Na szybko 25 sztampowych typów saferłela, skupiających się tylko na "pewniakach", grupach, które bardzo lubi i wie, że NA PEWNO (a przynajmniej na 99%) wydadzą one nowy materiał 2013. Lista nie obejmuje Antycypowanych i wielu pomniejszych krążków.
Sfera realna:
1.
Suede - wiadomo, powrót po latach, "highly anticipated", w klimacie dwóch, trzech pierwszych płyt - nie może się nie udać, prawda?
2.
Nick Cave & The Bad Seeds - tutaj tylko odliczam dni do premiery.
3.
Pet Shop Boys - rok bez najlepszej popowej kapeli wydaje się rokiem straconym, przynajmniej od czasu gdy grupa ogłosiła, że nowa płyta, alter-ego potulnego i cichutkiego "Elysium" ukaże się w 2013 roku.
4.
Yeah Yeah Yeahs - yes! yes! yes!, będzie album, na wiosnę!
5.
OMD - krążek "English Electric" jest w sumie skończony, w marcu startują z trasą promującą i zakładam, że do maja wszystko będzie posprzątane.
6. I
Am Kloot - tytuł "Let It All In", na forum chyba jest nawet wątek, premiera w styczniu - nie przegapcie tego!
7.
The National- na koncertach zagrali już kilka nowych piosenek i oświadczenie jest w miarę jasne: "spodziewajcie się płyty w 2013" - no to spodziewamy się.
8.
The Flaming Lips - krążek "The Terror - co widać - ma już nawet tytuł, ale data premiery ciągle ulega zmianom, wszyscy jednak czekają z niecierpliwością, ponieważ ma to być pierwsza od 2009 "normalna" pozycja w ich dyskografii
9.
Arctic Monkeys - tradycja płyty co dwa lata zostanie utrzymana, to już pewne, zespół znów nagrywał "na pustyni", zaplanowana została też wspierająca premierę trasa.
10.
Godlfrapp - zwykle wydawali na wiosnę, nie wiem czy są w stanie się uwinąć na taki termin, bo przecieki nie wskazują na aż takie zaawansowanie prac, ale z kolei czekać do 2014 roku....gruba przesada
11.
Queens of the Stone Age - zapowiadałem ich już w zeszłorocznym zestawieniu, ale jednak nie zdążyli, machnęli się o jakieś 3-4 miesiące, jako że następca "Era Vulgaris" pojawi się w marcu.
12.
Black Rebel Motorcycle Club -
"will be released sometime in 2013" - jak dla mnie wystarczy, żeby ich tu wepchnąć, forma może już nie taka jak 5-6 lat temu, ale to wciąż pozycja obowiązkowa w nurcie garażowego grania.
13.
Mazzy Star -
"The fourth studio album is expected to be released in the latter half of 2012, following completion of a tour earlier in the year" - brzmi pięknie, ale czyżby trzeba było zmienić datę?, z tego co pamiętam na OFF-ie nie grali dużo nowych rzeczy (jedną, dwie?), ale single zostały wydane, domino poszło w ruch - nie ma co zwlekać.
14.
Franz Ferdinand - ta płyta powinna wyjść już rok, dwa lata temu, a zespół chyba boi się udźwignąć ciążącej na nich presji - sam bym się bał, niemniej czas wielkich odpowiedzi na wielkie pytania nadchodzi nieubłaganie.
15.
Camera Obscura - w listopadzie weszli do studia Monitor, aby zrealizować pierwszy od trzech (z perspektywy 2012 - czterech) lat album, a że jest to indie kapela, to nie będą się opieprzać jak U2, trwonić pieniędzy wytwórni i każdą zrealizowaną piosenkę oblewać przez miesiąc na hucznych imprezach - będzie płyta!
16.
Warpaint - sporo nowych kawałków przewinęło się przez setlistę dziewczyn od czasu premiery "The Fool", a sesje nagraniowe nowej płyty trwają od początku 2012 roku - niby nic nie jest potwierdzone, ale brak brak Warpaint na sklepowych półkach w nadchodzącym roku byłby aż dziwny.
17.
Janelle Monáe - i co z tym LP "The Electric Lady"?, prace ślimaczą się strasznie, ale podobnie jak w przypadku kilku innych artystów mogę napisać, że w 2013 roku już nie będzie możliwości przełożenia daty premiery.
18.
Arcade Fire - jeśli nie wierzycie, to wpiszcie sobie byle jaką frazę (np. Arcade Fire - new album 2013) w google i powiedzcie mi, że nie mam racji postując ich w tym miejscu.
19.
Little Boots - komentarz jest chyba zbędny, w tym roku dostaliśmy trzy świetne premierowe piosenki i wszystkie z nich miały teoretycznie status singli promujących "drugi debiut" Victorii - nie ma siły, żeby ukryła przed nami nowy krążek również w nadchodzącym roku.
20.
Eels - nowy Eeels wyjdzie z ukrycia w lutym za sprawą krążka "Wonderful, Glorious" i chociaż ostatnio z płyty na płytę było coraz gorzej, to jego kredyt zaufania u mnie opiewa na bajońskie sumy.
21.
Ścianka - polska płyta n-lecia, "Come November" nadchodzi od 2-3 lat i prawdopodobnie przyjdzie jej poczekać do kolejnego listopada - niestety zbyt dużo tu szczegółów, obietnic i "pewników", żeby zdobyć się na odwagę i tym razem nie zaufać grupie co do planów wydania.
22.
Johny Marr - album "The Messanger" to jego pierwsza w pełni solowo próba podbicia serc fanów wszystkich znanych grup, w których grał i po pierwszym tytułowym singlu wygląda to na udany podbój, zobaczymy jak wyjdzie w praniu.
23.
Autechre - aż boję się pomyśleć jakimi nieludzkimi dźwiękami zasypie mnie tym razem duet Autechre, przekonam się w marcu za sprawą krążka "Exai".
24.
Phoenix - indie popowa rewelacja 2009/2010 wraca z nowym albumem w kwietniu i mam nadzieję, że niesamowity przypływ popularności nie wyprał z nich talentu.
25.
Wavves - beach-popowy magik przygotował na nadchodzący rok LP "Krazy Sex Cool" i liczę, że tytuł okaże się proroczy.
Sfera marzeń:
1. Portishead - chyba nie na darmo ogłosili trasę w 2013, nie zwykli występować "ot tak", aby wypełnić sobie czas między jednym, a drugim krążkiem, jednak to wciąż za mało konkretów.
2. New Order - to jednak raczej 2014 jeśli już.
3. Pulp - może będzie, może nie będzie.
4. Blur - może będzie, może nie będzie.
5. The Cure - może będzie, może nie będzie....może nie będzie...może nie będzie.
Grand Prix:
1. My Bloody Valentine - niby ma się pojawić przed końcem 2012 roku, ale kto ich tam wie