Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
pabloyd
Unregistered

 
Post: #70
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU
Zostało już tylko 5 pieśni w podsumowaniu 1 roku miszmasza.
W tej piątce znalazły się dwa utwory polskie i dwa utwory jednego wykonawcy.
Bariera 700 punktów została złamana na miejscu trzecim.

***************************************************

Miejsce 5

Dżem – To wszystko co mam

punkty - 680
najwyższe miejsce – 1
tygodni na podium - 4
tygodni w „10” - 11
tygodni na liście - 18
historia punktowania utworu - 19 - 32 - 38 - 42 - 43 - 43 - 44 - 44 - 48 - 48 - 50 - 49 - 45 - 41 - 32 - 28 - 21 - 13

Najwyżej notowany, piąty utwór Dżemu w podsumowaniu.
Niżej były:
„Za to, że żyje”, który zdobył 233 pkt i zajmuje 109 miejsce
„Strach”, który zdobył 352 pkt i zajmuje 68 miejsce
„Szara mgła”, który zdobył 408 pkt i zajmuje 55 miejsce
„Partyzant”, który zdobył 545 pkt i zajmuje 31 miejsce
Utwór „To wszystko co mam” od początku był dla mnie najlepszy z płyty i jako zdecydowanie taki zakończył. Dotarł na szczyt w notowaniu nr 33.
To jest drugi najwyżej notowany w tym podsumowaniu polski utwór.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „To wszystko co mam” , trwającej 7’26.
Rzecz dzieje się w jednym akcie.
Od pierwszych taktów wiadomo, że to ballada i że będzie pięknie. Klawisze w brzmieniu fortepianowym, zawodząca gitara solowa i harmonijka ustna. W 20 sekund Dżem pokazuje te charakterystyczne dla swojej muzyki elementy, za które ich uwielbiam. W te 20 sekund Dżem robi więcej niż inni przez wiele minut. Po tym wstępie, następuje pierwsza zwrotka śpiewana. Maciek Balcar od razu robi ogromne wrażenie śpiewając: „pustynia życia, a pośrodku ja, pytam w którą stronę mam iść, dokoła nic, tylko piach, tylko piach”. Tekst, jak to bardzo często bywa u Dżemu, prowokuje do przemyśleń. Utwory Dżemu to często wspaniałe dzieła, złożone ze wspaniałych warstw: instrumentalnej, melodycznej, wokalnej i tekstowej. Słuchając ich wielokrotnie, można sobie wybierać którą w danym odsłuchu warstwą się zachwycać.
Pierwsza zwrotka jest zdominowana przez wokalistę. Instrumentaliści po krótkim, lecz bardzo treściwym występie z 20-sekundowego wstępu, przez całą zwrotkę schodzą na drugi plan i stanowią tło dla wokalu. Muzyka płynie w spokojnym, powolnym tempie i chyba mało kto zwracał na nią uwagę przy pierwszym odsłuchu, przynajmniej ja nie, bo uwagę przykuwał wokal i tekst. W 1’59 następuje pierwszy refren. Tempo się nieco zwiększa. Instrumenty stają się wyraźniejsze i głośniejsze, a wokalista razem z nimi. Tekst z refrenu jest śpiewany bardzo emocjonalnie. Refren trwa 45 sekund, a po nim łącznik z drugą zwrotką, który trwa kilkanaście sekund. W nim dominuje klawiszowiec, a kończy uroczy zabieg perkusisty, któremu jakby zadrżała ręka na bębnie (2’54). Druga zwrotka zwowu w wolnym tempie, ale już głośniejsza i dwa razy krótsza. Z kolei drugi refren jest dłuższy, wzbagacony o dodatkowy tekst. W 4’57 następuje coś bez czego utwór Dżemu, a na pewno ten który trwa odpowiednio długo, rzadko się obchodzi. Solówka na gitarze. Jak zwykle w przypadku Dżemu wspaniała. Żadnego pośpiechu, tylko piękno i głębia. Po prostu, solówka z duszą. Trwa 45 sekund, a po niej ostatni refren i kulminacja utworu. Ten ostatni refren trwa półtorej minuty i dzieją się tam rzeczy cudowne. Maciek Balcar jest tutaj najbardziej emocjonalny i tekst: „Jutro rusze tam, w obcą stronę, bojąc się że znów zgubiłem cel, może wszystko jest już stracone, a może nie, może nie. Jutro rusze tam, w inną stronę, z wiarą że choć raz nagrodzi mnie los i odzyskam myśli stracone, jeszcze coś, jeszcze TO coś”. Po tych słowach, w 6’28 następuje wspaniały fragment gdy wchodzi gitara solowa, a na jej tle wokalista powtarza wybrane fragmenty z zacytowanego fragmentu. Ta druga solówka gitarowa trwa do samego końca utworu. Jest inna od pierwszej, bo w towarzystwie wyraźnej sekcji rytmicznej i wspomnianymi już nałożonymi fragmentami wokalnymi. Całość kończy gitara solowa przedłużonym jednym dźwiękiem.
Wzruszenie, ciarki, zaduma, ... wiele różnych przeżyć ten utwór wywołuje, w zależności od nastroju, okoliczności słuchania, ale ciągle i niezmiennie jak go słucham, oceniam jako wspaniały.

********************************************************

Miejsce 4

Brendan Perry – Wintersun

punkty - 693
najwyższe miejsce – 1
tygodni na podium - 4
tygodni w „10” - 11
tygodni na liście - 20
historia punktowania utworu - 2 - 7 - 9 - 22 - 27 - 35 - 41 - 45 - 45 - 45 - 46 - 49 - 50 - 49 - 46 - 48 - 43 - 39 - 30 - 15

Miejsce czwarte i kolejny, ale ciągle nie ostatni utwór Brendana Perry w podsumowaniu. Debiutował w pierwszym rzucie z płyty „Ark”. Do szczytu dotarł jako czwarty, ale w podsumowaniu zakończył jako drugi najlepszy z płyty.
Utwór „Wintersun” dotarł na szczyt w notowaniu nr 31.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „Wintersun” , trwającej 6’02.
Rzecz dzieje się w jednym akcie.
Na początek mała uwaga. Nie znam tekstu tego utworu. Na razie jest mi on nie potrzebny.
Początek utworu spokojny. Elektroniczne krótkie dźwięki wygrywające melodię i aura stworzona długimi dźwiękami. Aura nocy, mroku. W 0’33 po raz pierwszy wokalnie odzywa się Brendan. Wtedy ciągle jest delikatnie i spokojnie. Brendan wpasowuje się w kojącą muzykę. W 1’18 pierwszy raz pojawia się emocjonalny śpiew, a właściwie wokaliza. Ból lub jakieś cierpienie, niekoniecznie fizyczne. W 1’37 utwór przyśpiesza wraz z pojawieniem się dźwięku instrumentu perkusyjnego, który oczywiście nadaje rytm. Towarzyszą mu dwa podstawowe dźwięki elektroniczne: długie dźwięki tworzące aurę, tło oraz krótsze, falujące, przypominające mi konstrukcją kaczkę puszczaną na wodzie, czyli skokowe i zanikające. W 1’58 ponownie odzywa się wokal Brendana, spokojny i powolny. To druga zwrotka, która podobnie jak pierwsza kończy się emocjonalną, cierpiącą wokalizą (od 2’43). Gdy ten fragment śpiewany chyli się ku końcowi, na ostatnie brzmienia wokalu wchodzi na pierwszy plan, uwypuklony instrument strunowy, szarpany (w 3’02). To nie więcej jak dwa dźwięki na minutę, ale efekt wspaniały i jest cudnie. To zresztą nie byle jakie dźwięki, bo układają się w melodię utworu. Tak zaczyna się dłuższy fragment instrumentalny, w którym pojawiają się inne dźwięki elektroniczne, np. bardzo fajny, przypominający konstrukcją falę uderzającą o skalisty brzeg (3’24 i 3’45). To wszystko dzieje się cały czas w ryzach rytmu instrumentu perkusyjnego i w aurze, która obecna jest od początku utworu. Muzyka płynie a słuchacz razem z nią. Ostatnia zwrotka śpiewana pojawia się w 4’07, ale nie kończy jej tym razem wokaliza z pierwszych dwóch zwrotek. Przechodzi płynnie w 4’49 w instrumentalny fragment taki jak był od 3’02, a więc z dźwiękiem strunowca i falami. I w tej aurze utwór dopływa do końca, który jest wyciszany. Odrobinę za szybko wyciszany jak dla mnie.
Co za klimat, co za nastrój, co za malowniczy utwór. Tego utworu należy słuchać po ciemku, albo przy zamkniętych oczach. Przynajmniej mnie tak najbardziej smakuje. Zimowe słońce ? Być może. Cokolwiek staje przed oczami podczas słuchania tego pięknego utworu, to widok jest to piękny.
Brendan Perry udowadnia, że piękny muzyczny obraz potrafi nie tylko czarować, ale także wbić słuchacza w fotel i unieruchomić. Czy może być wspanialej, czy Brendan potrafi jeszcze bardziej przejąć słuchacza swoimi dźwiękami ? Dla mnie odpowiedź jest oczywista. Potrafi. I robi to ze mną przy utworze, który będzie jeszcze wyżej w tym podsumowaniu.

********************************************************

Miejsce 3

Buldog – Kamienice

punkty - 707
najwyższe miejsce – 1 - dwa razy
tygodni na podium - 5
tygodni w „10” - 10
tygodni na liście - 18
historia punktowania utworu - 22 - 37 - 41 - 44 - 45 - 47 - 48 - 48 - 50 - 50 - 49 - 45 - 40 - 37 - 34 - 29 - 25 - 16

Na najniższym stopniu podium, najwyżej notowany polski utwór w podsumowaniu pierwszego roku miszmaszu.
Jeden z dwóch rekordzistów jeśli chodzi o debiut na najwyższej pozycji.
Jeden z czterech utworów, które w pierwszym roku były dwa tygodnie na tronie.
To czwarty utwór Buldoga z płyty „Chrystus Miasta”. Niżej były:
„Mieszkańcy” który zdobył 111 pkt i zajmuje 163 miejsce
„Chrystus miasta”, który zdobył 428 pkt i zajmuje 53 miejsce
„Do generałów”, który zdobył 563 pkt i zajmuje 28 miejsce
Cztery utwory z tak dobrej płyty jak „Chrystus Miasta” to nie za dużo, ale tak jest. Jest to konsekwencją tego, że płyta zawiera same dobre kawałki, ale wyróżniających się hitów dla mnie nie było zbyt dużo. Stąd stosunkowo mało liczna reprezentacja na liście utworów, ale za to treściwa, bo dwa doszły do szczytu, a jeden został najlepszym polskim nagraniem w pierwszym roku miszmaszu.
Utwór „Kamienice” był na szczycie w notowaniach nr 12 i 13.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „Kamienice” , trwającej 3’54.
Rzecz dzieje się w jednym akcie.
Od samego początku jest świetnie. Delikatna gitara w duecie z dużym smyczkiem. W 0’14 pojawia się wokal, smutnym głosem śpiewający tekst napisany przez Tuwima. „Dom jak więzienie, kamienna twierdza, ludzie codziennie na siódme piętra dźwigają serca, dźwigają serca”. Taki tercet trwa do 0’53, kiedy pojawia się reszta instrumentów, przede wszystkim perkusja i mniejszy smyczek. Bardzo fajny jest tutaj ten duet dwóch smyków, mniejszego i większego. W tej scenerii wokalista śpiewa drugą zwrotkę. Pierwszy refren zaczyna się w 1’58, który wokalista śpiewa tylko nieco głośniej. Po refrenie bardzo fajny fragment, od 2’25, kiedy perkusja zespolona z innymi instrumetami, m.in. basem i dużym smykiem, wybija powtarzającą się sekwencje: raz-dwa-trzy-cztery. Trwa to 25 sekund. Potem już finałowa część śpiewana z drugim refrenem. Utwór kończy instrumentalny 20-sekundowy fragment przypominający początek utworu z gitarą lecz tym razem z dwoma smyczkami.
Jest coś w tych utworach polskich, oczywiście tych wybranych, nielicznych, że potrafią zrobić na mnie tak piorunujące wrażenie jak właśnie „Kamienice”. Zastanawiałem się wielokrotnie nad tym co to takiego. Na pewno emocje. Ale czy trzeba koniecznie je nazywać ? Nie. Wystarczy że się je odczuwa.

********************************************************

Miejsce 2

Anathema – A simple mistake

punkty - 756
najwyższe miejsce – 1 - dwa razy
tygodni na podium - 5
tygodni w „10” - 12
tygodni na liście - 20
historia punktowania utworu - 22 - 38 - 42 - 44 - 46 - 47 - 47 - 49 - 50 - 49 - 49 - 50 - 46 - 41 - 37 - 32 - 27 - 21 - 14 - 5

Drugi współrekordzista jeśli chodzi o debiut na najwyższej pozycji.
Pierwszy z dwóch rekordzistów jeśli chodzi o najdłuższy staż w top-10.
Na drugim stopniu podium, ósmy, najwyżej notowany utwór Anathemy z płyty„We’re Here Because We’re Here”. Niżej były:
„Summernight horizon” który zdobył 220 pkt i zajmuje 123 miejsce
„Thin air” który zdobył 238 pkt i zajmuje 104 miejsce
„Everything” który zdobył 460 pkt i zajmuje 46 miejsce
„Dreaming light” który zdobył 584 pkt i zajmuje 23 miejsce
„Hindsight” który zdobył 592 pkt i zajmuje 21 miejsce
„Universal” który zdobył 615 pkt i zajmuje 15 miejsce
„Angels walk among us” który zdobył 621 pkt i zajmuje 14 miejsce
Utwór „A simple mistake” od początku był dla mnie najlepszy z płyty i jako zdecydowanie taki zakończył. Był na szczycie dwa tygodnie, ale z przerwą, w notowaniach nr 16 i 19.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „A simple mistake” , trwającej 8’08.
Rzecz dzieje się w dwóch aktach.
Pierwszy akt.
Sam początek we floydowskim stylu. Gitara i klawisze wyłaniają się powoli z mroku. Pod koniec połowy pierwszej minuty dołączają perkusja, bas i wokal. Cała pierwsza zwrotka w wolnym tempie. Pierwszy refren zaczyna się w 1’21 i jest tylko nieznacznie głośniejszy. Za to jest znacznie bogatszy instrumentalnie. Druga zwrotka jest rozwinięciem pierwszej. Nieco głośniej, nieco szybciej. Wyraźnie pojawia się też (2’40) głos kobiecy w wokalizie uzupełniającej tło, tworzone przez klawisze. Ten głos, należący do Lee Douglas, towarzyszy także wokaliście później podczas drugiego refrenu (od 3’05). Utwór stopniowo się rozwija. Nabiera bardzo powoli tempa, staje się głośniejszy i bardziej dramatyczny. Nieuchronnie i wyraźnie od 3’40 prowadzi to do kulminacji.
Drugi akt.
Kulminacja. Rozpoczyna się w 4’16. Milkną dotychczasowe instrumenty i rozpoczyna gitara, nastrojona już rockowo. Początkowo towarzyszy jej dyskretnie klawiszowiec, a potem druga gitara. W 4’41 pojawia się na powrót perkusja. Perkusista początkowo niepokojącą grą przygotowuje słuchacza na mocniejsze uderzenie. Podobnie robią pozostałe instrumenty. Grom spada na słuchacza w 5’03, kiedy perkusja strzela jak z karabinu maszynowego. Po dwóch takich seriach dołącza reszta zespołu i pracuje jak czołg, co jest głównie zasługą mocnej sekcji. Do tego ostre riffy gitary na pierwszym planie i klawiszowiec uzupełniający brzmienie. Czołg powoli przyśpiesza. W 5’55 dołączają efekty wokalne. Pędzący czołg nie zwalnia ani na chwilę. W 6’42 złamanie rytmu, jakby czołg wypalił z lufy trzy razy. W 6’50 tło uzupełnia dodatkowo wokal dobiegający z oddali. Perkusista kilka razy robi przebieżkę po sprzęcie, sprawdzając rzadziej używane bębny. Czołg nagle zatrzymuje się w 7’36. Nastaje niemal cisza, niemal, bo klawiszowiec przez ostatnie kilkanaście sekund żegna słuchaczy delikatnymi naciśnięciami.
Niesamowita jest ta prawie 4-minutowa kulminacja. Kwintesencja rockowych emocji. To dzięki nie utwór robi takie wrażenie i jest tak wysoko. Prawie na szczycie pierwszego roku. No i oczywiście utwór ten też miałem wielką radość słyszeć w 2010 na żywo.

********************************************************

Miejsce 1

Brendan Perry – Crescent

punkty - 798
najwyższe miejsce – 1 - dwa razy
tygodni na podium - 6
tygodni w „10” - 12
tygodni na liście - 21
historia punktowania utworu - 10 - 27 - 36 - 44 - 48 - 49 - 50 - 50 - 48 - 47 - 48 - 46 - 41 - 44 - 41 - 39 - 39 - 33 - 27 - 18 - 13

Zwycięzcą wśród utworów w pierwszym roku miszmaszu jest oczywiście Brendan Perry.
Rekordzista jeśli chodzi o najdłuższy staż na podium.
Drugi współrekordzista jeśli chodzi o najdłuższy staż w top-10.
Drugi współrekordzista jeśli chodzi o najdłuższy staż na liście.
To szósty w tym podsumowaniu, utwór Brendana Perry z płyty„Ark”. Niżej były:
„Utopia” który zdobył 476 pkt i zajmuje 43 miejsce – jedyny utwór, który nie dotarł do szczytu !
„Babylon” który zdobył 587 pkt i zajmuje 22 miejsce
„Inferno” który zdobył 612 pkt i zajmuje 16 miejsce
„This boy” który zdobył 657 pkt i zajmuje 7 miejsce
„Wintersun” który zdobył 693 pkt i zajmuje 4 miejsce.
Utwór „Crescent” od początku był dla mnie najlepszy z płyty i jako zdecydowanie taki zakończył. Był na szczycie dwa tygodnie, w dwóch ostatnich notowaniach roku 2010 czyli nr 25 i 26.

Historia dotyczy wersji albumowej utworu „Crescent” , trwającej 9’35.
Rzecz dzieje się w jednym akcie.
Początek. Dźwięki nadchodzą z oddali, powoli wyłaniają się z mgły. Są to klawisze w elektronicznej aurze. W 0’18 pojawia się dźwięk basu, a w 0’35 głos Brendana. Tak brzmienie powoli jest wzbogacane. Brendan na początku śpiewa powoli, wydłużając niektóre słowa, np. „years” trwa 6 sekund (1’16-1’22). W 1’24 wchodzą instrumenty perkusyjne z dwoma ważnymi dla utworu dźwiękami, a więc przypominający uderzanie w twarde, nierezonujące powierzchnie oraz dzwony orkiestrowe. W 1’36 pojawia się kolejny ważny w tym utworze dźwięk, a więc podwójne (tam i z powrotem) przejechanie smyczkiem po dużym instrumencie smyczkowym. Te dźwięki tworzą instrumentalne tło dla wokalu Brendana. W 2’38 po raz pierwszy dzwony orkiestrowe odzywają się w kilkusekundowej solowej wypowiedzi. Około dwudziestu sekund trwa wymiana zdań między tymi dzwonami orkiestrowymi a podwójnym dźwiękiem smyczka. To taka namiastka tego co zdarzy się później. Ta wymiana zdań pojawia się ponownie w 3’53 po kolejnym fragmencie śpiewanym. Znowu około 20 sekund tej rozmowy, podczas której dyskretnie pojawia się też instrument strunowy szarpany. Potem od 4’17 zaczyna się pierwsza kulminacja, wokalno-instrumentalna. Podczas niej Brendan schodzi do swych najniższych rejestrów. Na przemian jest fragment śpiewany i fragment z dzwonami orkiestrowymi w 11-12-sekundowych partiach. Podczas trzeciej takiej partii, na dzwony nałożony jest wokal Brendana, który wtedy w 5’20 nie milknie, tylko ciągnie „rain” przez 13 sekund (sic!) . Ta pierwsza kulminacja wokalno-instrumentalna kończy się w 5’33. Utwór wraca do klimatu sprzed kulminacji. Instrumentalnie, bo wokal Brendana jest inny. Brendan zmienia głos, moduluje go jak np. w 6’55-7’05 czy 7’19-7’29. Raźne „yeah” w 7’34 wprowadza drugą kulminację, tym razem instrumentalną. Wtedy na pierwszy plan wychodzi wreszcie instrument strunowy szarpany (wcześniej był, ale z boku, uzupełniał tło). Druga kulminacja to wymiana kilkunastosekundowych wypowiedzi między właśnie delikatnie nastrojoną gitarą a dzwonami orkiestrowymi. W sumie jest ich po trzy na każdym instrumencie. Ale nie tylko one są na scenie. Cały czas tło tworzy instrument perkusyjny i elektroniczna aura oraz wtrącający się co jakiś czas smyczek. Wspaniały fragment. Partie na strunowcu są po prostu magiczne, szczególnie druga i trzecia. Ostatnia fraza dzwonów, od 8’36 jest wydłużona do prawie 50 sekund i prowadzi do końca utworu, który de facto kończy jedno, podwójne (tam i z powrotem) przejechanie smyczkiem po dużym instrumencie smyczkowym.
Ach co ten człowiek potrafi zrobić z kilkoma prostymi dźwiękami ! Maestro.
Tego utworu trzeba słuchać w absolutnej ciszy wokół. Żadnych odgłosów z ulicy, żadnych odgłosów od sąsiadów czy domowników. Tylko ten utwór i nic więcej. To jest muzyczne arcydzieło. Brendan Perry nie odkrywa tu nic nowego, ale tworzy wspaniałe dzieło (kompozycja, aranżacja) i wspaniale je wykonuje. Magia, czar, atmosfera, wszystko naj, naj. Niepodważalny zwycięzca wśród utworów w pierwszym roku miszmaszu.
03.01.2012 12:22 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 29.06.2011, 12:20 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - ku3a - 30.06.2011, 03:48 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 02.07.2011, 01:11 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - AKT! - 30.06.2011, 09:17 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 02.07.2011, 01:14 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - AKT! - 02.07.2011, 05:52 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 06.07.2011, 02:23 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - emigrant - 02.07.2011, 10:55 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 16.07.2011, 12:28 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - AKT! - 18.07.2011, 01:29 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 18.07.2011, 12:34 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - michal91d - 18.07.2011, 03:45 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - emigrant - 24.07.2011, 12:54 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 29.07.2011, 02:25 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 29.07.2011, 02:26 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 29.07.2011, 02:27 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 02.08.2011, 12:41 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 02.08.2011, 12:43 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 09.08.2011, 01:18 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 09.08.2011, 01:28 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 11.08.2011, 04:12 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 13.08.2011, 01:16 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 17.08.2011, 05:31 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - AKT! - 18.08.2011, 04:46 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - ku3a - 19.08.2011, 10:48 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 19.08.2011, 06:45 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 26.08.2011, 05:47 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 27.08.2011, 12:10 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 17.09.2011, 01:49 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - ku3a - 20.09.2011, 03:01 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 27.09.2011, 12:07 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - ku3a - 28.09.2011, 10:38 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 28.09.2011, 05:00 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 28.09.2011, 05:01 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 01.10.2011, 11:04 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - ku3a - 04.10.2011, 07:04 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 13.10.2011, 06:32 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 13.10.2011, 06:45 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 18.10.2011, 10:38 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - ku3a - 18.10.2011, 09:21 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 19.10.2011, 11:35 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - ku3a - 19.10.2011, 04:13 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 25.10.2011, 10:33 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 25.10.2011, 10:35 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 25.10.2011, 10:37 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - ku3a - 26.10.2011, 02:37 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 28.10.2011, 11:07 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - ku3a - 28.10.2011, 03:00 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 02.11.2011, 12:36 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 12.11.2011, 10:36 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 12.11.2011, 10:36 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 19.11.2011, 10:44 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 03.12.2011, 11:20 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 03.12.2011, 11:21 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - ku3a - 29.12.2011, 12:20 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 30.12.2011, 01:24 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 03.01.2012, 12:13 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 03.01.2012 12:22 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 03.01.2012, 12:24 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - ku3a - 03.01.2012, 12:56 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 05.01.2012, 02:15 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - AKT! - 05.01.2012, 05:49 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 07.01.2012, 11:48 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 07.01.2012, 11:50 AM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - ku3a - 10.01.2012, 08:14 PM
RE: PODSUMOWANIE 1 ROKU MISZMASZU - pabloyd - 05.03.2012, 12:32 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości