Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Brodka, Paula & Karol, 30.10.2012
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #1
Brodka, Paula & Karol, 30.10.2012
Koszuli jego pstrość, czyli wrażenia z koncertu Brodki, Pauli i Karola

Jednocześnie bardzo lubię i bardzo nie lubię pisać relacji z koncertów. Lubię, ponieważ dzięki temu można dłużej zachować koncertowy klimat plus jest to jakaś forma ćwiczenia wypowiedzi pisemnych. Nie ukrywam też, że bardzo lubię czytać wasze pozytywne komentarze na ich temat Icon_razz Natomiast nie lubię, ponieważ moja pamięć jest bardzo dobra, ale też bardzo krótka i szybko zamazują mi się szczegóły. Dlatego zaraz po prysznicu i drobnym posiłku biorę się za pisanie.

Na wstępie umówmy się - to nie był koncert Garbage. I to się czuło w powietrzu. Rozpuszczony kameralnym występem zespołu, który nawet z wydanym własnym sumptem albumem wskakuje do pierwszej dziesiątki brytyjskiej listy albumów, prawdopodobnie jeszcze przez wiele miesięcy będę wszystko porównywać ze Śmieciami i każdy będzie w tym pojedynku przegrywał - no, chyba, że trafi mi się klubowy koncert Pati Yang albo jakaś gala Balkan Eska Music Awards Icon_razz2 Wracając - bilet na Brodkę kupiłem parę dni po koncercie Garbage - trzydzieści złotych to nie majątek, a otrzymana niedawno informacja o stypendium zachęciła mnie do kolejnych płatnych koncertów. Niestety, wkrótce wpadłem w jakiś fizyczno-psychiczny dołek i... tak naprawdę nie chciało mi się w ogóle iść na ten koncert. Poza tym, klub w środku miasteczka studenckiego AGH (zdecydowanie zniechęcające, s*UJ-ot rulez Icon_razz2 ) i, wedle koncertowiczów z last.fm-a, świadomość bycia weteranem (ach, te sweet nineteens...) były dodatkowymi czynnikami demobilizującymi. Z wciąż średnim (choć i tak lepszym niż w ostatnich dniach) samopoczuciem pojechałem sam, ponieważ jakoś nikt się nie kwapił do towarzystwa - jak widać ludzie wolą Didżeja CUM-a Icon_razz2. Dziesięć minut drogi pieszo... i już jestem pod klubem. Krótkie pytanie do stojących (jednych z wielu, oczywiście) dziewczyn, która kolejka jest właściwa i stoję. 5 minut (lub prawie 5 minut) stania, w końcu kontrola biletów, kontrola, czy przypadkiem nie jestem Talibem i stanie po breloczek. A brelok tańszy niż w Kwadracie, bo za złotówkę - ale za to z papierem Icon_razz2 W każdym razie - nic w tym dziwnego, że tańszy, bo na 1200 osobach spokojnie się zarobi, tym bardziej, że sporo ludzi dawało więcej niż jedną rzecz. Ciężko powiedzieć, czy faktycznie było tam 1200 osób, w każdym razie sprzedano wszystkie bilety. Choć i tak były dostępne znacznie dłużej niż te na Kamp! - przynajmniej zdążyłem je kupić Icon_razz2
Dobra, wchodzę. A tam już sporo ludzi... To był jeden z tych koncertów z cyklu porno i duszno - już przy pierwszym wykonawcy było sporo rozpychania się, a co dopiero później... Inna sprawa, że później tłum się uodpornił i nie dawał tak łatwo za wygraną Icon_razz2 Ostatecznie zająłem miejsce w trzecim rzędzie (choć chwilami stawał się on czwartym/piątym rzędem), tym razem z prawej strony sceny. Od razu rzuciła mi się pewna niewymiarowość sali, ale po dłuższej chwili stwierdziłem, że bez przesady, nie jest to aż tak widoczne, jak może się wydawać na pierwszy rzut oka. Klimat... no cóż. Od początku bardzo młodzieżowy. W toku koncertu rzuciła mi się w oko jedna nieco starsza osoba pośród widowni, ale generalnie naprawdę czułem się już jak lekki weteran... a mimo wszystko mój palindrom nie jest sporą liczbą Icon_razz2
Dobra, ponieważ nie było to Garbage (tak, porównania z Garbage były nieodzownym elementem tego koncertu), to przyszedłem dość późno i generalnie obsuwa koncertowa nie była zbyt duża, bo tylko dziesięć minut. Nie czekałem więc więcej niż piętnaście-dwadzieścia minut. W tak zwanym międzyczasie można było usłyszeć wieeeelki hit (okej, wielki dla mnie Icon_razz2 ) "Punching In A Dream" grupy The Naked And Famous. W końcu. Na scenie pojawiła się ona... Brodka.
Ale tylko na chwilę, żeby zapowiedzieć pierwszych wykonawców na scenie, czyli Paulę i Karola. Cóż, jakie wrażenia? Paula i Karol, bardzo uśmiechnięci i sprawiający wrażenie sympatycznych ludzi. Jako drugi utwór zagrane zostało "Whole Again" - kto zna się na Eurowizji, ten wie, czym zazwyczaj kończy się druga pozycja startowa Icon_razz2 To właśnie podczas ich wypowiedzi między piosenkami dowiedziałem się, że to trzeci koncert łączonej trasy Brodki, Pauli i Karola. Wyjątkowo grał z nimi jakiś koleś, który rzekomo grał z "wielkimi" - ciekawe jakimi - artystami. Wokalnie występ stał na wysokim poziomie.
Niestety, generalnie ich koncert mnie nie ruszył. Właściwie to mnie w ogóle nie ruszył. Niby grali bardzo przyjemnie, niby to jest miłe dla ucha, niby spokojnie mogę dać im za pierwszą płytę czwórkę na RYM-ie, ale... Kurczę, kompletnie mnie to nie ruszało. Nic mi przez ten koncert nie stanęło, a ręce rzadko wychodziły z kieszeni... Jedyne, co zapamiętałem poza "Whole Again", to "I don't mind, I don't mind" z "Calling". Chwilami miałem wrażenie, że zaczynają grać te same numery, wszystko to było tak podobne do siebie... W sumie to przez połowę koncertu myślałem o tym, że chciałbym zobaczyć Amy Macdonald Icon_wink Poza tym, gitarzysta po prawej stronie (czyli dość blisko mnie) bez zażenowania żłopał Żywca. Okej, afterparty jest w porządku, ale alkohol podczas koncertu - mówię temu stanowcze nie. Tym bardziej, że ten gitarzysta miał sporo partii wokalnych - raz nawet stanął przy mikrofonie Karola Icon_wink . A, pardon, jeszcze ciuchy grających pamiętam, haha Icon_biggrin Ale jakoś wolałbym lepiej pamiętać muzykę niż całą otoczkę...
Gdzieś w połowie występu miało miejsce ostre pchanie (się), między innymi dwóch kolesi, wyglądających na gejów. I gość z piwem - rany, jak ja nie lubię ludzi z trzęsącym się kubkiem piwa, tylko czekającym na to, by nawiązać bliższą znajomość z Twoimi ciuchami! Na szczęście szybko sobie poszedł. Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała - w pewnej chwili do barierki wjechał chłopak na wóżku inwalidzkim i... to była taka miła scena w stylu świat to jest jednak piękny. Akurat ten zespół z uśmiechniętymi licami Pauli i Karola idealnie się do tego nadaje.
I jeszcze jedna rzecz - na scenie padło słowo "set" - myślę, że pewna osoba zrozumie, dlaczego napisałem o tym niezwykle drobnym szczególe Icon_wink
Koncert skończył się, co ciekawe, bez bisów, co było dla mnie pewnym zaskoczeniem, nawet, jeśli technicznie rzecz ujmując, byli supportem. No nic. W takim razie oczekiwanie na Brodkę. Od pierwszych minut przygotowań czułem, że to będzie coś wielkiego (no, w każdym razie w porównaniu do wykonawcy numer jeden). Testowanie dźwięków z syntezatora, pojawienie się instalacji, która później okazała się być syrenką (wiadomo, wake me up in July), i wejście na scenę muzyków w większości w czerwonych strojach, wywołujących w mojej głowie wizję szpitala jak z dyskoteki, wiecie, Doktorspiele i tak dalej - to wszystko dawało nadzieję na to, że w końcu wyciągnę ręce z kieszeni.
Dość długie [ale też bez przesady, nikt przez nie (chyba) nie stracił cierpliwości] oczekiwanie było dla mnie okazją do wysłania kilku sms-ów, między innymi do dobrego znajomego, który w czwartek był na koncercie... Thomasa Andersa Icon_wink Plus mogłem posłuchać Hotelu California w wersji smooth jazzowej.
