Post: #21

Nie, ale odwrotnie też nie. Tolerancja nie polega na głaskaniu wszystkich po główkach i przytakiwaniu, że dobrze robią, choć to, co robią jest koszmarne. Żadna z tych skrajnych postaw, do niczego nie prowadzi.

Post: #22

Tak czy inaczej - Linkin Park nie grali na pewno w czasach THE END żadnego psedorocka, tylko świetną melodyjną wersję hardcore'u, z super riffami i ciekawym zastosowaniem elektroniki. Zresztą - ja się o tej płycie wypowiadałem w Płytach 10-lecia i nie będę się powtarzał. Po prostu to było bardzo dobre, świeże granie młodego zespołu.

Post: #23

Dla mnie podchodzi już pod pseudorock. LP to był komercyjny wytwór dla amerykańskiej młodzieży, gdzie niewinny chłopak odgrywał rolę zbitego psa. Posłuchajcie tylko tych samobiczujących się tekstów. Żeby było ciekawiej dodali imitacje rapu, bo wtedy było to na czasie, a elektroniczne wstawki jeszcze bardziej obrzydzały ich image. Akurat na te kwestie mam czułe ucho. Jak ktoś chce prawdziwego hardcore'u posłuchać to polecam Unwound.

Post: #24

prz_rulez napisał(a):Akurat Schrei to ich mój ulubiony utwór

"Durch den Monsun" jeszcze się dało znieść, ale dalej to już było coraz gorzej...
jak można tu wstawiać "In The End".
ja nie mam takiego wykonawcy, którego nienawidzę - mogę nie cierpieć jego utworów..
skoro muszę wybrać to będzie to Voo Voo. niektóre ich dokonania są genialne, ale mają też wiele koszmarków...

Post: #25

Tomekk napisał(a):jak można tu wstawiać "In The End".

Jak można tu wstawiać Osła? Moim zdaniem można i nawet bym nie zadawał takich pytań gdyby ktoś wstawił King Crimson.

Post: #26

@ aaktt - uważam, że takie mocno subiektywny opinie mogą tylko skrzywdzić, a nie pomóc. (Vide ostatni, moim zdaniem bardzo niesprawiedliwy przykład Rebecci Black)
@saferłel - no trudno, w takim razie byłem durnym amerykańskim nastolatkiem, dzięki.

Post: #27

Stachurski - Kocham Cie Kochanie Moje
Swoje piosenki ma marne, a na dodatek położył łapska na Manamie !
W życiu nie zrozumiem co on robi na polskiej "scenie" POP

Post: #28

prz_rulez napisał(a):@ aaktt - uważam, że takie mocno subiektywny opinie mogą tylko skrzywdzić, a nie pomóc.

Bo Ty jesteś z Twoim brakiem opinii na drugiej skrajności!

Post: #29

prz_rulez napisał(a):@saferłel - no trudno, w takim razie byłem durnym amerykańskim nastolatkiem, dzięki.

Naprawdę nie rozumiem czemu wypisujesz czasami takie rzeczy Gdzie ja napisałem coś skierowanego w twoim kierunku? Myślałem, że okres twojego nadinterpretowania rzeczywistości skończył się - chyba jednak nie.

Post: #30

nienawiść to za mocne słowo, ale nie trawię na pewno!
Słysząc Feela uśmiecham się z politowaniem, podobnie z Gosią A., Paulą czy Stachurskim. A Szymona pamiętam od początku, z Idola. I od początku jego maniera śpiewania bardzo mi się nie podobała, a teraz po prostu mnie denerwuje i powoduje niestrawność

Szymon Wydra & Carpe Diem - Jak ja jej to powiem

Post: #31

aaktt napisał(a):Bo Ty jesteś z Twoim brakiem opinii na drugiej skrajności!

Wbrew pozorom mam swoją opinię. Po prostu zazwyczaj staram się patrzeć na pozytywy, a nie na negatywy i nie dyskwalifikować na samym wstępie bo to, bo tamto, bo siamto.
Chociaż ostatnio też pewne zjawiska zaczynają mnie już drażnić, ale raczej w taki sposób: "no okej, brzmi w porządku, ale to nie to, co chciałbym usłyszeć/ileż razy można".

Post: #32

Wybór bardzo prosty . Hypnos za długie i do tego bardzo nudne kawałki (oczywiście dla mnie ) , Sleepytime - nie moja bajka , już wole posłuchać rumuńskie disco polo



Sleepytime Gorilla Museum - The Companions



Hypnos 69 - An Aerial Architect

Post: #33

prz_rulez napisał(a):Chociaż ostatnio też pewne zjawiska zaczynają mnie już drażnić, ale raczej w taki sposób: "no okej, brzmi w porządku, ale to nie to, co chciałbym usłyszeć/ileż razy można".

Cóż za przesycone nienawiścią wulgarne bluźnierstwa wyszły spod Twojego pióra

A tak serio, ja jestem ostatnią osobą (poza Tobą rzecz jasna), która krytykuje, żeby krytykować, czy dlatego, że coś jest popularne czy osiągnęło sukces. Czasami mi się zdarza, ale tego nie da się uniknąć, wszak nikt nie jest nieomylny, ale naprawdę jesteśmy zalewani muzyczną uryną ostatnio i mój zmysł estetyki nie jest w stanie tego przeboleć i strawić, przykro mi. Ale to nie jest tak, że nie ma drogi powrotnej. Po złym singlu, zawsze można wydać dobry i nadrobić w moich oczach, droga wolna

Post: #34

Niwea Taka grafomania, że mógłbym im teksty pisać

Post: #35

KAŻDY mógłby

Post: #36

Eee, myślałem, że ta Niwea to dużo gorsza rzecz. Muzycznie jest bardzo ok. Tekst też nie jest jakiś straszliwy. W porównaniu z numerami z pierwszej płyty, to jest chyba najlepsza kompozycja ever

Post: #37

A ja Szymona Wydrę z tych wymienianych przez Yacego lubię. Nawet raz byłem na jego koncercie i było bardzo fajnie .

Cytat:LP to był komercyjny wytwór dla amerykańskiej młodzieży, gdzie niewinny chłopak odgrywał rolę zbitego psa. Posłuchajcie tylko tych samobiczujących się tekstów. Żeby było ciekawiej dodali imitacje rapu, bo wtedy było to na czasie, a elektroniczne wstawki jeszcze bardziej obrzydzały ich image.

Ale problem w tym, że oni sami zaczęli tak grać i przez jakiś czas nikt nie chciał ich nagrań przyjąć i płyty wydać. Dopiero jakiś boss był na ich koncercie i wtedy się przekonał . A teksty nieco schizoidalne też mi się podobały. Emo przyszło później, więc trudno powiedzieć, aby się inspirowali nim, raczej odwrotnie.

Post: #38

Generalnie nienawiść jest mi obca, ale biorąc aspekt wyłącznie muzyczny spośród stylistyk teoretycznie mi bliskich, to nie trawię do cna

Post: #39

#nielubiecomy

[video=youtube]Coma - SPADAM[/video]

Post: #40

Chyba polecę klasyką...