Post: #217

Yacy napisał(a):ale jakoś tak mi przyszło do głowy, że zawsze jest ta druga strona...

To mądre słowa, nie sposób się nie zgodzić.

Żeby nie było, "staruch" nie był tutaj winny, nazwałem go jak nazwałem, bo to najbliższy skrótowy opis jego wyglądu i nic na to nie poradzę. Patologiczna była sytuacja, w której gromadka osób w różnym, głównie starszym wieku musiała stać na zimnie i grać pozory, że tak jest lepiej dla wszystkich. Spotkałem się z tym dopiero na Wielkanoc, bo do sklepu o 6 rano chodzę zawsze, gdy kończę nocną zmianę i niemal zawsze jestem pierwszym klientem.

No i sam w rodzinie też pewnie mam dużo lepiej od wielu innych osób, bo u nas wszyscy mieszkają na tym samym osiedlu. Nie tracimy kontaktu i możemy śmiało zjeść razem zupę w niedzielę, a babci zakupy robi albo mama albo ja. Domyślam się, że nie każdy ma taki komfort.

Edit: Z drugiej strony babcia jest już zaszczepiona, chyba jej w Lany Poniedziałek powiem, że od teraz sama ma chodzić do sklepu xD