Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
MOJA LISTA - PODSUMOWANIE DEKADY
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 500
Dołączył: Mar 2008
Post: #1
MOJA LISTA - PODSUMOWANIE DEKADY
MOJA LISTA - PODSUMOWANIE DEKADY

[Obrazek: 01.jpg]1. 186 15 1x1 THE MARS VOLTA - INERTIATIC ESP
[Obrazek: 02.jpg]2. 183 15 1x2 HEY - [SIC!]
[Obrazek: 03.jpg]3. 183 15 1x1 THE KILLERS - SOMEBODY TOLD ME
[Obrazek: 04.jpg]4. 169 13 1x3 METALLICA - THE DAY THAT NEVER COMES
[Obrazek: 05.jpg]5. 167 13 1x1 THE COOPER TEMPLE CLAUSE - BLIND PILOTS
[Obrazek: 06.jpg]6. 166 12 1x1 PANIC! AT THE DISCO - LYING IS THE MOST FUN A GIRL CAN HAVE WITHOUT TAKING HER CLOTHES OFF
[Obrazek: 07.jpg]7. 158 11 1x5 RED HOT CHILI PEPPERS - ROAD TRIPPIN'
[Obrazek: 08.jpg]8. 157 11 1x3 HEY - CUDZOZIEMKA W RAJU KOBIET
[Obrazek: 09.jpg]9. 157 13 1x1 MUSE - HYSTERIA
[Obrazek: 10.jpg]10. 150 16 1x1 THE STROKES - JUICEBOX
[Obrazek: 11.jpg]11. 149 12 1x1 THE RACONTEURS - STEADY AS SHE GOES
[Obrazek: 12.jpg]12. 148 10 1x2 HEY - CISZA, JA I CZAS
[Obrazek: 13.jpg]13. 148 11 1x1 THE KOOKS - NAIVE
[Obrazek: 14.jpg]14. 146 13 1x1 ALICE IN CHAINS - YOUR DECISION
[Obrazek: 15.jpg]15. 145 11 1x1 THE LAST SHADOW PUPPETS - THE AGE OF THE UNDERSTATEMENT
[Obrazek: 16.jpg]16. 144 09 1x1 LINKIN PARK - IN THE END
[Obrazek: 17.jpg]17. 139 12 1x1 PARAMORE - IGNORANCE
[Obrazek: 18.jpg]18. 139 10 1x1 MY CHEMICAL ROMANCE - TEENAGERS
[Obrazek: 19.jpg]19. 139 12 2x3 HEY - ROMANS PETITTEM
[Obrazek: 20.jpg]20. 138 12 1x1 IDLEWILD - NO EMOTION
[Obrazek: 21.jpg]21. 137 10 1x2 TOOL - SCHISM
[Obrazek: 22.jpg]22. 135 13 1x1 ALICE IN CHAINS - CHECK MY BRAIN
[Obrazek: 23.jpg]23. 133 12 1x1 AUDIOSLAVE - COCHISE
[Obrazek: 24.jpg]24. 131 12 1x1 QUEENS OF THE STONE AGE - NO ONE KNOWS
[Obrazek: 25.jpg]25. 129 11 1x1 PEARL JAM - JUST BREATHE
[Obrazek: 26.jpg]26. 126 09 1x1 QUEENS OF THE STONE AGE - GO WITH THE FLOW
[Obrazek: 27.jpg]26. 126 09 1x1 BABYSHAMBLES – DELIVERY
[Obrazek: 28.jpg]28. 125 09 2x2 THE WHITE STRIPES - ICKY THUMP
[Obrazek: 29.jpg]29. 125 09 4x3 METALLICA - WHISKEY IN THE JAR
[Obrazek: 30.jpg]30. 122 10 3x1 LINKIN PARK - ONE STEP CLOSER
[Obrazek: 31.jpg]31. 121 12 1x1 KASABIAN - FIRE
[Obrazek: 32.jpg]32. 121 09 1x1 THE STROKES - HEART IN A CAGE
[Obrazek: 33.jpg]33. 121 12 2x1 RED HOT CHILI PEPPERS - FORTUNE FADED
[Obrazek: 34.jpg]34. 120 09 1x2 RED HOT CHILI PEPPERS - BY THE WAY
[Obrazek: 35.jpg]35. 120 11 1x1 ALICE IN CHAINS - A LOOKING IN VIEW
[Obrazek: 36.jpg]36. 119 10 2x1 QUEENS OF THE STONE AGE - IN MY HEAD
[Obrazek: 37.jpg]37. 118 10 1x1 THE MARS VOLTA - TELEVATORS
[Obrazek: 38.jpg]38. 117 09 1x1 AGAINST ME! - THRASH UNREAL
[Obrazek: 39.jpg]39. 116 09 1x1 METALLICA - THE UNNAMED FEELING
[Obrazek: 40.jpg]40. 115 08 1x2 KAZIK STASZEWSKI - BALLADA O ŻONIE ŻOŁNIERZA
[Obrazek: 41.jpg]41. 115 09 1x1 ARCTIC MONKEYS - CRYING LIGHTNING
[Obrazek: 42.jpg]42. 115 09 2x3 THE VON BONDIES - C'MON C'MON
[Obrazek: 43.jpg]43. 113 08 2x1 AUDIOSLAVE - LIKE A STONE
[Obrazek: 44.jpg]44. 111 11 1x1 GREEN DAY - BOULEVARD OF BROKEN DREAMS
[Obrazek: 45.jpg]45. 111 09 1x1 HEY - MUKA!
[Obrazek: 46.jpg]46. 111 08 2x2 QUEENS OF THE STONE AGE - FIRST IT GIVETH
[Obrazek: 47.jpg]47. 111 09 2x1 LOST PROPHETS - SHINOBI VS. DRAGON NINJA
[Obrazek: 48.jpg]48. 110 09 1x1 THE KILLERS - MR. BRIGHTSIDE
[Obrazek: 49.jpg]49. 110 07 1x1 PARAMORE - CAREFUL
[Obrazek: 50.jpg]50. 109 08 1x1 RAMMSTEIN - AMERICA
[Obrazek: 51.jpg]51. 108 10 1x1 PARAMORE - BRICK BY BORING BRICK
[Obrazek: 52.jpg]52. 108 09 2x1 INCUBUS - ARE YOU IN ?
[Obrazek: 53.jpg]53. 107 07 1x2 RED HOT CHILI PEPPERS - DANI CALIFORNIA
[Obrazek: 54.jpg]54. 107 11 4x2 TANTRIC - BREAKDOWN
[Obrazek: 55.jpg]55. 106 09 1x1 WHITE LIES - FAREWELL TO THE FAIRGROUND
[Obrazek: 56.jpg]56. 106 08 1x1 METALLICA - ALL NIGHTMARE LONG
[Obrazek: 57.jpg]57. 106 07 1x1 EDITORS - AN END HAS A START
[Obrazek: 58.jpg]58. 105 09 1x1 BULLET FOR MY VALENTINE - THE LAST FIGHT
[Obrazek: 59.jpg]59. 105 08 3x3 THE MARS VOLTA - WINDOW
[Obrazek: 60.jpg]60. 104 09 1x1 PLACEBO - THIS PICTURE
[Obrazek: 61.jpg]61. 104 09 1x1 LOST PROPHETS - LAST TRAIN HOME
[Obrazek: 62.jpg]62. 104 08 1x1 WILKI - BAŚKA
[Obrazek: 63.jpg]62. 104 08 1x1 MY CHEMICAL ROMANCE - WELCOME TO BLACK PARADE
[Obrazek: 64.jpg]64. 103 08 1x1 KORN - THOUGHTLESS
[Obrazek: 65.jpg]65. 103 07 1x1 BRAND NEW - THE QUIET THINGS THAT NO ONE EVER KNOWS
[Obrazek: 66.jpg]66. 102 08 1x1 PEARL JAM - I AM MINE
[Obrazek: 67.jpg]67. 101 09 1x1 FRANZ FERDINAND - THE DARK OF THE MATINEE
[Obrazek: 68.jpg]67. 101 09 1x1 YUGOTON & NOSOWSKA & KUKIZ - RZADKO WIDUJĘ CIE
[Obrazek: 69.jpg]69. 100 07 1x1 NOSOWSKA - ERA RETUSZERA
[Obrazek: 70.jpg]70. 100 08 2x1 KULT - BROOKLYŃSKA RADA ŻYDÓW
[Obrazek: 71.jpg]71. 98 08 1x2 PLACEBO - SPECIAL K
[Obrazek: 72.jpg]72. 98 07 2x3 LADYHAWKE - MY DELIRIUM
[Obrazek: 73.jpg]73. 98 07 2x2 KINGS OF LEON - SEX_ON_FIRE
[Obrazek: 74.jpg]74. 98 07 2x1 THE CRIBS - CHEAT ON ME
[Obrazek: 75.jpg]75. 97 08 1x1 THE SMASHING PUMPKINS - TARANTULA
[Obrazek: 76.jpg]76. 97 07 1x1 AUDIOSLAVE - BE YOURSELF
[Obrazek: 77.jpg]77. 95 09 1x1 KORN - HERE TO STAY
[Obrazek: 78.jpg]77. 95 09 1x1 PEARL JAM - MAN OF THE HOUR
[Obrazek: 79.jpg]79. 95 07 1x1 SYSTEM OF A DOWN - CHOP SUEY!
[Obrazek: 80.jpg]79. 95 07 1x1 HEY - FAZA DELTA
[Obrazek: 81.jpg]81. 94 05 1x3 METALLICA - I DISAPPEAR
[Obrazek: 82.jpg]82. 94 07 1x1 STEREOPHONICS - DAKOTA
[Obrazek: 83.jpg]83. 93 07 1x2 METALLICA - ST. ANGER
[Obrazek: 84.jpg]83. 93 07 1x2 RED HOT CHILI PEPPERS - CALIFORNICATION
[Obrazek: 85.jpg]85. 93 08 1x1 FOO FIGHTERS - THE BEST OF YOU
[Obrazek: 86.jpg]86. 93 08 1x1 MY CHEMICAL ROMANCE - FAMOUS LAST WORD
[Obrazek: 87.jpg]87. 93 07 2x1 NICKELBACK - HOW YOU REMIND ME
[Obrazek: 88.jpg]88. 93 08 3x2 THE COOPER TEMPLE CLAUSE - PROMISES, PROMISES
[Obrazek: 89.jpg]89. 93 07 4x1 PEARL JAM - LOVE BOAT CAPTAIN
[Obrazek: 90.jpg]90. 92 07 1x1 SYSTEM OT A DOWN - TOXICITY
[Obrazek: 91.jpg]91. 91 10 1x1 P.O.D. - YOUTH OF NATION
[Obrazek: 92.jpg]92. 91 07 2x2 THE LAST SHADOW PUPPETS - MY MISTAKES WERE MADE FOR YOU
[Obrazek: 93.jpg]93. 91 08 2x1 BULLETS FOR MY VALENTINE - HEARTS BURST INTO FIRE
[Obrazek: 94.jpg]94. 90 07 1x1 HEY - KTO TAM? KTO JEST W ŚRODKU?
[Obrazek: 95.jpg]95. 89 08 2x1 GREEN DAY - HOLIDAY
[Obrazek: 96.jpg]96. 89 07 2x1 EDITORS - SMOKERS OUTSIDE THE HOSPITAL DOORS
[Obrazek: 97.jpg]97. 89 07 3x1 NOSOWSKA - TFU
[Obrazek: 98.jpg]98. 89 08 5x1 STAIND - IT'S BEEN A WHILE
[Obrazek: 99.jpg]99. 88 09 1x1 LA ROUX - BULLETPROOF
[Obrazek: 100.jpg]100. 87 07 1x1 ARCTIC MONKEYS - I BET YOU LOOK GOOD ON THE DANCEFLOOR
[Obrazek: 100a.jpg]100. 87 07 1x1 THE KOOKS - ALWAYS WHERE I NEED TO BE
11.01.2011 02:30 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 500
Dołączył: Mar 2008
Post: #2
RE: MOJA LISTA - PODSUMOWANIE DEKADY
MOJA LISTA - PODSUMOWANIE DEKADY

Skończyła się dekada, a wraz z końcem dekady dokonałem podsumowania moich list z tego ostatniego dziesięciolecia. Zestawienie jest dość ciekawe, aczkolwiek może się czasem zdarzyć, że jakiś kawałek będzie niezłą niespodzianką. W końcu to dziesięć lat, a na przestrzeni tak długiego okresu wiele może się wydarzyć. Zapraszam do lektury podsumowania.


100. 87 07 1x1 THE KOOKS - ALWAYS WHERE I NEED TO BE
Konk (2008)

Na setnym miejscu dwie piosenki. Pierwszy z utworów „Always Where I Need To Be” niejakich The Kooks. Wracali oni wtedy z drugim albumem i właśnie to nagranie zwiastowało płytą „Konk”. Czy był to ostatni jak na razie wielki przebój zespołu? Dla mnie na pewno tak, jednakże gdybym miał wybierać z tej płyty kolejne single to na pewno wybrałbym inaczej, a wtedy sprawa potoczyłaby się może innym torem.

„Always Where I Need To Be” to świetne nagranie, które od razu porywa swoim gitarowym rytmem i fajnym refrenem. Teledysk do tej piosenki też niczego sobie. Czekając na nową płytę zespołu lubię sobie wracać do tego kawałka, mam nadzieje, że nowe kompozycję będą podobne.


[Obrazek: 100.jpg]
100. 87 07 1x1 ARCTIC MONKEYS - I BET YOU LOOK GOOD ON THE DANCEFLOOR
Whatever People Say I Am, That's What I'm Not (2006)

Drugi numer na setnym miejscu to już wielka historia współczesnej muzyki. „I Bet You Look Good On The Dancefloor” to kawałek, który na stałe wpisał się już do kanonu największych piosenek tej ostatniej dekady. Pamiętam doskonale jak pierwszy raz zobaczyłem ten teledysk w dniu premiery na MTV2. Od razu spadłem z krzesła, nie mogłem się otrząsnąć. Nikt tak już nie gra pomyślałem po obejrzeniu tego teledysk, który zresztą nagrany jest bez żadnych ceregieli na żywo. Tylko zespół oraz ich ekspresyjna wykonanie i pokazanie się światu. Myślę sobie szkoda, że tak nisko! Takie jednak są realia podsumowań i nie wszystko musi się podobać. Taki był czas, że dużo zespołów i dużo fajnych utworów się wtedy pojawiało. Jednak w grudniu 2005 „małpki” skoczyły od razu na pierwsze miejsce mojej listy.

[Obrazek: 99.jpg]
99. 88 09 1x1 LA ROUX - BULLETPROOF
La Roux (2009)

“This time baby I'll be Bulletproof” tak śpiewa Elly Jackson w refrenie taj tak niezwykłej piosenki. Ten utwór może być swego rodzaju mottem dla dzisiejszego świata, który jest czasem straszny i bezwzględny. Dodatkowo teledysk do piosenki jest absolutnie wspaniały !!! Czego więcej trzeba by od razu zakochać się w charyzmatycznej Elly! Jeżeli widzimy dziś powrót do muzyki lat osiemdziesiątych to właśnie muzyka duetu La Roux jest sewgo rodzaju wyznacznikiem idealnej ścieżki. Nie jest to ślepe powtarzanie patentów, ale doskonale dobrane i wyszukane dźwięki, a na dodatek brzmi to świeżo i bardzo nowocześnie.

[Obrazek: 98.jpg]
98. 89 08 5x1 STAIND - IT'S BEEN A WHILE
Break the Cycle (2001)

„It’s Been A While” no nie? Ileż to już czasu minęło od czasu kiedy pierwszy raz usłyszałem ten utwór. Jestem trochę zaskoczony tak wysoką pozycją tego kawałka, bo nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem Staind. Pamiętam jednak, że wtedy był to wielki przebój zwłaszcza w stanach i mi też się trochę udzieliło. Dziś zdecydowanie mniej słucham post-grungowych zespołów, jednak miło czasem powrócić do takiego kawałka!

[Obrazek: 97.jpg]
97. 89 07 3x1 NOSOWSKA - TFU
Sushi (2000)

Pamiętam jak Kostrzewa prosił Kasię o to, aby ta piosenka ukazała się na singlu, a na dodatek Nosowska też obiecywała jakiś ekstra remiksy. Tak się więc stało i za jakiś 18zł singielek stanął na mojej półce. Wtedy to nagranie strasznie kojarzyło mi się z utworem grupy Hey „Gdy Mnie Sen Zmorzy”. Ciekawe czy ktoś miał takie skojarzenia? Nie zmienia to jednak faktu, że jako wierny fan Hey’a i Nosowskiej nie mogłem spokojnie przejść obok tej propozycji i znalazła się ona oczywiście na mojej liście jak się okazuje dość wysoko.

[Obrazek: 96.jpg]
96. 89 07 2x1 EDITORS - SMOKERS OUTSIDE THE HOSPITAL DOORS
An End Has a Start (2007)

Piękny, a zarazem smutny teledysk do „Smokers Outside the Hospital Doors” od razu mi się spodobał. Z czasem nie mogłem się już uwolnić od teko utworu, a potem już całej płyty. Jako, że nie od razu byłem fanem Editors to był to też debiut na mojej liście tego zespołu. Bardzo udany debiut bo utwór doszedł do drugiego miejsca mojej list, ale chyba tylko dlatego nie osiągnął szczytu bo pojawił się kolejny singiel, tym razem tytułowy z albumu „An End Has A Start” i nie dał szans rozkręcającemu się trochę wolniej poprzednikowi.
Z perspektywy czasu muszę przyznać, że to wciąż świetna kompozycja i ilekroć razy słucham tej płyty stale robi wrażenie. Emocje rozkręcają się z tempem utworu, Bardzo lubię takie aranżacje, natomiast wszystko musi być w taki przypadku wyważone i tak właśnie jest w tej piosence.

[Obrazek: 95.jpg]
95. 89 08 2x1 GREEN DAY - HOLIDAY
American Idiot (2004)

Trzeci singiel z multi-platynowej płyty Green Day’a. Łączy się ona w teledysku z poprzednim teledyskiem do „Boulevard of Broken Dreams”. I tak jak Green Day przyłożył się do swojego koncept albumu tak samo przyłożył się do teledysków z taj płyty. Wszystkie obrazki są wspaniałe. Najbardziej przebojowa i wesołą piosenką jest oczywiście „Holiday”. Wszyscy dokładnie pamiętają chyba jeszcze szaleństwo jakie wtedy panowało na punkcie tego zespołu. Mi o no też się udzieliło, a efekty widać właśnie w moim podsumowaniu.

[Obrazek: 94.jpg]
94. 90 07 1x1 HEY - KTO TAM? KTO JEST W ŚRODKU?
Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! (2009)

Kiedy Hey wracał z nawą płytą „MURP” wiadomo było, że będzie to coś wielkiego. Sama Nosowska zapowiadała, że chce nagrać coś nowego i coś z czego będzie naprawdę dumna. Według mnie udało się to bardzo dobrze jednak pierwszy singiel z tego albumu nie do końca oddaje atmosferą tej płyty. To typowa piosenka Hay’a z dość nowoczesną elektroniczną aranżacją. I muszę przyznać, że byłem dość pozytywnie zaskoczony po wysłuchani całego albumu, bo już myślałem, że będzie on włości e taki jak „Kto Tam? Kto Jest W Środku”. Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo podobała mi się ta kompozycja i do dzisiaj dobrze myślę o tym utworze. Na koncertach wypada zaś znakomicie. Nie cały miesiąc temu w krakowskim klubie studio mogłem się o tym przekonać jeszcze raz! Swoją drogą wspaniały koncert.

[Obrazek: 93.jpg]
93. 91 08 2x1 BULLET FOR MY VALENTINE - HEARTS BURST INTO FIRE
Scream Aim Fire (2008)

Może trochę za nisko myślę sobie teraz! Może powinni być na pierwszym. Utwór przecież doskonały! Wtedy jednak Bullet debiutowali na mojej liście, a ja nie byłem jeszcze tak wielkim fanem tego zespołu jakim jestem teraz! “Hearts Burst Into Fire” to absolutnie kwintesencja stylu tego zespołu. Popisowy „tapping” na początku, a dlaczego by nie? Potem galopowy rytm niczym z najlepszych czasów Iron Maiden, a nad tym wszystkim unosi się gdzieś duch Metallicowskich przebojowych kompozycji. Dla mnie absolutnie, najlepszy, najciekawszy i inspirujący największy młody zespół metalowy w tym momencie. Nie sztuką jest grać metal, bo czemu nie spróbować, przecież nie jest tak znowu trudno skombinować kolejną trashową solówkę czy też potężny riff. Sztuką jest za to tak to poukładać, aby zapadało w pamięć, porywało, zwalało z nóg. I takim właśnie zespołem jest dziś dla mnie Bullet For My Valentine!

[Obrazek: 92.jpg]
92. 91 07 2x2 THE LAST SHADOW PUPPETS - MY MISTAKES WERE MADE FOR YOU
The Age of the Understatement (2008)

“My Mistakes Were Made For You” to utwór ponadczasowy. Zarówno pod względem tekstu, kompozycji i aranżacji, ale i emocji jakie za sobą niesie. Doskonały mglisty teledysk do tego utworu. To nie jest tak, że każdy od razu może nagrać taki numer, który brzmi tak jak gdyby miał już z trzydzieści, albo więcej lat. Jeżeli zaś Alex Turner to dopiero robi wrażenie! Wszak to jeszcze młody chłopak z zupełnie innego świata mogło by się wydawać. Jednak tylko z pozoru bo już na debiucie „Arctic Monkeys” Alex dał się poznać z roli takiego melancholijnego opowiadacza jak w utworze „Riot Van”. Wiadomo, że każde pokolenie ma jakich tam swoich idoli! Dlatego myślę, że jedynym z nich jest na pewno Alex Turner! Już nie mogę się doczekać kolejnych nagrań Last Shadow, bo podobno taka płyta ma powstać.

[Obrazek: 91.jpg]
91. 91 10 1x1 P.O.D. - YOUTH OF NATION
Satellite (2001)

Wtedy na początku tego wieku wydawało się, że to nagranie stanie się hymnem pokolenie. Tak się jednak nie stało, chyba dlatego, że za sprawą mediów rynek amerykański strasznie oddalił się od europejskiego. Na dodatek w stanach takie zespoły jak P.O.D. zaczęły przeżywać kryzys za sprawą ustawiania na świeczniku coraz to gorszych tworów wypromowanych przez media. Teraz kiedy nie liczy się już liczba sprzedanych płyt bo i tak się słabo sprzedają coraz bardziej boję się o przyszłość muzyki. „Youth of Nation” to doskonała kompozycja, która niesie się przez głośniki z jakąś niesamowitą siłą, na dodatek ten smutny tekst o życiu i jego zakrętach. Potem jeszcze ten dziecięcy chór. Niesamowity hit!

I jeszcze jedno! Miałem straszne problemy ze zrobieniem tego postu! Chodzi oczywiście o zdjęcia! Jakoś inaczej się je teraz wkleja!

Dodatkowo jestem szokowano i oburzony faktem, że nie mogę edytować własnych postów.
To znaczy, że jak się pomylę to jestem w dupie za przeproszeniem????
Na dodatek co ze zdjęciami jeżeli użytkownik będzie chciał przenieść je na inny adres??

Teraz nie umieszczę w pierwszym poście całej setki mojego notowania tak jak miałem zamiar zrobić na końcu i jak zrobiłem gry prezentowałem płyty dekady do 2008!

15 minut. O co chodzi komu na tym zależało. Mój post moja sprawa powinienem mieć prawo usunięcia.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.07.2011 12:36 PM przez marsvolta.)
11.01.2011 02:35 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Yacy Offline
Super Moderator
******

Liczba postów: 18 080
Dołączył: Jun 2007
Facebook Last.fm
Post: #3
 
edycja postów dostępna.

