Post: #223

można się albo wkurwić, albo obśmiać.
przez chwilę byłem skłonny bardziej tę pierwszą opcję wybrać, ale mi przeszło.

co jakiś czas wymyślasz jakieś rzeczy i wykazujesz postawę roszczeniową.
ja nie jestem w gorącej wodzie kąpany i nie mam zamiaru rzucać się na hurra na te rzeczy, bo zwykle są one wymagające czasowo. a potem z dyskusji okazuje się, że mało kogo interesuje to, co zaproponowałeś, więc zajmowanie się tym byłoby tylko stratą czasu.
w tym przypadku, mam wrażenie, po raz kolejny mamy do czynienia z takim przypadkiem.
nie mówiąc o tym, że sam nic nie zrobisz, tylko, jak to Jacek ładnie ujął, zlecasz zadania.

i przepraszam, ale nie mam obowiązku, a teraz to nawet i zamiaru, Ci się spowiadać dlaczego w ostatnich tygodniach kompletnie nie mam czasu.
jeśli Twoim zdaniem jest to przejaw postawy "żeby się tylko nie narobić", to Twoja sprawa, masz do tego prawo. ale ja mam prawo, żeby mieć to gdzieś.