Post: #1

"Endless Summer" to oficjalny hymn Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2012 wybrany przez UEFA jego wykonawczynią jest niemiecka wokalistka Oceana znana głownie z przeboju "Cry,Cry" z 2009 roku.

Post: #2

Slyszalem to wcześniej. Według mnie ten utwór ma szanse walczyć o miano Najgorszego utworu roku. M a s a k r a.

Post: #3

A ja w bawełnę nie będę owijał i przyznam, że numer na EURO bardzo fajny. Nie wiem jakie są wymagania dot. dobrej piosenki na mistrzostwa, ale ta jest w swojej kategorii bardzo w porządku. Melodyjna, z ejtisowym zacięciem. Lekka, zwiewna i przyjemna. I mówię to ja, fan ''brudnej alternatywny''.

Post: #4

Popieram Cię safer

Forca w 2004, Enrique w 2008, a teraz Oceana, więc wykonawca nie musi pochodzić z kraju, który jest organizatorem. a takie zarzuty często się pojawiają.
a co do strony muzycznej to jak najbardziej na tak. Nadaje się i na stadion, na imprezy i zagrzewa do boju, a o to w tym wszystkim chodzi.
Nie ma innej opcji, musi się chyba pojawić na Tomekk liście

Post: #5

Ale w 2008 roku było też "Feel The Rush", Shaggy'ego ale chyba z udziałem jakichś austriackich muzyków, a co do tej Oceany to chyba chodzi o to, że ona raczej nie jest w ogóle znana w Europie, w przeciwieństwie do Shaggy'ego, Enrique czy Nelly.

Post: #6

Waka Waka jest nie do przebicia. Oceana to jakieś żenujące dicho, którego nie strawię.

Post: #7

mike napisał(a):Waka Waka jest nie do przebicia. Oceana to jakieś żenujące dicho, którego nie strawię.

"Waka Waka" było do Mistrzostw Świata a nie Europy i w porównaniu z "La Copa De La Vida" Ricky Martina wypada bardzo blado.

Post: #8

Post: #9

Duże skojarzenia z czymś co się nazywało Inna i pochodziło z Europy Wschodniej. Jest źle.

Post: #10

furbul napisał(a):Duże skojarzenia z czymś co się nazywało Inna i pochodziło z Europy Wschodniej. Jest źle.

Tak. Aranżacja w stylu Kalwi i Remi, a nie ejtisowe zacięcie.
Jakby to chociaż zaaranżowali normalnie, z użyciem instrumentów np. tak dla odmiany, a nie odwalili taką chałturę, to bym może i nawet pochwalił, ale tak
A wspomnienie choćby "Forca" mnie w tym zdecydowanie utwierdza. To była fajna uniwersalna piosenka, której aż chciało się słuchać samemu. A tutaj - będziemy do tego zmuszani.
WSTYD na całą Evropę.

Post: #11

aaktt napisał(a):A wspomnienie choćby "Forca" mnie w tym zdecydowanie utwierdza. To była fajna uniwersalna piosenka, której aż chciało się słuchać samemu. A tutaj - będziemy do tego zmuszani.

tak, a nawet Shaggy'ego się dało słuchać. Skojarzenia z Inną są bardzo na miejscu. Właśnie sobie myślałem, że gdzieś już wcześniej słyszałem podobny beat...
Mnie zastanawia kto wybiera te utwory. Czy były jakieś castingi?

Post: #12

aaktt napisał(a):WSTYD na całą Evropę.

ale to nie Polska wybierała tą piosenkę tylko sama UEFA.

michal91d napisał(a):Skojarzenia z Inną są bardzo na miejscu. Właśnie sobie myślałem, że gdzieś już wcześniej słyszałem podobny beat...

Reggae mix jest fajniejszy niż ta oficjalna wersja

Polską piosenką na Euro jest to:




a Ukraińską:

Post: #13

Szymek79 napisał(a):ale to nie Polska wybierała tą piosenkę tylko sama UEFA.

wiem, nie piszę, że to nasza wina, ale wstyd pozostanie wstydem

Post: #14

aaktt napisał(a):Tak. Aranżacja w stylu Kalwi i Remi, a nie ejtisowe zacięcie.

Ciekawe jak mieli to rozpisać na inne instrumenty? Może smyczki, waltornia, kontrabas? Może jakiś Chopin albo ten Rosjanin w okularach?

Jak słyszę stwierdzenia w stylu ''wstyd'', to naprawdę ciężko coś konstruktywnego napisać w obronie tego numeru. Ale to wynika pewnie z podejścia. Dla mnie ''Endless'' przede wszystkim nie jest drażniący, jak to często bywa z takimi ''okazyjnymi kawałkami''. I to jest zaleta sama w sobie, niestety. Zero wymuszonych nutek, zero napięcia, przynajmniej brzmi to dosyć naturalnie. Wy może liczyliście, że ''Endless'' będzie hitem na Waszych listach, ja z założenia nie oczekiwałem tego kompletnie. Wszystkie takie stadionowe śpiewki mają przede wszystkim być jak najmniejszym złem, a nie hitami. Tak właśnie jest w przypadku tego nagrania, a np. ''Waka Waka'' może zdobyła popularność światową, ale utworem jest tragicznym /łamane przez/ komicznym. A że masowy słuchacz ma taki gust jaki ma....

PS - nasza rodzima propozycja to jest dopiero wstyd, o ile takie słowo w ogóle może być użyte w przypadku oceny tych nagrań. N.U.D.A. totalna.

Post: #15

Przed przesłuchaniem piosenki dziwiłem się waszym reakcjom, ale teraz zaczynam was rozumieć. Nie jestem zdecydowanie na nie, są ciekawe elementy, ale... dziwię się, bo mi Oceana już chyba zawsze będzie kojarzyć się z melancholijnym "Cry Cry", które ma się nijak do tego utworu.

Post: #16

saferłel napisał(a):Wy może liczyliście, że ''Endless'' będzie hitem na Waszych listach, ja z założenia nie oczekiwałem tego kompletnie.

Nie, uważam, że przykro się tego słucha po prostu.
Ale jak napisałem to w większości wina aranżacji i wcale nie miałem na myśli klasycznych instrumentów; mogłoby być coś regionalnego, jakaś orkiestra dęta w tle, może jakieś bongosy czy trąbki, żeby brzmiało jak na mistrzostwa, a nie umcy umcy w marnym stylu

Post: #17

Jest przecież sampel ''trąbki ochotniczej straży pożarnej na uroczystości odpustu w miejscowości poniżej 1000 mieszkańców''.

Więc o co Ci chodzi ?

Post: #18

Sam chyba sobie odpowiedziałeś

Post: #19

O przepraszam, "Waka Waka" było świetne!

Post: #20

(24.04.2012 08:35 PM)saferłel napisał(a):  Melodyjna, z ejtisowym zacięciem.

I ja się z Tobą Paweł zgodzę, bo...słyszę w tym nachalne połączenie Yeke Yeke z Billy More. Ktoś chyba liczył, że nikt nie pamięta tych "hiciorów". A najbardziej dobijający fragment to ten, w którym "ooo" zwalnia. Rozumiem, że to, żeby zaznaczyć przejście ze śpiewania po polsku na ukraiński. Czy odwrotnie?

Jedna z najgorszych piosenek roku obok "Back in Time" Pitbulla (i pewnie z setki starszych kawałków, które szczęśliwie zdążyłem wyrzucić z pamięci