Zmieniamy środek lokomocji na taki, którym na autostradę nie wjedziemy:
Queen BICYCLE RACE 1979 Jazz
w BTW od: ok. 2008 (czy kiedy tam był Top Queen na forum.lp3). Znałem ok. 15 lat wcześniej minimum
Szalony numer. Kilkukrotnie, jak to zwykle u Queen, zmieniający się nastrój, metrum i tempo utworu, dużo zmian akordów, a do tego jeszcze tekst traktujący o czymś tak mało brytyjskim jak jazda na rowerze, bonusowo z całą masą nawiązań do popkultury z moim ulubionym: "Jaws was never been my scene and I don't like Star Wars" . A na dokładkę solówka na dzwonek od roweru . I słynny teledysk, w którym wykorzystano fragmenty akcji promującej premierę płyty Jazz: przejazd kilkudziesięciu nagich panień na rowerach po stadionie na Wimbledonie (na okładce widać na dole malutkie sylwetki nagich kobiet na rowerach). Świetna energia, dużo humoru muzycznego i słownego, wykonanie jednocześnie z powerem i kunsztem. Queen w świetnej formie.
To był ostatni album Queen nagrany z Bakerem jako producentem i pierwszy nagrywany za granicą (w Montreaux i Nicei). A także swoiste pożegnanie z latami 70-tymi, bo za chwilę nastąpić miała wolta stylistyczna w brzmieniu zespołu.
Ciekawostka: żeby obejrzeć ten właściwy teledysk, nie zastępczy jak ten wyżej, trzeba na stronie youtube... zalogować się, żeby potwierdzieć swój wiek . Równie ciekawie było z okładką singla. Wygląda tak:
Widać wyraźnie, że do zdjęcia domalowano majtki. W Stanach było to za mało, bo tam domalowano jeszcze stanik. To co niepokazane, podnieca najbardziej?
I jeszcze smaczek: kiedy producent rowerów, które wypożyczono do sesji zdjęciowej dowiedział się, w jaki sposób je użyto, kazał zespołowi kupić wszystkie siodełka .