Post: #5

(30.10.2022 01:33 PM)tadzio3 napisał(a):  Na pewno zadziałała magia nazwy "Queen" jak i głos Freddiego.

Magia u mnie nie działa. Ale spoko. Mój organizm przez promowanie przez AntyRadio i kawałek rozmowy z kolegą z pracy zaczął odczuwać do tego utworu dość poważny wstręt, najgorzej jednak że w minionym tygodniu rodzice pracowali po południu, więc ten utwór wkradał mi się w mózg łatwiej, będąc samemu w domu. Myślę jednak, że za jakiś czas ten wstręt minie, zwłaszcza że w zeszłym roku o tej porze bałem się przez około miesiąc utworu o nazwie "Great Gig In The Sky", a uciążliwość była szczególnie odczuwalna, gdy rodzice szli do pracy na noc, a ja miałem spać.