Przyznam, że początkowo byłem pewien obaw i wątpliwości związanych z zawartością ''Mature Themes''. Inicjujący singiel okazał się mało singlowy, a pierwszy kontakt z trzynastoma nafaszerowanymi LSD i MDMA kompozycjami wypadł nieprzekonująco i mało treściwie. Jeśli ktoś obdarowuje nas takimi szlagierami jak ''Round & Round'' czy ''Beverly Kills'', to ciężko przerzucić się na jeszcze silniej przepuszczone przez ''lo-fi pończochę'' brzmienia. Na szczęście tytuł płyty jednoznacznie sugeruje, że nie należy poddawać się po pierwszym sparzeniu. Mnie dodatkowo przekonał Konrad, stanowczo zapewniając podczas naszego spotkania na Off Festivalu, że w ''Mature Themes'' drzemie o wiele większy potencjał niż u poprzedniczki. Udało się.

Nie wnikam w paradoks sytuacji, w której trzydziestoletni facet stara się pokazać ''dojrzalsze'' podejście do muzyki wyjętej prosto z ery tuż przed jego narodzinami, lecz na zasadzie prostych odniesień do ''Before Today'' widać, jak bardzo zespół Pinka posunął się w uplastycznianiu pop-psychodelicznej kakofonii amerykańskiego city. Tematy przewodnie są tu dużo mniej skore do pacyfikacji oraz poddania się harmoniom wokalnym, przez co aby uzyskać dobrą melodię trzeba wejść jeszcze głębiej w ten fascynujący świat. Oczywiście jest on jedynie grą wrażeń, artefaktem pochodzącym raczej z równoległego tamtej epoce wymiaru, a nie dziełem wygrzebanym w piwnicy niedocenionego wizjonera z L.A. Niemniej, zawsze zabawnie jest myśleć o twórczości Ariel Pink's właśnie w tych kategoriach. ''Mature Themes'' jest niczym długo nieotwierany klub przepełniony wiekowym powietrzem, którego skład wzbogacony został kilkoma niezwykle stymulującymi substancjami. Wyrobiony słuchacz powinien wiedzieć, że zamiast gorączkowo szukać wyjścia ewakuacyjnego, należałoby raczej ''zejść do parteru'', prosto na dance-floor, gdzie w przerzedzonej atmosferze da się do ''Mature Themes'' zgrabnie zatańczyć. I nie jest istotne czy w tle nadaje zwodzący przebojowością ''Only in My Dream'', czy rozbudowane w zaskakujący sposób ''Early Birds of Babyloon'' do spółki z ''Nostradamus & Me''.