Nosowska i P.O.D - kapitalne utwory Icon_smile2 pozostałym też nie można nic zarzucić Icon_wink2

.
KN:"Nic nie jest wieczne... może ta sytuacja też nie.
<OBY>"
11.01.2011 08:57 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Szymek79 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 40 445
Dołączył: Sep 2010
Last.fm
Post: #4
 
marsvolta napisał(a):MOJA LISTA - PODSUMOWANIE DEKADY
widzę utwór z 2000 jeśli pojawi się jakiś z 2010 to nie 10 a 11 lat Icon_wink2 , bo jęsli liczyć tylko XXI wiek to powinno być (2001-10)
marsvolta napisał(a):98. 89 08 5x1 STAIND - IT'S BEEN A WHILE
92. 91 07 2x2 THE LAST SHADOW PUPPETS - MY MISTAKES WERE MADE FOR YOU
91. 91 10 1x1 P.O.D. - YOUTH OF NATION
z tego zestawu to moje ulubione, za to nie bardzo lubię "Holiday" dla mnie najsłabszy singiel z "American Idiot"

[Obrazek: 1522fe537720d3c6gen.jpg]
11.01.2011 11:21 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 500
Dołączył: Mar 2008
Post: #5
 
Co do roku 2000 to jest to w przypadku singli umowna granica. Na przykład Road Trippin z 1999 wyszedł na singlu 9 stycznia 2001. A dużo utworów z końca roku 2000 przetrwało na mojej liście do połowy 2001. Tak na przykład było z TFU, NOSOWAKIEJ.
11.01.2011 02:20 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 500
Dołączył: Mar 2008
Post: #6
RE: MOJA LISTA - PODSUMOWANIE DEKADY
[Obrazek: 90.jpg]
90. 92 07 1x1 SYSTEM OT A DOWN - TOXICITY
Toxicity (2001)

„Toxicity” to zdecydowanie najlepszy album Ormian z Los Angeles. W podsumowaniu moich najlepszych płyt dekady są oczywiście bardzo wysoko, ale czy można się dziwić? Kolejni podopieczni Ricka Rubina wystrzelili tym albumem jak z armaty. Potężne i agresywne brzmienie tej płyty musiało robić wrażenie i tak też było. Natomiast w tym zestawie „Toxicity” to taka w sumie ballada z przytupem w refrenie i eksplozją na końcu. Jak ja wtedy żałowałem, że nie dano im szans na liście w „Trójce”. Trzeba jednak pamiętać, że to jednak rzecz z cięższej półki i nie wszyscy musza akceptować takie dźwięki, a szkoda! Zawsze będę miał sentyment do tego singielka. Kupiłem go sobie w sklepie Music Corner na rynku w Krakowie potem sklep przeniesiono na górę, a teraz to już zupełni w inne miejsce, a ja jeszcze do dzisiaj pamiętam atmosferę tego miejsca. Oj ludzie jeszcze wtedy kupowali płyty na potęgę!

[Obrazek: 89.jpg]
89. 93 07 4x1 PEARL JAM - LOVE BOAT CAPTAIN
Riot Act (2002)

Tego singla kupiłem z tego samego sklepu, ale przez Internet. To było dobre w kontrakcie Pearl Jam z Sony, że łatwo było kupić single teraz trzeba kombinować. „Love Boat Captain” to taki typowy kawałek Pearl Jam, z początku wolno i spokojnie potem wchodzą przestery i robi się bardzo yieldowo. Tamten właśnie okras w działalności zespołu cenie sobie bardzo wysoko, bo utwory są urozmaicone i brzmieniowo i aranżacyjnie natomiast ciągle do się wyczuć ten specyficzny klimat zespołu. Zresztą co by nie mówić Pearl Jam to taki świetny zespół, że czego by nie nagrali to jednego możemy być pewni nie zejdą poniżej pewnego poziomu i to jest piękne!

[Obrazek: 88.jpg]
88. 93 08 3x2 THE COOPER TEMPLE CLAUSE - PROMISES, PROMISES
Kick Up The Fire, And Let The Flames Break Loose (2003)

Nieźle chłopaki dają czadu w tym kawałku. „Promises, Promises” od razu zaczyna się od dużego kopa, tak zresztą zostaje już do końca. Po wydaniu tej płyty wydawało się, że zespół jest na najlepszej drodze do podbijania świata. Dwa doskonałe album, świetne single, doskonałe teledyski! Jak się późnie okazało po wydaniu nie do końca udanej trzeciej płyty zespół zawiesił działalność. No i strasznie mi szkoda właśnie dlatego, że takie utwory „Promises, Promises” potrafią przywrócić człowiekowi wiarę w moc prostych rockowych numerów. Jak natomiast chcą to potrafią też zagrać wolniej i jeszcze bardziej przebojowo, ale to już zupełni inna historia i na potem oczywiście.

[Obrazek: 87.jpg]
87. 93 07 2x1 NICKELBACK - HOW YOU REMIND ME
Silver Side Up (2001)

Ten singiel miał dwie wersje, a nawet chyba trzy albo i więcej. Taki dla radia, na płytę akustyczny i pomieszany. Fajnie sobie to wymyślili panowie z Kanady. Kat wie czy Nickelback nie są dziś najbardziej popularnym zespołem w USA. Pewnie tak, ale to już jakoś nie moja bajka. Była za to moja wtedy kiedy królował „How You Remind Me” oraz „Too Bad”. Pamiętam, że płytę „Silver Side Up” wygrałem w audycji „Trójkowy Ekspres”. Pytanie brzmiało kto było producentem albumu, a wcześniej produkował na przykład „Ten” Pearl Jam. Odpowiedź była bardzo prosta bo zawsze zwracam uwagę na producentów płyt no i wygrałem. Aaa Rick Parashar oczywiście jeżeli kogoś to interesuje. Ciekawe czy gdyby dziś wyszedł ten singiel to też by sobie tak poradził? Myślę, że tak bo to doskonała i wyważona kompozycja. Zobaczyć pierwszy raz Chada Kroegera w teledysku do „How You Remind Me” bezcenne!

[Obrazek: 86.jpg]
86. 93 08 1x1 MY CHEMICAL ROMANCE - FAMOUS LAST WORD
The Black Parade (2006)

Ostatnie słowo na najwspanialszym albumie dekady. Takie jest moje zdanie i już go nie zmienię, bo „The Black Parade” to płyta, której mogę słuchać na okrągło i w tym przypadku to nawet nie te single są ważne, bo cała ta płyta to jeden wielki hit za hitem, ale bardziej to, że można tej płyty słuchać non-stop i nigdy się nie znudzi. „Famous Last Word” to doskonałe zakończenie albumu. Cała ta piosenka właśnie tak jest pomyślana by kończyła jakiś rozdział i tak właśnie jest. To się czuje, że właśnie skończyliśmy słuchać wspaniałej muzycznej opowieści. Zresztą do dzisiaj z tego albumu najbardziej lubię sobie pograć na giętarce właśnie tą kompozycję. Ten album był też jednym większych przełomów gitarowych, a dokładniej granie utworów z tego albumu. „Famous Last Word” sprawia największą radochę. Nie jest specjalnie trudne za to fajnie się do tego śpiewa!

[Obrazek: 85.jpg]
85. 93 08 1x1 FOO FIGHTERS - THE BEST OF YOU
In Your Honor (2005)

Gdy Foo Fighters wracali w 2005 roku z płytą „In Your Honor” to czuło się, że właśnie teraz nastąpi przełom dla tego zespołu. Tak też się oczywiście stało, był to najlepszy album od 1997 kiedy to zespół wydał swoją najlepszą płytę „The Colour and the Shape”. Od pewnego czasu zacząłem słuchać zresztą w dużym wymiarze poprzedniej płyty „One By One” i trzeba przyznać, że ja też bardzo czekałem na to co tera pokażą Foo Fighters. Nie zawiodłem się, a pierwszy singiel z albumu automatycznie mi się spodobał. Do dzisiaj uważam ten utwór za jeden z najlepszych kawałków zespołu. Niesamowity był też teledysk do tego utworu, z wielką ilością różnych filmików i zdjęć. I cały czas mam przed oczami Dava Grohl’a przyklejonego do mikrofonu i wykrzykującego tekst utworu. Wszystko świetnie zmontowane i dopasowane do progresji muzyki.

[Obrazek: 84.jpg]
83. 93 07 1x2 RED HOT CHILI PEPPERS - CALIFORNICATION
Californication (1999)

Tak Tak Tak to nie pomyłka! Utwór z 1999 roku był u mnie ma liście w 2001 roku! Akurat debiutował w wakacje 2000 roku, ale jako jeden moich ulubionych utworów Red Hot bardzo dobrze radził sobie również w nowym wieku. Zresztą nie ma co się dziwić, cała płyta „Californicatin” była wspaniała i wszystkie single z tej płyty odniosły sukces na mojej liście! Chyba wszyscy wyczekiwaliśmy dnia kiedy ten utwór wyjdzie na singlu. Gdy natomiast już wyszedł od razu wspiął się na pierwsze miejsce w „Trójce” i spędził tam pięć tygodni i bardzo mi się to podobał. „Californicatin” to wspaniała piosenka doskonale oddaje klimat tego o czym chciał napisać Anthony Kiedis czyli o tej ciemnej stronie kalifornijskiego życia. Trochę byłem zrozpaczony teledyskiem do tego utworu, bo bardziej spodziewałem się czegoś na kształt okładki single do tego utworu. Nie będę jednak narzekał bo jak powiedziałem to świetna kompozycja i żaden teledysk nie popsuje mi tego wrażenia.

[Obrazek: 83.jpg]
83. 93 07 1x2 METALLICA - ST. ANGER
St. Anger (2003)

Gdy Metallica w 2003 roku płytę „St. Anger” wszyscy oczekiwali wspaniałego albumu. Nie do końca się to wszystko udało, wszystkie te zawirowania personalne i problemy z uzależnieniem Jamesa wpłynęły na to, że ten album wygląda jak wygląda. Jednak sam singiel „St. Anger” podobał mi się wtedy i do dzisiaj uważam, ze to jeden z najlepszych utworów na tamtym albumie. Bardzo obniżony strój i potężny riff do tego utworu wpływają na to, że czuje się ten święty gniew. Dodatkowo teledysk z więzienia San Quentin i jego fabularna część bardzo fajnie wpasowuje się w tą piosenkę. Trzeba jeszcze wspomnieć o perkusji Larsa. Nie podoba mi się taka realizacja nagrań i już, ale akurat do tego utworu pasuje i można ją zaakceptować. Do tego singla wracam też bardzo często z powodu b-sidów. Mamy tu do czynienia z czterema coverami Ramones. Tak sobie myślę, że teraz Metallica może wydać kolejną płytę na kształt Garage Inc. Trochę się tych przeróbek nazbierało w ostatnich latach. Takich jak choćby „The Ecstasy of Gold” czy z koncertu „Live at The Bridge School Benefit”. Fajnie byłoby usłyszeć studyjna wersję “Only Happy When It Rains” z repertuaru Garbage!

[Obrazek: 82.jpg]
82. 94 07 1x1 STEREOPHONICS - DAKOTA
Language. Sex. Violence. Other? (2005)

Nigdy nie byłem przesadnym fanem Stereophonics i to muszą przyznać na samym początku. Nie mogłem za to przejść obojętnie obok takiego utworu jak „Dakota”. Nie to jak usiąść sobie przed telewizorkiem i pomarzyć o podróży do Południowej Dakoty. Utwór ma właśnie taki fajny klimat drogi, w którą każdy chyba chciałby się wybrać. Pod względem muzycznym utwór doskonały, świetne gitary, genialne przejścia, refreny. Czego chcieć więcej absolutny hit. Z tego co pamiętam to utwór poradził sobie też całkiem nieźle na liście w „Trójce” co było dla mnie sporym zaskoczeniem bo strasznie długo się rozkręcał i zadebiutował też z dużym opóźnieniem. W tym przypadku zdecydowanie wyprzedziłem radio. Co zresztą od pewnego czasu zaczęło stawać się normą.

[Obrazek: 81.jpg]
81. 94 05 1x3 METALLICA - I DISAPPEAR
Mission: Impossible II (2000)

Tu tak samo jak w przypadku w przypadku „Californication”, utwór jeszcze z tamtej dekady, ale przetrwał na mojej liście, aż do 2001. Wtedy byłem świrem na punkcie tego zespołu, jak niejeden z nas oczywiści. Dlatego kiedy wyszedł singielek z utworem do filmu „Mission: Impossible II” od razu stałem się jego dumnym posiadaczem. Trochę jestem zasmucony faktem, że na polskiej ziemi singiel ukazał się w wersji tylko z jednym trackiem, na świecie można było zakupić też wersje z dwoma utworami w tym jeden regularny, a drugi instrument al. Za to jakby nie patrzeć był to w końcu nowy numer Metallici, a ciągle czekaliśmy na jakiś nowy album zespołu. Jak się okazało Metallica obrała potem trochę inny kierunek, a ja do dziś żałuje, że nie nagrali wtedy pełnego albumu. Takiego albumu w stylu „I Disappear” bo uważam, że zawsze powinni nagrywać to na co mają ochotę. Skoro w tamtym czasie pisali takie piosenki to bardzo naturalnym wyborem byłby właśnie taki album. Świetne jest w tym kawałku takie zwolnienie w refrenie i eksplozja na „I Disappear”. Teledysk do tej piosenki w konwencji filmu, trochę może śmieszny, ale może być.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.07.2011 12:41 PM przez marsvolta.)
11.01.2011 09:29 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Tomekk Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 14 491
Dołączył: Aug 2008
Post: #7
 
