Post: #21

Ja znów będę bronić Shakirę, bo sądzę, że mimo wszystko jej płyty były jakby obok ogólnych trendów.

Post: #22

Bo ona zawsze nagrywała na łagodny latinopop z gitarami, ale nie przekraczała tej niesmacznej granicy, którą zawsze przekraczał Ricky Martin czy teraz te żałosne hiciorki na dwa miesiące (Ai Se Tu Pego i Tche Tche cośtam). Wyjątek - album She Wolf. Jest kilka kawałków które naprawdę jej wyszły np. Las De La Intuicion czy Don't Bother i jeszcze kilka mogę wymienić.

Post: #23

Remo napisał(a):Ai Se Tu Pego i Tche Tche cośtam

To w sumie nie jest takie złe. Wolę już słyszeć nawet takie naiwne piosenki, ale oparte na żywych instrumentach i żywym rytmie niż non stop jakieś Flo Ridy i Pitbulle.

"Las de la intuición" też lubię. I "La torturę"! Chyba już do końca zostanie moim ulubionym utworem Shakiry! Poza tym single z ostatniej płyty też w sumie trzymały poziom.

Post: #24

Remo napisał(a):ale nie przekraczała tej niesmacznej granicy, którą zawsze przekraczał Ricky Martin

nie wiem co ty chcesz od Ricky'ego Martina jego pierwsza anglojęzyczna płyta jest bardzo dobra a pochodzące z niej "Private Emotions", "Be Careful" czy "She's All I Ever Head" jest dużo lepsza od większości hitów Shakiry, poza tym latino-pop się lubi albo nie.

Post: #25

aaktt napisał(a):To w sumie nie jest takie złe. Wolę już słyszeć nawet takie naiwne piosenki, ale oparte na żywych instrumentach i żywym rytmie niż non stop jakieś Flo Ridy i Pitbulle.

Ja nie mogę i tego i tego słuchać bez odruchów wymiotnych.

Post: #26

Tfuu chodziło mi o młodego Iglesiasa

Post: #27

"ArtPop" dopiero w listopadzie.

Post: #28

Może to i lepiej?

Post: #29

Post: #30

HAAA HAAAA HAAAAAA HAAAAAA - 'witch house'
Jest umcy umcy, mało radiowe, strasznie łupankowe, a ten fragment Do you want to see ma naked strasznie spopciały i nie pasujący do reszty. Ujdzie tak ogólnie

Post: #31

bałagan.

Post: #32

ej, całkiem spoko, poza tym fragmentem z "see me naked"

Post: #33

nie zdążylem

Post: #34

Tomekk napisał(a):nie zdążylem Icon_sad

podmieniłem ale nie wiem na jak długo

Post: #35

Ja nie słucham. Nie jestem tak szalony, żeby podniecać się demami od Lady Gagi, jeszcze perfidnie wypuszczonymi przez samą artystkę

Post: #36

znowu nie zdążyłem. Chyba poczekam na oficjalną premierę jak safer

Post: #37

Post: #38

niezłe; w ogóle na papierze, koncepcyjnie Gaga jest bez zarzutu; problemy zaczynają się, gdy wchodzi muzyka, ale i ta nie jest tak zła jak ją malują, choć nie dorasta do pięt pojęciom, których używa czy, do których pretenduje

Post: #39

niezła zapowiedź nowego albumu
Po części zgadzam się z aakttem. Jej muzyka jest trochę za bardzo danceowa, ale nie nazwałbym jej słabej albo kiczowatej.
Idealnie wpisała się w obecne trendy i świetnie się odnajduje w akcjach promocyjnych

Post: #40

Oficjalna okładka płyty.