Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 504
Dołączył: Mar 2008
Post: #1
WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
Numery jeden mojej listy:

1. 1x3 METALLICA - THE MEMORY REMAINS
2. 1x8 METALLICA - THE UNFORGIVEN II
3. 1x2 METALLICA - TURN THE PAGE
4. 1x24 METALLICA - WHISKEY IN THE JAR
5. 1x3 METALLICA & SYMPHONY - NOTHING ELSE MATTERS
6. 1x1 METALLICA & SYMPHONY - NO LEAF CLOVER
7. 1x1 NOSOWSKA – KESKESE
8. 1x11 METALLICA - I DISSAPPEAR
9. 1x5 RED HOT CHILI PEPPERS - CALIFORNICATION
10. 1x5 RED HOT CHILI PEPPERS - ROAD TRIPPIN'
11. 1x2 PLACEBO - SPECIAL K
12. 1x1 YUGOTON & NOSOWSKA & KUKIZ - RZADKO WIDUJĘ CIĘ Z DZIEWCZĘTAMI
13. 1x2 KAZIK STASZEWSKI - BALLADA O ŻONIE ŻOŁNIERZA
14. 1x2 TOOL - SCHISM
15. 1x2 HEY- CISZA, JA I CZAS
16. 1x1 SYSTEM OF A DOWN - CHOP SUEY!
17. 1x1 LINKIN PARK - IN THE END
18. 1x2 HEY - [SIC!]
19. 1x1 SYSTEM OF A DOWN – TOXICITY
20. 1x1 P.O.D. - YOUTH OF THE NATION
21. 1x1 KORN - HERE TO STAY
22. 1x1 RED HOT CHILI PEPPERS - BY THE WAY
23. 1x1 WILKI - BAŚKA
24. 1x1 KORN - THOUGHTLESS
25. 1x1 RED HOT CHILI PEPPERS - THE ZEPHYR SONG
26. 1x3 HEY - CUDZOZIEMKA W RAJU KOBIET
27. 1x1 PEARL JAM - I AM MINE
28. 1x1 QUEENS OF THE STONE AGE - NO ONES KNOWS
29. 1x1 AUDIOSLAVE - COCHISE
30. 1x1 HEY - KLUS MITROH
31. 1x1 QUEENS OF THE STONE AGE - GO WITH THE FLOW
32. 1x2 METALLICA - ST. ANGER
33. 1x1 JANES ADDICTION - JUST BECAUSE
34. 1x1 PLACEBO - THIS PICTURE
35. 1x1 THE WHITE STRIPES - SEVEN NATION ARMY
36. 1x1 MUSE - HYSTERIA
37. 1x1 HEY - MUKA!
38. 1x1 THE MARS VOLTA - INERTIATIC ESP
39. 1x1 LOST PROPHETS - LAST TRAIN HOME
40. 1x1 THE COOPER TEMPLE CLAUSE - BLIND PILOTS
41. 1x1 BREND NEW - THE QUIET THINGS THAT NO ONE EVER KNOWS
42. 1x1 METALLICA - THE UNNAMED FEELING
43. 1x1 PEARL JAM - MAN OF THE HOUR
44. 1x1 INCUBUS - TALK SHOWS ON MUTE
45. 1x1 THE MARS VOLTA - TELEVATORS
46. 1x1 THE KILLERS - SOMEBODY TOLD ME
47. 1x1 FRANZ FERDINAND - THE DARK OF THE MATINEE
48. 1x1 RAMMSTEIN – AMERICA
49. 1x1 HEY – MOOGIE
50. 1x1 GREEN DAY - BOULEVARD OF BROKEN DREAMS
51. 1x1 IDLEWILD - LOVE STILL US FROM LONLYNESS
52. 1x1 THE KILLERS - MR. BRIGHTSIDE
53. 1x1 QUEENS OF THE STONE AGE - LITTLE SISTER
54. 1x1 SYSTEM OF A DOWN - B.Y.O.B.
55. 1x1 AUDIOSLAVE - BE YOURSELF
56. 1x1 FOO FIGHTERS - THE BEST OF YOU
57. 1x1 STEREOPHONICS – DAKOTA
58. 1x1 BILLY CORGAN - WALKING SHADE
59. 1x1 GREEN DAY - WAKE ME UP WHEN SUPTEMBER ENDS
60. 1x1 PIOTR BANACH FEAT. DZIUN - JEJ PIOSENKA O MIŁOŚCI
61. 1x1 ARCTIC MONKEYS - I BET YOU LOOK GOOD ON THE DANCEFLOOR
62. 1x1 KULT - KOCHAM CIĘ A MIŁOŚCIĄ SWĄ
63. 1x1 THE STROKES – JUICEBOX
64. 1x1 HEY -A TY?
65. 1x1 THE RACONTEURS – STEADY, AS SHE GOES
66. 1x2 RED HOT CHILI PEPPERS - DANI CALIFORNIA
67. 1x1 THE STROKES - HEART IN A CAGE
68. 1x1 THE STROKES - YOU ONLY LIVE ONCE
69. 1x1 THE KILLERS - WHEN WE WERE YOUNG
70. 1x1 THE KOOKS - NAIVE
71. 1x1 PANIC! AT THE DISCO - LYING IS THE MOST FUN A GIRL CAN HAVE WITHOUT TAKING HER CLOTHES OFF
72. 1x1 MY CHEMICAL ROMANCE - WELCOME TO BLACK PARADE
73. 1x1 MY CHEMICAL ROMANCE - FAMOUS LAST WORD
74. 1x1 FALL OUT BOY - AIN'T A SCENE IT'S AN ARMS RACE
75. 1x1 IDLEWILD - NO EMOTION
76. 1x1 ARCTIC MONKEYS – BRAINSTORM
77. 1x1 FALL OUT BOY - THNKS FR TH MMRS
78. 1x1 THE SMASHING PUMPKINS – TARANTULA
79. 1x1 NOSOWSKA - ERA RETUSZERA
80. 1x1 MY CHEMICAL ROMANCE - TEENAGERS
81. 1x1 EDITORS - AN END HAS A START
82. 1x1 BABYSHANBLES - DELIVERY
83. 1x1 AGAINST ME! - THRASH UNREAL
84. 1x1 ARCTIC MONKEYS - TEDDY PICKER
85. 1x1 THE WHITE STRIPES - CONQUEST
86. 1x1 THE MARS VOLTA - WAX SIMULACRA
87. 1x1 THE KOOKS - ALWAYS WHERE I NEED TO BE
88. 1x1 THE RACONTEURS - SALUTE YOUR SOLUTION
89. 1x2 THE LAST SHADOW PUPPETS - THE AGE OF THE UNDERSTATEMENT
90. 1x1 THE LAST SHADOW PUPPETS - STANDING NEXT TO ME
91. 1x1 THE VERVE - LOVE IS NOISE
92. 1x3 METALLICA - THE DAY THAT NEVER COMES
93. 1x1 KINGS OF LEON - USE SOMEBODY
94. 1x1 CLINT EASTWOOD & JAMIE CULLUM - GRAN TORINO
95. 1x1 METALLICA - ALL NIGHTMARE LONG
96. 1x1 WHITE LIES - FAREWELL TO THE FAIRGROUND
97. 1x1 LADYHAWKE - BACK OF THE VAN
98. 1x1 MANIC STREET PREACHERS - JACKIE COLLINS EXISTENTIAL QUESTION TIME
99. 1x1 KASABIAN - FIRE
100. 1x1 LA ROUX - BULLETPROOF
101. 1x1 ARCTIC MONKEYS - CRYING LIGHTNING
102. 1x1 ALICE IN CHAINS - CHECK MY BRAIN
103. 1x1 ALICE IN CHAINS - A LOOKING IN VIEW
104. 1x1 HEY - KTO TAM? KTO JEST W ŚRODKU?
105. 1x1 PARAMORE – IGNORANCE
106. 1x1 ALICE IN CHAINS - YOUR DECISION
107. 1x1 PARAMORE - BRICK BY BORING BRICK
108. 1x1 EDITORS - YOU DON'T KNOW LOVE
109. 1x1 MUSE - RESISTANCE
110. 1x1 PEARL JAM - JUST BREATHE
111. 1x1 BULLET FOR MY VALENTINE - THE LAST FIGHT
112. 1x1 HEY - FAZA DELTA
113. 1x1 PARAMORE - CAREFUL
114. 1x1 BRANDON FLOWERS - CROSSFIRE
115. 1x1 ALICE IN CHAINS - LESSONS LEARNED
116. 1x1 MY CHEMICAL ROMANCE - NA NA NA (NA NA NA NA NA NA NA NA NA)
117. 1x1 KINGS OF LEON - RADIOACTIVE

---------------------------------zmiana - lista co tydzień---------------------------------

118. 1x3 MY CHEMICAL ROMANCE - SING
119. 1x1 KINGS OF LEON - PYRO
120. 1x1 PARAMORE - PLAYING GOD
121. 1x1 WHITE LIES - BIGGER THAN US
122. 1x1 PANIC! AT THE DISCO - THE BALLAD OF MONA LISA
123. 1x6 THE STROKES - UNDER COVER OF DARKNESS
124. 1x1 ELLIE GOULDING - YOUR SONG
125. 1x1 BRANDON FLOWERS - ONLY THE YOUNG
126. 1x2 FOO FIGHTERS – ROPE
127. 1x3 MY CHEMICAL ROMANCE - PLANETARY (GO!)
128. 1x1 FUNERAL FOR A FRIEND - SIXTEEN
129. 1x3 ARCTIC MONKEYS - DON'T SIT DOWN 'CAUSE I'VE MOVED YOUR CHAIR
130. 1x1 ADELE - SET FIRE TO THE RAIN
131. 1x6 THE STROKES - TAKEN FOR A FOOL
132. 1x1 CRYSTAL FIGHTERS - AT HOME
133. 1x1 FOO FIGHTERS - WALK
134. 1x2 ARCTIC MONKEYS - THE HELLCAT SPANGLED SHALALALA
135. 1x2 THE KOOKS - IS IT ME
136. 1x1 R.E.M. - ÜBERLIN
137. 1x1 RED HOT CHILI PEPPERS - THE ADVENTURES OF RAINDANCE MAGGIE
138. 1x3 KASABIAN - DAYS ARE FORGOTTEN
139. 1x1 NOSOWSKA – NOMADA
140. 1x1 MILES KANE - REARRANGE
141. 1x4 JANE'S ADDICTION - IRRESISTIBLE FORCE
142. 1x2 KASABIAN - RE-WIRED
143. 1x1 M83 - MIDNIGHT CITY
144. 1x1 SNOW PATROL - CALLED OUT IN THE DARK
145. 1x3 JANE'S ADDICTION - UNDERGROUND
146. 1x2 KAZIK NA ŻYWO - PLAMY NA SŁOŃCU
147. 1x2 THE BLACK KEYS - LONELY BOY
148. 1x1 IZA LACH - NIC WIĘCEJ
149. 1x3 MY CHEMICAL ROMANCE - THE KIDS FROM YESTERDAY
150. 1x1 ARCTIC MONKEYS - BLACK TREACLE
151. 1x2 LADYHAWKE - BLACK, WHITE & BLUE
152. 1x1 HOWLER - BACK OF YOUR NECK
153. 1x2 THE KOOKS - ROSIE
154. 1x2 NOSOWSKA - KTO?
155. 1x1 DEAF HAVANA - LEECHES
156. 1x2 MILES KANE - FIRST OF MY KIND
157. 1x1 THE MARS VOLTA - THE MALKIN JEWEL
158. 1x1 ARCTIC MONKEYS - R U MINE?
159. 1x4 SOUNDGARDEN - LIVE TO RISE
160. 1x1 LADYHAWKE - SUNDAY DRIVE
161. 1x1 GARBAGE - BLOOD FOR POPPIES
162. 1x1 KAZIK NA ŻYWO - POLSKA JEST WAŻNA
163. 1x3 THE SPRING STANDARDS - WATCH THE MOON DISAPPEAR
164. 1x1 LOST PROPHETS - WE BRING AN ARSENAL
165. 1x5 THE KILLERS - RUNAWAYS
166. 1x1 THE BLACK KEYS - DEAD AND GONE
167. 1x1 RED HOT CHILI PEPPERS - BRENDAN'S DEATH SONG
168. 1x1 JACK WHITE - FREEDOM AT 21
169. 1x2 AXEWOUND - COLD
170. 1x1 THE SMASHING PUMPKINS - THE CELESTIALS
171. 1x1 ANAVAE - INVAESION
172. 1x2 THE CRIBS - GLITTERS LIKE GOLD
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.08.2014 03:00 PM przez marsvolta.)
08.12.2012 07:28 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 504
Dołączył: Mar 2008
Post: #2
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
Tak jak obiecałem, od dzisiaj będzie się pojawiać u dość regularnie przegląd wszystkich numerów jeden mojej listy. Na początku będzie bardzo Metallicowo, ale potem zdarzy się też parę ciekawych niespodzianek. Mam nadzieje, że was nie zanudzę.Icon_surprised
08.12.2012 07:30 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 504
Dołączył: Mar 2008
Post: #3
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
METALLICA - THE MEMORY REMAINS