Stereophonics to powinni jeszcze tu się znaleźć przynajmniej z jednym kawałkiem.
La Roux to jeden z przebojów 2009 roku u mnie.
Nosowska z genialnym nagraniem. "Tfu" należy do jednego z moich ulubionych.
Nickelback w 2002r. bardzo mnie wkurzało, bo wszędzie było słychać ten singiel. w każdej rozgłośni i w każdym kanale TV, ale po czasie brzmi świetnie.
The Last Shadow Puppets byli u mnie na pierwszym, a tu nie Icon_frown
ogólnie większość nagrań zasługuje na miejsce w Top 100.
11.01.2011 11:23 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Szymek79 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 40 445
Dołączył: Sep 2010
Last.fm
Post: #8
 
wstyd się przyznać ale nie znam utworu z pozycji 88 Icon_redface2

[Obrazek: 1522fe537720d3c6gen.jpg]
11.01.2011 11:47 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 500
Dołączył: Mar 2008
Post: #9
RE: MOJA LISTA - PODSUMOWANIE DEKADY
[Obrazek: 80.jpg]
79. 95 07 1x1 HEY - FAZA DELTA
Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! (2009)

Po raz kolejny Hey. Czy ostatni? Na pewno nie, bo przecież najlepszą płytę tej dekady Hey nagrał akurat na jej początku. Z perspektywy roku muszę przyznać, że „Faza Delta” to zdecydowanie mój ulubiony utwór na płycie. „Spać przespać rok…” to słowa, które od razu mnie poruszyły, bo akurat mam czasem takie dni, że za cholerę nie chce mi się wstać z łóżka i co gorsza nie wstaję. Natomiast życie jakie jest każdy wie i jak mus to mus, nie ma rady trzeba wstawać. Muzycznie też całkiem fajnie bo pulsacyjny rytm tego utworu od razu próbuje zahipnotyzować. Kasia za to na tej płycie wspięła się na wyżyny jeżeli chodzi o teksty i naprawdę miło jest dać się porwać utworom i po prostu słuchać. Na końcu „Fazy” zaskakujące, ale jakże fajne zakończenie. Wiele osób uważa, że to najlepszy moment, ja osobiście nie wiem co o tym myśleć, na pewno od razu zapomina się jak szedł utwór wcześniej i pozostajemy po wysłuchaniu z tym raczej melancholijnym refleksem. Może to jednak dobrze jest gdzieś w śpiewie i tekście Kasi taki nerw, niepokój, a to końcówka ładnie to rozładowuje.

[Obrazek: 79.jpg]
79. 95 07 1x1 SYSTEM OF A DOWN - CHOP SUEY!
Toxicity (2001)

Żadne słowa nie opiszą tego co czułem wtedy osiem lat temu kiedy pierwszy raz usłyszałem ten numer. Teraz to nawet się dziwię dlaczego to tak nisko? Pewnie przez „Toxicity”, które trochę zepchnęło „Chop Suey!”. To było wtedy istne szaleństwo, wszyscy tego słuchali! Nawet na koniec roku na sylwestra utwór był największym kilerem parkietu. No może nie do końca wszystkim się to podobało w takich okolicznościach, ale ciągle ktoś to puszczał. Dla mnie to absolutnie najlepsza rzecz jaką nagrał kiedykolwiek system. Energia po prostu kipi z tego utworu, ale po co ja będę o tym pisał skoro, każdy dokładnie wie chyba o co chodzi. No i jeszcze raz powiem trochę szkoda, że tak nisko, ale co zrobić?

[Obrazek: 78.jpg]
77. 95 09 1x1 PEARL JAM - MAN OF THE HOUR
Big Fish - Music from the Motion Picture (2003)

„Big Fish” Tima Burtona to jeden z jego najlepszych filmów. Wiem, że przy takim dorobku reżyserskim jaki posiada Burton to stwierdzenie może wydać się lekko pretensjonalne, jednak mówię tutaj o swoich odczuciach. Ewan McGregor godnie zastąpił etatowego aktora Burtona czyli Johnnego Deppa. Cała historia jest bardzo fajna i połączenie rzeczywistości z bajką bardzo mi się podoba. Na dodatek wszystko perfekcyjnie zrealizowane, od kostiumów, scenografii po muzykę Dannego Elfmana. Główną piosenkę do filmu „Man Of The Hour” nagrał Pearl Jam. Naturalnie w takim wypadku nie mogło zabraknąć tego utworu na mojej liście. Piosenka zaś jest wspaniała. Piękna partia gitary, a zwłaszcza sposób w jaki jest ten temat grany na gitarze od razu sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z utworem niezwykle klimatycznym. Zresztą polecam wszystkim, którzy maja do czynienia z tym instrumentem naukę tego numeru. Będzie to zapewne fajne ćwiczenie dla początkujących, a dla tych co umieją już grać też trochę przyjemności nie zaszkodzi. Bo granie tego utworu to czysta przyjemność.

[Obrazek: 77.jpg]
77. 95 09 1x1 KORN - HERE TO STAY
Untouchables (2002)

Tak, wtedy słuchałem Korna i to dużo, a nawet bardzo dużo. Płytka „Untouchables” to chyba ostatnie dobra płyta Korna. Może przesadzam, ale na pewno coś w tym jest, dopiero w tym roku zespół powrócił z naprawdę dobrą płyta. Nie przebije ona jednak klimatu wydawnictwa z 2002 roku. Pamiętam też, że jak w wywiadach wspominali muzycy zespołu bardzo długo pracowali Nat tym krążkiem w studio, szczególnie nad jakością cyfrowego nagrania. To na pewno był duży przełom na rynku muzycznym pod tym względem, bo zespół odważył się rejestrować muzykę bezpośrednio na komputer, a wiadomo, że wielu artystów do dzisiaj nie odważyłoby się na taki krok. Pierwszym singlem z tego albumu było oczywiście „Here To Stay”. Zakupiłem sobie tego singla i katowałem go do nieprzytomności, szczególnie, że był na nim zamieszczony zupełnie dziki teledysk to tej piosenki. Utwór zaś brzmi świetnie, mocno , agresywnie, z przytupem i bardzo nowocześnie. Nawet dzisiaj wiele produkcji nijak się ma do geniuszu tego zespołu. Dodatkowo Fieldy to wspaniały i basista w jakimś stopniu zrewolucjonizował ten instrument i gra na nim na przełomie wieków.

[Obrazek: 76.jpg]
76. 97 07 1x1 AUDIOSLAVE - BE YOURSELF
Out of Exile (2005)

Audioslave wracali właśnie z druga płyta i gdy pierwszy raz usłyszałem „Be Yourself” to pomyślałem, że utwór jest jakiś taki dziwny. Natomiast po paru przesłuchaniach zrozumiałem go zupełnie i coraz bardziej z przesłuchania na przesłuchanie zaczynał mi się podobać. Patent prosty Tom Morello zaczyna od h-moll potem „hammer On z pull off” środkowym palcem w układzie chwytu. Dalej gra dobrze znany temat, żadnych tam wielkich eksplozji a, no i refren cztery chwyty na krzyż(Power chordowo H5,D5,G5 i e). Proponuje poćwiczyć samemu znajdując dźwięki z tematu zwrotki, bardzo fajne ćwiczenie. Wracając do kompozycji to trzeba powiedzieć, że pierwsze odczucie było bardzo mylne i utwór okazał się wielkim przebojem zespołu. Strasznie się cieszyłem, że Audioslave doszli wtedy do pierwszego w „Trójce”. Zwłaszcza po rozczarowaniu z singlami z poprzedniej płyty. Dlaczego „Like A Stone” nie dało rady? Nie wszystko można zrozumieć!

[Obrazek: 75.jpg]
75. 97 08 1x1 THE SMASHING PUMPKINS - TARANTULA
Zeitgeist (2007)

No nie! Nie takiego powrotu sie spodziewałem. Bez Jamesa Ihy, bez D'arcy? Naprawdę nie mogła do zespołu dołączyć choć Melissa Auf der Maur! Dokładnie tak sobie myślałem jak zobaczyłem w jakim składzie postanawia powrócić jeden z najwspanialszych zespołów lat dziewięćdziesiątych The Smashing Pumpkins!!! No tak, ale przynajmniej wracają, może nie będzie tak źle komu ma się udać jak nie Corganowi, przecież i tak był w zespole wielkim dyktatorem i pisał prawie wszystkie piosenki. I czy się udało? Pod względem muzycznym na pewno tak, bo „Zeitgeist” to bardzo dobra płyta, a „Tarantula” to jeden z najlepszych kawałków zespołu. Nie udało się jednak przywrócić popularności z lat dziewięćdziesiątych i po wielu, wielu latach stało się Jimmy Chamberlin odszedł z zespołu i teraz to tak naprawdę solowy projekt Billego! Za to pozostała fajna płyta i „Tarantula”, utwór który miałem ustawiony jako budzik przez trzy lata! I nadal go lubię, a to jest niezła rekomendacja. Co nie?

[Obrazek: 74.jpg]
74. 98 07 2x1 THE CRIBS - CHEAT ON ME
Ignore the Ignorant (2009)

Kolejni ulubieńcy NME! Może nie odnieśli jakiegoś olśniewającego sukcesu, ale na pewno ja o nich zapomnieć nie mogę! Po prostu bardzo podobają mi się płyty braci Jarman! Tutaj dodatkowo dołączył do zespołu Johnny Marr i to słychać od razu. Utwory z prostych chropowatych piosenek nabrały większej głębi, tła, którego trochę brakowało w trzy osobowym rodzinnym interesie. I bardzo się cieszę, że tak wysoko wylądowało „Cheat On Me” na moim podsumowaniu, bo to zespół nieustannie i ciągle przez wszystkich pomijany. Trochę to nieuczciwe bo takie „Cheat On Me” to naprawdę świetna piosenka, której siłą jest szczery naładowany emocjami śpiew, a zespół wypracował też własny niepowtarzalny styl muzyczny co w dzisiejszych czasach szczególnie jest cenne.

[Obrazek: 73.jpg]
73. 98 07 2x2 KINGS OF LEON - SEX_ON_FIRE
Only by the Night (2008)

Chcieli czy nie chcieli nagrać wilki hit? Kto to wie? Na pewno nagrali absolutny hit roku, przecież „Sex_On_Fire” można było usłyszeć odłownie wszędzie i o każdej porze dnia i nocy. I powiem tak, podobało mi się to, że zyskują taką popularność i bardzo się cieszyłem. Dzięki temu mogłem ich obejrzeć w Polsce, a na dodatek naprawdę fajna kapela dostała się na playlisty komercyjnych stacji, a to zawsze musi cieszyć. Ponadto wcale się nie sprzedali, choć pewnie zaraz znajdzie się ktoś kto zacznie im, wyrzucać to czy tamto. W takim przypadku radzę rzucić okiem na pięć płyt KOL w siedem lat!!! I nawet jeżeli ostatnie dwie są bardziej przebojowe to nie zmienia to faktu, że każdy album trzyma poziom, a i wybitne się znajdą. „Sex_On_Fire” to utwór przełomowy dla zespołu choćby tak jak „The Bucket” i ja takiej wersji się trzymam i zdanie nie zmienię!

[Obrazek: 72.jpg]
72. 98 07 2x3 LADYHAWKE - MY DELIRIUM
Ladyhawke (2008)

Ania Gacek zaczęła puszczać Ladyhawke w Atelier na okrągło, no i jako wierny fan audycji zostałem wiernym fanem tej niesamowitej dziewczyny z Nowej Zelandii . Zresztą nie ma się co dziwić, jak można nie polubić tej płyty. Wspaniałe kompozycje, świetne aranżacje, niesamowity klimat płyty, a co najważniejsze to spójność. Cały album trzyma równy poziom. „My Delirium” to piosenka, która porywa od razu, tekst zapamiętuję się już po pierwszym przesłuchaniu. Temat główny gitary dodaje dynamiki, a gdy Ladyhawke śpiewa „Hey! You’re playing with my delirium” to po prostu od razu muszę śpiewać razem z nią. Moim wielkim marzeniem jest zobaczyć kiedyś koncert, na naszej polskiej ziemi. Bez wątpienia Pip Brown porwałaby publiczność od razu do wspólnej zabawy. Może w tym roku w lipcu nad morzem? Byłoby pięknie!

[Obrazek: 71.jpg]
71. 98 08 1x2 PLACEBO - SPECIAL K
Black Market Music (2000)

Ten singielek też stoi u mnie na półce, a jakie to było wtedy szaleństwo na punkcie tego zespołu! Dzisiaj już mi zupełnie przeszło i jakoś nie trafiają do mnie dwie ostatnie płyty Placebo. Za to Black Market Music lubię bardzo i traktuje prawie na równi z dwoma pierwszymi płytami zespołu. Trochę się postarzał ten teledysk do tego utworu, za to sama kompozycja zupełnie nie. Do dzisiaj słucham jej z taką samą przyjemnością jak wtedy, a może nawet większą bo wtedy to strasznie katowałem tą płytę. Zresztą nie tylko ja bo wszyscy moi znajomi słuchali tego na okrągło. Potem zaś po wydaniu „Sleeping with Ghosts” pojechaliśmy z siostrą, kuzynem i koleżanką na koncert na Torwarze. Niezapomniany koncert! Gdy zobaczyłem ich ostatnio na Openerze nie robili już na mnie takiego wrażenie, ale widomo plenerowy koncert nigdy nie odda atmosfery hali czy klubu!
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.07.2011 12:49 PM przez marsvolta.)
13.01.2011 04:09 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
dziobaseczek Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 8 095
Dołączył: Nov 2008
Facebook Last.fm
Post: #10
 
piękne podsumowanie, fantastycznie napisane, z mnóstwem znakomitych piosenek, czytam to z wielka przyjemnością. Brawo !! Dla mnie bomba.

http://www.mycharts.pl/forumdisplay.php?fid=111 Icon_wink
13.01.2011 09:37 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Tomekk Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 14 491
Dołączył: Aug 2008
Post: #11
 
właśnie, bardzo ciekawie opisujesz poszczególne nagrania.
Ladyhawke z tym numerem to mój nr 4. podsumowania 100 notowań.
Też mnie zaczarowała.
"Man Of The Hour" - jest nawet lepsze od "Just Breathe", może mniej przebojowe, ale ciekawsze.
no i KoL ze swoim pierwszym wielkim przebojem po prostu musieli się znaleźć w podsumowaniu dekady. Icon_mrgreen
13.01.2011 10:33 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Szymek79 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 40 445
Dołączył: Sep 2010
Last.fm
Post: #12
 
Dla mnie absolutnym hitem w tej grupie jest Pearl Jam, a Big Fish jest cudnym filmem.

[Obrazek: 1522fe537720d3c6gen.jpg]
13.01.2011 12:05 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 500
Dołączył: Mar 2008
Post: #13
RE: MOJA LISTA - PODSUMOWANIE DEKADY
[Obrazek: 70.jpg]
70. 100 08 2x1 KULT - BROOKLYŃSKA RADA ŻYDÓW
Salon Recreativo (2001)

„Salon Recreativo” to płyta Kultu nad, którą wisiało wielkie wyzwanie dorównanie fenomenalnej poprzedniczce czyli płycie „Ostateczny krach systemu korporacji”. Dodatkowo wtedy Kazik był w doskonałej formie i każda płyta z tego okresu odnosiła niewiarygodne sukcesy. Dlatego z niepokojem, ale i napięciem wyczekiwałem wydania tego albumu. Jak się okazało pierwszy singiel promujący płytę „Brooklyńska Rada Żydów” spełnił pokładane w nim oczekiwania i na stałe wpisał się poczet wielkich przebojów Kultu. Teraz Kult gra ten kawałek praktycznie na każdym koncercie. Może na liście w „Trójce” ten numer zwiastował wielką ośmioletnią posuchę pod względem docierania na szczyt zestawienia, ale przecież nie wszystkie numery muszą osiągnąć szczyt, aby były zapamiętane jako przeboje. Tutaj mamy właśnie od czynienia z takim przebojem, a jak utwór sprawdza się na koncertach nie raz miałem okazją się przekonać, bo podczas refrenów ludzie bawią się świetnie! Wiadomo, że teks utworu wywołał sporo kontrowersji, ale przecież nie ma w nim nic zdrożnego ani nie prawdziwego. Młodzi coraz bardziej oddalają się od tradycji i religii w każdym społeczeństwie.

[Obrazek: 69.jpg]
69. 100 07 1x1 NOSOWSKA - ERA RETUSZERA
UniSexBlues (2007)

„Nie da się żyć zwariuje jak nic” jak można nie lubić Nosowskiej za takie fajne teksty! Teraz nastał czas na płytę z Marcinem Macukiem i chyba nikt nie spodziewał się, aż tak odważna, ale i świetnej płyty. To prawda, że już od pierwszego solowego albumu Nosowska zaskakiwała i nie bała się absolutnie niczego, ale wydawać by się mogło, że z wiekiem człowiek pokorniej i nie mamy co liczyć na jakieś ekstrawaganckie utwory. Okazało się, że Nosowska ciągle potrafi czymś zaskoczyć. „Era Retuszera” to przede wszystkim zabawna i śmieszna linia tekstu i sposób śpiewania z takim zająkiwaniem się, do tego dla kontrastu melodyjny refren. Wspaniały powrót Nosowskiej po siedmiu latach! Płytę „UniSexBlues” dostałem na urodziny w prezencie od moich sióstr ze specjalną dedykacją od Nosowskie. Wspaniały prezent!

[Obrazek: 68.jpg]
67. 101 09 1x1 YUGOTON & NOSOWSKA & KUKIZ - RZADKO WIDUJĘ CIE Z DZIEWSZĘNTAMI
Yugoton (2001)

Pomysł autorstwa Brzozowicza, zresztą napisał on też tekst do tego utworu. Zabawna trochę prześmiewcza kompozycja, w której Paweł Kukiz tłumaczy się Kasi ze swoich problemów egzystencjalnych. Doskonała forma i świetne przedstawienie polskiej publiczności twórczości Jugosłowiańskiej sceny muzycznej. Na pewno jedno z najfajniejszych nagrań na tym albumie. Zawsze z przyjemnością wracam do tego singielka, którego z trudem zakupiłem nie tak dawno zresztą.

[Obrazek: 67.jpg]
67. 101 09 1x1 FRANZ FERDINAND - THE DARK OF THE MATINEE
Franz Ferdinand (2004)

Nie „Take Me Out”, a właśnie „The Dark of the Matinée” jest moim najważniejszym utworem z debiutu Franz Ferdinand! I składać się może na to wiele czynników. Przede wszystkim utwór nie został zagrany przez media do granic wytrzymałości jak to miało miejsce w przypadku „Take Me Out”, po drugie niezapomniany teledysk! Jeżeli ktoś jeszcze nie widział, a przecież może i tak być, a lubi tą piosenkę to koniecznie polecam obejrzeć. Najważniejsza jednak jest piosenka i to jest główny padów dla czego tak lubię ten utwór. Doskonale śpiewa Alex Kapranos w wersach tego utworu, wprowadzając teki senny rozmarzony klimat, natomiast refreny w naturalny sposób nawiązują do stylistyki albumu, który zresztą stał się jedną z najważniejszych płyt dekady. I wiele osób chyba bez dwóch zdań zgodzi się z tym, że takie płyty nie z często się pojawiają!

[Obrazek: 66.jpg]
66. 102 08 1x1 PEARL JAM - I AM MINE
Riot Act (2002)

Wtedy kiedy Pearl Jam promował właśnie swój nowy album „Riot Act”, ja zaczynałem swój nowy całkiem przyjemny etap w życiu studia. Jasne jest też, że w takich momentach człowiek nie ma za wiele czasu na słuchanie nowej muzyki. Są dwie zasadniczo dwie grupy osób: -naukowcy (brak czasu na wszystko wiedza, kolokwia, zajęcia wykłady ponad wszystko), -imprezowicze (brak czasu, zabawa ponad wszystko, kolokwia do poprawy przy sesji, zajęcia tylko wybrane, wykłady raczej nie). Może trochę przesadziłem, ale zasadniczo zawsze bliżej było mi do rock’n’rollowego stylu życia. Studia udało się skończyć, a właśnie kończę drugie tak mi się spodobał! I takie właśnie wspomnienia mam z tego okresu, kiedy to mało słuchałem muzyki w sensie całych płyt. Dlatego choć „Riot Act” na półce od początku stał to jakoś długo zabierałem się od przyswojenia tego album. Natomiast nie miałem problemu z singlami, a zwłaszcza tym pierwszym „I Am Mine”, bo był na liście w „Trójce”, a i radio często grało go w zwykłej ramówce. Jest to też kolejna piosenka, którą uwielbiam grac sobie na gitarze. Strasznie proste przyjemne i przy ognisku czy na imprezie sprawdzi się jak znalazł. Pearl Jam doskonale wie jak pisać urocze proste piosenki, nikomu nie muszą udowadniać, że są znakomitymi wykonawcami zrobili to wcześniej a tysiąc razy!

[Obrazek: 65.jpg]
65. 103 07 1x1 BRAND NEW - THE QUIET THINGS THAT NO ONE EVER KNOWS
Deja Entendu (2003)

NHL! To moja druga miłość, którą praktycznie na równi traktuję z piłką nożną. Każdy chyba wie, że nazwa mojego forum tutaj nie jest przypadkiem, sam zresztą nie wiem co mi strzeliło do głowy jak taką zaproponowałem, ale zawsze jest też ten drugi zespół, czyli Ottawa Senators. Dlaczego od sportu? No właśnie dlatego, że EA Spotrs zawsze ma świetną muzykę dla swojej hokejowej serii. Tam właśnie po raz pierwszy usłyszałem ten kawałek, w tym czasie też MTV2 (dziś już MTV ROCK) zaczęło grać inny utwór Brand New „Sic Transit Gloria... Glory Fades”. To wszystko skłoniło mnie do zapoznania się z płyta „Deja Entendu” i nie rozczarowałem się. Do dzisiaj potrafię zagrać intro do tego kawałka choć jak tak teraz pomyślę ….. to właśnie musiałem to sprawdzić, no potrafię. Fajna dynamiczna mocna rockowa kompozycja! Teledysk do utworu też mam do dzisiaj przed oczami zwłaszcza karetkę pogotowia!

[Obrazek: 64.jpg]
64. 103 08 1x1 KORN - THOUGHTLESS
Untouchables (2002)

Tutaj to dopiero mieliśmy do czynienia z dziwacznym teledyskiem. Na początku typowy amerykański obrazek. Szkoła footboliści, czirliderki typowa amerykańska młodzież jaką znamy z filmów, a tu nagle coś zaczyna się dziać pod skórą głównego bohatera. To muzycy Korna śpiewają z pod skóry! No i jeszcze finałowa scenie gigantycznych wymiotów na jakimś Prom balu. Dziś jak to oglądam to nie rozumiem co mi się w tym tak wtedy podobało? Na szczęści najważniejsza na końcu jest muzyka, a jak pisałem już wcześniej płytą „Untouchables” podobała mi się bardzo.

[Obrazek: 63.jpg]
62. 104 08 1x1 MY CHEMICAL ROMANCE - WELCOME TO BLACK PARADE
The Black Parade (2006)

Każdy doskonale wie, że jestem fanem Chemical Romance dlatego trudno mi kolejny raz pisać o zachwytach nad płytami tego zespołu. Trzeba jednak coś napisać, a przecież w tym przypadku mamy do czynienia z utworem sztandarowym dla płyty „Black Parade”. „Welcome Black Parade” to utwór o śmierci i przechodzeniu na drugą stronę, co zresztą widać dokładnie w fenomenalnym wideoklipie do tej piosenki. Colleen Atwood etatowa kreatorka kostiumów dla Tima Burtona stworzyła piękne kostiumy na potrzeby tego teledysku. Zespół jedzie na platformie i przygrywa do czarnej parady, przed którą staje tytułowy bohater „pacjent”. Sam zaś utwór jest kwintesencją stylu jaki zespół zaprezentował na najwspanialszym albumie dekady.

[Obrazek: 62.jpg]
62. 104 08 1x1 WILKI - BAŚKA
4 (2002)

Jak to? Baśka? Na mojej liści? Może wydawać się dziwne, ale nie ukrywam, że zawsze lubiłem Wilki I lubiłem też tą piosenkę. Należałoby jednak wrócić się do klimatu jaki panował, kiedy Gawliński reaktywował zespół po ośmiu latach. Pamiętam, że wtedy na tą płytę się czekało, a te dwie pierwsze płyty Wilków wyrobiły i m taką markę, że stali się w zasadzie zespołem kultowym, od którego dużo się oczekuje, ale przecież mamy też do takich formacji duże zaufanie. Według mnie powrót był bardzo udany. Marek Chrzanowski co prawda nie wszedł do składu reaktywowanego zespołu, jednak to chyba jedyny minus. Kompozycje na albumie były bardzo dobre, a zespół odniósł też ogromny sukces komercyjny. Sprzedaż 100 tyś albumów to dziś raczej już rzadkość. Zgodzę się też z tymi, którzy nie przepadają za tym nowym okresem w działalności zespołu, ale proszę mi wytłumaczyć, w jaki mianowicie sposób Wilki miałyby nagrać album w stylu natchnionego, mistycznego debiutu? Przede wszystkim nie cofniemy się o dziesięć lat, a po drugie jaki byłby cel kopiowania i robienia czegoś na kształt tamtych nagrań. To mogło by być nawet w konsekwencji śmieszne.

[Obrazek: 61.jpg]
61. 104 09 1x1 LOST PROPHETS - LAST TRAIN HOME
Start Something (2004)

Walijski Lostprophets od samego początku wzbudzał moje zainteresowanie. Z pewnych względów zostawię jednak tą historię na potem. Dlatego gdy wychodził drugi album formacji „Start Something” byłem już wiernym fanem raczej nie znanego wtedy w Polsce zespołu. Jak wiadomo gatunek taki jak nu metal musi budzić kontrowersję i oczywiście nie wszyscy są w stanie zaakceptować taką muzykę. Mi jednak wydaje się, że taką łatkę zespołowi niepotrzebnie przyczepiła wytwórni czy spece od promocji. Tak naprawdę ten album to solidna nowoczesna rockowa muzyka, gdzie co prawda jest troszkę więcej elektroniki niż na debiucie, ale nie jest to w żaden sposób dominująca postaw i mnie takie małe elektroniczne smaczki na pewno nie denerwują. „Last Train Home” to typowa dla zespołu hardcorowa, trochę punkowa zwłaszcza w refrenach piosenka. No i oczywiście mamy tu do czynienia z momentami, których zespół gra tak ostro pod koniec refrenu jak typowy metalowy zespół. Chwile później Kerrang! uzna następną płytę zespołu „Liberation Transmission” za płytę roku, ale to już zupełni inna historia!
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.07.2011 12:56 PM przez marsvolta.)
13.01.2011 09:07 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Szymek79 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 40 445
Dołączył: Sep 2010
Last.fm
Post: #14
 
No i tutaj znowu Pearl Jam jest moim ulubionym nagraniem Icon_wink2

[Obrazek: 1522fe537720d3c6gen.jpg]
13.01.2011 09:13 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
dziobaseczek Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 8 095
Dołączył: Nov 2008
Facebook Last.fm
Post: #15
 
FRANZ FERDINAND, LOST PROPHETS, a w szczególności BRAND NEW!! swietne. Dwie pierwsze płyty LOST PROPHETS bomba, potem - równia pochyła.

http://www.mycharts.pl/forumdisplay.php?fid=111 Icon_wink
14.01.2011 09:19 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 500
Dołączył: Mar 2008
Post: #16
RE: MOJA LISTA - PODSUMOWANIE DEKADY
[Obrazek: 60.jpg]
60. 104 09 1x1 PLACEBO - THIS PICTURE
Sleeping with Ghosts (2003)

Pisałem już o Placebo i o pierwszym moim koncercie tego zespołu (6 wrzesień 2003 Torwar), teraz nadszedł czas na utwór z tego okresu czyli płyty „Sleeping with Ghosts”. Może „This Picture” nie jest szczytowym osiągnięciem zespołu, ponadto nagranie nie stało się nawet jednym z największych przebojów zespołu, ale z różnych powodów dobrze poradziło sobie na mojej liście. Prawdopodobnie najważniejszym czynnikiem był ten niezapomniany koncert, ale pomogły też niestanne przegadywania z moim kuzynem, któremu nie podobało się ono od początku! Najgorsze jest jednak to, że o ile piosenka jest jako tako świetna do dzisiaj, to zwłaszcza realizacyjnie nie przetrwała próby czasu! Nie zmienia to jednak faktu, że wspomnienia pozostały. I takie w przekazie jest też nagranie cóż za ironia! And I „Can't stop growing old...”

[Obrazek: 59.jpg]
59. 105 08 3x3 THE MARS VOLTA - WINDOW
Frances the Mute (2005)

Nareszcie dotarliśmy do zespołu, którego prawdopodobnie wielu się w tym zestawieniu spodziewało. I zupełnie słusznie, bo w końcu jest to jeden z najbardziej progresywnych, a zarazem najlepszych zespołów na świecie. Połączyć psychodeliczne dźwięki z komercyjnym sukcesem, nie tracąc na przebojowości swoich albumów to prawdziwe mistrzostwo świata. Co więc dostajemy w przypadku „Window”? Z pozoru nie wiele bo jest to ballada, która nie jest jakimś najbardziej złożonym utworem na świecie natomiast jest to kluczowy singiel z albumu „Frances the Mute”, ponieważ razem z nim dostajemy tytułowe nagranie, które nie zmieściło się na albumie z 2005 roku. To dokładnie 14:38 muzyki więcej! Ciekawy suplement do bardzo dobrej i tak już płyty zespołu. Bo tak sobie to poukładałem już od dawna, że „De-Loused in the Comatorium” jest albumem epokowym i czymś do czego ciężko będzie się zbliżyć zespołowi kiedykolwiek. To nie tak, że nie doceniam innych płyt Mars Volty! Tak po prostu jest łatwiej, nie ścigając się z niczym można odbierać każdą płytę jako pewną odrębną całość bez żadnych zbędnych porównań. Wracając do „Window” koniecznie trzeba jeżeli ktoś jeszcze nie widział obejrzeć teledysk do tego utworu. Jak kiedyś wspominał Cedric Zavala w teledysku zawarta jest spora część treści piosenki, którą zaczerpnął z opowieści swojej matki. Ona z kolei miała wyśnić te sceny, szczególnie faceta z kurzą łapką. Taka zrzeszą jest cała ta płyta mistyczna i tajemnicza, pełna przedziwnych symboli. Warto jeszcze wspomnieć, że w utworze pojawia się Flea , który gra na trąbce, od taka mała ciekawostka.

[Obrazek: 58.jpg]
58. 105 09 1x1 BULLET FOR MY VALENTINE - THE LAST FIGHT
Fever (2010)

„The Last Fight” to kolejny świetny hit Walijczyków. Jak zwykle przebojowy i dynamiczny riff, odpowiednie tempo i wspaniała realizacja Dona Gilimora. Tutaj jednak talent zespołu do pisania przebojowych piosenek zaprezentowany jest w całości, bo nie tylko refren czy przejścia są zapamiętywane po pierwszym przesłuchaniu. Do tego świetna szybka przewidywalna, ale za to idealna solówka! Nie wszystko musi być przekombinowane, a przecież wiadomo jak łatwo jest przekombinować i złamać granice stylu, co gorsza wyjść na manowce. Bulletom to nie grozi tutaj w zasadzie przebojowy jest każdy wers zwrotki, każdy dźwięk gitary, każdy okrzyk Matthew Tuck’a! Są absolutnie świadomi ram, proporcji każdej kompozycji, ma być metalowo, ma być szybko i melodyjnie no i jest. I to właśnie jest niesamowite w tym zespole, że te płyty kipią witalnością i przebojowością, przez co można ich słuchać w zasadzie bez końca. Na koniec wspomnę jeszcze o jednym ważnym aspekcie „Fever”. To nie jest tak, że „The Last Fight” to największy przebój z tego albumu, bo tutaj każdy utwór mógłby stać się przebojem i to jest siła „Fever”.

[Obrazek: 57.jpg]
57. 106 07 1x1 EDITORS - AN END HAS A START
An End Has a Start (2007)

Od razu wiedziałem, że to będzie numer jeden na mojej liście. No bo ile razy zdarza się by nawiązania do muzyki „Joy Division” są tak oczywiste, a z drugiej strony utwór jest tak bardzo oryginalny. To wszystko za sprawą doskonale poprowadzonej lini wokalu i niesamowitego przyśpieszenia. Wyobraźmy sobie, że utwór trwa pięć minut i jest zagrany tempo wolniej. Też byłby to typowy kawałek Editors natomiast nie byłoby w nim takiej siły jaka tkwi e „An End Has A Start”. I trzeba bez ogródek powiedzieć, że druga płyta Editors to był powrót w znakomitym stylu, bo rzadko się zdarza, zwłaszcza ostatnio, aby druga płyta dorównywała poziomem pierwszej. Powiem nawet więcej, rozumiejąc oczywistą wyższość pierwszej płyty „The Back Room” nad drugą „An End Has A Start” to tak naprawdę chętniej powracam ostatnio do tej drugiej. Pierwsza płyta w dużej mierze dużo zyskuje dzięki poprzez znakomite single takie jak „Munich” czy „Bullets”. Natomiast druga płyta jest bardzo równa i świetnie się jej słucha w całości. Niemniej jednak dwa pierwsze nagrania z tego albumu troszeczkę się wyróżniają. I wyróżniły się też w moim posumowaniu.

[Obrazek: 56.jpg]
56. 106 08 1x1 METALLICA - ALL NIGHTMARE LONG
Death Magnetic (2008)

„Forgive me Father, For I have sinned” tak mógłbym zacząć opowieść o „All Nightmare Long”. Dlaczego tak nisko i dlaczego tak krótko? Tego teraz sam nie mogę zrozumieć, ale prawdopodobnie dlatego, że nie uznawałem tego za przebój na zasadzie definicji. To jednak dość długie nagranie, którego nie puszcze przy dowolnej imprezce biesiadnikom z rekomendacją, ale to jest hit. Choć świat bardzo zmienił się na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat, to ciągle Metallica w takiej klasycznej dla siebie postaci nie jest przez większość społeczeństwa akceptowalna. Mogę natomiast powiedzieć z perspektywy czasu, że „All Nightmare Long” to dziś chyba mój ulubiony numer z „Death Magnetic”, a wiele razy zmieniałem już zdanie na ten temat. To chyba dobrze, że nie można się zdecydować, który utwór jest najlepszy! Dzisiaj myślę, że najbardziej przebojowy jest „Broken, Beat & Scarred”, największy hit to „The Day That Never Comes”, a najlepszy na albumie jest właśnie „All Nightmare Long”. Największą siłę tego nagrania dostrzegłem jak mój brat zaczął rozkładać kawałek na części pierwsze, to znaczy grał na gitarze poszczególne partie gitary. Szybko pomiarkowaliśmy, że takiego bogactwa fajnych riffów i zagrywek, palm mutingów nie było chyba w żadnym numerze Metallici. Ponadto zwariowany i dziwny teledysk o katastrofie tunguskiej. Kirk powiedział, że zakupił film, z którego zrobiono teledysk, od jakiegoś człowieka w Rosji. Skoro już jesteśmy przy Kirku to trzeba powiedzieć, że doskonała solówka jest też zaletą tego nagrania. Tak jak za dawnych czasów zespół robi doskonałe miejsce i wprowadza Kirka na solówkę tak jak to dawniej bywało. Kończąc trzeba powiedzieć jasno i stanowczo Metallica takim albumem i takimi nagraniami udowadnia, wszystkim niedowiarkom, że wciąż potrafi, a może nawet więc, wciąż jest w tym co robi niedościgniona.

[Obrazek: 55.jpg]
55. 106 09 1x1 WHITE LIES - FAREWELL TO THE FAIRGROUND
To Lose My Life... (2009)

Dziś kiedy pobierania przesłuchałem już nowa płytę White Lies jeszcze bardziej wspomina wspaniałe single z „To Lose My Life”. „Farewell To The Fairground” to utwór zrobiony niemal w mechaniczny sposób, każdy instrument wchodzi w swojej kolejności. Zaczyna się od perkusji potem, bas dalej gitara z początkowym tematem no i możemy śpiewać. Natomiast wejście gitary przed słowem farewell i potem przed i po fairground to po prostu mistrzostwo świata. Niby prosty patent na przebój, co nie? Wymyśl Jasiu sam chciałoby się powiedzieć. To jednak co na koniec tej całej rozbiórki na części pierwsze tego utworu zostaje to sam wspaniały utwór, który jak wiemy stał się też największym przebojem zespołu. Niebagatelną kwestią w przypadku tego singla jest też ganiany teledysk w zimowej scenerii. Kolejny raz zachęcam od obejrzenia jeżeli ktoś jeszcze nie widział. Wspaniały zimowy krajobraz uchwycony przez najwyższej klasy operatora, dużo zdjęć z ręki i doskonały montaż. Jak dodamy wszystkie te składniki to widzimy, że nie było innego wyjścia jak zakończenie w postaci wielkiego hitu i takim też zapamiętam to nagranie.

[Obrazek: 54.jpg]
54. 107 11 4x2 TANTRIC - BREAKDOWN
Tantric (2001)

Kiedy rozpadł się zespół Days of the New panowie znaleźli sobie nowego wokalistę w postaci Hugo Ferreiry i nagrali z nim jeden z najfajniejszych, a razem najbardziej niedocenionych albumów ostatnich lat. No dobra milionowy nakład w stanach to musi robić wrażenie, ale zespół pozostawiony sam, bez większej promocji po prostu gdzieś dziś przepadł. „Breakdown” to praktycznie pierwszy singiel z tego krążka. W „Trójce” często można było usłyszeć jeszcze jedno nagrania z tego albumu „Live Your Life (Down)”, które jest chyba nawet lepsze od „Breakdown”, ale nigdy nie wyszło na singlu. Tantric to zespół post-grungeowy jeżeli w ogóle można tak mówić, bo muzyka jest rodem z tamtego okresu. O jego przebojowości może zaświadczyć choćby fakt z przed chwili, kiedy to mój brat wszedł do pokojów z pytaniem co to za zespół. Mówi, że zna te piosenki, ale nie wie skąd. Wracając do „Breakdown” jest to bardzo dynamiczna i przebojowa piosenka, która od razu zapada w pamięć, charakterystyczna jest tu elektroakustyczna gitara, która gra podkład podczas zwrotek i to chyba najbardziej zapamiętuje się z tego utworu. Teraz zespół chyba jeszcze istnieje, ale skład pozostawia wiele do życzenia nie ma tam już nikogo z Days of the New!

[Obrazek: 53.jpg]
53. 107 07 1x2 RED HOT CHILI PEPPERS - DANI CALIFORNIA
Stadium Arcadium (2006)

Czekało się na nowy album Red Hot i oczywiście poszło się do sklepu po tego singla, a potem po całe „Stadium Arcadium”, a na końcu pojechał się na koncert w Chorzowie i niestety nie wszystkie te wspomnienia są świetne. Od końca zaczynając nie rozwodząc się nad tym dlaczego byłem zdenerwowany i rozczarowany po tym występie trzeba powiedzieć z perspektywy czasu, że jednak było warto. W końcu zobaczyłem jeden ze swoich ulubionych zespołów na żywo, a w dodatku w kładzie, w którym możemy już ich nigdy nie zobaczyć. I OK. koncert nie był jakiś nadzwyczajny, ale zwykły regularny występ z trasy promującej „Stadium Arcadium” i to chyba był problem. Ja to nawet tą płytę bardzo lubię, ale jeżeli wytnę z niej z połowę piosenek. Bo obok tak wspaniałych kompozycji jak „Dani California” znajdują się niestety też słabsze, no i niestety obniżają ocenę całości. Jednak sam singiel „Dani California” to utwór świetny, zwłaszcza poprzez doskonałą trochę tradycyjną linię basu, na której „Anthony Kiedis” rymuje wyśmienicie, do tego klasyczny rockowy refren z powerem niczym z najlepszych albumów Red Hot, chórki John Frusciante i solówka taka jaką tylko on potrafi zagrać.

[Obrazek: 52.jpg]
52. 108 09 2x1 INCUBUS - ARE YOU IN ?
Morning View (2001)

Od czasu gdy usłyszałem wspaniały utwór „Drive” śledziłem już karierę. Natomiast gdy w 2001 roku wydawali „Morning View” byli już na tyle popularni, że utwory typu „Wish You Were Here" czy „Nice to Know You” można było regularnie usłyszeć na antenie „Trójki”. Mi jednak najbardziej spodobał się „Are You In?”. Może to dziwne bo zawsze starałem się wybierać bardzie rockowe i mocne kompozycje natomiast w tym utworze od razu wychwyciłem potencjał. I przynajmniej w kręgu moich znajomych utwór stał się prawdziwym imprezowym hitem. To na pewno za sprawą doskonałej aranżacji takiej w stylu retro. Wszystko to ułożone jest na doskonale uwypuklonym basie, nie przeszkadzają nawet drobne elektroniczne elementy. Doskonała klimatyczna gitara, hipnotyczny śpiew i takie prawie, że zaczerpnięte od The Beatles przedziwne jakby narkotyczne dźwięki w środkowej części utworu. Doskonały hit na imprezę, zresztą do tego nawiązuje też bardzo fajny trochę śmieszny teledysk to tego utworu.

[Obrazek: 51.jpg]
51. 108 10 1x1 PARAMORE - BRICK BY BORING BRICK
Brand New Eyes (2009)

Teraz czas na największe rozczarowanie ostatnich tygodni. Paramore!!! Niestety nie wytrzymali presji ze strony wytwórni i nie do końca niespodziewanie, ale na pewno w nieprzyjemny sposób piątka przyjaciół z Tennessee rozpadła się i chyba już więcej takich utworów jak „Brick by Boring Brick” nie będzie. No dobrze powiem, że Paramore rzekomo istnieje, ale nie do końca wiem po co, bo jeżeli z zespołu odchodzą dwaj bracia Farro to dalsze funkcjonowanie pod tą nazwą będzie chyba nadużyciem. Zespół powstał osiem lat temu i został założony właśnie przez braci Farro. Na dodatek Josh Farro był głównym gitarzysta i napisał praktycznie każdą piosenkę Paramore.

Po tym przydługim wstępie opowiem dlaczego „Brick by Boring Brick”, dlaczego Paramore i dlaczego płyta „Brand New Eyes”. A właśnie dlatego, że to doskonały zespół, doskonała kompozycja i cudowna płyta. Utwór zaczyna się od doskonałego patentu, mianowicie chwytu fis granego przed dwunastym progiem i przejściu palcem wskazującym z struny A na E przy czym przyciskając 9 próg na strunie E tłumimy A, potem przejście na 10 próg i na koniec zostawiamy tylko palec na strunie D oraz dokładamy palec na 9 progu struny G. Jeżeli za bardzo nie zagmatwałem to proszę spróbować, jeżeli ktoś chce. Dalej mamy główny gitarowy temat otwarcia i zwrotkę. Dlaczego tak dokładnie to opisałem, bo te pomysły robią wrażenie zwłaszcza dla kogoś kto lubi sobie pograć na gitarze i interesują go ciekawe rozwiązania, a takich w tym utworze pełno. Dzięki temu dostajemy świetną kompozycję z doskonałymi przebojowymi refrenami, a głos Hayley Williams jest wprost boski! To na bank najlepsza rockowa wokalistka młodego pokolenia. Śpiewa czysto głośno i bezkompromisowo! Przypomina mi trochę naszą Nosowską z początków kariery Hey’a. No, a to tylko jedna z takich kompozycji na wspaniałym trzecim albumie „Paramore”
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.07.2011 01:02 PM przez marsvolta.)
16.01.2011 06:47 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
pabloyd
Unregistered

 
Post: #17
 
Bardzo ciekawie zrobione podsumowanie Icon_biggrin3

A tu Ci się błąd wkradł Icon_wink2
marsvolta napisał(a):70. 100 08 2x1 KULT - BROOKLYNIKA RADA ŻYDÓW!
16.01.2011 07:30 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 500
Dołączył: Mar 2008
Post: #18
RE: MOJA LISTA - PODSUMOWANIE DEKADY
[Obrazek: 50.jpg]
50. 109 08 1x1 RAMMSTEIN - AMERICA

Reise, Reise (2004)

Jedyny niemiecki zespół w moim zestawieniu, było jeszcze Guano Apes, ale nie załapali się do mojej setki. Jacy to jednak Niemcy? Niby z krwi i kości jednak karierę, którą robią można spokojnie nazwać międzynarodową i w taki to właśnie sposób zespół Rammstein staje się najlepszą wizytówką muzyczną Niemiec od lat. Wszyscy żyjemy w Ameryce i wszyscy popijamy Colę, wszyscy widzimy ten sam obrazek i wszyscy o dziwą staramy się za nim podążać świadomie lub nie świadomie przesłanie jest proste. Rammstein ma zresztą jeszcze jeden związek z Ameryką czyli tutaj czytaj USA. Chodzi oczywiście o bazy wojskowe w Ramstein. Utwór wprost zwalający z nóg zwłaszcza swoim potężnym brzmieniem. Refren to sprawa dyskusyjna bo bardziej podoba mi się wersja z singla, ale za to refren z wersji oryginalnej. Zawsze lubiłem Rammsteina, a kiedy pojawił się taki hit to jasnym stało się, że musi zagościć też na mojej liście. Koniec końców udało się chyba bo otwierają oni pierwszą pięćdziesiątkę tej dekady na mojej liście. Gratuluje. Byłbym zapomniał utwór robi dwa razy większe wrażenie jak ogląda się go z teledyskiem, najfajniejsze są sceny na końcu. Prawie wszystko co widzimy w tych filmach z Hollywood jest przecież tak naprawdę fikcją nagraną w studiach filmowych! Zespół świetnie do tego nawiązuje. „If you believe , They put a man on the moon, man on the moon”

[Obrazek: 49.jpg]
49. 110 07 1x1 PARAMORE - CAREFUL

Brand New Eyes (2009)

Tekst “the truth never set me free” nawiązuje jak ostatni się dowiedziałem do biblijnego cytatu z św. Jana 8:32 “and you shall know the truth, and the truth shall sat you free”. Jak dziwnie brzmią te słowa w kontekście tego co ostatni stało się z Paramore. Nie ma co jednak rozwodzić się nad nieszczęśliwymi wydarzeniami z ostatni dni. Lepiej aby pozostały fajne wspomnienia takie jak na teledysku do „Careful”. Mamy tutaj do czynienia z czwartym singlem z „Brand New Eyes”, a jak się okazało nie ostatnim. To tylko w skrócie pokazuje potencjał albumu, z którego można w zasadzie losować single. „Careful” to potężna piosenka z świetnym gitarowy intro, które powtarza się po refrenach i które od razu sprawia, że piosenka nabiera odpowiedniego tempa. Zwrócić należy uwagę na doskonałą bardzo techniczną linie basu, ale należy dobrze się wsłuchać, bo nie jest to takie proste do wychwycenia. Wszystko ma tu swoje proporcje, dlatego instrumenty grają razem i nic spektakularni się nie wybija. Realizacja to wielki plus tego krążka, ale o tym potem. Najfajniejszy w utworze jest oczywiście refren, gdzie mocno grane akordy w połączeniu z świetnym głosem Hayley dają wybuchową mieszankę.

[Obrazek: 48.jpg]
48. 110 09 1x1 THE KILLERS - MR. BRIGHTSIDE

Hot Fuss (2004)

No i w końcu jest i The Killers. Zespół, który jak huragan pojawił się w zasadzie z nikąd, a zamieszania narobił ogromnego. Viva Las Vegas chciałoby się zaśpiewać i jest to jak najbardziej uzasadnione, bo właśnie z miasta, które zwykło się określać jako stolicę hazardu pochodzą The Killers. „Mr. Brightside” to jak niejednokrotnie wspominał Brandon Flowers jeden z najważniejszych jak nie najważniejszy utwór zespołu w początkowym okresie działalności. Utwór powstał na długo przed światowym sukcesem zespołu, bo gdzieś na początku dekady w 2001 i to od tego nagrania tak naprawdę wszystko się zaczęło. Piosenka ta została zresztą uznana za najlepszą kompozycję zespołu w wielu rankingach podsumowujących dekadę i jest najlepszym synonimem muzycznego stylu The Killers. Na mojej liście jest to drugi utwór zespołu, który doszedł do pierwszego miejsca, natomiast o tym pierwszym napiszę trochę później. Będzie też o „Hot Fuss” albumie, który rzucił mnie na kolana i stał się jednym z najważniejszych krążków mijającej dekady. Prawie bym zapomniała, w drugiej wersji teledysku do piosenki zagrała Iza Miko, nasza rodaczka i dość popularna ostatnio w naszym kraju.

[Obrazek: 47.jpg]
47. 111 09 2x1 LOST PROPHETS - SHINOBI VS. DRAGON NINJA

Thefakesoundofprogress (2000)

Na a teraz czas na największy przebój Lost Prophets z ich debiutanckiego „Thefakesoundofprogress”. Jest to zarazem pierwszy i jakże przyjemny, a zarazem sentymentalny powrót zespołu do lat młodości. Tak! Tak! Młodości bo to właśnie gry wideo z lat dzieciństwa Shinobi oraz Bad Dudes Vs. DragonNinja pojawiają się w tytule tego nagrania. Natomiast niecałe trzy minuty tego nagrania to absolutna tykająca bomba. Mocny harcorowy początek rymowany tekst, utworu, spokojna przejścia i w zasadzie refrenu nie ma bo nie potrzeba, choć na siłę można byłoby się go doszukać jednak tak naprawdę jest to tylko przejście przed, następną melodyjną łupanką jak z początku utworu. Jeżeli to jest „nu metal”, a taką łatkę jak zwykle przyszyli dziennikarze zespołowi to ja wybieram właśnie Lost Prophets jako ulubionego przedstawiciela gatunku. Cały album „Thefakesoundofprogress” jest też wspaniały i trochę szkoda, że tak niewiele osób go pamięta. Ten początkowy okres działalności zespołu mocno kojarzy mi się z Faith No More i czasem mam takie wrażenie, że jak Mike Patton tworzy takie pokręcone kompozycje jak choćby „The Handsome Life Of Swing” to uważa się go za geniusza natomiast, Ci sami recenzenci mogę postawić na młodym debiutującym zespole kreskę!

[Obrazek: 46.jpg]
46. 111 08 2x2 QUEENS OF THE STONE AGE - FIRST IT GIVETH

Songs for the Deaf (2002)

Trudno mi na razie opisać emocje, które towarzyszyły mi w momencie wydania albumu „Songs for the Deaf”, ponieważ tę część swoich rozważań powinienem zostawić na zupełnie inną piosenkę i po kolei tak jak poznawałem utwory zacząć od początku. Tak też postanowiłem zrobić dlatego powiem tylko tyle, że w momencie w którym płyta wylądowała u mnie w domu katowałem ja przez cały okrągły rok niemiłosiernie. Można śmiało powiedzieć, że miałem świra na punkcie tego albumu. Natomiast w tamtym czasie najbardziej lubiłem zaczynać odtwarzanie właśnie od tej piosenki. Dlatego byłem bardzo zadowolony z takiego wyboru trzeciego singla z tego albumu. Było też tak, że przy każdej okazji gdy ktoś przychodził do mnie do domu od razu puszczałem mu ten kawałek. Piosenka zaczyna się od wspaniałego basu nieodżałowanego Nick Oliveri, który tak naprawdę prowadzi cały utwór, potem wchodzi gitara i charakterystyczny cichy śpiew prawie, Josh Homme, następnie chwytliwy refren z tytułowymi słowami „First It Giveth” i dopiero w tym momencie pojawia się to na co czeka się od początku czyli klasyczne zagrane na akustycznej gitarze zakończenie w hiszpańskim stylu a la Paco de Lucia! Coś wspaniałego! No i nie można zapomnieć o doskonałym Davie Grohlu, który tym razem na perkusji. Bez niego ten album nie byłby taki sam, ale tu już zupełnie inna historia. Na pewno jednak do czynienia z Queens of the Stone Age w najlepszym możliwym składzie. Josh Homme na gitarze oraz wokalu ,Nick Oliveri na basie, Dave Grohl na perkusji oraz Mark Lanegan czasem przyśpiewuje. Nieprawdopodobny skład i z takim składem można, bez problemu przemieszać pustynie.

[Obrazek: 45.jpg]
45. 111 09 1x1 HEY - MUKA!

Music.Music (2003)

Jak dziwnie Hey powracał z płytą „Music, Music”, a jednak pierwszy singiel z albumu „Muka” mógł zwiastować zupełnie inny album. Nie ma co ukrywać, był to pierwszy album zespołu, na którym muzycy odważyli się i zaczęli eksperymentować na całego. I nie będę ukrywał nie jest to moja ulubiona płyta Hey’a. Wtedy nie byłem zupełnie przygotowany na taką zmianę, a dodatkowo apetyt rozbudzony genialny albumem „[sic!]” rósł z każdym dniem oczekiwania na ta płytę. Tym bardziej, że wspaniała piosenka o czarnej wołdze stała się z miejsca jednym z największych przebojów zespołu. Dziś trudno sobie nawet wyobrazić koncert, na którym mogłoby zabraknąć tego nagrania. Czasem się zastanawiam jak to jest, że niektóre piosenki chwytają od zaraz i wiadomo, że będą hitami, a inne nie? W tym przypadku sprawa jest prosta, piosenka posiada doskonały temat główny, który ciągnie się poprzez cały utwór. Na strunie G gramy naciskamy na 14 progu grając razem z pusta D, a potem przechodzimy na 10 pozostając na G i dalej z pustą, a kończymy na 10 progu struny D grając z pustą A. Ten temat powtarzany jest w kółko. Proste?! Tak zupełnie proste jednak w prostocie jest czasem metoda, ale nie można jednak zapomnieć o tym, że aby pisać takie kawałki trzeba mięć jeszcze taką Nosowską, która jak inny napisze i zaśpiewa „Nie strasz mnie…”

[Obrazek: 44.jpg]
44. 111 11 1x1 GREEN DAY - BOULEVARD OF BROKEN DREAMS

American Idiot (2004)

Gdyby nie ten powrót to pewnie dziś na dobre zapomnielibyśmy o młody punkowym zespole z Californii, który kiedyś rozłożył świat na łopatki płytą „Dookie”. Oczywiście przesadzam jednak prawda jest tak, że Green Day potrzebował tak udanego albumu jak „American Idiot”, a fani Green Day czekali właśnie na taki przełomowy album! I dostaliśmy doskonałą płytę, a nawet więcej bo jak doskonale wiemy jest to swoista rockopera, a zespół zafundował nam do tego serie świetnych teledysków, które utrzymują nas w klimacie albumu. „Boulevard of Broken Dreams” to doskonała piosenka, a co więcej to jedna z najbardziej przełomowych piosenek dekady, bo połączone zostały tutaj dwa czynniki wartość artystyczna i komercyjna. W dzisiejszym świecie bardzo często zapomina się o tym, że od zarania dziejów muzyki rockowej, aby stać się wielką gwiazdą, a zarazem szanowanym artystą trzeba było te dwa aspekty łączyć. Zresztą to temat na dłuższą dyskusję i może kiedyś napiszę o tym w oddzielnym poście. Na nic też zdadzą się głupie popisy Noela Gallaghera, który uważa, że zespół ukradła mu ta piosenkę, ponieważ bez problemu mogę wymienić kilka wiele piosenek, w których układ akordów jest taki sam. Jakoś sprawa nie zakończyła się w sądzie, o wielkości „Boulevard of Broken Dreams” decyduje też wiele innych czynników jak niesamowita aranżacja, potężny bas i doskonała realizacja. Tym albumem Rob Cavallo rozpoczął zresztą swoją wielką drogę w górę hierarchii najlepszych producentów i dziś jest chyba najlepszy. Przynajmniej po ostatniej płycie Linkin Park, Rick trochę spuścił z tonu.

[Obrazek: 43.jpg]
43. 113 08 2x1 AUDIOSLAVE - LIKE A STONE

Audioslave (2002)

Tom Morello powiedział kiedyś, że na początku w ogóle nie wiedział o czym jest ta piosenka. To działka Chrisa, a on się tym specjalnie nie interesował. Dopiero potem, kiedy przysłuchał się tekstowi utworu zdał sobie sprawę z tego, że to utwór o starym człowieku, który przeżył już swoje życie pogodził się z tym i czeka na samotnie śmierć. Do takiego tematu muzyka jest idealna, jest to utwór w gruncie rzeczy spokojny i refleksyjny, jednak za sprawą geniuszu Toma dostajemy tutaj dzięki wspaniałej solówce dodatkowy kawałek emocji. Tak zaś zagrać potrafi tylko jeden człowiek i wiadomo od razu o co chodzi. Natomiast Cornell rozkręca się powoli, aby na koniec dać przykład swoich niesamowitych umiejętności jako wokalista. Dzięki tym dwóm utwór kończy się wybuchowa mieszanką ich połączonych talentów. Taka zwykła ballada, ale z finałem, który na zawsze pozostaje w pamięci. O debiutanckiej płycie Audioslave będę jeszcze miał okazję napisać później.

[Obrazek: 42.jpg]
42. 115 09 2x3 THE VON BONDIES - C'MON C'MON

Pawn Shoppe Heart (2004)

“Things were good when we were young” to według mnie najważniejsze przesłania zawarte w tym numerze. Bo nie ma to jak stare czasy! Wszyscy byli lepsi, mieliśmy lepszą muzykę, chleb, szynkę, benzyna była tańsza i tak ogólnie młodszym się było i całe życie przed tobą i żadnych problemów. Historia zresztą stara jak świat, a szczególnie żywa w narodzie malkontentów za jakich uważam Polaków. Tan na poważnie jednak to, każdy ma jakąś taką naturalną nutkę smutku za czasami, które się już nie wrócą, a pamiętamy raczej tylko te dobre rzeczy. Cały album „Pawn Shoppe Heart” okazał się dużym sukcesem zespołu natomiast chyba do końca istnienia nie pozbędą się łatki zespołu z jednym wielkim przebojem. Może Jason Stollsteimer nie powinien wdawać się w bójki z Jackiem Whitem? Może White mógłby wyprodukować jeszcze jakiś album zespołu, może mogliby zrobić coś razem? „C’mon C’mon” prosta rokowa piosenka niesamowitym tematem gitarowym po dwa (ta, ta, ta/ ta, ta, ta) stała się w mgnieniu oka jednym z największych hitów na mojej domowej play liście. Mimo, że nie weszła na pierwsze miejsce to jednak spędziła trzy miesiące na drugim. Zupełnie niezły wyczyn, który powtórzył się tylko w przypadku trzech utworów w moim zestawieniu.

[Obrazek: 41.jpg]
41. 115 09 1x1 ARCTIC MONKEYS - CRYING LIGHTNING
Humbug (2009)

„Crying Lightning” usłyszałem pierwszy raz na letnim festiwalu w Gdyni. Nie powiem, że utwór od razu powalił mnie na łopatki. Na dodatek okoliczności tego koncertu (wczesna pora, problemy z prądem) sprawiły, że nie można było entuzjastycznie podejść do tych nowych utworów. Potem jednak z każdym przesłuchaniem przekonywałem się o tym, że to jeden z najfajniejszych numerów na trzeciej płycie zespołu. Okazuje się, że choć utwór i płyta odstają trochę stylistycznie od wcześniejszego dorobku Arctic Monkeys to po dłuższym przesłuchiwaniu płyty akceptuje się ją w całości. Można też na spokojnie zauważyć typowe podobieństwa, które są ważne w przypadku kolejnych płyt zwłaszcza młodych zespołów, ponieważ decydują o stylu poziomie niszy, w rozległym świecie muzyki, którą zespół stwarza i zasadniczo powinien w niej pozostawać. Takich smaczków w chociażby „Crying Lightning” jest dużo, to specyficzna i wybijająca się linia basu, pewne gitarowe zagrywki, sposób śpiewania Alexa oraz teksty, a tutaj Turner jest mistrzem. Dodatkowo zaznaczę, że Arctic Monkeys to zespół najbardziej pokrzywdzony w moim rankingu. Mieli dużo przebojów i wszystkie gościły na mojej liście jednak szybko zastępowane przez następne nie przebiły się dość wysoko w tym zestawieniu, a tutaj proszę po „Crying Lightning” słabszy singiel „Cornerstone” spowodował, że to nagranie to najlepsza piosenka w tym zestawieniu. Z perspektywy czasu szkoda mi zwłaszcza „When the Sun Goes Down” (miejsce 221.) oraz „Brianstorm”(miejsce 169.), natomiast o pierwszą setkę otarła się „Teddy Picker” (miejsce 109.)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.07.2011 01:08 PM przez marsvolta.)
20.01.2011 03:00 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
dziobaseczek Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 8 095
Dołączył: Nov 2008
Facebook Last.fm
Post: #19
 
THE VON BONDIES, ARCTIC MONKEYS, GREEN DAY, QUEENS OF THE STONE AGE a w szczególności LOST PROPHETS cieszą mnie swą obecnością. SHINOBI VS. DRAGON NINJA to wyborny zwariowany i mocny kawałek, na debiucie nie brakowało takich momentów. i znów znakomite opisy.

http://www.mycharts.pl/forumdisplay.php?fid=111 Icon_wink
20.01.2011 08:26 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Szymek79 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 40 445
Dołączył: Sep 2010
Last.fm
Post: #20
 
Z ostatniej 20 zdecydowanie wybieram: White Lies, Red Hot Cilli Peppers, The Killers, Green Day i Audioslave

[Obrazek: 1522fe537720d3c6gen.jpg]
20.01.2011 11:59 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  MOJA LISTA PODSUMOWANIE ROKU 2023 marsvolta 1 84 15.01.2024 08:08 PM
Ostatni post: kajman
  MOJA LISTA PODSUMOWANIE ROKU 2022 marsvolta 1 144 13.01.2023 09:06 AM
Ostatni post: kajman
  MOJA LISTA PODSUMOWANIE ROKU 2021 marsvolta 1 342 22.01.2022 09:20 AM
Ostatni post: kajman
  MOJA LISTA PODSUMOWANIE ROKU 2020 marsvolta 1 319 13.01.2021 11:50 PM
Ostatni post: kajman
  MOJA LISTA Podsumowanie 500 notowań. marsvolta 2 393 02.09.2020 12:06 PM
Ostatni post: dziobaseczek
  MOJA LISTA PODSUMOWANIE ROKU 2019 marsvolta 1 742 02.02.2020 08:00 PM
Ostatni post: thestranglers
  MOJA LISTA PODSUMOWANIE ROKU 2018 marsvolta 2 695 13.01.2019 06:43 PM
Ostatni post: kajman
  MOJA LISTA Podsumowanie 400 notowań. marsvolta 47 3 432 11.10.2018 07:33 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA PODSUMOWANIE ROKU 2017 marsvolta 1 907 20.01.2018 01:32 PM
Ostatni post: ku3a
  MOJA LISTA PODSUMOWANIE ROKU 2016 marsvolta 1 802 01.01.2017 12:04 PM
Ostatni post: thestranglers

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości