Post: #6

aaktt napisał(a):Naprawdę? Jak to się stało, wydawało mi się, że to niemal pewne, że oszalejesz Icon_surprised

A jednak. Ale po tym, jak długo czekało "Spring Of Life" na wejście do pięćdziesiątki to chyba nie ma się co tym przejmować.

kolej_grzesiek napisał(a):ego na pewno nie zapomnę - pierwszy koreański utwór na mojej liście. A zaczęło się to wszystko za sprawą mojego znajomego z Krakowa - Shiga - który na pewnym forum m&a zapodał link do YT z klipem do tego utworu. Choć pierwszymi reprezentantkami Azji u mnie były Japonki z Hinoi Team w 2008 roku, to jednak prawdziwa inw(azja) rozpoczęła się właśnie po wspomnianym wyżej utworze - choć trzeba było na to czekać kilka miesięcy.

No proszę. Jak to czasem przez przypadek wszystko zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki...
Ja też byłem bardzo zadowolony z "Gee" + "Nobody" Wonder Girls, ale jakoś nie przerodziło się to w koreańską obsesję.