Post: #13

Zgadzam się z tym tylko po części. W poczekalni/propozycjach Lp3 zawsze można wypatrzeć kawałki nieprzystające do polityki muzycznej Programu 3. Nie wiem jak wyglądały playlisty dwadzieścia, dwadzieścia pięć lat temu, ale myślę, że było podobnie. Z drugiej strony, z tych artystów, których wymienił Szymek, to Army of Lovers, Coolio czy Scatman mieli zaledwie po jednym kawałku na liście (innych już nie analizuje) Czy oznacza to, że mieli łatwiej i byli bardziej do zniesienia przez władze listy? Ich złote czasy? Raczej nie. Wpiszcie sobie w wyszukiwarkę archiwum Girls Aloud czy Avril Lavigne. Łącznie 11 kawałków na liście! Poza tym pomyślcie ile rzeczy ginie jako same propozycje, nie wchodzące w skład top 50. Pop i tak ma chyba łatwiej niż taka zatwardziała alternatywa. Znacie jakąś audycje w Trójce o tematyce podobnej do POPlisty RMF FM? Ja nie, a znam programy takie jak Offensywa, GH+ czy Atelier. Ich ilość nie wpływa na powodzenie takiej muzyki na liście. Bo ich słuczacze po prostu jej nie słuchają. Nie ta liga. I tu dochodzimy do wątku poruszonego przez Konrada:

aaktt napisał(a):Trójka wyhodowała sobie wiernych słuchaczy, którzy skłaniają się ku właśnie takiemu a nie innemu brzmieniu.

Tylko ja zmieniłbym ''Trójka'' na ''Elpetrójka''.

PS - usilne promowanie Katie Meluy, Strachów na Lachy i w generalnie topornej polskiej muzyki (nie nowej, młodej fali!!!) nadającej się jako soundtrack do kibli w centrach handlowych jest wkurzające :/