Post: #295

Nie ukrywam, że na początku ciężko było mi uwierzyć w te wyniki. Mołdawia - okej, poza Getą Burlacu (która i tak była jedenasta, więc ciężko to nawet liczyć) Mołdawia zawsze awansowała do półfinału. Ale dalej... Litwa - zaskoczka, ale okej, pan ma ładną buzię i udaje rockmana. Po czym wyskakuje Irlandia - no proszę mi powiedzieć, co w tej piosence było nadzwyczajnego? O tym, jak ważna jest miłość śpiewała chociażby Nadine Beiler w 2001 roku... Estonia - no też zaskok, ale dobra, ładny głos, pewnie jury wsparło. Białoruś - niby było wysoko u bukmacherów, ale c'mon, ten kraj był właśnie znany z wysyłania takich "cheesy" piosenek i przegrywania przez nie nie tylko z kretesem, ale i kredensem... Dania i Rosja to oczywistości. No i przyszedł czas na ósmy kraj w półfinale... BELGIA! No nie. Tego to ja naprawdę nie zrozumiem. Wokalnie nie było źle, ale to i tak jeden ze słabszych wokali w półfinale (bo poziom był wysoki - chyba tak zawsze jest, gdy w konkursie jest dużo ballad, z kolei gdy jest dużo energicznych utworów, to wiele z nich pada przy występach live), piosenka mało oryginalna (no dobra, wiem, że Eurowizji czasami naprawdę nie grzeszy oryginalnością) i ten cudowny akcent (Łołwer and ołwer) [i tutaj nie omieszkam złośliwie przypomnieć, że jest Walończykiem włoskiego pochodzenia - czyli, pod względem angielszczyzny, "idealne" połączenie - mam nadzieję, że wyczuliście sarkazm]. Na chwilę obecną życzę 26. miejsca w półfinale. Ukraina - kolejna oczywista oczywistość. No i przychodzi czas na ostatnie miejsce w finale. Myślę sobie: "pewnie Serbia". I co słyszę (i widzę) - THE NETHERLANDS! Uff... Bez awansu przy takim wykonawcy i takiej piosence Holandia naprawdę mogłaby się wycofać.

Brak awansu Serbii jest dla mnie zaskoczką. Aczkolwiek zastanawiałem się, na ile ten występ był zrozumiały dla nie Słowian.
Po konkursie pojawiły się takie komentarze:
Serbia: "Moje tri" bez finala Evrosonga (vesti-online.com); komentarze generalnie ostro zjechały występ Moich Trzech
Chorwacja: tu ciekawie: "Klapa bez finału: nie mogliśmy odeprzeć ZSRR-owskiego lobby. Oczywiste jest, że w tym roku rosyjskie lobby było silniejsze. Żaden reprezentant z regionu, właczając w to Serbię, Czarnogórę i Słowenię nie przeszedł do finału (vecernji.hr). Cóż, jak widać głosowanie sąsiedzkie już się przestało Chorwacji podobać... Ale generalnie ludzie w większości krytykują ten post i w głosowaniu prawie 2/3 internautów stwierdziło, że oczekiwało takiego rezultatu. No cóż, krótko mówiąc - mizeria na każdym polu...
Czarnogóra: vijesti.me zwracają uwagę na to, że być może reprezentanci tego kraju nie mieli szczęścia do głosujących ani do publiki w Malmo, ale na pewno ich występ był inny. A w komentarzach kompletny misz-masz opinii, wśród nich propozycje wykonawców, dość żartobliwe.
Słowenia: a tam o tym, że Hannah Moncini jest rozczarowana, ale idzie do przodu i dała z siebie wszystko (slovenskenovice.si). Komentarze przeciwko głosowaniu ZSRR i piosence (oraz występowi) Mancini mniej więcej po równo (24ur.com)

No, a jutro trzymam kciuki za Monettę! (no dobra, za Heilsarmee i Cezara też )
Co do awansu Macedonii, to wątpię. Trochę zmarnowano tak wielki potencjał wykonawców. Moim zdaniem już szampony mają większą szansę. Co prawda Elica podobno fałszowała na próbach, ale... w sumie przy "Wodzie" też tak było, więc... Inna sprawa, że "Woda" była intrygująca, a "Samo szampioni"... Niby nawiązuje do bułgarskiej tradycji kukierów (http://en.wikipedia.org/wiki/Kukeri), ale mam wrażenie, że efekt jest nieco kuriozalny. Plus ten tekst... Nawet biorąc pod uwagę silne tradycje ludowe w Bułgarii, to dla mnie jest nieco tandetny.