Post: #261

#5. Ryan Bingham, "The Weary Kind (Theme from Crazy Heart)" (2010)
Pts.: 4804 Wks.: 52 Peak: 1 Entry: 01/23/2010
*81-72-19-2-1-1-1-1-1-1-1-1-1-1-1-1-1-1-3-3-5-8-9-10-11-14-18-22-22-
23-20-17-24-28-29-27-31-32-32-31-32-34-36-43-52-20-24-27-33-39-46-59

Ryan Bingham miał u mnie swoje pięć minut -- nie ma się co dziwić, numer do "Crazy Heart" był fenomenalny w swojej kategorii -- ostatnio radzi sobie coraz gorzej, ale myślę, że to też dlatego, że nagrywa coraz słabsze rzeczy. "The Weary Kind" było proste, natchnione, niewymuszone -- dlatego zwyciężyło. I to dużo. 14 tygodni bez zmian na szczycie to w tej chwili rekord i nic nie wskazuje na to, by miał wkrótce zostać pobity. Piosenka zresztą spędziła na liście równy rok i choć gdybym wcześniej miał typować, raczej nie obstawiałbym tak wysokiej pozycji -- otwiera top 5 największych przebojów aakttairplay's 40.

Post: #262

#4. Arcade Fire, "Ready to Start" (2010)
Pts.: 4965,5 Wks.: 51 Peak: 1 Entry: 07/10/2010
*37-31-21-13-5-6-6-11-12-12-15-16-25-22-14-9-5-3-2-5-2-3-2-5-4-3-2-1-3-7-7-7-1-1-1-1-1-1-1-3-5-5-6-14-15-23-28-32-34-41-52

"Who the fuck is Arcade Fire?" -- było hasłem dnia na Twitterze po rozdaniu nagród Grammy, na którym Arcade Fire pokonali gwiazdki popu w walce o trofeum za album roku. Przypomniało mi się to tylko dlatego, bo chciałem napisać, że dzięki takim numerom jak "Ready to Start" wygrywamy wszyscy. Numer jeden w 28-mym tygodniu -- kto by wówczas pomyślał, że "Ready to Start" wyprzedzi "The Suburbs" i "We Used to Wait", które na pozycji lidera niemalże zadebiutowały (w porównaniu do "RtS" rzecz jasna). A wyprzedził -- okupując numer jeden przez 8 tygodni, a samą listę przez prawie rok. Nie wiem co mogę napisać. Świetna robota, chłopaki. Więcej takich singli!

PS. 28 tygodni pod rząd w top 10.

Post: #263

aaktt napisał(a):4. Arcade Fire, "Ready to Start"

Brawo, brawo, brawo! Czy ja coś narzekałem na Twój Top10? Nie przypominam sobie...

U mnie z kolei "The Suburbs" doszło do szczytu w 26. tygodniu pobytu na liście i to jest rekord nie do pobicia też myślę. Ale Ty jesteś jeszcze o dwa tygodnie lepszy. A propos "Ready to Start" - to tylko No. 2 u mnie

Post: #264

#3. Carrie Underwood, "So Small" (2007)
Pts.: 5694,5 Wks.: 70 Peak: 1 Entry: 08/04/2007
*99-82-76-68-64-64-65-58-26-14-5-3-3-1-1-1-1-1-1-1-2-2-3-1-1-6-4-4-3-2-3-5-7-9-12-13-16-16-
15-11-10-8-9-15-17-21-23-24-24-27-29-33-29-26-32-45-51-59-60-52-59-45-34-36-33-28-27-32-45-60

Niektórzy pewnie już zapomnieli o tym nagraniu -- ja też próbowałem. Gdyby nie to, że okres liczony do podsumowania przedłużył się o kilka miesięcy w stosunku do zakładanego, "So Small" byłoby zresztą oczko wyżej. 70 tygodni na liście, 9 tygodni na szczycie, 24 tygodnie pod rząd w top 10 -- wymarzone statystyki każdego przeboju. Na "So Small" przelałem całe swoje zauroczenie pierwszą i drugą płytą Carrie Underwood, z których w zestawie pojawiły się jedynie single, ale to nie single wygrywały wówczas w rotacji. Ten kawałek pojawił się po prostu w dobrym momencie. Nadal w sumie od czasu do czasu lubię go posłuchać, może bardziej z powodów nostalgicznych, niż artystycznych -- to przeciętna radiowa piosenka country. Nawet Carrie w swojej dyskografii miała sporo lepszych. No, ale to też numer trzy w podsumowaniu 12 lat listy i jego pozycja obecnie wydaje się niezagrożona.

Post: #265

thestranglers napisał(a):Brawo, brawo, brawo! Czy ja coś narzekałem na Twój Top10? Nie przypominam sobie...

No ja myślę

A tak serio, to ja też widzę co tu się dzieję i jedynie zasłona nostalgii, bo to są jednak numery, które mi towarzyszyły w życiu trochę, pozwala mi tę sytuację w miarę zaakceptować W każdym razie będzie wkrótce wersja 100 ulubionych numerów z listy, którą sam ułożę i zobaczycie różnicę

Post: #266

aaktt napisał(a):#4. Arcade Fire, "Ready to Start" (2010)

U mnie chyba obecnie też w top10 ogółu, najdłuższy staż - 29tygodni i też długo czekali na swój szczyt - 15 tygodni.

Post: #267

A dość szybko wiedziałem, że coś jest na rzeczy i do pierwszego "Ready to Start" doszło w szóstym tygodniu. Chociaż pewnie przez brak tak długich podchodów nie ma tego nagrania w moim top 10.

Post: #268

#2. Aaliyah featuring Timbaland, "Try Again" (2000)
Pts.: 7035,5 Wks.: 81 Peak: 1 Entry: no.10
*2-1-3-4-7-11-14-13-12-17-14-13-12-14-13-14-14-17-17-17-17-12-9-8-3-7-11-12-7-9-4-6-4-5-11-11-11-13-13-7-8-5-9-13-14-
13-14-15-16-21-17-20-17-16-24-22-18-19-19-21-18-13-11-14-16-19-23-27-25-28-27-23-23-22-29-25-30-X11X-*25-16-19-X23X-*30

Ostatnie ewentualne zaskoczenie przypada na miejsce drugie. Bo skąd niby moglibyście przypuszczać, że "Try Again" tych 13 lat temu spędziło na mojej, niedawno powstałej liście 81 tygodni? I to w top 30, bo tylko tyle pozycji miała wówczas lista! Niesamowity wynik, nie do powtórzenia. Myślę zresztą, że "Try Again" tak długo utrzymywało się wówczas na liście, bo nie miałem jakiegokolwiek dostępu do jej innych nagrań, a po prostu chciałem ją mieć na liście z czymkolwiek, bo wydawała mi się idealna, choć wcale nie miałem wówczas pojęcia kim była. "Try Again" w istocie w tamtym czasie było moim ulubionym utworem i stanęło na czele wczesnego prototypu topu wszech czasów. Do dzisiaj pozostaje zresztą w moim mniemaniu jednym z najlepszych numerów R&B i perłą w koronie wczesnych produkcji Timbalanda. Wielka nostalgia, jedyny utwór Aaliyah, który pojawił się na AA40 za jej życia. I akurat w tę niedzielę minie 12 rocznica jej śmierci.

Post: #269

Zooey

Post: #270

Nie komentowałem ostatnio, ale śledzę uważnie (co wcale nie jest takie proste )
Ale za to teraz skomentuję prawie pięćdziesiątkę

aaktt napisał(a):#49. Alicia Keys, "Try Sleeping With a Broken Heart" (2009)

to jedna z moich ulubionych Alicii. Nie wiem, czemu nie było jej u mnie.

aaktt napisał(a):#46. Fleet Foxes, "Your Protector" (2009)

pamiętam, że kilka tygodni po moim pojawieniu się na forum, zapanowała moda na Fleet Foxes. Dobre nagranie, które kojarzy mi się z Twoją listą

aaktt napisał(a):#45. KT Tunstall, "Suddenly I See" (2006)
To jedna z tych pogodnych, radiowych, pop/rockowych piosenek, które idealnie współgrają z miejską codziennością i przy odrobinie dobrej woli potrafią wyczarować coś z niczego.

w pełni się z tym zgadzam

aaktt napisał(a):#30. Arcade Fire, "The Suburbs" (2010)

a to jedno z moich ulubionych nagrań z Twojej pięćdziesiątki. Do dziś bardzo lubię.