Wreszcie, pojawiła się ona. Już nie na zapowiedzi, tylko po to, by pokazać na co ją stać. Zaczęło się od tego, że w swojej niebiesko-białej kusej kiecce, w której przypominała skrzyżowanie wróżki i Calineczki i białych, kusych spodniach/getrach/whatever, zaczęła... walić w perkusję! I się zaczęło - "W pięciu smakach" na początek i już było mocno. Druga była "Krzyżówka dnia" i w tym przypadku eurowizyjna zasada nie miała miejsca - do końca koncertu czułem, że był to mocny moment - utwierdzam się w przekonaniu, że bardzo lubię ten numer. Jako trzecia pojawiła się bodajże "Szysza" w wersji dość elektronicznej, ale w tym miejscu niestety zaczyna mi szwankować pamięć. Czwarte było "Varsovie" i chyba wtedy podniosła się największa wrzawa - cóż, nic dziwnego, siła nowości, listy Trójki, Facebooka i wszystkich innych źródeł po skumulowaniu dały efekt skakania, pomimo tego, że dla mnie to trochę odpowiednik "Special" u Garbage (haha, znowu porównanie Icon_biggrin). Potem bodajże "Sauté", które jakoś mnie nie porwało i "Dziewczyna mojego chłopaka" w wersji, z jednej strony, na początku w rytmie marszowym z domieszką klimatów Szwagierkolaski, natomiast pod koniec bardziej w stylu wczesnego Radiohead, z drugiej - z bardzo infantylnym wokalem, dało to ciekawy efekt, choć nie ukrywam, że wolałbym usłyszeć ten utwór w konwencji bliższej wersji albumowej. Dalej się gubię - były chyba "Kropki i kreski" i utwór zamykający płytę, czyli "Excipit" (nie mam jednak stuprocentowej pewności, brzmiało to jak francuski, ale głośnik w pobliżu zamiast pomagać, to niestety w tym wypadku raczej przeszkadzał), a potem Brodka stwierdziła, że nas "wytransuje-wytransi" - i faktycznie, zaczęli grać coś bliskiego do trance'u, ale i nawiązującego do Radiohead. Mówiłem w myślach "oby nie było transowej Grandy...". No i, niestety, wykrakałem, bo taka właśnie była. Później przeszła do nieco bardziej rockowej stylistyki, ale wciąż nie było to TO. Oczekiwałem chyba jakiegoś substytutu "Automatic Systematic Habit" (ach, to Garbage...) i trochę się zawiodłem. Dlatego nie będzie powrotu "Grandy" do pięćdziesiątki Icon_razz2 No dobra... pomyślę jeszcze. Potem na pewno było zagrane K.O. i wreszcie "Dancing Shoes" - niestety, nie wiem, czy była to wersja bliższa remiksowi Kamp!u, czy tej, która na EP-ce znajduje się pod numerem jeden (edit: przesłuchałem i była bliższa wersji Kamp!-u Icon_wink.
Bisy były dwa - i to się chwali. Przy jednym z nich Brodka pokazała nam gestem, że niby wystrychnęła nas na dudka, ale przecież wiedzieliśmy, że i tak wyjdzie Icon_wink Powiedziała, że musieli się "przewietrzyć" (przy okazji Brodka musiała chyba zdjąć niebieskawo-cekinową część swojej kiecki). Przy drugim wlazła kobieta (jak się później okazało, pracująca przy realizacji) i powiedziała "Lampek" Icon_lol Nie wiem jednak, dlaczego na bis pojawiło się ponownie "Varsovie", nawet przy tej reakcji publiki - myślę, że Monika ma wystarczająco dużo materiału na swoim koncie, by się nie powtarzać. Właśnie - przy drugim (chyba?) bisie ludzie przestali krzyczeć "BROOO DKAAA!", a zaczęli "MOOO NIII KAAA!" - w sumie był to skuteczny zabieg Icon_wink Nie wiem, czy na bis puszczono też ponownie "Dancing Shoes", w każdym razie nie jestem pewien, czy chciałbym, by Brodka poszła w takie klimaty, ocierające się o dubstep - choć pod koniec zaczęło mnie to wciągać Icon_wink Na (niemal) sam koniec zagrana została dość klasyczna wersja "Syberii". Przy ostatnim gitarowym utworze (Varsovie? Chyba jednak nie...) pojawił się Karol na gitarze Icon_smile Wreszcie, last i w sumie least, choć i tak było mega - prawdopodobnie przy użyciu zmiany głosu zaśpiewała "here's my number, so call me maybe" Icon_lol

