no cześć.
zanim lista to ja może tak pokrótce o wydarzeniach ostatniego weekendu...
1. piątek. Piotrków. Klub Spirala.
zespół
Plum jak wszyscy doskonale wiedzą na tym forum rozpromował Brian. prawdopodobnie gdyby nie on, nie ruszyłbym się z domu na koncert. dlatego po raz kolejny- dzięki Brian
nie żałuję. zaczęło się od niespokojnego intro paręnaście minut po 20 i jak tu nie pierdzielną tytułowym utworem z ostatniej płyty,
Hoax. myślałem że to były trzy utwory przeplecione ze sobą a to jeden, prawie siedmiominutowy. energia niesamowita, czad i pałer. potem nie było oczywiście gorzej. następny kawałek, bodajże
Nobody Knows przywiódł mi na myśl twórczość Arctic Monkeys, a następne dorzuciły jeszcze
Sonic Youth,
Nirvanę i
Future of the Left. nie bawili się w jakieś długie gadki pomiędzy utworami, gdyż jak mówili
"chcieli skończyć koncert zanim policja wparuje". cały zespół emanował dziką i ciężką do opanowania energią, co najlepiej było widać po gitarzyście- rzucał się z gitarą, wchodził w tłum ludzi, czy też stawał na stołkach przy barze. coś naprawdę niesamowitego. zagrali 10 utworów plus jeden na bis, łącznie nieco ponad godzinę. większość repertuaru pochodziła z ostatniej płyty, a więc były utwory takie jak
Touch,
Patch,
It's A Must i zdaje się
You Know Buddy. kto ich nie zna, niechaj pozna, albowiem na płycie wypada to nie gorzej niż na żywca
2. sobota. Lublin. Plac Zamkowy.
Siostra przyszła po mnie na lubliński dworzec około godziny 17, po chwili oznajmiając że za chwilę, tutaj przed zamkiem gra
Voo Voo. mojej reakcji i zdumienia chyba nie sposób opisać
no więc cóż... stanąłem sobie pod sceną, podczas gdy Siostra poszła oddać krew. zaczęli parę minut później, od
Gruzu. najpierw Stopa wybijał rytm, dopiero potem Waglewski dorzucił swoją gitarę. po chwili dołączyli się Karim i Mateo ze swoim oszałamiającym saksofonem. początek trwał dobre 7 minut, potem bez zbędnych przedłużań zagrali
Klecinę, w której Mateo Pospieszalski popisał się niebanalnymi umiejętnościami wokalnymi, mam tu na myśli plemienne zaśpiewy (dinga-dinga-dingo-ding) i inne klimaty znane chociażby z
Łobi jabi. potem ruszyli ze Zbroją, w której jak zwykle mnie powalił saksofonowo-gitarowy riff. dalej było równie żywiołowo-
Mają się nas bać,
Mało mnie rusza,
Miłobyłoby mi . wszystko w wersjach znacznie dłuższych niż na płycie, ze spontanicznymi improwizacjami i wzajemnemu zdejmowaniu kapturów i innych nakryć głowy przez Karima i Mateo. następnie przenieśliśmy się w bardziej liryczne tereny. trochę ostrzejsza wersja
Osła,
To co zostanie oraz
Za głupi zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. na koniec było jeszcze:
Wyć się zachciało,
To jak sen kochanie jak sen (bardzo długo i bardzo lirycznie) oraz
Puszcza (bardzo długo i energicznie, z klasycznym już dialogiem Mateo z publicznością- ijeeeeeeo / - ijeeeeeo
) na bis zagrali fragment
Nim stanie się tak i gdy już się zdecydowali dokładnie co grać-
Leszek mi mówił. koncert jako sam w sobie świetny. nic nie można tym jegomościom zarzucić, doskonale się rozumieją na scenie, tworząc praktycznie znajome utwory na nowo. z przyjemnością podziwiałem tych muzyków w akcji, jak sobie później uświadomiłem, po raz pierwszy w życiu (!!!). no, chyba że w jeszcze większej młodości Rodzice mnie zabrali ze sobą na ich koncert, ale możliwe że tego nie pamiętam
był jeden minus tego koncertu- jakoże odbywał się z racji jakiegoś motocyklowego festiwalu okołocharytatywnego i był za darmo, wśród publiczności zdarzały się osoby nie bardzo kumające o co chodzi albo zbyt pijane żeby kumać o co chodzi
niemniej jednak, fantastycznym przeżyciem jest koncert Voo Voo
3. niedziela. Lublin. Klub Tektura.
ech... ten wieczór doczeka się oddzielnej opowieści
wszystko w swoim czasie. tak bardzo pokrótce- Klub Tektura jest straszną meliną i nagłośnienie jest tam straszne
Krzyśka83 poznałem od razu po koszulce My Dying Bride, wypiliśmy razem po piwku i czekaliśmy na mrożące krew w żyłach widowisko w odmętach tekturzanych pokoi... o tym wszystkim napiszę w swoim czasie.
***
a teraz lista...
pfff, parę notowań temu zapowiadałem burzliwie rewolucyję i inne wiosenne przewroty. ktoś mógłby pomyśleć że coś mi się powaliło we łbie bo nic takiego nie następowało. aż do teraz...
7 nowości w Trzydziestce- to jest absolutny rekord!!! nigdy taka sytuacja nie miała miejsca. poza tym
2 nowości w top10 nie było od czasów pamiętnego notowania numer 213 z 10 kwietnia 2010... sam do końca nie ogarnąłem tej listy, ale w gruncie rzeczy jestem zadowolony. szkoda tych paru utworów które wyleciały z hukiem a nie osiągnęły tego na co zasłużyły. no ale cóż, mówi się trudno.
co ja tam miałem jeszcze... a tak, nowości.
ExperiencE- z pozdrowieniem dla Kuby od którego dostałem płytę
metal progresywny? no chyba tak to mogę określić.
Ya Gho Da- Krzysiek po raz pierwszy wepchnięty przeze mnie w pogo
Whiterose- no i znów podziękowania dla Wodza! cała EP-ka aż tak świetna nie jest, ale ten utwór po prostu miażdży. dzięki!
Coza- śpiewałem z Kabanosem!
Tomasz Budzyński- oj hipnotyzuje to dziwadełko z gór... kto nie słyszał-widział niechaj odpłynie...
http://www.youtube.com/watch?v=3fO0_8dRSFo
Voo Voo- turu, tururu. niespodziewany powrót na listę po 15 tygodniach!
TPN 25- ech... fajnie jest nie mieć mózgu... c, c, cwk, cwks Legia!
Plum- wiadomo dlaczego.
Hmoorky- na na na
pfff, dużo tego
dziękuję za uwagę, a teraz... REWOLUCJA!
Zenek Kupatasa, Lodzia Pindol, Leszek Pszenica, Witalis Witasroka. Czterej Jeźdźcy Szatana na Czczo!
Notowanie 266 Lublińskie z dnia 16 kwietnia 2011:
01. 07. 09. DOBRANOCKA - Kabanos
02. ---. 01. CHMURKI - Kabanos
03. 12. 09. CZOŁG - Kabanos
04. 04. 02. LOTUS FLOWER - Radiohead
05. 01. 05. IMPRESJA - Myśli Rozczochrane Wiatrem Zapisane
06. 03. 06. WIĄŻĘ SOBIE KRAWAT - Afro Kolektyw
07. 08. 08. ZUPA KALAFIOROWA - Kabanos
08. 02. 10. THISTLE & WEEDS - Mumford And Sons
09. ---. 01. HOAX - Plum
10. 05. 11. LITTLE LION MAN - Mumford And Sons
11. 09. 06. HOLLOW IN THE HOME - Faun Fables
12. 11. 06. IâLL BE YOUR MAN - Anna Calvi
13. 13. 04. NEAT LITTLE ROWS - Elbow
14. 06. 21. KAMIENIE â Myśli Rozczochrane Wiatrem Zapisane
15. ---. 01. LEGIA PANY - TPN 25
16. 10. 06. LITTLE BY LITTLE - Radiohead
17. 16. 07. THE ROLLER - Beady Eye
18. ---. 01. ZBROJA - Voo Voo (+10)
19. ---. 01. DZIWADEŁKO - Tomasz Budzyński
20. 14. 15. A CHILD OF A FEW HOURS IS BURNING TO DEATH â The Dead Weather
21. 22. 03. THINK YOU CAN WAIT - The National & Sharon Van Etten
22. 17. 07. FOUR LETTER WORD - Beady Eye
23. 23. 08. NICO - Voo Voo
24. 15. 18. LIGHT OF A VASTER DARK â Faun Fables
25. ---. 01. KOZA - Kabanos
26. 18. 14. HUSTLE AND CUSS â The Dead Weather
27. 28. 03. MEDUSA - Black Country Communion
28. 29. 02. CODEX - Radiohead
29. 20. 05. NÓŻ - Kim Nowak
30. ---. 01. NO OTHER WAY - Whiterose
Poczekalnia:
31. 31. BLUE - R.E.M. feat. Patti Smith
32. 19. COLOURS â Airbag (19+4)
33. 25. JIM â Swans (18+1)
34. ---. JAGODA - Kabanos
35. 21. TOO AFRAID TO LOVE YOU - The Black Keys (12+1)
36. 26. OLD MARY â The Dead Weather (26+2)
37. 32. HELPLESSNESS BLUES - Fleet Foxes
38. 27. READY TO START â Arcade Fire (14+1)
39. 35. LIPPY KIDS - Elbow
40. 24. BALLADA O JANKU WIŚNIEWSKIM - Kazik (6+4)
41. 40. ROLLING IN THE DEEP - Adele
42. ---. THAT DAY - ExperiencE
43. 30. OH MY HEART - R.E.M. (10+3)
44. 50. SRAM - TPN 25 (1+8)
45. 34. AILENE â Broken Records (17+3)
46. 47. DONâT SIT DOWN âCAUSE IâVE MOVED YOUR CHAIR - Arctic Monkeys
47. 33. CANCER SIGN LOVE â Sorry Boys (8+6)
48. 48. DUST BOWL - Joe Bonamassa
49. 46. NIEZALOGOWANY - Luxtorpeda
50. 44. WHOLE LOTTA LOVE - Santana & Chris Cornell
out:
ARMING ERITREA - Future Of The Left
HANGMAN â Charming Hostess (10+4)
HURRICANE â Red Box (3+16)
NA NIC TO - Closterkeller (4+6)
NIEDŹWIEDŹ JANUSZ - Zacier (7+2)
OGRÓD PÓŁCIENI â Closterkeller (26+3)
SUPER HEATHEN CHILD â Grinderman feat. Robert Fripp (13+6)
ODKURZONE #22 (LUBLIŃSKIE):
1. WIELBŁĄD - Kabanos
2. PTASZEK - Kabanos
3. MARS-ANIOŁ CHOROBY - Lao Che
4. THE OTHER SIDE - Armia
5. PARÓWKI - Kabanos
6. THE NATIONAL ANTHEM - Radiohead
7. PUSZCZA - Voo Voo