Pink Floyd WISH YOU WERE HERE 1975 Wish You Were Here
w BTW od: 1995, czyli od początku
Bardzo lubię ten moment, kiedy po tym, jak słyszymy muzykę lecącą z jakiegoś małego radyjka na jakiejś podrzędnej stacyjce benzynowej lub u fryzjera, nagle blisko, tuż obok nas, odzywa się akustyczna gitara, sprawiając wrażenie że Gilmour siedzi tuż obok nas . I drugi moment - kiedy Gilmour gra solo, a jednocześnie te same dźwięki śpiewa sobie pod nosem. Super rzecz (i niełatwa).
Najbardziej piosenkowy, najbardziej radiowy numer na płycie. Przez jakiś czas może nawet mój ulubiony na płycie, dziś zapewne z tej czwórki umieściłbym go najniżej, niewykluczone że z powodu zjechania go właśnie przez takie podrzędne stacje radiowe.
Rzecz znowu głównie o tęsknocie, głównie z myślą o Sydzie (mamy nawet zacytowany fragment tekstu z jego solowego utworu: tu jest "Can you tell a green field From a cold steel rail?", a Syd śpiewał: "Please hold on to the steel rail" w kawałku "If It's In You").
Ciekawostka: kiedy tak na początku ktoś przerzuca stacje w radio kręcąc gałką, słychać fragment 4 symfonii Czajkowskiego . A tak w ogóle - to naprawdę było małe radyjko, w którym przerzucano kanały. Konkretniej - radio w samochodzie Davida.
Ciekawostka 2 (znalazła się tutaj dzięki Piotrowi Metzowi na ostatnim Topie Wszech Czasów): pod koniec nagrania jest niemal niesłyszalny udział wirtuoza wiolonczeli, Stephana Grapelliego. Ten nagrywał piętro niżej, zaproszono go do nagrania, nie chciał się zgodzić, ale w końcu jednak niechętnie zagrał. Ostatecznie w ostatecznym miksie wyciszono jego partię i szczerze mówiąc nie byłem jej świadom dopóki Metz nie zagrał wersji bez tego wyciszenia. Ponieważ jego udział jest mikroskopijny, nie ma go wpisanego we wkładce do płyty (aczkolwiek gażę dostał . Podobno 300£).
Ciekawostka 3: to jedyny numer na płycie, do którego najpierw powstały słowa. To rzadkość na późniejszych płytach zespołu. Tzn. - rzadkością było to, żeby najpierw była muzyka, a tutaj mamy te proporcje odwrócone.