Post: #60

16.345.14. iamamiwhoami: goods (kin)
15 8 2 1 2 8 43 42 41 46 44 45 31 41
iamamiwhoami to moje osobiste odkrycie zeszłego roku. Na jednym albumie udało jej się zmieścić 9 niebanalnych melodii - lepszych lub gorszych, ale kilka z nich naprawdę świetnych. goods to najbardziej taneczny z utworów na tej płycie, w opisie do Youth Knows No Pain wspominałem, że nadawało się na potańcówkę hipsterów - ten utwór tym bardziej. Gdyby tylko nazwa nie była zbyt trudna jak na komercyjne standardy to i na zwykłych imprezach mogłoby się pojawiać od czasu do czasu


17.343.23. Grimes: Be A Body (Visions)
4 1 3 2 3 3 3 3 6 11 11 13 13 26 26 24 25 23 22 28 30 27 29
"Nawiedzony" to najlepszy epitet w stosunku do muzyki wykonywanej przez tę kanadyjską wokalistkę. Takie Be A Body brzmi jak wyjęte wprost z innego wymiaru - elektroniczne tło, łagodny, niby-szepczący wokal Grimes pomieszany z piskami jednocześnie intryguje, dziwi i zachwyca. A przed wyobraźnią i talentem twórczym artystki chylę czoła.


18.328.18. Florence + the Machine: Breaking Down (Ceremonials)
4 1 3 3 2 1 4 4 6 6 4 9 14 16 19 20 20 19 19 19 30
Breaking Down to jeden z tych utworów, które zapadają w pamięć już po pierwszym odsłuchu. Przez pierwsze xnaście odsłuchów Ceremonials mało który kawałek rozróżniałem - słuchałem jak całość, nie jako sklejkę kilku utworów. Wyróżniały mi się 2 utwory - pierwszy singiel i właśnie Breaking Down. To nie jest utwór typowy dla Florence - tekst o schizofrenii nie wyróżnia się specjalnie spośród jej wzniośle nawiedzonych pełnych metafor tekstów. Ale muzycznie to zupełnie inna bajka. Łagodne syntetyzatory, skrzypce, delikatny wokal Florence i chórki łączą się w świetną całość, która fanów Florence podzieliła na dwa obozy - uwielbiające tą piosenkę i uważającą ją za jeden z ewentualnych odrzutów. Ja zdecydowanie zaliczam się do tego pierwszego


19.327.25. Feist: The Bad In Each Other (Metals)
10 3 5 5 5 5 10 11 8 12 14 16 20 20 15 18 19 23 17 13 14 19 24 24 28
Metals - płyta z której wydano aż 7 singli. Nie będę teraz rozmyślał nad tym, czy powinna aż lub tylko tyle wydać oraz czy dobrze wydała, bo co jak co, ale drugi singiel był zdecydowanie trafnym wyborem. Rytm ustalany przez perkusje, wspomagany innymi instrumentami, których niestety nie mam możliwości nazwać oraz świetny teledysk - teledysk opowiadający historie dziejące się prawdopodobnie w Meksyku (ew. południowe Stany) jest póki co najlepszym klipem tej wokalistki.


20.325.27. The Black Keys: Gold On The Ceiling (El Camino)
19 13 14 18 18 14 5 4 4 12 11 8 8 9 23 20 24 20 10 9 12 16 20 18 27 26 29
Mam wrażenie, że The Black Keys jak na alternatywno-rockową kapelę wyjątkowo dobrze radzą sobie również w sferach komercyjnych. El Camino się w miarę dobrze sprzedało, aż pięć nominacji do tegorocznych statuetek Grammy - powiedzmy sobie szczerze, nie każdemu zespołowi tak dobrze się wiedzie. I choć mógłbym zastanawiać się czemu amerykańce tak ich polubili oraz podać 10 innych zespołów, po których prędzej bym się tego spodziewałem, to przejdę od razu do rzeczy, że ich sukces jest zdecydowanie zasłużony. El Camino to świetna hybryda gatunków, które skupiają się na rocku, w którym czuć nawiązania do muzyki lat '60-'70, a Gold On The Ceiling to najlepszy utwór z tej płyty.