Post: #61

aaktt napisał(a):Chociażby tzn. nie nazwałbym ich w ogóle koncertami, bo dla mnie warunek koncertu jest taki, że wykonawca śpiewa na żywo Icon_smile

No tak, Madonna coś tam miała z tym playbackiem ostatnio zatargi, ale ja jakoś nie jestem w temacie, bo nigdy nie oglądałem żadnego ani na żywo, ani nawet na DVD.

aaktt napisał(a):Ale piosenki też zawsze miała takie lalala, nigdy specjalnie ust nie otwierała

Nie rozumiem. Tzn. domyślam się, ze to metafora odnośnie marnego poziomu tych piosenek. Ok, ponieważ dyskutowaliśmy o Lanie i jej śpiewaniu na żywo, a Ty wspomniałem potem o Britney (która znana jest z tego, że nie śpiewa na żywo), to pomyślałem, że Twoja opinia o Madonnie i całą ta dyskusja skupiona jest na ocenie umiejętności wokalnych. Tylko i wyłącznie. Ja bardzo lubię wiele kawałków Madonny, szczególnie z płyt ''Erotica'', ''Confessions'' i ''Ray of Light''.

aaktt napisał(a):Nie rozumiem do końca tego pytania

Aaaa, bo mnie klawiatura zawiodła. Chodziło mi o to czy fakt, że Lana ''o czymś sprawia'' jest w jakiś sposób decydującym czynnikiem, który przemawia na jej korzyść w tym pojedynku z Madonną. Teraz w sumie napisałeś, że ona o niczym nie śpiewa ;P Przynajmniej niczym szczególnym. Ale czego od niej wymagasz, czego wymagasz od piosenkarki pop. Cytując Ciebie - ''podejdź do tej muzyki z dystansem''

Post: #62

W sumie to się zastanawiam, czy Lana nie jest dowodem na początek zjawiska "alternatywizacji" - w sensie, że teraz już nie udawanie słodkiej idiotki, a udawanie alternatywnej/alternatywnego będzie w modzie.

Post: #63

ale Lana nie udaje nikogo alternatywnego.
Po prostu taka jest, a to że ktoś jej pomógł finansowo w wydaniu płyty to chyba nie zbrodnia

a wracając do tematu - dlaczego w tytule jest "luvin'" a nie "lovin'" - ktoś się może orientuje?
Madonna jak to ona, zawsze podąża za trendami i w tym przypadku też tak jest.
Moim zdaniem niepotrzebne te featuringi (o ile M.I.A. jest jeszcze ok, to Nicki nie mogę znieść).
Nagranie będzie hitem i to sporym, buja, wpada w ucho i jest właściwie o niczym:icon_razz:
ale słucha się przyjemnie i nie ma w nim mocnych i agresywnych bitów, których trochę się obawiałem.

Post: #64

No właśnie ja uważam, że fragment Nicki jest lepszy, choć to M.I.A. jest u mnie w last.fm-owej czołówce.

Cytat:Po prostu taka jest, a to że ktoś jej pomógł finansowo w wydaniu płyty to chyba nie zbrodniaIcon_rolleyes

W świecie gwiazd jest tak, że... nigdy nic nie jest do końca pewne. Może jest szczera, a może kompletnie ściemnia. Who knows.

Post: #65

prz_rulez napisał(a):Może jest szczera, a może kompletnie ściemnia. Who knows.

ważna dla mnie jest muzyka, a ta do mnie przemawia w 100%.
Artysta wchodząc na scenę też przybiera różne wizerunki - niekoniecznie zgodne z tym jakim jest człowiekiem w rzeczywistości.
mi na przykład to nie przeszkadza - Lady Gaga też muzycznie na początku była inna.

Post: #66

(04.02.2012 08:55 PM)saferłel napisał(a):  

aaktt napisał(a):Ale piosenki też zawsze miała takie lalala, nigdy specjalnie ust nie otwierała

Nie rozumiem. Tzn. domyślam się, ze to metafora odnośnie marnego poziomu tych piosenek. Ok, ponieważ dyskutowaliśmy o Lanie i jej śpiewaniu na żywo, a Ty wspomniałem potem o Britney (która znana jest z tego, że nie śpiewa na żywo), to pomyślałem, że Twoja opinia o Madonnie i całą ta dyskusja skupiona jest na ocenie umiejętności wokalnych. Tylko i wyłącznie. Ja bardzo lubię wiele kawałków Madonny, szczególnie z płyt ''Erotica'', ''Confessions'' i ''Ray of Light''.

Źle mnie zrozumiałeś. Ja piszę o wokalu cały czas, trochę o tekstach i takim ogólnym trendzie muzycznym. Nie uważam piosenek z kategorii lalala za marne z założenia, są wśród nich i miernoty i rewelacyjne rzeczy. Perfume np. wykonują tylko lalala, a jakoś ich słucham. A Madonna, tak ma kilka utworów, które uważam za bardzo dobre

Cytat:Teraz w sumie napisałeś, że ona o niczym nie śpiewa ;P Przynajmniej niczym szczególnym. Ale czego od niej wymagasz, czego wymagasz od piosenkarki pop. Cytując Ciebie - ''podejdź do tej muzyki z dystansem''

No, bo nie śpiewa. Czego wymagam? Trudne pytanie, ale na pewno brak silnego głosu nie dyskredytuje, bo wszyscy wiemy, że można śpiewać fajne piosenki tak naprawdę nie mając o śpiewaniu pojęcia. Bob Dylan udowodnił, że to jakim jest się wokalistą nie jest decydującym czynnikiem. Zresztą bywa, że wielki głos przeszkadza.

Piosenkarka pop ma śpiewać fajne, przebojowe (to opcjonalnie w sumie), ale na pewno cieszące ucho w jakiś sposób piosenki, mieć na siebie jakiś pomysł i być w tym w miarę wiarygodna. No i oczywiście jakość tych piosenek i sama osoba wykonawcy też ma niebagatelne znaczenie.

Post: #67

aaktt napisał(a):Trudne pytanie, ale na pewno brak silnego głosu nie dyskredytuje, bo wszyscy wiemy, że można śpiewać fajne piosenki tak naprawdę nie mając o śpiewaniu pojęcia. Bob Dylan udowodnił, że to jakim jest się wokalistą nie jest decydującym czynnikiem. Zresztą bywa, że wielki głos przeszkadza.

Ha, to ja już rozwinąłem swoje zdanie na ten temat na Sebastosie, gdzie opublikowałem mój pogląd, że dobry głos od strony technicznej czy jak ją tam nazwać jest zwykle czymś co może nie tyle osłabia potencjał artysty, o ile wcale nie go zwiększa. Nie ma praktycznie znaczenia, a codzienność pokazuje, że najlepsi są ''charakterystyczni'', nie ci szkoleni przez mistrzów sopranu czy altu. I napisałem też, że wiąże się to z pewnym przydziałem takich osób do poszczególnych gatunków - kto wątpi w dobre warunki głosowe Whitney Houston, Celine Dion czy Bryana Adamsa? Cóż z tego, skoro grają bezpieczną i mdłą dla mnie muzykę. To taki asekuracyjny pop, w którym najlepiej czują się ludzie z salonów, a wykonują go właśnie taki ideały. Taką mam teorię, bo tak wskazuje praktyka w moim przypadku

Post: #68

Oj, nie zgodzę się,że to była mdła muzyka. Przykro, że tak myślisz, ale jakoś to przeżyję - nie każdy musi odczuwać głębię emocji przy "My Heart Will Go On" czy "Back To You".

Post: #69

nagranie jest nawet ok ale bardzo szybko się znudzi

Post: #70

Hmm...
Też o tym myślałem. Z drugiej strony, skoro samo demo było w stanie u mnie przetrwać tak długo na liście i w dodatku dotrzeć w końcu do pierwszej dziesiątki...
Na dwoje babka wróżyła.

Post: #71

Myślę że to nie będzie jakiś mega przebój patrząc na wyniki na iTunes w UK jest obecnie pod koniec drugiej dziesiątki w Niemczech w trzeciej w Australii nawet w czwartej tylko we Francji i w Skandynawii jest w Top5 w USA też póki co jest poza dziesiątką ale wszystko się może zmienić po Superbowl, bo umówmy się to nie jest tego typu nagranie, które może wejść na pierwsze miejsce listy przebojów po trzech miesiącach od premiery.

A i tak wydaje mi się, że Madonna nie powinna mieć konkurencji w tym roku w kategorii popowych wokalistek.
Lana odpada bo nie podbiła Ameryki (chyba że coś się zmieni).
Rihanna już chyba się przejadła patrząc po sprzedaży nowej płyty i na sprzedaż drugiego singla który nawet nie dotarł do Top10 list przebojów.
Lady Gaga i jej eksperymenty chyba stały się zbyt trudne dla przeciętnego słuchacza.
Kto może być zagrożeniem? (jeśli wydadzą coś nowego) Nelly Furtado, Fergie, Christina Aguilera a może ktoś nieznany.

Post: #72

Myślę, że w mainstreamowym popie nie ma obecnie zbyt wielu ciekawych wokalistek oraz wokalistów. Madonna może pobyć jeszcze trochę królową

Post: #73

Post: #74

(06.02.2012 10:56 AM)Szymek79 napisał(a):  

i wymiatla. jak zawsze. 12 minut i zjadla cale 2 h szol gagi

kij tam ze plejbek. to jest w sumie normalne. chodzi o wystep, szol, zabawe. w tym madonnie nie dorowna nikt

Post: #75

Dla mnie wcale nie kij. Do pupy z takim występem

Post: #76

bomba występ wróżę #1 globalnie,albumowi też.Tylko w US ciężko będzie jej wskoczyć na 1 miejsce.

Post: #77

Marek napisał(a):bomba występIcon_smile wróżę #1 globalnie,albumowi też.Tylko w US ciężko będzie jej wskoczyć na 1 miejsce.

myślę że w US będzie jej łatwiej niż UK a o album raczej nie ma się co martwić

Post: #78

Szymek79 napisał(a):Myślę że gdyby listę prowadził dzisiaj Piotr Baron to nie byłoby takiego zagrania.

Ale akurat pan Baron potrafił powiedzieć na antenie, że Band of Horses i Cuba de Zoo są "za wysoko" na liście więc z jego obiektywizmem też nie jest najlepiej. Napisałem od razu po tym maila do niego to potem wyraził skruchę.

Post: #79

(06.02.2012 07:18 PM)Szymek79 napisał(a):  

Marek napisał(a):bomba występIcon_smile wróżę #1 globalnie,albumowi też.Tylko w US ciężko będzie jej wskoczyć na 1 miejsce.

myślę że w US będzie jej łatwiej niż UK a o album raczej nie ma się co martwić

w US łatwiej? żarty.tam była na szczycie 12 (!) lat temu z "Music".Radia Amerykańskie słabo ją grają natomiast w UK ma stałą bazę fanów,wszystkie jje single lądują w top10.

Post: #80

thestranglers napisał(a):Napisałem od razu po tym maila do niego to potem wyraził skruchę.

Po Madonnie też trzeba było tak uczynić! Spowiedź Niedźwiedzkiego na antenie