Post: #1

Alicia Keys na swoim blogu zapowiedziała swój piąty studyjny album "Girl On Fire".

“I’ve had the title of this album in my mind for a long time….It’s been hard to hold it back and now I’m not holding it back anymore! It is called Girl on Fire!!! (…) I can’t wait to share this album with you. I promise when you hear it, it’s a new me, I gave it my all: powerful, soulful, honesty and heart… (…) Girl on Fire is about new beginnings, new perspectives and fresh starts… stripping away all the bad energy in your life and taking full control of the reigns and how you want to live”



Tracklista:


1. “De Novo Adagio”
2. “Brand New Me”
3. “When It’s All Over”
4. “Listen 2 Your Heart”
5. “New Day”
6. “Girl on Fire”
7. “Fire We Make”
8. “Tears Always Win”
9. “Not Even the King”
10. “That’s When I Knew”
11. “Limitedless”
12. “One Thing”
13. “101″

Post: #2

wizualnie Alicia zaczyna iść w ślady Mariah jeśli to nowe foto jest

Post: #3

Płyta ma mieć swoją premierę 27 listopada a pierwszym oficjalnym singlem nagranie tytułowe płyty, ktorego premiera zapowiedziana jest na 4 września.

Post: #4

okładka bardzo udana; najlepsza od "The Diary"

Post: #5

Alicia na swoim kanale Vevo zaprezentowała nowe nagranie z płyty.

Post: #6

jedzie na patencie z "If I Ain't Got You", ale i tak jest najlepsze z tego co dotychczas zaprezentowała

Post: #7

Dodałem pełną tracklistę.

Post: #8

Poprzednie dwa albumy mimo, że zawierały po kilka dobrych numerów, były niesamowitym śmietnikiem stylistycznym i żadnego z nich nie odbierałem jako całej płyty. Tutaj jest zdecydowanie większa spójność materiału, wszystko jakoś się dopełnia i tworzy różnorodny, ale kompletny obraz Alicii Keys jako piosenkarki. Podoba mi się produkcja - jest raczej subtelnie, nowocześnie, ale klasycznie zarazem. Nie podoba mi się natomiast Alicia wokalnie. Jest toporna, ociężała, brakuje jej delikatności, a emocjonalny przekaz zagłusza niewybrednym wyciem - jest niczym słoń w składzie porcelany. No i utwór tytułowy, który nie tylko jest bez dwóch zdań najgorszym numerem w karierze Keys, tutaj dodatkowo wciśnięty został w najmniej udanej z trzech dostępnych wersji, co oczywiście nie jest wpisane w wolność artystyczną piosenkarki, tylko w podkręcenie sprzedaży płyty, bo Mintaj to teraz gorące nazwisko. Nie wiedziałem natomiast, że planowany jest duet z Maxwellem i to jest najbardziej intymna i najmniej wymuszona piosenka na albumie, w stylu Alicii z The Diary. Ogólnie nie podoba mi się, że Keys w niemalże każdej piosence tutaj powtarza schematy, które już wykorzystała na poprzednich płytach - i generalnie w zdecydowanej większości przypadków robi to znacznie gorzej. Na tej płycie nie ma niczego nowego, zaskakującego. Może numer wyprodukowany przez Jamiego XX wplata odrobinę świeżości, ale to też jest taka przetworzona świeżość, bo ostatnio całe hipsterskie R&B ma takie wyprane z emocji, fjuczergarażowe brzmienie.

Post: #9

Właśnie usłyszałem utwór "Brand New Me" i stwierdzam, iż bardzo mi się podoba I nie słyszę w nim topornych i ociężałych wokali.

Post: #10

Przyznam się, że w jednym z konkursów udało mi się wygrać tę płytę. Słucham i... jestem zadowolony z tego, co słyszę

Post: #11

Zdradź, co to za konkursy

Post: #12

prz_rulez napisał(a):Zdradź, co to za konkursy Icon_lol

przeróżne - jestem konkursowym maniakiem ten akurat był na students.pl

Post: #13

to co wchodzi na WLP?

Post: #14

aaktt napisał(a):to co wchodzi na WLP? Icon_razz

zobaczysz w sobotę

Post: #15

pewnie singel!
u mnie już jest czym najbardziej zaskoczony jestem ja

Post: #16

"Girl on Fire"? [via najgorszy numer w jej karierze] :'(

Post: #17

Wersja bez Mintaja jest całkiem fajna i chyba sie też na nią pokuszę
Ogółem płyta ok, ale poprzednia miała więcej momentów.