Post: #1

"50 Ways To Say Goodbye" to drugi singiel z najnowszej szóstej płyty "California 37" amerykańskiego zespołu Train. W teledysku do nagrania występuje David Hasselhoff.

Post: #2

świetny wybór na singla

Post: #3

Lepsze niż pierwszy singiel.

Post: #4

Płyta do zapomnienia jak na moje ucho, więc ten czy tamten singiel różnicy nie robi. Niestety.

Post: #5

Ale kupa. Podejrzewałbym, że pewnie olał bym po koszmarnym Drive by, ale strasznie lubiłem ich wczesne nagrania, gdy lubili jamować i tworzyć wysmakowane piosenki zagrane z uczuciem i z piękną atmosferą jakiejś zadumy i mądrości. Spuśćmy wodę i zamknijmy ten kibel.

Post: #6

(02.07.2012 08:40 AM)dziobaseczek napisał(a):  Ale kupa. Podejrzewałbym, że pewnie olał bym po koszmarnym Drive by, ale strasznie lubiłem ich wczesne nagrania, gdy lubili jamować i tworzyć wysmakowane piosenki zagrane z uczuciem i z piękną atmosferą jakiejś zadumy i mądrości. Spuśćmy wodę i zamknijmy ten kibel.

Może trochę bardziej wyrafinowany język wprowadzisz w swoje wypowiedzi, bo ten poziom to jest dopiero "kibel" i "kupa".

Post: #7

masz rację Marku, kupa to rynsztokowe to słowo. Masz prawo być zirytowany, tyle tylko, że akurat to określenie mi się jawiło jako odpowiednie. Mam podstawy mieć tak surową ocenę jako fan, posiadacz płyt i cholernie zawiedziony czlowiek. Bo wiem, że stać ich na granie dobrej muzyki.

Post: #8

Myślę, że trochę przesadził. Chciałbym, by wszystkie utwory na listach przebojów były takie jak "Drive By" - przyjemna piosenka. Wiem, że "Drops Of Jupiter" ma magię, która jest ciężka do powtórzenia (najpierw musiałoby się pojawić w zestawie do LP3 A potem spędzić cały rok w poczekalni), niemniej jednak, według mnie, nie jest źle. Trochę martwi mnie to, że kolejny singiel jest dość podobny...

Post: #9

dziobaseczek napisał(a):Spuśćmy wodę i zamknijmy ten kibel.

bez przesady, spuścić w kiblu to możesz papier.
Nie jest to może ich najlepszy song, ale klimat ma i ja ich wspieram.

Post: #10

(03.07.2012 07:01 PM)Tomekk napisał(a):  

dziobaseczek napisał(a):Spuśćmy wodę i zamknijmy ten kibel.

bez przesady, spuścić w kiblu to możesz papier.
Nie jest to może ich najlepszy song, ale klimat ma i ja ich wspieram.

też ich wspieram i apeluję o zachowanie przyzowitego poziomu wypowiedzi na forum.

Post: #11

Marek napisał(a):też ich wspieram i apeluję o zachowanie przyzowitego poziomu wypowiedzi na forum.

Mój błąd, natomiast obyłoby się bez tego, gdyby można było edytować posty w tym dziale. Albo usunąć. Pierwotnie nosiłem się z takim zamiarem.
Na marginesie Marku, gdyby Igor Stefanowicz zawsze ulegał purystom Twojego pokroju, na pewno nikt by go nie cenił za wpływ na muzyków, których twory recenzował, wylewając ciężkie słowa oceniając ich dzieło a nie krzywdząc ich personalnie. Z resztą sporo czytuję prasę muzyczną (również zagraniczną) i swoboda wypowiedzi nie jest rzeczą niespotykaną, dziennikarze nawet w znacznie mocniejszy sposób oceniają dzieła, używając nawet inwektywy, o ile nie dotyka to kogoś personalnie. A czuję imperatyw, by ocenić to wykonanie jako fan zespołu, który zna nie tylko zwinność Drops Of Jupiter, ale widziałem ich wspólne koncerty i jamy ze Spin Doctors i Dave Matthews Band na płytach DVD. Szczęka opada. Dziś opadają, ale ręce.
PS - Posłuchałem po raz drugi - podtrzymuję. Utwór jest denny. Moim zdaniem.

Post: #12

Fajne fajne, podoba mi się