Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Muzyczny BTW część I.2 (1973-1982)
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 561
Dołączył: Aug 2008
Post: #13
RE: Muzyczny BTW część I.2 (1973-1982)
No dobra, trzeba powiedzieć A. A jak...

Lynyrd Skynyrd FREE BIRD 1973 (pronounced 'lĕh-'nérd 'skin-'nérd)
w BTW od: 2008-9


(wersja z festiwalu w Knebworth w 1976)
Kawałek poznałem jakoś w 2007 roku, ponieważ był ostatnim kawałkiem, który można było "zagrać" w Guitar Hero II. Tzn. mam wrażenie, że słyszałem go wcześniej kilka razy, ale jakoś nie przebił się do mojej świadomości, cóż to i któż to. Skoro był ostatnim kawałkiem, znaczyło że najtrudniejszym. Przyznam, że grałem go tylko w wersji Hard, na Experta nie próbowałem (bo tak daleko nie doszedłem. A dlaczego o tym niedługo), więc trudno mi powiedzieć jak ciężkie to było wyzwanie. Utworów poznanych i polubionych dzięki GH II będzie w tej części BTW sporo. Także - gry ucząc bawią, bawiąc uczą Icon_wink2 . Pracowałem wówczas w empiku i jak się pojawił XBox360, a konkretniej GH na niego, to było stanowisko na którym można było sobie pograć. I zostawało się czasem po pracy trochę pograć (nawet do godziny!, albo przychodziło kilkanaście minut wcześniej żeby sobie sieknąć 1-2 kawałki na rozluźnienie Icon_biggrin3 . W ten sposób przeszedłem całą "kampanię" na normalu (albo nie całą, bo już mnie znudziła jako za łatwa jakoś po 2/3?) i całą na hardzie. Plus odblokowałem chyba wszystkie "płatne" kawałki (za "kasę" zdobywaną w trakcie tournee można było kupować sobie nowe gitary, zmieniać gitarzystę - najdroższy był pod postacią Śmierci, który/a grał/a na gitarze wystruganej z jakichś kości, jak grał solówkę, to leciały pioruny Icon_mrgreen , a także odblokowywać dodatkowe nagrania, zwykle mniej znanych zespołów współczesnych). W tym kawałku lubiłem używać dużo wajchy, co prawda dawało to różne dziwne fałsze, ale urozmaicało powolną część pierwszą. No i zbierało "magiczną energię" na ciężkie chwile w drugiej połowie kawałka Icon_wink2 .

Nie miałem wówczas jeszcze świadomości, jakim kultem Free Bird jest otoczony w Stanach, dopiero później trochę poszperałem, czy też spotkałem się z tym w różnych filmach czy serialach (na co wcześniej pewnie bym nie zwrócił uwagi, nie znając rzeczy). Może też nie tylko w Stanach, bo jak się na nich patrzy i trochę posłucha, nawet tego kawałka (czy spojrzy na instrumenty na jakich grają), to widać że ta southernrockowa kapela (ikona gatunku) wywarła spory wpływ np. na Dżem. Tyle że Dżem miał też inne inspiracje. Ale Lynarda słychać u nich sporo.
No właśnie - "czytajcie 'lĕh-'nérd 'skin-'nérd " głosi tytuł pierwszej płyty zespołu, który najwyraźniej uznał za konieczne wyjaśnienie fanom, jak się zespół nazywa. A nazwa ma zabawne pochodzenie - Leonard Skinner był nauczycielem wf-u w liceum. Wyjątkowo surowym nauczycielem, który tępił szczególnie chłopaków noszących długie włosy. W tym Gary'ego Rossingtona, gitarzystę zespołu, który w końcu nie dał rady z belfrem i musiał zmienić szkołę. Przedziwny sposób upamiętnienia swego prześladowcy, przyznacie. Zespół istniał zresztą już od połowy lat 60-tych, ale dopiero po zmianie nazwy w 1970 zaczęły się dla niego dobre lata. Więc może jednak Leonard jakoś odpłacił Gary'emu te prześladowania? Icon_wink2 .
Niekończącą się solówkę (także dlatego, że wyciszoną na płycie) gra tu jednak Allen Collins (a potem w pewnym momencie 2 gitary grają równocześnie solo). Od połowy kawałka nic innego nie istnieje, tylko solówka. Plus bardzo charakterystyczne wykorzystywanie techniki slide. Jest to nawet w pewien sposób nużące, bo zarówno slide'u, jak i samej solówki jest zdecydowanie za dużo, ale energia z jaką zespół wykonywał ten kawałek na koncertach, zapewniła mu (i jej) nieśmiertelność. Bo to właśnie koncerty sprawiły, że o LS stało się głośno w połowie lat 70-tych i dzięki temu stali się jednym z najpopularniejszych wykonawców tamtego okresu w Stanach.

Ciekawostka: zespół zawsze grał ten kawałek na koniec swoich koncertów. Także ostatniego. Ale o tym później.

Ciekawostka 2: mimo że płyta wyszła w 1973, ten kawałek znalazł się na singlu dopiero pod koniec 1974, przez to nie był pierwszym przebojem grupy, stał się nim w 1975 (wyprzedził go inny, który też tu będzie). Pisałem, że wersja z debiutu jest wyciszona. Później wydano dłuższą wersję, z normalnym zakończeniem.

Ciekawostka 3: Pierwsze słowa: "If I leave here tomorrow, would you still remember me?", zostały wypowiedziane, jeszcze w latach 60-tych, przez późniejszą żonę, a ówczesną dziewczynę Allena Collinsa, Kathy, w czasie jak mieli kryzys związku.

Ciekawostka 4: przez 2 lata po powrocie zespołu w nowym składzie w 1987, kawałek ten wykonywano jako instrumentalny. Na środku stał pusty mikrofon, na który było skierowane światło reflektora. Ale pewnego razu w 1989 publiczność wymogła na zespole, by nowy wokalista jednak go zaśpiewał i od tego czasu już wykonywano go "normalnie".

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
16.01.2013 10:06 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Muzyczny BTW część I.2 (1973-1982) - Miszon - 16.01.2013 10:06 PM

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Bezustanny Top Wszechczasów - odsłona I.3 (1982-1990) Miszon 162 42 923 15.09.2022 11:42 PM
Ostatni post: Miszon

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości