mike napisał(a):Nie znalazłem lepszego miejsca, ale znając wyniki kolejnego topu potrzebuję dać upust swoim odczuciom.
Kolejny rok to samo. O ile rozumiem zwycięstwo w topie, można to też tłumaczyć popularnością filmu tak nie rozumiem reszty zestawienia.
Dlaczego dla ludzi muzyka to tylko gitary? Dlaczego liczą się tylko utwory z lat 60-90 XX wieku? Wcześniej świat nie istniał? A potem to tylko kupa? I to upatrzenie sobie utworów o bólu i cierpieniu... głosujący upatrzyli sobie te pseudoalternatywne smęty i będą głosować na nie do bólu. Może nazwijmy ten top „lista przyśpiewek o schodach do nieba i bólu egzystencji”?