Post: #1

Nie wytrzymałem. Ja tak po prostu nie umiem. Tak po kolei to nie dla mnie. Dla niektórych może być to zaskoczenie, ale wydaje misie, że można było się tego spodziewać. W tym notowaniu debiutują cztery utwory Lao Che i to jest rekord. Do tej pory żaden artysta nie umieścił czterech utworów w 20, sześciu utworów w 30 i 7 w 40. Niesamowity rekord i chyba nie do pobicia. Dlaczego nie wytrzymałem? Jeżeli słucham płyty kilkanaście razy w tygodniu w różnych warunkach (uważnie, w autobusie, z komputerem), dla różnych wrażeń (rozrywka, refleksja albo gdy zmęczy mnie średnia muzyka) to dlaczego nie widać tego na mojej liście? Nie wiem, ale wiem że nastał ciężki czas dla artystów innych niż Lao Che.
Oprócz Lao w tym notowaniu debiutuje Porcupine Tree. Ktoś to przewidział. Nie potrafię jeszcze powiedzieć, która minuta w Anestheize najbardziej misie podoba, ale myślę że dojdę do tego.

Informacje dla niektórych forowiczów :
kajman - trochę w innych klimatach jest Siedmiu nie zawsze wspaniałych i mpaKOmpaBIEmpaTA, więc może...
safarłel - Hydropiekłowstąpienie jest w zestawie do głosowania na LP3.
Yacy - przykro mi.

Próg wstępu na listę jest tak wysoki, że obawiam się że czeka mnie okres stagnacji. Ostatni utwór na liście oceniam na mniej więcej 8,5/10.

Zdrowia!

A całe notowanie wygląda tak:

pozycja|pozycja przed tygodniem|ilość tygodni w zestawieniu (ilość tygodni na pierwszym)
01 01 08 NIE ZABIJAJ - Katarzyna Groniec (8)
02 02 07 GOOD DAY MY ANGEL (live) - Myslovitz
03 03 09 JESZCZE W ZIELONE GRAMY - Raz, Dwa, Trzy
04 05 09 TO, CO NIENAZWANE - Anna Maria Jopek
05 04 08 DYBUK - Żywiołak
06 07 04 DARK STAR - Fish
07 06 03 HYDROPIEKŁOWSTĄPIENIE - Lao Che
08 NN 01 SIEDMIU NIE ZAWSZE WSPANIAŁYCH - Lao Che
09 13 02 GOLIATH - The Mars Volta
10 16 04 13TH STAR - Fish
11 08 09 DŁUGA DROGA W DÓŁ - Happysad
12 09 03 BÓG ZAPŁAĆ - Lao Che
13 NN 01 CZARNE KOWBOJE - Lao Che
14 12 11 BROTHERS IN ARMS - Metallica
15 10 09 CAŁKIEM SAM - Totentanz
16 11 02 CAVALETTAS - The Mars Volta
17 NN 01 mpaKOmpaBIEmpaTA - Lao Che
18 NN 01 ANESTHETIZE - Porcupine Tree
19 37 09 FIGHTING FOR A LOST CAUSE - Antimatter
20 18 05 HUNT - Nest
21 19 05 PUNK FREUD - Pink Freud
22 23 07 GDZIEKOLWIEK - Grzegorz Turnau
23 14 05 UMIERA PIĘKNO - Aga Zaryan
24 28 06 WE CLOSE OUR EYES - British Sea Power
25 15 12 ZRÓB CO MOŻESZ - Anna Maria Jopek
26 NN 01 CHŁOPACY - Lao Che
27 21 06 CZAS - Katarzyna Groniec
28 24 08 IDŹ SWOJĄ DROGĄ - Raz, Dwa, Trzy
29 25 06 NAGLE - Anna Maria Jopek
30 26 12 PIOSENKA STARYCH KOCHANKÓW - Raz, Dwa, Trzy
31 27 10 NIE MA MOWY - Normalsi
32 29 04 ARC OF THE CURVE - Fish
33 22 06 ENCORE JESZCZE RAZ - Strachy na Lachy
34 30 06 KAZIMIERZ WIERZYŃSKI - Strachy na Lachy
35 17 11 INNOCENCE - Björk
36 35 08 WRACAM DO DOMU - Justyna Steczkowska
37 33 09 SZKLANA GÓRA - Strachy Na Lachy
38 20 09 DROGI PANIE - Lao Che
39 31 08 ORDINARY PEOPLE - Neil Young
40 34 03 THE SCARECROW - Avantasia
41 32 05 RAG AND BONE - The White Stripes
42 36 06 505 - Arctic Monkeys
43 44 06 NOTHING COMPARES 2U - Jimmy Scott
44 39 10 WITCH'S BREW - Peter Cincotti
45 42 02 NAGLE KTOŚ - Cree
46 45 03 VENICE - Chris Botti
47 46 07 WHAT A WONDERFUL WORLD - Stacey Kent
48 49 02 THE DOG'S A VAPOUR - Bauhaus
49 41 03 FALLING SLOWLY - The Frames
50 40 03 AIRMAIL SPECIAL - Nikki Yanovsky

wypadły:
38 24 03 NIE PRZENOŚCIE NAM STOLICY DO KRAKOWA - Andrzej Sikorowski i Grzegorz Turnau
43 38 03 NOTHIN' - Robert Plant & Alison Kraus
47 40 06 CLOSE TO YOU - Trijntje Oosterhuis feat. Grzegorz Turnau
48 NN 01 CORRIDA - Farben Lehre
50 50 02 NIC NIE PACHNIE JAK TY - Plateau i Renata Przemyk

nowości - 5, bez zmian - 3, w dół - 33, do góry - 9
Pogrubione nowości, zazielenione 4 największe awanse i zaczerwienionych 5 największych spadków.
46 utworów z mojej listy nie ma w zestawie do głosowania na LP3 (poprzednio: 45).

Za chwilę notowanie płyt, a nowości już czekają na chomiku.

PS. Czy wie ktoś dlaczego w opisie tematu jest Indiana Jones?
PS2. Od następnego tygodnia ruszają zajęcia o Lao Che. Obecność obowiązkowa.

Post: #2

notowanie 7 z 16 marca 2008 r.
Komentarz za kilka dni, bo wczoraj zrobiłem sobie "dziwny dzień", a dzisiaj jestem chory.

01. Lao Che - Gospel

02. Fish - 13th Star
03. The Mars Volta - The Bedlam In Goliath
04. Anna Maria Jopek - ID
05. Raz, Dwa, Trzy - Młynarski
06. Strachy Na Lachy - Autor
07. Porcupine Tree - Fear Of A Blank Planet

08. Myslovitz - Z rozmyślań przy śniadaniu
09. The Chronicles of Israfel - Starborn Tome I
10. Hurt - Vol. II
11. Songdog - A Wretched Sinners Song

12. Totentanz - Nieból
13. Cree - Tacy Sami
14. Happysad - Nieprzygoda
15. Agacie Budzyńskiej Przyjaciele

16. Porcupine Tree - Nil Recurring (EP)
17. Lenny Kravitz - It Is Time For A Love Revolution

+ 3 płyty Radiohead

Post: #3

A co ma właśnie wspólnego Indiana Jones z Lao, a propo - idziesz do kina ?
Super, teraz Hydropiekło wchodzi u mnie na bank i to szybciej ;] skoro już na Lp3 się pojawiło. Wszystko co dotyczy Lao mnie cieszy, a więc nie będę się dokładnie rozpisywał na temat tych 7 utworów z top 40 ;]
Skoro inni artyści powinni się ich obawiać, to może Groniec wreszcie ustąpi?
Zaskoczony jestem trochę debiutem Porcupine. Już prędczej - wiadomo - spodziewałbym się Normal. Ten 18 minutowy kawałek jest świetny, ale to nie na listę. Nie wytrzymałby chyba 18 minut kilka razy w tygodniu posłuchać i porównać to z innymi kawałkami. Raz na miesiąc się posłucha i jest świetne wrażenie
Corrida widzę, że sobie nie poradziła...i dobrze, po tym jak poznałem płytę i ona trochę straciła

Aha pytasz się o tego Indiane widzę....strzelam, że Lao Che jest na ścieżce dźwiękowej do 4 części filmu , albo będziesz słuchał Lao idąc do kina na film?, Harrison Ford lubi Lao? Lao inspirują się Indianą, jest coś w ich tekstach ? Dużo tych wariantów

Post: #4

Post: #5

abd3mz napisał(a):02 02 07 GOOD DAY MY ANGEL (live) - Myslovitz

najciekawszy chyba utwór na tej liście, tylko nie rozumiem trochę idei wrzucania staroci na listę, dla mnie sama nazwa "lista przebojów" kojarzy się z nowościami (singlowymi) a nie z "odgrzewanymi kotletami"
a dla GOOD DAY MY ANGEL jest spokojnie miejsce na liście wszechczasów

Post: #6

Listoholik napisał(a):najciekawszy chyba utwór na tej liście, tylko nie rozumiem trochę idei wrzucania staroci na listę,

Też nie rozumiem tej idei dlatego staroci u mnie nie ma.

abd3mz 7 tygodni temu napisał napisał(a):Pewnie większość wie, że Myslovitz w 2008 roku robi sobie przerwę. W grudniu pojawili się w paru miejscach, nie zapomnieli o Trójce. 1 grudnia w studiu imienia Agnieszki Osieckiej nagrali sesję dla Myśliwieckiej 3-5-7. Piotr Stelmach przeprowadził wywiad, a nawet zespół zaśpiewał jedną z kolęd. Tydzień później wyemitowano tę sesję i nie wiem czy wtedy nie słuchałem czy nie zwróciłem uwagi na jeden rewelacyjny utwór. Tak sobie żyłem w nieświadomości pewien czas, gdy nagle (29 stycznia) usłyszałem zapowiedź Piotra Stelmacha w Akademii Muzycznej: w tym nagraniu Myslovitz brzmi jak The Doors. Później było 10 minut porażającego nagrania. Dzięki jotemowi3 ściągnąłem sobie to nagranie. (Dzięki !) Niestety przed poprzednią listą nie zdążyłem w spokoju przesłuchać. W tym tygodniu to nadrobiłem. Good Day My Angel chwilę po północy brzmi niesamowicie ! W pewnym momencie przechodzą mnie dreszcze... Kto słuchał pewnie domyśla się o jakim momencie mówię, a kto nie słyszał to zapraszam do chomika.

Listoholik napisał(a):dla mnie sama nazwa "lista przebojów" kojarzy się z nowościami (singlowymi) a nie z "odgrzewanymi kotletami"

W (nie tylko) moim przypadku nazwa jest błędna. Jak wymyślę lepszą to zmienię.

Post: #7

Jeszcze nie komentowałem tej listy, więc najwyższa pora. Z pierwszej 7 nie znam tylko numeru 2, a nie lubię numeru 7. Z tym pierwszym zmienić stan rzeczy będzie mi łatwiej (pewnie za kilkanaście minut - od 2 dni mam większą prędkość, więc będzie to szybciej). Niezależnie od sympatii do numeru 5, cieszę się, że spada - ale to oznacza, że zwalnia miejsce. Ciekawe, bo, akurat przypadkowo właśnie Dybuka słucham.
Mimo zachęt na razie na numer 8 się nie skuszę - może za kilka dni... Za to numer 9 u mnie szaleje. Widzę, że drugi Mars u Ciebie spada, a u mnie zadebiutuje.
Nie zaprzeczę się, że bardzo się cieszę z nowości nie LaoChe'owej. Czyżby znowu szykował mi się jakiś bardzo stary grzyb?
Natomiast powiem wyraźnie, że nie podobają mi się dwa spadki Anny Marii Jopek, szczególnie ten mojego lidera 10 miejsc w dół. Właśnie usunąłeś jedną piosenkę z zestawienia, ale ostatnio nie była w dobrej formie, więc nie mam powodów narzekać.
Przyznam się, że nie pamiętam wszystkich czytanych komentarzy, ale czy ktoś już pisał, że ta wersja Myslovitza kojarzy mu się z Doors. Jeżeli nie, to ja napiszę, a jeżeli tak, to znaczy, że ze mną jeszcze nie jest tak źle.
EDIT: Mam zwyczaj pisania po kolei, tak jak czytam posty. I totalnie genialnie wyszło mi z tymi Doorsami, bo potem przeczytałem Twój cytat z siebie samego.

Post: #8

saferłel napisał(a):1. A co ma właśnie wspólnego Indiana Jones z Lao, a propo - idziesz do kina ?
2. Skoro inni artyści powinni się ich obawiać, to może Groniec wreszcie ustąpi?
3. Zaskoczony jestem trochę debiutem Porcupine. Już prędczej - wiadomo - spodziewałbym się Normal. Ten 18 minutowy kawałek jest świetny, ale to nie na listę. Nie wytrzymałby chyba 18 minut kilka razy w tygodniu posłuchać i porównać to z innymi kawałkami. Raz na miesiąc się posłucha i jest świetne wrażenie
4. Aha pytasz się o tego Indiane widzę....strzelam, że Lao Che jest na ścieżce dźwiękowej do 4 części filmu , albo będziesz słuchał Lao idąc do kina na film?, Harrison Ford lubi Lao? Lao inspirują się Indianą, jest coś w ich tekstach ? Dużo tych wariantów

1. Tak mi się przypomniało, że w moich czasach mówiło się: Idę do kina na Trampki Lenina. Ale to był znak owych czasów.
2. Inni może tak, ale czy akurat Ci ze szczytu?
3. Przesadzasz - do 18 minut brakuje ponad 20 sekund. A ja od kilku tygodni słucham to kilka tygodni i świetnie mi się porównuje to z innymi kawałkami. Najwięcej problemów porównawczych sprawia mi Nie zabijaj i We close our eyes. A tak w ogóle swego czasu moja pierwsza 12 miała w sumie ponad 100 minut, więc teraz ta czołowka tak krótka mi się wydaje, chociaż przypuszczalnie od tego tygodnia znowu trochę sie wydłuży.
4. Faktycznie dużo tych wariatów... szczególnie na tym forumnie (czy ktoś może wie, kto tak mówił?).

Post: #9

kajman napisał(a):Jeszcze nie komentowałem tej listy, więc najwyższa pora.

Spokojnie jaka tam najwyższa.

kajman napisał(a):Z pierwszej 7 nie znam tylko numeru 2, a nie lubię numeru 7.

Dwójka pewnie Ci się spodoba, ale nie wiem czy na tyle żeby znaleźć się na Twojej liście. Czy to znaczy, że jeśli 7 wejdzie do 50 na LP3 to stanie się koszmarem? (Inaczej mówiąc: jaki to jest stopień nielubienia?)

kajman napisał(a):Mimo zachęt na razie na numer 8 się nie skuszę - może za kilka dni...

Jeśli dobrze pamiętam znasz dwa czy trzy utwory z Gospel i -upraszczając- średnio Ci się podobają. Według mnie szanse na Twoją sympatię mają jeszcze tylko 3 utwory z płyty (2 debiutują w obecnym notowaniu, a trzecie cały czas zastanawiam się czy misie podoba czy...), więc napisałem to, żeby Ci pomóc. Pozostałe możesz sobie darować.

kajman napisał(a):Nie zaprzeczę się, że bardzo się cieszę z nowości nie LaoChe'owej. Czyżby znowu szykował mi się jakiś bardzo stary grzyb?

Potencjał ma ogromny, więc kto wie.

kajman napisał(a):Natomiast powiem wyraźnie, że nie podobają mi się dwa spadki Anny Marii Jopek, szczególnie ten mojego lidera 10 miejsc w dół.

Mi też się nie podobają, ale różnice między utworami są tak niewielkie, że właściwie to od mojego nastroju i podejścia do utworu zależy jak bardzo spodoba misie utwór.

kajman napisał(a):Właśnie usunąłeś jedną piosenkę z zestawienia, ale ostatnio nie była w dobrej formie, więc nie mam powodów narzekać.

Trudno kiedyś musiał być ten pierwszy raz. Przyznam, że trochę mnie to dziwi, bo płyta Strachów bardzo dobrze radziła sobie w moich uszach. Może to dlatego, że inny utwór z płyty mocno zyskuje?

kajman napisał(a):Przyznam się, że nie pamiętam wszystkich czytanych komentarzy, ale czy ktoś już pisał, że ta wersja Myslovitza kojarzy mu się z Doors. Jeżeli nie, to ja napiszę, a jeżeli tak, to znaczy, że ze mną jeszcze nie jest tak źle.
EDIT: Mam zwyczaj pisania po kolei, tak jak czytam posty. I totalnie genialnie wyszło mi z tymi Doorsami, bo potem przeczytałem Twój cytat z siebie samego.

Cieszę się, że tego nie skasowałeś i dałeś innym okazję do poprawienia nastroju. [To chyba znaczy, że już przesłuchałeś?]

kajman napisał(a):Przesadzasz - do 18 minut brakuje ponad 20 sekund.

Wyjaśnienie w aktualnym notowaniu kajmana.

kajman napisał(a):A ja od kilku tygodni słucham to kilka tygodni

kajman napisał(a):Faktycznie dużo tych wariatów... szczególnie na tym forumnie (czy ktoś może wie, kto tak mówił?).

Coś misie kojarzy... Może jutro mnie oświeci?

Post: #10

Hmm ja tak narzekam na Groniec, to aż się boję ile się naliczysz tych ''razy'' ;]

Heh no wiadomo, że układając je w kolejności 1-7 na pierwszym byłoby zdecydowanie Hydro. A twój ostatni ich numer jak na razie czyli 1 singiel, na pewno w top 4 by się zmieścił. Najmniejszą sympatią darzę chyba Chłopaków....

Co do Normal to daję temu utworowi 4'5/5. Świetny jest jak dla mnie. W ogóle to ostatnio Tata puszczał w drodze do lekarza po raz enty swój ulubiony album PT, czyli ostatni - Fear Of The Blank i usłyszałem Sentimental. A z niego zostało jakby utworzone Normal i tak właśnie usłyszałem tekst gdzie pada to słowo i zastanawiam się.. (powiem szczerze, że nie skojarzyłem na początku, że do Sentimental, nie mam nic na usprawiedliwienie, może tylko to, że włączył się ten numer od środkowej części, właśnie przy zdaniu ''I don’t really know, If I care what is normal'') I od razu myślę, że to może to nowe Normal, ale to ładne! Cholera! Ale potem wpadłem po kilkunastu sekundach co za twór i tak wróciłem do domu pełen wątpliwości. Ale wszystko się wyjaśniło na korzyść Normal i jest już na mojej liście ;] I to bardzo wysoko. Chociaż w Sentimental brzmi to jeszcze ładniej przyznam, tzn ten refren tak to nazwijmy. - taka historia NORMALA z mojej strony, jak do niego trafiłem

Post: #11

abd3mz napisał(a):Czy wie ktoś dlaczego w opisie tematu jest Indiana Jones?

Lao Che to chiński mafioso, który prawie otruł Harrisona Forda w „Indianie Jonesie i Świątyni Zagłady”. Zainteresowanych odsyłam tu http://przekroj.pl/index.php?option=com_...&Itemid=91
Pozdrawiam

Post: #12

Bardzo lubię Katarzynę Groniec, więc nr 1 mnie cieszy. Ale po wstępie (nie patrząc na notowanie) byłem pewien, że któreś Lao jest na pierwszym ....
Ja z Lao Che zrobię zupełnie inaczej niż Ty. Wysłuchałem jej raz i kawałek, ale już wiem że faktycznie jest jedną z płyt tego roku (do tej pory oczywiście ) Tylko, że do mnie na listę... trafi zapewne cała płyta. Oczywiście na listę albumów Po prostu - podkreślam że całość wysłuchałem raz - jest to płyta której będę słuchał w calości. Podobnie mam z moją zagraniczną płytą 2008 - Bauhaus. Uwielbiam ją jako całość a nie zbiór piosenek. już chciałem wrzucć Adrenaline, ale jakoś mi nie pasowało. A w albumach non stop nr 1
Oczywiście z LC może się zmienić, chociaż nie sądzę. A HYDROPIEKŁOWSTĄPIENIE ma we mnie wiernego kibica

Post: #13

abd3mz napisał(a):04 05 09 TO, CO NIENAZWANE - Anna Maria Jopek

Blisko, coraz bliżej do podium Dla mnie ten utwór zasługuje na Top wszech czasów, bo czegoś takiego w historii polskiej muzyki jeszcze nie było Oby jak najczęściej nas Anna Maria takimi perełkami obdarowywała Szkoda, że pozostałe dwa utwory nieco w dół, bo akurat te 3 piosenki, które u Ciebie na liście to moje ukochane kawałki z ID

Post: #14

znów od Lao Che zacznę. przesłuchałam do końca, ale na razie raz. może to wynik tego, co pisałeś wcześniej - tzn. że nie lubisz słuchać nowych płyt w częściach - ale mam takie pierwsze odczucie, że wcześniejsza część zrobiła na mnie większe wrażenie. będę oczywiście musiała dosłuchac jeszcze . a co do tekstów jeszcze, to trochę mi z takich technicznych rzeczy przeszkadza, że nieraz trudno jest w ogóle zrozumieć, co on tam śpiewnie mówi. z tej przyczyny np. Twoje miejsce [... - dopiszę potem które, bo jednak nie to, które tu wpisałam na początku ] będzie miało ode mnie mniejszy doping. z tegotygodniowych nowości najbardziej chyba mi przypadli do gustu 'Czarni kowboje', ale zdecydowanie wolę z tych wszystkich nowości wcześniejsze. [a tak w ogóle to będę miała niezły kłopot z Lao Che jeśli chodzi o moją listę, bo ostro walczą ze sobą 'za' i 'przeciw' ich zaistnieniu na niej]. no ale chcę jeszcze dodać, że ogromnym plusem płyty jest 'aktorstwo' wykonania tych utworów. takie wrażenie jakby sztuki teatralnej się SŁUCHAŁO. naprawdę świetne.

abd3mz napisał(a):Nie wytrzymałem. Ja tak po prostu nie umiem. Tak po kolei to nie dla mnie.

wiesz, w 50 miejscach zawsze latwiej zmieścić to, co się chce, niż w 30... z ciekawością popatrzę jak to się będzie miało do stażu piosenek na Twojej liście. bo dla mnie to jest głównym negatywem - że piosenki warte tego, by na liście były dłużej, nie dadzą rady...

abd3mz, jak na dziś czujesz, czy 123 ma jakąś szansę na więcej niż to 3 miejsce?
pozytywna zamiana na miejscach 4 i 5
niepozytywna zamiana na miejscach 6 i 7
oj, ale mimo wszystko drugie 123 mogłoby chociaż utrzymać swoją pozycję... no nic, liczę, że to jeszcze nie ostatnie ich słowo...
ech w ogóle co za okropna strefa spadków pod koniec trzeciej dziesiątki i kawałek dalej...
a dziś Cree było w audycji po 19:00... [mam nadzieję, że nie dasz się smutkowi ...]

Post: #15

neon.ka napisał(a):a dziś Cree było w audycji po 19:00... [mam nadzieję, że nie dasz się smutkowi ...]

Jak się pozbieram to odpowiem na Wasze komentarze.

Post: #16

Jeszcze płyty....jakoś je pominąłem. Top 3 cały znam i ogólnie prezentuje się bardzo fajnie. 4 nadal leży na dysku Młynarski wynudził mnie jak słuchałem, ale dobre fragmenty ma, fakt. Najlepsze w 10 zdecydowanie Porcupine Tree. Nawet nie wygra z nim słynna płyta Myslovitz. 9 i 11 to wreszcie twory jakich nie znam Cree, znam singiel (singiel?) ten który masz na swojej liście i szczerze mówiąc żadnego wrażenia takie łkanie na mnie nie robi. W sumie brzmi to jak jakaś podróbka Dżemu czy cuś...
Dwa ostatnie miejsca bardzo dobre, bardzo. Jak zwykle zresztą najlepsze zostawiasz na koniec...a i jeszcze 3 płyty Radiohead? O co w tym chodzi? Czemu nie wymieniłeś tytułu i nie uwzględniłeś ich na miejscach 18-20. Taka kaszana ?

PS - ja dziś przesłuchałem Epkę Iron Lung. Bardzo dobry składak. Trochę szwankuje na końcu może (6,7 twór), ale widać klasę mistrzów.

Post: #17

Jest trochę lepiej, więc proszę nie spodziewajcie się że będę tryskał humorem.

kleschko napisał(a):Lao Che to chiński mafioso, który prawie otruł Harrisona Forda w „Indianie Jonesie i Świątyni Zagłady”.

Zgadza się.

Cytat:Bardzo lubię Katarzynę Groniec, więc nr 1 mnie cieszy. Ale po wstępie (nie patrząc na notowanie) byłem pewien, że któreś Lao jest na pierwszym ....

Staram się ostrożnie używać wielkich słów. Po tym co napisałem 8 tygodni temu wydaje misie, że sprawa pierwszego miejsca jest dość jasna.

Yacy napisał(a):Ja z Lao Che zrobię zupełnie inaczej niż Ty. (...)

Ja też najczęściej słucham w całości, ale zdarza się też że omijam dwa utwory.

neon.ka napisał(a):abd3mz, jak na dziś czujesz, czy 123 ma jakąś szansę na więcej niż to 3 miejsce?

Na dziś to nie znaleźliby się w najbliższym notowaniu. Chyba ten utwór jest zbyt optymistyczny. [Na dziś połowa utworów się nie łapie.]
Co do Lao i kilku innych rzeczy odpowiem kiedy indziej.

saferłel napisał(a):(singiel?)

Nic mi o tym nie wiadomo.

saferłel napisał(a):Cree, znam singiel (singiel?) ten który masz na swojej liście i szczerze mówiąc żadnego wrażenia takie łkanie na mnie nie robi. W sumie brzmi to jak jakaś podróbka Dżemu czy cuś...

Mógłbyś sobie darować dzisiaj taki komentarz.

Cytat:CREE jest zespołem grającym rocka o silnym zabarwieniu bluesowym, stylem przypominającym muzykę lat 60' i 70'. Najbardziej znanymi przedstawicielami tego stylu w Polsce są : SBB, KRZAK oraz DŻEM.

Zespół powstał w 1993 roku w Tychach z inicjatywy trzech niespełna 16- letnich chłopców - Sebastiana Riedla, Sylwestra Kramka i Adriana Fuchsa. Jak wspomina Kramek - aby zacząć grać trzeba było mieć nazwę, więc na zaparowanej szybie pisaliśmy palcem różne propozycje nazw dla zespołu i ostatecznie zostało CREE. Pomysłodawcą nazwy był Rysiek Riedel, ojciec Sebastiana, którego zawsze fascynowała historia i życie Indian, sam chciał w przyszłości mieć zespół o takiej nazwie.

Marzenie ojca zrealizował syn i tak powstało Cree.

saferłel napisał(a):.a i jeszcze 3 płyty Radiohead? O co w tym chodzi? Czemu nie wymieniłeś tytułu i nie uwzględniłeś ich na miejscach 18-20. Taka kaszana ?

Tak samo zrobiłem z U2 gdy przesłuchiwałem ich dyskografię. Gdy skończę ułożę wszystkie płyty w kolejności.

Dopóki misie nie poprawi nie będę nic pisał, a Wasze listy tylko przeczytam. Nie mam też pojęcia czy i jak będzie wyglądało następne notowanie.

Post: #18

abd3mz napisał(a):Do tej pory żaden artysta nie umieścił czterech utworów w 20, sześciu utworów w 30 i 7 w 40. Niesamowity rekord i chyba nie do pobicia.

No faktycznie... 4 w 20, 6 w 30 i 7 w 40, czyli razem 17 utworów!! Nieźle Muszę się chyba dokładniej zapoznać z tą płytą...
Lista trochę opadowa... 9 do góry, a awanse o 4 oczka są pokolorowane na zielono...
Widzę znakomite BSP na 24. U mnie przymierzają się do debiutu /a "Waving Flags" wciąż na drugim.../

No i jestem bardzo ciekawy, które 3 płyty Radiohead ostatnio przesłuchałeś

Post: #19

abd3mz napisał(a):Nie wytrzymałem. Ja tak po prostu nie umiem. Tak po kolei to nie dla mnie. Dla niektórych może być to zaskoczenie

no to ja chyba jestem "ktorzy", bo na pewnie nie "niektorzy". dla mnie cale wyjasnienie ktore napisales jest po prostu oczywiste. ja mam dokladnie takie samo podejscie. nie wyobrazam sobie, zeby moja lista nie byla odzwierciedleniem moich aktualnych fascynacji muzycznych. nie mam zamiaru sztucznie ograniczac piosenkom wejscia na moja liste tylko dlatego, ze to nie jest singiel albo dlatego, ze inna ich piosenka juz jest. howgh.

zamowilem juz plyte Lao Che, ale przez swoje gapiostwo nie wykorzystalem szansy zakupu za 23 zl i musialem wylozyc cale 4 zl wiecej .
uuu, Plateau wylecialo.

Post: #20

Zajmę się tylko Lao Che, bo reszta albo już albo na razie nieaktualna.

ku3a napisał(a):zamowilem juz plyte Lao Che, ale przez swoje gapiostwo nie wykorzystalem szansy zakupu za 23 zl i musialem wylozyc cale 4 zl wiecej .

Rzeczywiście wielka strata. Ja zapłaciłem dokładnie 29,99zł.

neon.ka napisał(a):a co do tekstów jeszcze, to trochę mi z takich technicznych rzeczy przeszkadza, że nieraz trudno jest w ogóle zrozumieć, co on tam śpiewnie mówi. z tej przyczyny np. Twoje miejsce [... - dopiszę potem które, bo jednak nie to, które tu wpisałam na początku ] będzie miało ode mnie mniejszy doping.

Poproszę o dopisanie, bo ja przyznam nie zauważyłem. Chyba że mówisz o tych miejscach, w których ja uważam, że to celowo i o samplach.

neon.ka napisał(a):[a tak w ogóle to będę miała niezły kłopot z Lao Che jeśli chodzi o moją listę, bo ostro walczą ze sobą 'za' i 'przeciw' ich zaistnieniu na niej].

neon.ka napisał(a):wiesz, w 50 miejscach zawsze latwiej zmieścić to, co się chce, niż w 30...

I tak -chyba- tylko 30 będzie punktowana.

neon.ka napisał(a):z ciekawością popatrzę jak to się będzie miało do stażu piosenek na Twojej liście. bo dla mnie to jest głównym negatywem - że piosenki warte tego, by na liście były dłużej, nie dadzą rady...

No to ja powiem wprost: nie myślę o podsumowaniach, rekordach itd. gdy tworzę listę. Ma ona odzwierciedlać to co misie podobało w danym tygodniu. Z tygodnia na tydzień konkurencja na mojej liście jest coraz większa, więc raczej nie ma mowy o wypuszczaniu "singli" z płyty. Jeśli coś nie jest tak dobre, żeby zadebiutować w chwile po zapoznaniu to później jest baaaardzo ciężko.