Czas na coś rewelacyjnego:
Blindead -2010- Affliction XXIX II MXMVI
data wydania: 26 listopada 2010 (POL), 8 kwietnia 2011 (EU)
Wydawca: Mystic Production
Lista utworów:
1. "Self-consciousness Is Desire and" (muzyka: Blindead, słowa: Zwoliński) - 08:11
2. "After 38 Weeks" (muzyka: Blindead, słowa: Zwoliński) - 04:12
3. "My New Playground Became" (muzyka: Blindead, słowa: Zwoliński) - 06:05
4. "Dark and Gray." (muzyka: Blindead, słowa: Zwoliński) - 06:17
5. "So, It Feels Like Misunderstanding When" (muzyka: Blindead, słowa: Jakub Demiańczuk) - 06:05
6. "All My Hopes and Dreams Turn Into" (muzyka: Blindead, słowa: Zwoliński) - 07:59
7. "Affliction XXVII II MMIX" (muzyka: Blindead, słowa: Zwoliński) - 07:18
razem: 46:07
głosowanie do: 8 września 2011
Trochę o płycie:
Cytat:Kluczem do zrozumienia albumu jest jego koncept. Utwory spięte są swego rodzaju klamrą tematyczną, którą stanowi historia pewnej dziewczynki cierpiącej na chorobę psychiczną. Towarzyszymy jej od momentu poczęcia, o którym opowiada utwór otwierający album i wraz z nią przechodzimy przez „cud” narodzin, w którym paradoksalnie zaczyna się piekło. Dalej zapoznajemy się z lękami i pełnymi niepokoju myślami. Obserwujemy, jak poprzez nieludzkie traktowanie ze strony rodziców stopniowo popada w obłęd.
Oprawę graficzną przygotowała Katarzyna Sójka. Nagrania zostały zarejestrowane w gdyńskim studiu Sounds Great Promotion we współpracy z Kubą Mańkowskim. Prace nad płytą zostały udokumentowane krótkimi filmami które zostały opublikowane na oficjalnym profilu YouTube formacji. W plebiscycie "płyta roku 2010" według czytelników wortalu rockmetal.pl album zajął 3. miejsce.
Do płyty jest dołączone opowiadanie autorstwa Piotra Kofty, utrzymane w klimacie płyty i korespondujące z jej zawartością.
Jak widać, tytuły tworzą zdanie. A konkretnie dwa. Te cyfry rzymskie to oczywiście daty - 29.02.1996 (chyba? jakiś dziwny zapis) i 27.02.2009. Ale nie doszedłem jeszcze, co one znaczą. Może daty urodzenia i śmierci bohatera? (jesli to faktycznie 1996).
Skład:
Patryk Zwoliński – wokal prowadzący
Bartosz Hervy – instrumenty klawiszowe, produkcja, miksowanie
Mateusz Śmierzchalski – gitara, gitara basowa (utwory 2, 4), produkcja, miksowanie
Marek Zieliński – gitara
Piotr Kawalerowski – gitara basowa
Konrad Ciesielski – perkusja
Bartek Reszetar – kontrabas (utwór 1)
Maciek Lubieniecki – trąbka (utwór 2)
Paweł Smakulski – instrumenty klawiszowe (utwór 4)
Jan Galbas – wokal wspierający (utwór 3)
Kuba Mańkowski – produkcja, miksowanie
Katarzyna Sójka – oprawa graficzna
Po płytę sięgnąłem z ciekawości, ale nie licząc na za wiele dobrego (czy też raczej - owszem, dobrego, ale nie dla mnie), zainteresowany niesamowitymi ochami i achami już na temat dwóch poprzednich dwóch płyt formacji, a przy tej z kolei notką, że jest jeszcze lepsza. Tak z płyty na płytę czytałem o tym, że masakra i czad. No, ale myślę sobie - metal, jakiś sludge metal w dodatku (
kurde pierwsze słyszę
). Czyli pewnie jakieś ekstremum, któremu zapewne wypadnie przyznać, że jest świetne (jak Behemothy ostatnie dwa), ale zasadniczo na tym zakończyć słuchanie. A tu, przynajmniej jeśli chodzi o mnie - zaskok! Tego da się normalnie słuchać, a muza - czuję się powalony. W conajmniej dwóch kawałkach mnie rozgniotło. Może nawet różne legendy topowania typu Hypnos i SGM w tyle zostają.
Wokal kojarzy mi się z Antimatter momentami (bo tylko czasem wrzeszczy i tu też mi się kojarzy z Opeth pod tym względem), trochę z TOOLem (czyli metal, który jest melodyjny i da się go słuchać. No zasadniczo - nie metal prawie
). Klimat - z Floydami wręcz. Już po instrumentarium widać, że aranże są ciekawe i dużo jest grania melodyjnego (harczenia wręcz nie ma). Zasadniczo - rewelka! Będę się musiał przyjrzeć im bliżej.
A płytkę widziałem w sklepie i jest świetnie wydana, też chyba będzie trzeba dopisać do listy "do kupienia" (to już ze 100 będzie pozycji?
).
5 kawałków można posłuchać na myspace zespołu. Co do całości - ewentualnie proszę do mnie z pytaniami.