Co jeszcze zapamiętałem z koncertu? Na pewno Brodkę grającą na gitarze - przy jednej z pierwszych piosenek powiedziała, że może źle grać, bo zaczyna i na razie ludzie mówią jej, że dobrze wygląda, a nie, że dobrze gra, a to jej, póki co, wystarczy Icon_wink Ciekawe było to, że pewne utwory śpiewała dość infantylnie, a takie "Varsovie" - już dojrzałym głosem dorosłej kobiety. Przy drugim bisie bodajże Brodka weszła w publikę i poszła w fali - to było bodajże przy "Varsovie", by weszła na scenę musieli ją podtrzymywać ochroniarze, aż sama się zaczęła śmiać. Bardzo miłe było też to, że nie stała czas na środku sceny, ale zawitała czasami także do prawego rogu Icon_wink (do lewego zresztą też)

EDIT: Przypomniało mi się jeszcze jedno: za sceną stał koleś, który - nie chcę tworzyć żadnych legend krakowskich i szansa na to jest jak 1 do 1000000000000, ale... wyglądał on jak Marcin Kydryński. Niestety, raczej nie dowiem się, jak było naprawdę.

Po koncercie od razu pod szatnię, w której panował niesamowity ścisk - w końcu się dostałem, ale w jakiś niewiarygodny sposób czas minął bardzo szybko i na moim telefonie była już 23:04, co w tłumaczeniu na czas Greenwich (okej, czas Greenwich +1) oznaczało 23:06. Co zrobiłem? Pobiegłem co sił w nogach i pokonując odcinek, na który zazwyczaj potrzebuję 10 minut, przebyłem w niewiele ponad cztery - na szczęście udało się zdążyć na tramwaj. Zmęczony, spocony i kaszlący powróciłem do mieszkania. Stwierdziłem, że nie ma co ryzykować i od razu wezmę jakieś profilaktyczne leki na przeziębienie.

Reasumując: koncert podobał mi się (zwłaszcza część Brodkowa, razbira se*), niemniej jednak... No cóż, Garbage pozostawili we mnie niesamowite wrażenia i ciężko będzie im ich przebić. Niemniej jednak występ Brodki był naprawdę na światowym poziomie i ta dziewczyna powinna nie dość, że grać na Glastonbury i Lollapaloozie, to jeszcze wskoczyć do pierwszej pięćdziesiątki brytyjskiej listy singli! Najbardziej zabrakło mi doskonale znanego singla "Ten" z pierwszej długogrającej płyty Moniki i czegoś z drugiej płyty - jeśli w ogóle coś zagrano, w co wątpię, to nie był to żaden z singli.

A następny koncert już w grudniu!


* - z bułg.: "rozumie się", "oczywiście".