Na pierwszym miejscu: Grudzień ’97, Styczeń ’98, Luty ‘98

Pierwsze moje notowania, a zwłaszcza ich czołowe miejsca zdominowane były przez jeden zespół. Tak Metallica była wtedy dla mnie bardzo ważna. I też uczciwie trzeba przyznać, że do dzisiaj ten zespół jest dla mnie bardzo ważny. Jednak kultowe już dzisiaj niemal „The Memory Remains” zostanie już na zawsze tym pierwszym numerem jeden. Marianne Faithfull została zaproszona do udziału w utworze i w sumie nie zaśpiewała, ale i tak na zawsze zapisała się w pamięci fanów zespołu, bo Jej głos ‘ra ra ra ra’ w refrenie idealnie wpasował przekaz tekstu. Ona jako już starsza Pani, z szorstkim już głosem w piosence o przemijaniu, o kiedyś pięknej primadonnie. Na kompakcie mam trzy wersje singla czerwoną, niebieską oraz czerwoną w kartoniku
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.12.2012 07:35 PM przez marsvolta.)
08.12.2012 07:33 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
michal91d
Unregistered

 
Post: #4
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
Lubię takie podsumowania. Będę śledził w zależności od czasuIcon_wink
08.12.2012 08:26 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 504
Dołączył: Mar 2008
Post: #5
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
METALLICA – THE UNFORGIVEN II





Na pierwszym miejscu: Marzec ’98, Kwiecień ’98, Maj ’98, Czerwiec ’98, Lipiec ’98, Sierpień ’98, Wrzesień ‘98, Październik ‘98

Może to nieprawdopodobne, ale tak właśnie wyglądały pierwsze notowania mojej listy, skoro „The Memory Remains” było na pierwszym trzy razy miesiące, to piosenka, która wtedy zupełnie zwalała mnie z nóg też nie mogła być gorsza i nie zeszła z pierwszego przez następne osiem miesięcy. Wiem, że dla wielu osób będzie to kontrowersyjna teza, ale Ja naprawdę lubię drugą część „The Unforgiven” czyli „The Unforgiven II”. Nawet po latach ta piosenka ma w sobie naprawdę dużą siłę. Z technicznego punktu widzenia, też jest na rzucić okiem, bo James używa tutaj specyficznej gitary Fender Telecaster z B-bender. Ta gitara to ciekawy wynalazek w świecie głównie country, bo dzięki niej można uzyskiwać efekt podciągniętej struny za pomocą gryfu gitary, który można też delikatnie podciągać. Nigdy nie miałem takiego urządzenia w ręce, ale brzmi świetnie i może kiedyś sobie takie coś sprawię. Do dzisiaj nie podoba mi się za to wideo do obrazka, bo dlaczego te sztuczne kamienie spadają i dlaczego klip nie ma tego klimatu z jedynki? Do dzisiaj też nie udało mi się nabyć trzeciej części singla i mam tylko dwie pierwsze. Wyjątkowo ciężki okaz do znalezienia na allegro. Za to ostatnio nabyłem radiową wersję na kartonowym singielku. Totalna katastrofa, bo nie skrócili utworu jakoś finezyjnie, po prostu wyciszyli na solówce. No normalnie koszmar!

METALLICA - TURN THE PAGE





Na pierwszym miejscu: Listopad ‘98, Grudzień ‘98

Singlem „Turn The Page” Metallica powracała do garażowych dni. Czyli dokładnie mówiąc w ich przypadku, do grania coverów. Podwójny album „Garage Inc.” zawierał z zupełnie nowe covery zespołu oraz zbiór wcześniejszych dokonań zespołu w tym zakresie na drugim krążku. Metallica jest chyba jednym z najlepszych zespołów świecie jeśli chodzi o przerabianie cudzych kompozycji. Potrafią idealnie wybrać piosenkę i zagrać ją tak jakby była ich własną. Zawsze bardzo ich za to szanowałem, bo jest to spójne ze starą tradycją gdzie artyści nie bali się sięgać po cudze kompozycje. No, a ile kasy zapewnili z tantiem swoim dawnym idolom to już zupełny kosmos. To pięciokrotna platyna w Stanach, więc chyba 2,5 mln sprzedanych kopii jeśli chodzi o album dwupłytowy.
„Turn The Page” od początku zachwycało, bo taka ballada z idealnym i mocny wokalem James w refrenie. Nie można wobec nie przejść obojętnie, a gdy do tego dodać bardzo mocny i sugestywny teledysk o codziennym życiu striptizerki i jej córki to to wrażenie jeszcze bardziej się pogłębia. Aby zrozumieć moc tego zespołu trzeba po prostu posłuchać oryginału Bob’a Seger’a. Oni nie masakrują piosenek Oni po prostu zabierają je na własność. Oczywiście oryginał też dobry, ale to zupełnie inna piosenka w fortepianowej aranżacji. Mocny i sugestywny tekst idealnie pasuje do pióra Jamesa i chyba dlatego zdecydował się nagrać go sam.
08.12.2012 11:48 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 103
Dołączył: Jun 2007
Post: #6
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
a następny w kolejności pewnie rekordzista, "Whiskey..." Icon_wink2
09.12.2012 01:26 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 504
Dołączył: Mar 2008
Post: #7
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
METALLICA – WHISKEY IN THE JAR





Na pierwszym miejscu: Styczeń '99, Luty '99, Marzec ’99, Kwiecień ’99, Maj ’99, Czerwiec ’99, Lipiec ’99, Sierpień ’99, Wrzesień ‘99, Październik ‘99, Listopad ‘99, Grudzień ‘99, Styczeń '00, Luty '00, Marzec ’00, Kwiecień ’00, Maj ’00, Czerwiec ’00, Lipiec ’00, Sierpień ’00, Wrzesień ‘00, Październik ‘00, Listopad ‘00, Grudzień ‘00

Tak nie będzie to wielkim zaskoczeniem, bo wielokrotnie o tym wspominałem. Największym przebojem na mojej liście było nagranie „Whisky In The Jar”. Od pierwszego przesłuchania piosenki wiedziałem, że Metallica zrobiła coś wielkiego. Kiedy Piotr Kaczkowski pierwszy raz w radio puścił w sobotnie popołudnie ten kawałek, od razu rozbroiła mnie siła tego nagrania. Praktycznie każdy znał wcześniej wersję Thin Lizzy, dlatego co do samego utworu nie miałem wątpliwości. Od początku wiedziałem, że będzie mi się podobać, oraz że Metallica na pewno nada temu utworowi odpowiedni wykop, ale takiego uderzenia raczej się nie spodziewałem. W tej wersji jest po prostu wszystko, od doskonałych gitar, świetnego śpiewu Jamesa i idealnej realizacji, po niezapomniany teledysk, w którym zespół dokonuje małej demolki na lokalnej imprezie. No i solówka Jamesa, bo czasem Kirk odpuszcza koledze jakąś partię i wychodzi z tego przebój na lata (solówka w „Nothing Ele Matters”). Oczywiście nie traktuję tego poważnie, bardziej jak zabawny fakt, bo Kirk Hammett królem solówek jest i od „Fade To Balck” nic się w tej kwestii nie zmienia. Trzeba jednak oddać Hetfieldowi, że potrafi zagrać z wyczuciem i tak jak jest jednym z najlepszych, jeżeli nie najlepszym gitarzystą rytmicznym to potrafi tą swoją melodyjności zaszczepić w granej solówce.

Na liście przebojów programu trzeciego utwór po ciężkich bojach (bo był to wspaniały 1999 rok), wygrał podsumowanie roku. Kult z „Dziewczyna Bez Zęba Na Przedzie” był blisko, ale jednak przynajmniej według prawidłowej punktacji nie wygrał. Ależ wtedy kibicowałem Metallice, aby wygrała to podsumowanie. Osiem razy na pierwszym! Super wynik, ale moja lista przyćmiła trójkowe dokonania, bo u mnie „Whisky In The Jar” na pierwszym miejscu spędziło dokładnie 24 miesiące, czyli dwa lata! Niepodzielnie królując przez równo jedenaście miesięcy, a dopiero w grudniu 1999 roku, ex aequo na pierwszym miejscu pojawiła się nowa wersja „Nothing Else Matters”. Natomiast w 2000 roku piosenka dzieliła pierwsze miejsce, z kilkoma utworami. Bo co ważne w pewnym momencie na mojej liście, chociaż miała ona wtedy mało miejsc, było wiele utworów na tych samych miejscach.

W tamtych czasach w sklepach zaczęły się pojawiać single i to dość masowo. Pamiętam, że tego pierwszego singla z tego trój-paku kupiłem w istniejącym do dzisiaj sklepie płytowym „dziewiątka” na Kuprówkach. Była to wersja trzecia z „Last Caress/Green Hell (live)” oraz tytułowym utworem, też w wersji na żywo. Kolejną tym razem drugą część też nabyłem na Krupkach, a ostatnią w nieistniejącej już siedzibie krakowskiego Music Cornera. Piękne czasy!

Czy dzisiaj „Whisky In The Jar” spędziłoby cały rok na pierwszym miejscu? Pewnie nie, ale przez lata lista ewoluowała, a mnie też przecież poszerzyły się horyzonty muzyczne. Nie znaczy to bynajmniej, że dziś nie uwielbiam tego nagrania tak jak kiedyś, bo w tej kwestii nic się nie zmieniło, ale dziś poznaje się tyle muzyki, że nie jestem już w stanie tak jak kiedyś słuchać jednej czy kilku płyt na okrągło prze rok.
13.12.2012 11:20 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 103
Dołączył: Jun 2007
Post: #8
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
druga dziesiątka w moim prywatnym topie wszech czasów Icon_biggrin3
13.12.2012 01:40 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 504
Dołączył: Mar 2008
Post: #9
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
METALLICA & SYMPHONY - NOTHING ELSE MATTERS





Na pierwszym miejscu: Grudzień ’99, Styczeń ‘00, Luty ‘00, Marzec ‘00

Na jednym z najbardziej przełomowych albumów w historii muzyki Metallica zapragnęła wykorzystać orkiestrę do wypełnienia aranżacji jednaj z najwspanialszych rockowych ballad wszechczasów. Tak też się stało i Michael Kamen napisał i nagrał orkiestrowe partie. Zrobił to w kilku wersjach i jedną z nich Metallica wykorzystała na najlepiej sprzedającym się albumie w USA od czasów Nielsen SoundScan. I tak jak było w oryginale tak i na nagranym osiem lat później albumie „S&M” „Nothing Else Matters” brzmi wyśmienicie. W zasadzie trudno sobie dziś wyobrazić tą piosenkę bez orkiestry, choć oczywiście na koncertach jest bez, ale nieważne.

Nie odkryje tutaj wielkiej tajemnicy jeżeli powiem, że jak tak naprawdę to tego symfonicznego albumu nie lubię. Podoba mi się tam dosłownie kilka piosenek. Od początku ten pomysł był niedorzeczny i nie mógł się udać, bo co by nie mówić styl zespołu i oryginalne aranżacje nie dają przestrzeni orkiestrze. To takie granie Metallica sobie, a orkiestra sobie, bo gdzie w takich utworach jak „Master of Puppets” czy „Battery” znaleźć miejsce na orkiestrą. Trash metal jaki gra Metallica to często szybkie utwory, z całą gamą wstawek zagrywek i solówek i po co tu jeszcze upiększać.

Jednak tak jak napisałem kilka piosenek mi się podoba, a „Nothing Else Matters” jest najlepsze, bo na orkiestrę było napisane i tutaj wszystko pasuje. Swoją drogą ta piosenka jest naprawdę nieprawdopodobna, a chyba każdy kto próbował swoich sił w graniu na gitarze to chyba od niej min. zaczynał. Na przykład puste struna na początku utworu może zagrać w zasadzie każdy. I tak ogólnie to świetny utwór do nauki. Nawet solówkę ma do tego adekwatną. James gra tutaj wspaniale właśnie tak jak pisałem o tym w poprzednim wpisie o „Whiskey In The Jar”.

Strasznie się wtedy cieszyłem, że mogę mieć na pierwszym miejscu taki utwór! Dla mnie jest on już w jakiś sposób magiczny i trochę oderwany od rzeczywistości, a na pewno jest przejawem bezkompromisowej postawy zespołu. I tak piosenka trochę o tym jest.

METALLICA & SYMPHONY - NO LEAF CLOVER





Na pierwszym miejscu: Kwiecień ‘00

Na „S&M” lubię też to nagranie „No Leaf Clover”. Gdyby Metallica zdecydowała się nagrać właśnie taką płytę. Tylko nowe utwory, może jeszcze „Nothing Else Matters” i „Fade To Black” na przykład. Byłoby świetnie, bo naprawdę cieszyłem się wtedy z tych dwóch nowych utworów „No Leaf Clover” i „Minus Human”. Może w „No Leaf Clover” też orkiestra mogłaby kilka razy zamilknąć, ale wyraźnie widać, że tutaj zespół zostawia tym orkiestracją trochę miejsca i one wypełniają, a o to w wykorzystaniu orkiestry powinno chyba chodzić. Szkoda też, że nigdy nie doczekaliśmy się studyjnej wersji „No Leaf Clover” oczywiście z orkiestrą, ale takiej z produkcją i w ogóle. Byłoby świetnie. To przecież doskonały utwór z zabójczym riffem i świetną typową dla Kirka solówką.

PS

Następny numer jeden to nie będzie już Metallica i będzie po polsku. Może ktoś zgadnie co było na pierwszym miejscu w maju 2000?
13.12.2012 09:05 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 103
Dołączył: Jun 2007
Post: #10
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
obstawiałbym jakiś Hey, ale oni w 2000 nie wydali płyty Icon_wink2
13.12.2012 10:44 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 504
Dołączył: Mar 2008
Post: #11
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
NOSOWSKA – KESKESE





Na pierwszym miejscu: Maj ‘00

Pierwszym polskim numerem jeden na mojej liście została Nosowska z „Keskese”. Nie można powiedzieć, że płyta „Sushi” z której pochodzi ta piosenka była jakimś wielkim zaskoczeniem, bo Nosowska już na poprzednich dwóch płytach pokazała, że potrafi namieszać. Jednak tak syntezatorowy numer jakim jest „Keskese” trochę mnie zaskoczył. Jednak nie miałem problemów z przekonaniem się do tej piosenki, bo jest świetna, zapada w pamięć, nie można być wobec niej obojętnym. Nosowska wygłasza w niej swój osobisty manifest, w formie testamentu. Gdy dziś słucham nagrań modnych ostatnio artystek jak Brodka czy Maria Peszek nie mogę powiedzieć na sto procent, ale sądzę, że Kasia w jakiś sposób odcisnęła swoje piętno w ich twórczości. Zawsze też wydaje mi się, że Nosowska jest jakby o krok przed konkurencją i płytą „Suchi” niewątpliwie wyprzedziła polską muzykę tamtych lat o parę prostych. Nie można tu zapomnieć o Andrzeju Smoliku, który skomponował materiał był producentem albumu. Jednak odwaga do eksperymentów i otwartość na muzyką sprawia, że Nosowska jest tu chyba najważniejsza.

PS

ku3a – w zasadzie zgadłeś!

METALLICA - I DISSAPPEAR





Na pierwszym miejscu: Maj ‘00, Czerwiec ‘00, Lipiec ‘00, Sierpień ‘00, Wrzesień ‘00, Październik ‘00, Listopad ‘00, Grudzień ’00, Styczeń ’01, Luty ’01, Marzec ‘01

No i w końcu przyszedł czas na ostatnią piosenkę mojego ulubionego zespołu, która zdominowała na długi okres moją listę. „I Dissapper” to piosenka napisana do filmu „Mission: Impossible II”, ale w końcu nie została wykorzystana jako temat przewodni. Limp Bizkit też mieli fajny numer, ale i tak szkoda, że Metallica. Ostatnia piosenka rockowego okresu zespołu, a zarazem ostatni numer zarejestrowany z Jasonem Newstedem (podejrzewam, że mają trochę niewydanego materiału z tamtego okresu, ale to temat na inny wpis). Jest to po latach taki trochę zapomniany numer, a pamiętam, że wtedy jawił się jako naprawdę świeży pomysł. Istnieje też tak plotka (podobno prawdziwa), że na początku gdy piosenka wyciekła do sieci była ona szybsza w refrenach i wonniejsza w zwrotkach. Nie ma to jednak znaczenia, bo mi podoba się tak jak jest. Utwór jest drapieżny i mocny. James niemalże skanduje słowa w zwrotce, do tego ten efekt wciąganej taśmy i naprawdę filmowy przestrzenny refren. Szkoda, że Metallica nie napisała więcej piosenek do filmów.

I tak zakończył się na mojej liście okres dominacji jednego zespołu. Przyszłe miesiące przyniosły częstsze zmiany na pozycji lidera oraz niespodziewanych artystów na pierwszych miejscach.

RED HOT CHILI PEPPERS - CALIFORNICATION





Na pierwszym miejscu: Październik ‘00, Listopad ‘00, Grudzień ’00, Styczeń ’01, Luty ‘01

Gdy w 1999 roku Red Hot Chili Peppers powracali z nowym albumem „Californicatoin” nie byli już tacy popularni jak przy szczytowym osiągnięciu zespołu „Blood Sugar Sex Magic”. Bo przez te osiem lat dużo się zmieniło, a przede wszystkim nagrana z Davem Navarro płyta nie cieszyła się już taką popularnością jak poprzedniczka i nic nie wskazywał, aby zespół mógł znowu łatwo wdrapać się na szczyt. Jednak jak się okazało Red Hot nagrali najbardziej przebojową płytę w swojej karierze i to zaowocowało wielkim sukcesem komercyjnym. Co zaś za tym idzie dużą ilością singli, bo album „Californicatoin” promowało, aż pięć takich wydawnictw. I nie może dziwić fakt, że piosenka „Californicatoin” pojawiła się na mojej liście rok po wydaniu albumu, ale jako czwarty w kolejności singiel musiała poczekać na swoją kolej. Na album „Californicatoin” przypada też największy boom na ich muzykę w Polsce. Od tego czasu płyty papryczek zaczęły sprzedawać się jak szalone, a single z tej płyty okupowały na okrągło wszystkie niemal media.

Utwór „Californicatoin” jest chyba najlepiej oddaje klimat całego albumu. Tekst nawiązuje do brutalnej prawdy o prawdziwym życiu w Kalifornii. O tej drugiej stronie obrazka, której nie widzimy na czerwonych dywanach i filmach z Hollywood. Utwór doskonały pod każdym niemal względem okraszony klimatyczną solówką Frusciante. Nie potrzeba się rozpisywać, każdy zna i wie, o co chodzi. Jedynym zastrzeżeniem, jaki miałem od początku był teledysk. Ja chciałem zobaczyć obrazek w stylu „Scar tissue”, a jakąś animację z gry komputerowej.

RED HOT CHILI PEPPERS - ROAD TRIPPIN'





Na pierwszym miejscu: Styczeń ’01, Luty ’01, Marzec ’01, Kwiecień ’01, Maj ‘01

Kolejnym singlem z „Californicatoin” było kończące album „Road Trippin'”. Subtelna gitarowa ballada, gdzie Frusciante gra na akustyku w niesamowity sposób. Utwór wyszedł na singlu styczniu 2001 roku, a to już półtora roku po wydaniu albumu. I trochę tęsknię za takimi czasami gdzie promocja rozkładała się na rok czy dwa lata. Dzisiaj w erze youtube w zasadzie wszystkie utwory powinny wychodzić na singlach i mieć teledyski. Wystarczy popatrzeć na taką Lane del Ray ona świetnie promuje płytę, albo Kate Perry. Pewnie dzisiaj wielu naszych ulubionych artystów nie uważa tego za dobry rodzaj promocji, ale czemu nie?

„Road Trippin'” do dzisiaj robi wrażenie i trochę tylko szkoda, że coraz mniej osób o nie pamięta przy ustalanie palylist.
14.12.2012 08:05 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 103
Dołączył: Jun 2007
Post: #12
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
marsvolta napisał(a):ku3a – w zasadzie zgadłeś!
hehe, no faktycznie, połowę punktu można dać Icon_wink2.
ale kurde, mogłem się domyślić, że skoro nie Hey, to może Kasia solowo coś wtedy nagrała Icon_wink2.
marsvolta napisał(a):Jedynym zastrzeżeniem, jaki miałem od początku był teledysk. Ja chciałem zobaczyć obrazek w stylu „Scar tissue”, a jakąś animację z gry komputerowej.
a widzisz, ja z kolei byłem zachwycony tym teledyskiem Icon_smile2
15.12.2012 11:12 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Tomekk Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 14 494
Dołączył: Aug 2008
Post: #13
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
Fajne opisy i wspomnienia Icon_wink
Ja wtedy jeszcze nie prowadziłem swojej listy, ale myślę, że Nosowska i Red Hoci na 100% byliby na pierwszym miejscu i to pewnie nie jeden raz.
Może nawet i Metallica miałaby szansę Icon_razz
15.12.2012 06:12 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 504
Dołączył: Mar 2008
Post: #14
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
PLACEBO - SPECIAL K





Na pierwszym miejscu: Marzec ’01, Kwiecień ‘01

Kiedy zespół Placebo już na dobre zaistniał w mojej świadomości, czyli gdzieś po wspaniałej drugiej płycie „Without You I'm Nothing” stał się jednym z moich ulubionych. W tamtym czasie hity, jakie nagrywał ten zespół wydawały się świeże i niesamowite. Dlatego, że oprócz czystej przebojowości, czuło się ten odpowiedni emocjonalny przekaz. I chociaż to nie było moje cierpienie, to jednak wywierało wrażenie. Chyba każdy fan Placebo musi się zgodzić, że płyta „Black Market Music” była wyjątkowa, bo oprócz oczywistych przebojów istniała na tym albumie jakaś magia, klimat, który nie pozwalał obok niej przejść spokojnie. I to właśnie była siła tego zespołu, która do dzisiaj chyba nie przetrwała. „Special K” to oczywiście jeden z największych hitów z albumu, kojarzy mi się z dość kosmicznym teledyskiem oraz pięknym tekturowym singlem, na okładce, którego widnieją złote jabłuszka. Ważniejsza jednak od okładki była zawartość, bo znajdowały się tam zarówno remixy jak i nowe utwory. Piękne licealne czasy!

YUGOTON & NOSOWSKA & KUKIZ - RZADKO WIDUJĘ CIĘ Z DZIEWCZĘTAMI





Na pierwszym miejscu: Maj ‘01

Pierwszy Yugoton był najlepszy, nawet nie ma się, o co spierać. „Malcziki” nie doszły, co prawda do pierwszego miejsca, ale długo okupowały podium mojej listy. Jednak już drugi singiel musiał się pojawić na pierwszym miejscu, bo skoro Nosowska i Kukiz, a co najważniejsze świetna piosenka, to nie było wyboru. Zresztą mam wrażenie, że Nosowska śpiewa też w chórkach refrenu „O nic nie pytaj (bo nie pytam ja)”, ale tam tego jako duet nie liczą. „Rzadko widuję cię z dziewczętami” to zabawna piosenka do tekstu G. Brzozowicza, który był sprawcą całego tego zamieszania z polskimi wersjami bałkańskich piosenek. Duet Nosowska Kukiz sprawdza się doskonale. Kasia relacjonuje plotki, Kukiz odpowiada jej w sposób zabawny, aczkolwiek niejednoznaczny. I chyba to jest w tym utworze najzabawniejsze. W dzisiejszych czasach doszło do takiego sfiksowania, że nie jestem pewien czy nie można było by uznać tego tekstu za homofobię. No cóż dla mnie cały czas jest zabawny. Za to Pan Kukiz już mniej.

KAZIK STASZEWSKI - BALLADA O ŻONIE ŻOŁNIERZA





Na pierwszym miejscu: Czerwiec ‘01, Lipiec ‘01

„Melodie Kurta Weilla i coś ponadto” to jedna z najlepszych płyt Kazika. I tak w ogóle jedna z najlepszych płyt tego typu. Bo jeśli ktoś bierze się za coverovanie to zawsze powstaje ryzyko, że nie podało oryginałom. Tutaj jednak mamy do czynienia z artystą, który sam jest już legendą i jego wersje mają odciśnięte piętno stylu, do którego przyzwyczaił i który tym wielkim artysta pozwolił mu się stać. „Ballada o kobiecie żołnierza” to utwór, który promował ten album. I chyba od tamtego czasu nie przestałem myśleć, o recenzji z Tylko Rocka, która to zmiażdżyła ten utwór, a płycie wystawiła jak najlepszą oceną. No dobra chyba cztery gwiazdki nie chce mi się szukać. Zupełnie nie rozumiem dla czego, bo mnie prosta, aczkolwiek z wykopem aranżacja tego kawałka od początku chwytała. Ten utwór od początku do końca się kręci. Sekcja dęta przerywa go tylko w kulminacyjnym punkcie refrenu, a potem znowu zwrotka kręci się dalej. Kazik pyta i odpowiada, co żołnierz kobiecie swej przynieść ma. Warto czasem wrócić do tej płyty i posłuchać świetnych utworów „Song o Alabamie”, „Straszna pieśń o Mackiem Majchrze” czy nawet dla "Krzesła łaski", które jako piosenka Nicka Cava trochę przypadkowo pojawiło się na tym albumie. Niemniej jednak robi wrażenie i jest świetne jak oryginał.
19.12.2012 06:17 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
thestranglers Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 31 113
Dołączył: Dec 2014
Post: #15
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
marsvolta napisał(a):YUGOTON & NOSOWSKA & KUKIZ - RZADKO WIDUJĘ CIĘ Z DZIEWCZĘTAMI
Też to miałem na pierwszym. Fajna melodia a klasa Kaśki i Pawła po prostu poraża.
19.12.2012 06:20 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 103
Dołączył: Jun 2007
Post: #16
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
a u mnie do pierwszego doszła "Ballada o kobiecie żołnierza". "Special K" też było wysoko, ale nie na pierwszym.
20.12.2012 12:01 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 504
Dołączył: Mar 2008
Post: #17
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
TOOL - SCHISM