aaktt napisał(a):#24. John Mayer, "Who Says" (2009)

pamiętam, że na naszych listach pojawił się mniej więcej w tym samym czasie. U kogo poradził sobie lepiej? Chyba widać

aaktt napisał(a):#14. Amy Winehouse, "Rehab" (2007)

dobra pozycja

aaktt napisał(a):#11. The Corrs, "Breathless" (2000)

musiałem włączyć, bo kojarzyłem tytuł, a później skojarzyłem też melodię. Świetny numer

aaktt napisał(a):#7. Alicia Keys, "If I Ain't Got You" (2004)

to podobno jest utwór, który zmienił moje życie podobno, bo tak nie było, ale to chyba moje ulubione nagranie od Alicii

aaktt napisał(a):#5. Ryan Bingham, "The Weary Kind (Theme from Crazy Heart)" (2010)

ta okładka ciągle będzie mi się kojarzyła z Twoją listą

Post: #271

aaktt napisał(a):#3. Carrie Underwood, "So Small" (2007)

nie lubię jej i chyba już nigdy się do niej nie przekonam mam coś takiego w swoim głosie co mnie denerwuje nawet jeśli same kompozycje są w porządku.

aaktt napisał(a):#2. Aaliyah featuring Timbaland, "Try Again" (2000)

świetny numer, to prawda że w tamtym czasie ciężko było takie utwory usłyszeć w polskim radio.

Post: #272

michal91d napisał(a):co wcale nie jest takie proste

hihihi

michal91d napisał(a):Nie wiem, czemu nie było jej u mnie.

a mi się wydaje, że wiem

michal91d napisał(a):Dobre nagranie, które kojarzy mi się z Twoją listą

prawidłowo!

michal91d napisał(a):Do dziś bardzo lubię.

aż tyle czasu jeszcze nie minęło... chociaż w sumie to już trzy lata

michal91d napisał(a):to podobno jest utwór, który zmienił moje życie Icon_razz2 podobno, bo tak nie było

ciekawa historia mojego też raczej nie zmienił, ale na pewno trochę je ubogacił

Szymek79 napisał(a):świetny numer, to prawda że w tamtym czasie ciężko było takie utwory usłyszeć w polskim radio.

współcześnie jest chyba nawet gorzej ja to najpierw oglądałem w niemieckiej telewizji, a później miałem na jakiejś składance przegranej od znajomej <3

Post: #273

aaktt napisał(a):ciekawa historia Icon_razz mojego też raczej nie zmienił, ale na pewno trochę je ubogacił Icon_wink

kiedyś w jakimś konkursie trzeba było napisać, "który utwór Alicii Keys zmienił twoje życie" "If I Ain't Got You" mojego życia nie zmieniło, ale wygrałem

aaktt napisał(a):a mi się wydaje, że wiem Icon_wink

no to słucham

Post: #274

aaktt napisał(a):współcześnie jest chyba nawet gorzej Icon_sad ja to najpierw oglądałem w niemieckiej telewizji, a później miałem na jakiejś składance przegranej od znajomej <3

dokładnie niemiecka Viva grała sporo rzeczy z Ameryki.

Post: #275

michal91d napisał(a):kiedyś w jakimś konkursie trzeba było napisać, "który utwór Alicii Keys zmienił twoje życie" Icon_lol "If I Ain't Got You" mojego życia nie zmieniło, ale wygrałem Icon_cool

michal91d napisał(a):no to słucham Icon_lol

nie byłeś mentalnie gotów, by wpuścić (reprezentującą nota bene mainstreamowy pop i/lub czarny soul) na swoją z natury indie popową listę

Post: #276

#1. She & Him, "Don't Look Back" (2010)
Pts.: 7803 Wks.: 84 Peak: 1 Entry: 10/30/2010
*93-71-64-57-35-31-4-1-1-1-1-2-2-4-3-3-3-2-2-2-4-4-4-4-9-12-12-8-7-5-5-3-5-5-5-5-6-6-5-6-3-1-2-4-7-9-
11-10-10-10-7-8-12-7-9-8-8-2-11-12-14-17-16-14-20-16-10-4-3-6-8-14-19-21-21-24-27-30-31-30-42-53-57

Jeśli zrobiłbym ogólną ankietę i kazał wymienić wykonawców, którzy dominują na AA40, z pewnością (obok Perfume) najczęściej pojawiałoby się She & Him (btw. kogo jeszcze byście wymienili?). I chociaż próżno ich było szukać w top 100 podsumowania, czekali po prostu na swój wielki moment. "Don't Look Back" zostało bowiem liderem zestawienia wszystkich piosenek, jakie kiedykolwiek przewinęły się przez listę, a było ich pi razy drzwi około 4500 tysiąca (teraz już pewnie nawet koło pięciu, bo to statystyka sprzed roku). Pięć razy na szczycie może nie robi wielkiego wrażenia, ale już 30 tygodni pomiędzy czwartym a piątym razem stanowi pewien kosmos. Kosmiczna jest też liczba tygodni w zestawieniu -- 84, choć jeśli by liczyć jedynie top 30, czy nawet top 40, i tak przegrywa z "Try Again" (ciekawe czy także na punkty?). Ale to nie koniec -- She & Him są jedynym wykonawcą w historii listy, którzy umieścili wszystkie piosenki z jednej płyty w zestawieniu. Od 2009 roku pojawili się w top 100 z 28 piosenkami i wciąż rozszerzają tę pulę. Jak dotąd zdobyli cztery numery jeden i umieścili 12 kawałków w top 10. "Don't Look Back" jest niejako kwintesencją She & Him, słonecznej, popowej, niezobowiązującej przebojowości w stylu lat 60. Niewielu wychodzi to tak zgrabnie jak tej dwójce. Przed państwem -- She & Him!