P.S. Na koniec wytłumaczę, o co chodzi z "koszuli jego pstrością" - otóż na koncercie ubrany byłem w koszulę, której kolory są niemal takie same, jak na okładce singla Havany Brown "We Run The Night". Dobrze, że poza sceną było dość ciemno i Brodka tego nie widziała, bo byłbym tego wieczoru największą gwiazdą jej "Grandy" Icon_lol
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01.12.2012 12:38 PM przez prz_rulez.)
01.12.2012 02:55 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
michal91d
Unregistered

 
Post: #2
RE: Brodka, Paula & Karol, 30.10.2012
Byłeś! Ja się dowiedziałem o koncercie na dwa dni przed... Może bym poszedł, spróbował wygrać lub nawet kupić bilety, bo były taniutkie...
prz_rulez napisał(a):Poza tym, klub w środku miasteczka studenckiego AGH (zdecydowanie zniechęcające, s*UJ-ot rulez Icon_razz2 )
Icon_madIcon_lol
prz_rulez napisał(a):Dziesięć minut drogi pieszo... i już jestem pod klubem.
Mam jakieś 15, a jeszcze na żadnym koncercie w Studiu nie byłem Icon_sad
prz_rulez napisał(a):jak ja nie lubię ludzi z trzęsącym się kubkiem piwa, tylko czekającym na to, by nawiązać bliższą znajomość z Twoimi ciuchami!
mam to samo Icon_smile
01.12.2012 11:38 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #3
RE: Brodka, Paula & Karol, 30.10.2012
michal91d napisał(a):Icon_madIcon_lol
Nie no, sam mówiłem niektórym ludziom, by się zastanowili, czy nie lepiej by było, gdyby poszli na coś bardziej ścisłego.
Ale historia z rzucaniem śnieżkami w UJ-otowców w Piaście przez AGH-owców jest jak najbardziej prawdziwa Icon_cool
michal91d napisał(a):Mam jakieś 15, a jeszcze na żadnym koncercie w Studiu nie byłem Icon_sad
Ja też byłem dopiero pierwszy raz.
Aha, oczywiście najpierw musiałem przejechać ponad 20 minut, żeby przejść te 10 Icon_wink

P.S. O rany, tak to jest, gdy pisze się recenzje "na świeżo" - już widzę błędy. Większość z nich już poprawiłem.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01.12.2012 12:46 PM przez prz_rulez.)
01.12.2012 12:11 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
michal91d
Unregistered

 
Post: #4
RE: Brodka, Paula & Karol, 30.10.2012
prz_rulez napisał(a):Ale historia z rzucaniem śnieżkami w UJ-otowców w Piaście przez AGH-owców jest jak najbardziej prawdziwa Icon_cool
wiemIcon_wink
prz_rulez napisał(a):Aha, oczywiście najpierw musiałem przejechać ponad 20 minut, żeby przejść te 10 Icon_wink
aaa, to robi różnicęIcon_cool
01.12.2012 12:19 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #5
RE: Brodka, Paula & Karol, 30.10.2012
michal91d napisał(a):wiem Icon_wink
Mam nadzieję, że nie maczałeś w tym palców Icon_cool
01.12.2012 12:39 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
michal91d
Unregistered

 
Post: #6
RE: Brodka, Paula & Karol, 30.10.2012
prz_rulez napisał(a):Mam nadzieję, że nie maczałeś w tym palców Icon_cool
nie Icon_smile są filmiki na Youtube. Ciężko było nie widziećIcon_wink
01.12.2012 12:46 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #7
RE: Brodka, Paula & Karol, 30.10.2012
Oj, to ta sprawa aż tak głośna była? Icon_lol Ja wiem tylko dlatego, że mam znajomych z Piasta.
01.12.2012 01:08 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #8
RE: Brodka, Paula & Karol, 30.10.2012
Zdjęcia z koncertu:
http://muzyka.onet.pl/galerie/brodka-kon...-mini.html
Przypomniały mi się jeszcze dwie rzeczy: na jednym z bisów Brodka zaśpiewała "What Is Love" Haddawaya, nie znając połowy słów Icon_wink Również podczas bitów wzięła od jakiejś dziewczyny z widowni świecące kółka i zaczęły nimi kręcić, a potem ocierać nimi o krocze... niszcząc jedno z kółek Icon_lol
Ach, ta niepokorna Brodka Icon_wink
02.12.2012 07:38 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości