Post: #3

Jozin z Bazin jest wysoko rozstawiony jeśli chodzi o moje nowośći, które zadebiutują u mnie w tym tyg., więc pewnie się pojawi Chyba ta lista Niedźwieckiego cię do niego w końcu skłoniła? Ja muszę ją przejrzeć, posłuchac, bo na razie wszystko co prowadzi Marek w Złotych Przebojach jest mi kompletnie obce.
Spodziewałem się tak ładnego skoku Szklanej Góry i nie zawiodłem się, jest już podium, oby jego najwyższe miejsce było tylko kwestią czasu. Wiesz, że ogólnie nie jestem za tą ideą wstawiania starszych numerów na twoją listę, więc mimo dużej sympatii do Aleksandra, żałuję, że to on trzyma się wysoko, a w dół leci choćby Sex Pistols. M.I.A. bez zmian....jeszcze pobije Martyra. Nick Cave na szczęście nie spadł. Pisałeś, że może się szybko znudzić, narazie jest ok, chociaż boję się, że nie wejdzie nigdy do 10 i nie zapunktuje. Charmed Life zaskoczyło mnie, spodziewałem się...no nie wiem czego, może jakiegoś nudnego kawałka na akustycznej gitarce, coś pod country, nie wiem. A tu proszę ciekawy numer, gdzie Jagger nie pokazuje swojego rockowego oblicza. Podoba mi się. Metallica 5 oczek w dół....nie no naprawdę. Po tym jak wprowadziłeś ten numer i napisałeś, że ulubiony zespół, robi twój ulubiony kawałek i to w mistrzowskim stylu byłem pewny, że to będzie coś wielkiego. Teraz forma Metallici i jej cała kariera na twojej liście wydaje się blada...ale już prostuje, blada przynajmniej w stosunku do moich oczekiwań początkowych, bo tak to jest oczywiście bardzo dobry wynik
Znów mocno w dół Gahan, oby twoja największa fanka listy się nie pogniewała Za to jednak drugi, lepszy kawałek w górę. Ok, może to jakoś się zrównoważy. Ostatnia nowość to utwór, który na pewno nie robi na mnie tak pozytywnego wrażenia jak będacy na liście kajmana A little piecie of heaven. Conquest jednak nie schodzi z listy, a wręcz pnie się do przodu Upiekło mu się, że to teraz panuje na niego forumowy boom.

Płyty bez zmian w składzie i prawie bez zmian w pozycjach, wiec nie mam co pisać więcej niż w ubiegłyn tyg. Może życzę tylko TWS by poszli w górę.