Post: #66

aaktt napisał(a):ale masa dziwacznych efektów nakładanych na wokal i instrumenty, tworzy swoisty szum, który na swój sposób odziera numery z wiarygodności

O to chodzi w ich brzmieniu. Czy My Bloody Valentine też jest niewiarygodne (swoją drogą to dziwne określenie, niezależnie co miałoby powodować tą niewiarygodność)? Bo szumi, jest efekciarskie i przepełnione masą dziwnych efektów? Co do wokaliz, to przecież są bardzo udane i tylko w ''Control'' zostały przepuszczone przez ''wentylator''.

aaktt napisał(a):chociaż odsłuch jest nieco męczący dla niewprawionego słuchacza,

Tak? Ja myślałem, że to przyjemna popowa muzyka, na tyle różnorodna, że nie zlewa się ze sobą i milo brzęczy w uchu.