Dziękuję wszystkim za śledzenie i komentowanie topu. Zgodnie z zapowiedziami pojawi się jeszcze zestawienie alternatywne, ułożone przeze mnie, cała masa dodatkowych statystyk i chart runy poszczególnych wykonawców. Stay tuned!

Konkurs zostanie rozwiązany dopiero, jak do sieci wróci Sebastos, bo tam, pamiętam, także pojawiło się kilka zestawów odpowiedzi.
Tymczasem wpadłem na pomysł dodatkowej zagadki, którą też wliczę do klasyfikacji punktowej. Mianowicie:
Wśród 100 zaprezentowanych okładek, nie wszystkie były oficjalne -- 12 z nich zostało spreparowanych przeze mnie. Które to?
Całą galerię okładek można zobaczyć tutaj (wymieniajcie numerami)

Post: #277

Przyznam, że nurtuje mnie na której pozycji skończyły Losing You i goods

Post: #278

Jestem ciekaw, na którym obecnie miejscu jest "Spending All My Time".

Post: #279

She & Him Nowa płyta pomogła mi nawiązać z nimi bardzo silną więź porozumienia, która z kolei przemieniła się w coś jeszcze większego. Jestem bardzo zadowolony, że w końcu między nami zaiskrzyło, bo teraz mogę podpisać się pod komentarzami pokroju. "Don't Look Back" jest niejako kwintesencją She & Him, słonecznej, popowej, niezobowiązującej przebojowości w stylu lat 60. Niewielu wychodzi to tak zgrabnie jak tej dwójce." Pierwszej płyty nie lubiłem (ale to było kiedyś, dawno, dawno temu), drugiej w ogóle nie słuchałem i biernie przyglądałem się, jak u Ciebie czy furbula królowały piosenki pokroju nieznanego mi wtedy "Don't Look Back", ale teraz nadrobiłem już cały materiał i zamiast płakać nad straconymi latami (jak to niektórzy lubią robić) wolę cieszyć się ich najnowszą twórczością i wracać do starszych hitów, odkrywając je niczym premierowy materiał. Pewnie w idealnym świecie "Don't" byłoby u mnie na liście, ale raczej nie wygrałoby podsumowania wszech czasów Za to większe szansę dawałby na to "In the Sun"

Dzięki za top. To dla mnie naprawdę wspaniałe rozstrzygnięcie, bo właśnie takie symboliczne, trafione na czas, czas She & Him

Post: #280

adik 303 napisał(a):Przyznam, że nurtuje mnie na której pozycji skończyły Losing You i goods Icon_lol

Solange była na liście dopiero przez dwa tygodnie w momencie, gdy został zamknięty okres naliczania punktów, więc jest to pozycja dopiero poniżej #3000.; "Goods" natomiast jest na #930.

prz_rulez napisał(a):Jestem ciekaw, na którym obecnie miejscu jest "Spending All My Time".

Podobna sytuacja co z "Losing You". 12 tygodni na liście; #1179

Będzie zaktualizowana wersja z zaznaczonymi zmianami po nowym roku

saferłel napisał(a):Nowa płyta pomogła mi nawiązać z nimi bardzo silną więź porozumienia, która z kolei przemieniła się w coś jeszcze większego.

Ojej Nie wiedziałem

saferłel napisał(a):Za to większe szansę dawałby na to "In the Sun"

U mnie "In the Sun" pewnie też byłoby gdzieś w stawce, gdyby zadebiutowało później, bo tak przecierało szlaki dla średnio kojarzonej przeze mnie wcześniej pary. Ich jedyny wcześniejszy numer "Why Don't You Let Me Stay Here" spędził chyba tylko dwa czy trzy tygodnie w dolnych rejonach listy.

saferłel napisał(a):To dla mnie naprawdę wspaniałe rozstrzygnięcie