Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
A decade in life and music 2010-2019.
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 634
Dołączył: May 2008
Post: #41
RE: A decade in life and music 2010-2019.
[Obrazek: 18.jpg]
15. arca arca 2017
„quítame la piel de ayer” -- niepewnie rozpoczyna łamiącym falsetem arca w „piel” otwierającym jej przełomowy album -- intymną opowieść o rozpaczliwym pragnieniu miłości mającej wypełnić wewnętrzną otchłań dojmującej samotności; arca rozbiera się przed słuchaczem — dosłownie i w przenośni — swoje uczucia, doznania i myśli wyrażając emocjami, zarówno na poziomie brzmienia, tekstów, jak i — w znaczącej mierze — nieoszlifowanego, na wpół amatorskiego paraoperowego wokalu; dzięki temu arca jest w stanie przenieść swój mroczny, do tamtej pory zazwyczaj dość chaotyczny i surrealistyczny sznyt producencki w nową sferę, gdzie tkanka muzyczna musi stanowić dopełnienie pozamuzycznej substancji -- całkiem już realnej i namacalnej ♪ „desafío”, „piel”


[Obrazek: 11.jpg]
14. ninos du brasil novos mistérios 2014
gdy poznałem nino du brasil i ich błyskotliwy debiut novos mistérios cały winylowy nakład płyty był już wyprzedany, a ja zaklęty pomiędzy dojmującą frustracją i pulsującą fascynacją zapętlałem krążek na youtubie i spotify z nadzieją na reedycję; tak jak andy stott stworzył dla mnie dub techno, tak ten włoski duet objawił mi się jako brakujące ogniowo między berlinem a rio de janeiro; zanim jeszcze latynoska elektronika zawojowała parkiety ninos du brasil z wielką wprawą oprawili swojsko brzmiącą mi brazylijską batucadę w przymioty nowoczesnego techno, efektem czego jest ten niepowtarzalny i wysmakowany krążek ♪ „sombra da lua”


[Obrazek: 17.jpg]
13. kacey musgraves golden hour 2018
czasem, jeśli nie spisze się myśli na gorąco, człowiek na tyle oswaja się z płytą, że staje się częścią jego codzienności, trudną do uchwycenia jako coś autonomicznego; wtedy pozostaje mu pisać o sobie i w ten sposób może mieć poczucie, że w jakiś pośredni sposób pisze też o muzyce, która się z nim zespoliła; był moment, że miałem w garści istotę golden hour, potrafiłem przekonująco rozprawiać o tym, jak przecedzenie countrypopowej tkanki i błyskotliwego, ale nienachalnego songwritingu musgraves (wywodzącego się z nashville, ale od samego początku jej kariery wykraczającego poza jego mury) przez 90sową softrockowo-dreampopową produkcję sprawiło, że oddałem się tej muzyce bez reszty; wyłuskiwałem ze spójnej międzygatunkowej tkanki kolejne składowe i nierzadko szeroko otwierałem oczy ze zdumienia; ale nie było rady — prędzej czy później musiałem zatopić się w tej ciepłej, bezpretensjonalnej, ale zrobionej z wyobraźnią płycie; często mówi się, że to negatywne doświadczenia są tymi bardziej pobudzającymi kreatywnie; tym bardziej cieszę się, że musgraves potrafiła tak adekwatnie przekuć na swoją muzykę te pozytywne ♪ „golden hour”, „butterflies”


[Obrazek: 16.jpg]
12. tyler, the creator scum fuck flower boy 2017
na scum fuck flower boy tyler, the creator ze wszystkimi kreatywnymi przymiotami i konsekwencjami własnej persony, na poczet kolejnej artystycznej kreacji, wychylił wreszcie własną twarz zza maski goblina. to jednocześnie jego najbardziej koherentny tematycznie i brzmieniowo album w karierze, oparty w dużej mierze na przytulnych neo-soulowych hookach, ale nierozwadniający zawartości tylera w tylerze -- nieszukający kompromisów, ale świadomie poświęcający część istoty goblina, by zrobić miejsce dla części tylera; nie ma tu jednak miejsca na stylistyczną i przedmiotową schizofrenię -- potencjalne luki skutecznie wypełniają fantazja i absurd, ale przesłanie, i w tym sensie flower boy można uznać za bardzo swoisty manifest, pozostaje czytelne; w jego centrum znajdziemy istotę wszelkiego humanizmu -- odwieczną udrękę człowieka wynikającą z nieustannego mierzenia się samotnością, którą zupełnie naturalnie zazwyczaj próbuje się zagłuszyć poprzez wpisanie własnej egzystencji w ramy społeczne, odnalezienie siebie pośród ludzi przez upodobnienie się do nich; ale tyler idzie o krok dalej -- nie tyle, a może nie tylko, zdaje się mówić „koniec końców jestem taki jak wy”, ale ten nieoczekiwany przypływ szczerości równoważy własnym ego; to, że nie ukrywa się już za maską, w żaden sposób nie czyni go nagim, bezbronnym; potwierdza to zresztą jednoznacznie, nie szykując się do pojedynku na gołe pięści; nie rezygnuje z siebie -- wyraża siebie; i robi to, świadomie burząc resztki gatunkowych murów, które kiedyś od popowej metropolii oddzielały hiphopowe ghetto ♪ „garden shed”, „glitter”, „boredom”


[Obrazek: 15.jpg]
11. josh t. pearson last of the country gentlemen 2011
josh t. pearson -- jeden z tych ludzi-kameleonów rocka bryluje w swojej najbardziej awangardowej kreacji; zanim skończyłem się zastanawiać na ile last of the country gentlemen -- 60-minutowy zbiór siedmiu zaledwie ascentycznych singer-songwriterskich wyziewów przesuwających do granic absurdu rozumienie słowa "kontemplacyjny" -- jest pozerską prowokacją, a na ile szczerym wyrazem myśli twórczej, zostałem w ten świat wciągnięty; nikt tak pięknie nie łączył w historii współczesnego folku i americany pastoralnej prostoty brzmienia, post-dylanowskiej piosenkowości i faheyowskiego amerykańskiego prymitywizmu, nikt! to jedna z tych płyt, które są jedyne w swoim rodzaju -- i żadne inne nie mogą w pełni im akompaniować, bo zawsze gubią któryś element-klucz; pearson wykorzystuje tę przedziwną formę, by zmierzyć się z własnymi demonami; całości towarzyszy poczucie rozdzierającego żalu; to bez wątpienia płyta żałobna i tak też jej słucham ♪ „country dumb”, „sorry with a song”

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
19.01.2021 11:54 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: A decade in life and music 2010-2019. - AKT! - 19.01.2021 11:54 AM

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
serce Yet another decade in life and music: 1990-1999. AKT! 99 1 473 29.09.2023 05:09 PM
Ostatni post: AKT!
serce Another decade in life and music: 2000-2009. AKT! 51 1 885 15.02.2022 12:34 AM
Ostatni post: santosz

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości