saferłel napisał(a):Całkiem niezły debiut, jak na dosyć chłodne przyjęcie na samym początku i taką totalną obojętność na mój nius
Przyjęcie wcale nie było chłodne. Bardzo bardzo mi się spodobało od pierwszego odsłuchu. Obojętność na niusa - to prawda. Jednak tylko dlatego, że kojarzyłem Pipetki tylo z nazwy, a nie z muzyki i kojarzyłem je trochę z czym innym niż usłyszałem w tym singlu.
saferłel napisał(a):Podobnie sprawa ma się z Nicolą Roberts....a może przede wszystkim z nią.
Tak, tutaj mogę się zgodzić. Na początku przyjąłem to bez emocji, ale później się wkręciłem.
saferłel napisał(a):Kończ waść, wstydu (im) oszczędź!
Cicho!
saferłel napisał(a):Beach Boys Beach Boysami, ale ten numer naprawdę mnie martwi To jedna z najgorszych piosenek w tym roku u Ciebie.
Mnie martwi Twoje nastawienie. To bardzo fajne popowe nagranie. Pop nie kończy się i nie zaczyna na Wild Beasts, wiesz?
saferłel napisał(a):Fenomen Take That to dla mnie coś na miarę zagadki wielkich cywilizacji :O Co oni tu robią? Szkoda, że utwory z płyty tak daleko nie zachodziły.
A w czym "Love Love" odstaje od wielu numerów z płyty? Chyba tylko tym, że zdobył sporą popularność w radiu.
Poza tym SOS radziło sobie rewelacyjnie, a i "The Flood" nie przepadło szybko.
saferłel napisał(a):Faktycznie trochę się pośpieszyłeś z tą nowością. Czasem masz taki refleks, ale tutaj wyjątkowo długo zwlekałeś. Nie wolałeś jednego z nowych singli?
Już nieraz pisałem, że poznałem tę piosenkę kilka tygodni temu. Tak, jakoś jej uciekłem w wakacje
I dlaczego niby miałbym odpuszczać sobie najlepsze nagranie z płyty? Po kim jak po kim, ale po Tobie nie spodziewałbym się propagowania wybierania na listę oficjalnych singli. Czy to może takie droczenie się bez większego celu?
saferłel napisał(a):Mogłeś do czasu styczniowej premiery wypuścić jeszcze coś ekstra
Ale po co skoro bardzo dobre nagranie jest wypuszczane oficjalnie?
saferłel napisał(a):Szkoda, że tak zjechałeś płyty, jak na moje standardy.
Nie zjechałem płyty, a Twoje standardy w takim razie muszą być zniekształcone.
saferłel napisał(a):To mógłby być dobry singiel na DLP.
Zamierzasz coś z tym zrobić czy może wybierzesz oficjalny singiel?
saferłel napisał(a):O, ciekawe czy im się uda z taką BALLADĄ
First Aid Kit swoją formą udowadniają, że Twoja teoria odnośnie ballad na mojej liście nie ma stuprocentowej skuteczności.
thestranglers napisał(a):Świetna płyta! Słucha mi się jej dużo lepiej od debiutanckiej.
Ja je odbieram na podobnym poziomie choć są naprawdę różne. Florence umocniła swoją pozycję w moim mniemaniu.
thestranglers napisał(a):A to poproszę szybko wprowadzić na listę. U mnie byli na 1.
Właśnie Florence mi to przypomina
aaktt napisał(a):Zooey wraca na szczyt, tak jak zapowiadałem.
Skoro się czaiła na drugim od jakiegoś czasu, można było to przewidzieć
aaktt napisał(a):Szkoda, że po możliwe najgorszym odcinku "New Girl". Ja jestem trochę rozczarowany tym serialem. Zaczęło się obiecująco, a robi się coraz bardziej żenująco i to niestety głównie za sprawą Zooey, która gdzieś po drodze zaczyna tracić mózg
Ja mógłbym długo o tym co sądzę o tym serialu (i nie tylko o nim :icon_razz
. Istotnie, "Bells" i "Bad in Bed" to najsłabsze jak dotąd odcinki. Nie mniej jednak sam serial nadal bawi mnie bardzo i znacząco się wybija ponad inne premiery komediowe tego sezonu, które w większości były potworne.
Jess z założenia miała być takim uroczym dziwakiem i to wychodziło na początku bardzo dobrze. Jednak ostatnio mam wrażenie, że scenarzyści coraz bardziej naginają tę linię dziwactwa i jeśli tego nie zatrzymają to po prostu zrobią z niej idiotkę. Mogliby poprzestać na takim poziomie tej osobliwości jaki mamy teraz i będzie fajnie. A jeśli chodzi o samą Zooey, to ona od pierwszego odcinka szarżuje z aktorstwem. Normalnie byłoby to niewskazane, lecz w takiej roli i w takim serialu może sobie na to pozwolić, co więcej dodawało to nawet pewnego uroku
aaktt napisał(a):Ale ładnie śpiewa Słyszałeś piosenki She & Him z soundtracku do "Winnie the Pooh" tegorocznego? "So Long" miażdży.
Jakiś fragmencik chyba słyszałem. Nie dostała za to przypadkiem nominacji do Grammy czy czegoś tam?
dziobaseczek napisał(a):Gdyby nie Noel, Plażowcy i Grudniowcy to by była zupełna dominacja kobiet w czołówce.
No i jeszcze Ronson. Nie zauważyłem tego, ale to bardzo fajnie.