Na pierwszym miejscu: Sierpień ’01, Wrzesień ‘01

Pamiętam, że na nową płytę Tool czekało się wtedy z dużym napięciem. Znałem już poprzednie wydawnictwa zespołu i zdawałem sobie sprawę z tego, że tacy muzycy na pewno przyłożą się do nowej płyty tak jak do poprzednich. Dokładnie tak się stało „Lateralus” to dojrzały album, w szczytowej formie zespołu. To płyta, którą można słuchać bez końca, idealnie wpasowuje się pomiędzy wczesną przebojowość z okresu „Undertow” i bardziej progresywną „Ænima”. Można powiedzieć, że to najbardziej zrównoważony album oraz doskonale wyprodukowany. Każdy dźwięk, każde pociągnięcie piórkiem struny brzmi precyzyjnie i niemal sterylnie. Daleko jednak do brzmienia automatu. Tutaj Adam Jones to prawdziwy muzyk z krwi i kości. Po tej płycie stał się dla mnie jednym z najlepszych gitarzystów na świecie. Wkłada emocje do gry na instrumencie na wysokim poziomie dokładności i staranności, a po tym poznaje się najlepszych. Pierwszy singiel „Schism” doszedł na moje liście do pierwszego miejsca, bez większych problemów. Nie było zresztą innego wyjścia, bo wtedy w odtwarzaczu kręciła się w zasadzie tylko jedna płyta. Ta piosenka do dzisiaj brzmi niesamowicie, główny motyw gitary, na którym oparta jest zwrotka po prostu musi się podobać, a reszta to po prostu Tool w doskonały w wydaniu. Pięć lat później przy albumie „10,000 Days” nie byłem już tak zadowolony, ale to temat na zupełnie inny wpis.

HEY- CISZA, JA I CZAS





Na pierwszym miejscu: Październik ‘01, Listopad ‘01

Dzisiaj wszystko wydaję się jasne i proste. Hey to zespół poniekąd legendarny, a Nosowska zgarnia wszystkie nagrody, nawet w końcu od Trójki Mateusza dostała. Wtedy jednak u progu nowego wieku nie wszystko wyglądało tak różowo. Po pięciu albumach z zespołu odszedł, bowiem jego założyciel Piotr Banach. Mogło być, zatem różnie, bo co by nie mówić do tej pory dziewięćdziesiąt procę muzyki zespołu pochodziło z jego rąk. Ja sobie na przykład tego zupełnie nie wyobrażałem, ale okazało się, że zespół po pewnej stylistycznej przemianie może działać dalej. Co więcej może nagrywać takie hity jak „Cisza, Ja I Czas”. Kiedyś już pisałem przy okazji podsumowania dekady o tej piosence, dlatego nie będę się powtarzał i powiem tylko, że Paweł Krawczyk świetnie zastąpił Piotra w pisaniu muzyki. To prawda to był już zupełnie nowy Hey, ale ciągle świetny. Do dzisiaj uważam album „[sic!]” za najlepszą polską płytę tego wieku. „Cisza, Ja I Czas” taki prosty protestsong, może bardziej deklaracja nawet na temat fajek i kawy, a jednak uczciwe to i mocne.

SYSTEM OF A DOWN - CHOP SUEY!





Na pierwszym miejscu: Grudzień ‘01

Album „Toxicity” nie był dla mnie dużym zaskoczeniem. Ja po prostu przewidziałem, że tak się stanie, że System Od A Down pozamiata. No dobra może trochę przesadziłem, bo jednak do dzisiaj ta płyta nie pozwala wyjść z podziwu na jej poziomem. Nie był to jednak dla mnie anonimowy zespół, bo za sprawą doskonałej recenzji pierwszego albumu z „Tylko Rocka” i późniejszej historii na polskim koncercie w roli supportu Slayera chyba podświadomie czekałem na bombę. Wiadomo było podopieczni Ricka Rubina, nowy metal, ale bez przesady, bo jednak Oni wybijają się zdecydowania ponad ten nurt. Niesamowita historia ormiańskich korzeni muzyków, no i te doskonałe recenzje pierwszej płyty. Przecież już pierwsze single zespołu z debiutu „Sugar” i „Spiders” wile mówią o potencjale zespołu. Takich to właśnie okolicznościach świat ujrzał „Toxicity”, ale, ale to nie wszystko chciałoby się powiedzieć, bo trzykrotna platyna, pierwsze miejsce w stanach muszą być czymś podparte to przecież nie mogło wzięć się z niczego. Śmiem twierdzić, że takim katalizatorem była właśnie piosenka „Chop Suey!”. Mój pierwszy numer jeden Systemu! Dziś kiedy zna się ten utwór już ponad jedenaście lat ciężko jest opisać emocje jaki wywoływał po pierwszym przesłuchaniu ten numer. Cały czas jednak pamiętam to uczucie i radość z jaką słuchałem wtedy „Chop Suey!”. Był to też jeden z największych przebojów sylwestra tamtego roku. Nie wiem dlaczego, ale puszczaliśmy my ten kawałek w kółko. Rick Rubin po raz kolejny pokazał światu jak niesamowitym jest producentem. Największe jednak brawa dla samych muzyków za kompozycję, za świeże spojrzenie na gatunek i wpływ, jaki wnieśli do muzyki. Można się czepiać, że to wszystko już było, że Zack de la Rocha z Morello zrobili to wcześniej, że połączyli takie elementu rapu, frazy i ostrej muzyki, ale to przecież nie wyścig. Ważne jest to, że wtedy i do dziś dnia „Chop Suey!” po prostu zachwyca.

LINKIN PARK - IN THE END





Na pierwszym miejscu: Styczeń ‘02

Przy poprzednim numerze jeden „In The End” wygląda dziś trochę słabo. Natomiast to ciągle świetny kawałek wielkiego zespołu z niezapomnianym klawiszem na początku. Czasem dziwię się ludzkiej amnezji, a może to po prostu znak czasu, bo wielu krytyków dzisiejszego Linki Park zapomniało chyba jak wielkim wydarzeniem było pojawienie się debitu „Hybrid Theory”. Połączyli popularność z graniem ostrej muzyki, stali się pod względem popularności zespołem, którego sukces na początku tego wieku można porównać z sukcesem Metallici na początku lat dziewięćdziesiątych. Dziś szukają swojej własnej drogi i mnie nie musi się to już podobać, ale nie będę się odcinał od świetnego startu, do którego zresztą lubię czasem wrócić. Dla mnie to jest taka odskocznia od bardziej progresywnej muzyki, teki pop w metalu. Szumnie nazwany numelatem i ta nazwa się przyjęła. „In The End” to przede wszystkim doskonała kompozycja, a od tego zwykle nie możemy uciec. Jeżeli coś jest przebojowe to po prostu tak jest. Dwóch wokalistów, sample, masa efektów i to wszystko składa się na niezapomniany numer jeden na wielu listach przebojów.
20.12.2012 06:40 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Tomekk Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 14 494
Dołączył: Aug 2008
Post: #18
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
marsvolta napisał(a):SYSTEM OF A DOWN - CHOP SUEY!
mój kolega miał to na budziku i świetnie się sprawdziło o 6:00 Icon_lol

marsvolta napisał(a):HEY- CISZA, JA I CZAS
zespół legenda, wszystko to, co napisałeś jest prawdą.
Drugiego takiego już na pewno nie będzie.

marsvolta napisał(a):a może to po prostu znak czasu, bo wielu krytyków dzisiejszego Linki Park
sami kiedyś wychwalali ich pod niebiosa, a teraz rzucają tylko kamienie Icon_rolleyes
20.12.2012 07:10 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 103
Dołączył: Jun 2007
Post: #19
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
"Chop Suey!" i "In The End" były i u mnie na pierwszym Icon_smile2.
zresztą "In The End" było ogromnym przebojem na mojej liście.
no a SOAD to wiadomo - nieprawdopodobny kawałek z mojej ulubionej i najważniejszej płyty poprzedniej dekady.
20.12.2012 11:16 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 504
Dołączył: Mar 2008
Post: #20
RE: WSZYSTKIE NUMERY JEDEN MOJEJ LISTY
HEY - [SIC!]





Na pierwszym miejscu: Luty ‘02, Marzec '02

Chyba najlepszy polski utwór tego wieku. Tak mógłbym powiedzieć o piosence, która w pewien sposób wygrał podsumowanie mojej ostatniej dekady, które zresztą tutaj publikowałem tutaj publikowałem (Trudno je odnaleźć, najlepiej cofnąć się do początku 2011 gdzieś tam powinno być.). Dlatego w pewien sposób, bo zajęła miejsce drugie, ale za to była najwyżej, jeśli chodzi o polskich wykonawców. Kompozycja Jacka Chrzanowskiego (bas), co warte odnotowania, bo za większością materiału stoi Paweł Krawczyń oraz dlatego, że w tej piosence to linie basu czuje się bardzo dokładnie. Poza tym idealna aranżacja gitar sprawia, że piosenka właściwie nigdy się nie nudzi. Już pierwsze dźwięki zapowiadają świetny utwór, potem wchodzi taki jednostajne bicie gitary, ale od momentu uderzenia basu wiadomo już, że będzie ostro. I tak jest, bo piosenka nie jedyna na tej płycie jest manifestem Kasi, który musi być wykrzyczany i tak też się dzieje. Piosenka ma niesamowitą moc. Wiem, co mówię, bo na koncertach Hey’a pod czas tego min. utworu dzieją się rzeczy szalone. Naprawdę trzeba mieć kondycje, ale zawsze warto poskakać. Na ostatnich dwóch albumach, Hay’a próżno szukać takiej energii i takiej muzyki jak na płycie [sic!], a czasem naprawdę szkoda, bo chociaż te nowe utwory też są dobre i może bardziej wpasowują się w dzisiejsze czasy oraz w teraźniejsze gusta muzyków Hey’a, to jednak bez odrobiny punka nie wykrzyczysz przekazu tak sugestywnie jak kiedyś. Z drugiej jednak strony teksty Kasi stały się ostatnio bardziej metaforyczne i artystyczne, więc taki układ sprawdza się chyba dobrze. Gdzieś tam jednak w głębi serca czuje, że [sic!] to była miazga i zawsze chętnie wracam do tej piosenki i albumu.

SYSTEM OF A DOWN – TOXICITY





Na pierwszym miejscu: Kwiecień '02

O „Toxicity” będzie krótko, bo większość pochwał pod adresem najlepszego albumu SOAD padła przy okazji „Chop Suey!” „Toxicity” to jeden z największych przebojów zespołu i nie można się temu specjalnie dziwić, bo oprócz oczywistej przebojowości piosenka sięga też do ważnych tematów, które w końcu są nam też bliskie. Toksyczność cudownego Los Angeles jest AK oczywista, że nie trzeba jej nawet tłumaczyć, czy to dobrze czy źle nie mnie wyrokować, ale na pewno dzisiejsza globalizacja świata stał się faktem. I naprawdę patrzymy na świat poprzez globalną sieć i to naprawdę jest smutne i groźne. Nie dlatego, że tak jest, ale dlatego, że tak często o tym zapominamy.

P.O.D. - YOUTH OF THE NATION





Na pierwszym miejscu: Maj '02

Czwarta płyta P.O.D. „Satellite” pozwoliła im pokazać się szerszej publiczności, a nam zostawiła parę niezapomnianych hitów z „Youth of the Nation” na czele. Ja kojarzyłem ich już wtedy z utworu „Rock The Party (Off The Hook)” z poprzedniej płyty zespołu. Utwór dość często można było napotkać na zagranicznych kanałach muzycznych. Jednak to od niezapomnianego „Alive” zaczyna się moja poważna znajomość z P.O.D. Potem było właśnie „Youth of the Nation” utwór stworzony w taki sposób, że nie pozostawia wątpliwości, co do intencji artysty. Ma być ich swoistym hymnem pokolenia, w czym wydatnie pomagają dzieci, które razem z wokalistą zespołu (Sonny Sandoval) odśpiewują chóralnie refren. Brzmienie basu w utworze od razu nasuwa skojarzenia z Limp Bizkit czy Fieldym z Korn’a. Na takim podkładzie zaczyna się rapowana opowieść o dzieciakach i ich zagmatwanych losach. Potem ten właśnie niezapomniany refren i chyba tyle wystarczyłoby zawojować niejedną listę przebojów. Inną kwestią jest czy piosenka przetrwała próbę czasu. Według mnie tak, ale na pewno nie stał się hymnem dwudziestego pierwszego wieku, choć pewnie wiele osób się z nią wtedy utożsamiało. Uniwersalność piosenki polega na tym, że do dziś jest aktualna i kto wie, pewnie wciąż dla wielu jest ważna.
21.12.2012 03:12 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości