Post: #1

5 marca br. ukazała się 17. studyjna płyta dusicieli. Oto jej okładka, której niestety nie będziecie mieli szczęścia zobaczyć na żywo:

I tym razem ich oryginalny pomysł został wyoutowany przez "tych co wiedzą lepiej". Szubienica jest więc pusta...
W zapowiedziach płyta jest powrotem do czasów przełomu lat 70. i 80., co oznacza że powinniśmy znaleźć tutaj mieszankę dźwięków od "Black and White" do "Feline".
Wciąż markę firmuje trójka muzyków z oryginalnego składu więc pozostały charakterystyczne elementy kunsztu kapeli z Guildford: szaleństwa klawiszowca, dudniący bas i mocne przyłożenie w bębny. Jest też jak za dawnych czasów urozmaicony wokal: Jean-Jacques Burnela wspomaga już na drugiej płycie niejaki Baz Warne.
Recenzenci oscylują wokół 6/10, a jeśli macie sentyment do panów po sześćdziesiątce to zafundujcie sobie flirt z tymi klasykami rocka.

Post: #2

słuchałem kawałków w pośpiechu na youtube ale jeszcze wrócę do nich choć chyba bardziej wolałem ich singlowo niż całe albumy

Post: #3

Co do singla to życzeniem większości jest promocja "Time Was Once On My Side". Jest oczywiście i trasa, która nie omija Beneluksu: 31.03 Lessines – Rene Magritte Centre, 26.04 Utrecht – Tivoli, 27.04 Leuven – Het Depot.

Post: #4

emigrant napisał(a):słuchałem kawałków w pośpiechu na youtube

sic!

Płyta niezła, ale trochę słabsza od poprzedniej

Post: #5

Oczywiście obowiązkowo muszę poznać

Post: #6

emigrant napisał(a):słuchałem kawałków w pośpiechu

i są tam przeboje na miarę Midnight Summer Dream czy Always the Sun ? ;p