Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #1
Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
[Obrazek: Yeah-Yeah-Yeahs-Mosquito-608x607.jpg]

Nowa płyta tria ukaże się 16 kwietnia nakładem wytwórni Interscope i będzie nosić tytuł "Mosquito". Album, podobnie jak wydany w 2009 roku "It's Blitz!", został wyprodukowany przez duet Dave Sitek (Foals, nowe Beady Eye, Liars) i Nick Launay (wieloletni współpracownik Nicka Cave'a i The Bad Seeds). Do płyty swoje trzy grosze dorzucili również James Murphy (czyli LCD Soundsystem) oraz Kool Keith, którzy dostali "creditsy" w jednej z kompozycji.

Na razie mogę napisać tylko tyle, że zaprojektowana przez pewnego południowokoreańskiego grafika okładka, wydaje się być jednym z najgorętszych tematów dyskusji na forach w ostatnich tygodniach. Kto wie - może to najgorsza okładka 2013 roku Icon_biggrin Ale YYY mogą pozwolić sobie na różne odchylenia, przy takim poziomie muzyki jest to dopuszczalne i nawet zabawne.

W sieci można znaleźć już trailer "Mosquito".





Świetnie to brzmi ;]

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
15.01.2013 09:12 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
michal91d
Unregistered

 
Post: #2
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
A już myślałem, że to Theme Park mogą wygrać w kategorii najgorsza okładka roku, ale widzę coś, co już ich przebijaIcon_lol

Gdzieś czytałem, że płyta inspirowana jest reggae. Ciekawe.
15.01.2013 09:24 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #3
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
michal91d napisał(a):Gdzieś czytałem, że płyta inspirowana jest reggae. Ciekawe.

Cytat:Singer Karen O told NME magazine: ''It's definitely different from the last album. So I guess you could say that hasn't changed about us.

''It's all over the place. The sound of the record is, I guess, a bit more lo-fi sounding and slightly more influenced by roots reggae. There's a lot of delay on stuff and there's a more raw sound to it than there was last time.''

She added: ''There's probably more bass on this record than all the other records combined. But there's also plenty of guitar. It's a bit more tripped out than our other records.''

Ja złamałem (przypadkowo, ale mogłem się powstrzymać) zasadę niesłuchania live'ów i wpadło mi wykonanie nowej piosenki "Earth" sprzed kilku dni z jakiegoś gigu w USA. Nie brzmi jak reggae, raczej ma w sobie wibracja azjatyckie, chińskie (ludowe) Icon_razz2 Świetny midtempo.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
15.01.2013 09:29 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #4
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito




Kolejny znakomity teaser.

Ludzie, obudźcie się. Czy tu nikt nie czeka na ten najlepszy zespół świata?! Icon_smile

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.02.2013 03:40 PM przez saferłel.)
15.02.2013 03:39 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
thestranglers Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 31 128
Dołączył: Dec 2014
Post: #5
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
A tworzyli przecież Historię i mojej Listy - w 1000. notowaniu na pierwszym.
15.02.2013 06:44 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #6
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
Nie musimy czekać, Ty i tak nam o nich przypomnisz Icon_smile
P.S. To jednak nie Pet Shop Boys? Icon_lol
15.02.2013 06:56 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #7
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
Ciężko porównywać potencjał i możliwości YYY's do potencjału tak starego zespołu jak PSB. Ci pierwsi są w takim momencie swojej kariery, że być może czeka nas ich najwybitniejsza muzyka. Kto słyszał "Earth" ten wie, o czym mówię.

Tomku, mógłbyś przedstawić ich chart-run u siebie?

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.02.2013 07:22 PM przez saferłel.)
15.02.2013 07:00 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Rincewind Niedostępny
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 734
Dołączył: Sep 2010
Post: #8
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
Zapowiedziano już pierwszy singiel z płyty. Będzie nim utwór "Sacrilege". Debiut w poniedziałek. Będzie go można posłuchać w BBC Radio 1 u Zane' a Lowe'a o 14:30. Okładka prawdopodobnie będzie wyglądała tak:

[Obrazek: Yeah-Yeah-Yeahs-Sacrilege-e1361391840564-300x300.jpg]
21.02.2013 12:14 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #9
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
Straszny optymizm z Twojej strony. Inna sprawa, że zależy, czego oczekujemy: przebojów czy silenia się na ambitną alternatywę?
21.02.2013 12:24 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #10
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
Nie widzę sprzeczności, to raz. A dwa - po co podnoszenie kwestii jakiejś ambitnej alternatywy w wykonaniu YYY's. Ostatnia płyta była bardzo popowa, bardzo przebojowa, a jednocześnie niebanalna, świeża, dobrze rozplanowana, wyprodukowana. Nie wiem czy to wyczerpuje pojęcie "ambitnej alternatywy" czy raczej chodzi Ci o Radiohead Icon_razz2

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
21.02.2013 12:50 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #11
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
Ostatnia tak i właśnie dlatego mam wrażenie, że osiągnęli już ten pułap, gdy jest się na skraju alternatywy i komercji (w brzmieniu) i to połączenie wychodzi świetnie. Potem... często może być tylko gorzej Icon_razz2
21.02.2013 01:16 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
furbul Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6 682
Dołączył: Dec 2008
Post: #12
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
Okładka singla cudownie paskudna - jak zresztą i płyty <3

Feelings. Flashcards.
Fake knife. Real ketchup.
Cardboard. Cutthroats.
21.02.2013 01:22 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #13
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
I tak do top 50 u Ciebie nie wejdą, więc nie kombinuj, Piotrze, z tymi teoriami Icon_razz2

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
21.02.2013 01:31 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Rincewind Niedostępny
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 734
Dołączył: Sep 2010
Post: #14
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
Lista utworów wygląda następująco:

01 Sacrilege
02 Subway
03 Mosquito
04 Under the Earth
05 Slave
06 These Paths
07 Area 52
08 Buried Alive [ft. Dr. Octagon]
09 Always
10 Despair
11 Wedding Song
26.02.2013 01:45 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #15
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
W końcu! "Under the Earth" jest piękne. Ciekawi mnie kolaboracja z Dr Octagonem. Kiedyś duża persona w świecie eksperymentalnego hh, ale ostatnio słabiej mu się wiodło - tak słyszałem.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
26.02.2013 11:59 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #16
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
29.03.2013 03:52 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
adik 303
Unregistered

 
Post: #17
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
Do mojej pierwszej pełnoprawnej recenzji (tych poprzednich nie liczę, sam ich teraz nie potrafię przeczytać Icon_cool) nie wybrałem mojej płyty roku, a płytę #2. Powód? Dość przyziemny, gdybym próbował coś wycisnąć do recenzji Wash The Sins Not Only The Face wyszłoby bardziej lanie wody, bo mimo że płytę uwielbiam - nie umiem opisywać takiej muzyki. Z YYYs poszło o wiele łatwiej, bo o wiele więcej jest elementów, które aż wołają "Opisz mnie! Przecież wiesz, że nie powinno mnie tu być!" lub przede wszystkim tych, które z pozytywnych pobudek proszą się o opisanie. Wszelkie komentarze (zarówno pozytywne jak i negatywne) oraz sugestie mile widziane, liczę że tym razem będzie się miło czytało Icon_smile I wybaczcie block of text, bo po drodze zapomniałem o akapitach Icon_redface2

Yeah Yeah Yeahs do niedawna byli zespołem, z którym spotykałem się od czasu do czasu i choć wrażenie było dosyć pozytywne, nie czułem potrzeby by posłuchać po raz kolejny popowego Zero, czy osadzonego bardziej w mid-tempie Runaway. Można by rzec, że poznałem ich właśnie dzięki pierwszemu singlowi z najnowszego albumu grupy, Mosquito. Sacrilege po paru odsłuchach uznałem za kandydata do singla roku. Zasłużenie? No oczywiście! Choć zdania są mieszane, dla mnie Karen z zespołem spisali się na szóstkę zarówno pod względem samego utworu jak i wydania go na singlu. W szerokim świecie muzyki, w którym Pitchfork co chwile znajduje swojego nowego Franka Oceana, a Billboard uparcie uważa Madonnę za wokalistkę wszechczasów, ten utwór teoretycznie mógłby przejść bez echa. Środowiska alternatywne będą zainteresowane, to było pewne. Ale czy piąta lokata na amerykańskiej liście albumów była rzeczywiście taka pewna? Niech nikt nie sądzi, że to wyczyn - 1/3 albumów wydawanych aktualnie dochodzi wyżej, a Emeli Sande siedzi przez ponad rok w top 10 listy brytyjskiej, to jest po prostu okazanie tego, że wciąż mają wiernych fanów, jak i zupełnie nowych. Nominacje poprzednich albumów do Grammy wcale spółce nie musiały ułatwić zadania. Wspomnijmy chociażby to, że (oczywiście położona na znacznie niższym poziomie, ale nagrana przez równie popularny podmiot i wybijająca się względem dzisiejszego mainstreamu) płyta Nelly Furtado na całym świecie okazała się flopem monstrualnych rozmiarów. Osoby słuchające szeroko pojętego indie są bardziej trwałe przy faworytach? To zapewne jeden z powodów, ale klip nagrany do tego utworu na pewno mu nie przeszodził. W ciągu trzech minut zmieszczono całą historię na temat rozwiązłości postaci granej przez Lily Cole, tragicznych jej skutków oraz (powiedzmy sobie szczerze, trochę przekolorowanej, choć po niedawnych wydarzeniach w USA możnaby na ten temat dyskutować) diabelskości lokalnych społeczności. Ale przejdźmy do rzeczy - to nie jest recenzja singla. Kolejne Subway zawiera jedno z najciekawszych muzycznych rozwiązań roku (a może i kilku lat?), i w sumie całkiem możliwe że ten jeden element zadecydował o całym istnieniu utworu - kto zwróciłby uwagę na kolejną minimalistyczną balladę, gdyby nie ten spokojnie przewijający się w tle stukot kół jadącego metra? Jako osoba, która potrafi przesiedzieć godzinę słuchając jedynie odgłosów deszczu, taki zabieg wyjątkowo mi podpasował i stworzył z tak niepozornej piosenki jednego z albumowych faworytów, przy którym zwyczajnie odpływam. Przy trzecim utworze klimat pryska, bo dostajemy najbardziej przebojowy utwór z płyty. Tutaj dodam cytat z recenzji piczforka, który ma w sobie coś z prawdy - "To właśnie przy tym utworze, czujemy że Karen dobrze się bawi nagrywając płytę". No bo czy jest ktoś, kto po drugim odsłuchu nie nucił nośnego They'll suck your blood. Przyznam się, że wolałbym, żeby Under The Earth zostało numerem 3 na płycie. Atmosfera Subway nie zostałaby w tak barbarzyński sposób momentalnie zakończona, a kontynuowana tyle że w bardziej rytmicznej stylistyce oraz z bardziej szablonowym, ale posiadającym przy tym pomysłowość tłem muzycznym. I w końcu jakiś słabszy punkt - w Slave moją uwagę przykuły jedynie odgłosy przypominające te wydawane przez gumowe kaczki, bo cała reszta przewidywalna aż do bólu. I od razu przyznam, że najlepszą część płyty mamy już za sobą - im dalej w las tym ciemniej, mimo że słońce wciąż się przebija przez gałęzie. Motyw w tle These Paths jest świetny, nie mam cienia wątpliwości, ale nie pasuje do reszty utworu. Świetnie by pasował na płytę inc. (wprowadziłby odrobinę świeżości i pobudzenia) i mimowolnie kojarzy mi się z zeszłorocznym 110% (znanym także jako If You're Never Gonna Move) od Jessie Ware , a część zaczynająca się około 3:20, a kończąca się na 4:50 jest nawiązaniem do kanadyjskiej elektroniki spod znaku Grimes i Trust. Nudzicie się? Dawka kiczu również jest potrzebna i oto nadchodzi Area 52. Mimo że cała otoczka wobec tego utworu nadaje się co najwyżej na Alien Festival w Roswell, to mam do niego pewnego rodzaju sympatię jako do alternatywno-rockowej wersji Abby, a po przyzwyczajeniu się przestałem czuć obrzydzenie tą ogromną dawką tandety. Buried Alive brzmi dobrze, a partia Dr. Octagona wbrew moim podejrzeniom wcale nie niszczy mojej pozytywnej opinii, mimo że dla mnie jest ona zbędna. Always pełni funkcję wypełniacza, bo powtarzane kilkukrotnie Always, always, always, always głosem brzmiącym jakby Karen miała katar po czasie może irytować i ja sam nie byłbym w stanie 'zapętlać' tej piosenki. Już jesteśmy prawie przy samym końcu i dopada nas Despair, ale nie ma co się bronić - jeden z najlepszych utworów w drugiej połowie albumu, choć to "pikanie" w tle kojarzy mi się z inną znaną mi piosenką (przyznam, że nie pamiętam jaką - jak sobie przypomnę nie omieszkam o tym poinformować). Jeszcze tylko Wedding Song, które jest urocze na swój sposób, a bębny pojawiające się w połowie tworzą klimat podobny do tego w Subway. I już koniec. Tak szybko, mógłbym powiedzieć. Ale zamiast tego wolę cieszyć się, że Yeah Yeah Yeahs w tych pięćdziesięciu minutach zmieścili tyle świetnej muzyki, ile niektóre grupy nie zmieściłyby i w trzech godzinach.

Track ratings:
1 Sacrilege [Obrazek: 10m.png]
2 Subway [Obrazek: 9m.png]
3 Mosquito [Obrazek: 10m.png]
4 Under the Earth [Obrazek: 9m.png]
5 Slave [Obrazek: 6m.png]
6 These Paths [Obrazek: 9m.png]
7 Area 52 [Obrazek: 7m.png]
8 Buried Alive (feat. Dr. Octagon) [Obrazek: 8m.png]
9 Always [Obrazek: 6m.png]
10 Despair [Obrazek: 8m.png]
11 Wedding Song [Obrazek: 9m.png]
10.05.2013 12:09 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #18
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
Moja ulubiona piosenka będzie pewnie u Ciebie singlem Icon_wink Co do recenzji nie zgadzam się z oceną "Slave", to świetna rzecz. Z kolei "Wedding Song" dostałby ode mnie te 3/5 właśnie Icon_wink

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
10.05.2013 12:14 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
adik 303
Unregistered

 
Post: #19
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
Co do recenzji to edytowana, bo musiałem sprostować nawias przy nawiązaniu do Nelly Furtado, brzmiał trochę nielogicznie.
saferłel napisał(a):Moja ulubiona piosenka będzie pewnie u Ciebie singlem
Tak, choć póki co wolę poczekać na oficjalny wybór Icon_wink O ile zbyt długo nie każą mi czekać...
10.05.2013 12:22 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #20
RE: Yeah Yeah Yeahs - Mosquito
Ciekawe skąd wiesz jaka jest moja ulubiona piosenka Icon_smile

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
10.05.2013 12:26 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Yeah Yeah Yeahs - Cool It Down Szymek79 7 769 07.02.2023 06:28 PM
Ostatni post: Szymek79
  Yeah Yeah Yeahs - It's Blitz! saferłel 18 3 454 19.05.2009 10:42 PM
Ostatni post: saferłel

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości