Post: #1

Ogłoszenie:

Informuję, że odtąd lista PŁYT będzie "podpięta" pod UTWORÓW i (raczej) nie będą tworzone osobne dla niej tematy. Wynika to przede wszystkim z jej dużej nieregularności, tak pod względem zawartości, jak i czasowej.

PŁYT 17:

1. The Beatles - Abbey Road
2. Lao Che - Powstanie Warszawskie
3. The Beatles - Revolver
4. Across the Universe Cast - OST: Across the Universe
5. Coma - Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków
6. Coma - Hipertrofia
7. Glen Hansard / Marketa Irglova - Once (OST)
8. Emerson, Lake & Palmer - Pictures at an exhibition
9. The Fireman - Electric argument
10. Herbert von Karajan i Filharmonicy Berlińscy - Ravel/Musorgski. Bolero, Obrazki z wystawy

komentarz:
Lao Che - Jakoś te fragmenty, które wcześniej znałem niespecjalnie mnie przekonywały. Takie za bardzo punkowe i jakby niechlujne były. Ale jak tak w zeszłe wakacje usłyszałem Godzinę W, to pomyślałem - kurde, super! Później przyszedł koncert, na którym DUŻE wrażenie zrobiły na mnie dwa utwory, których wczesniej nie słyszałem (Stare Miasto i Przebicie do Śródmieścia). No a teraz wreszcie dorwałem płytę i stwierdzam, że jest wybitna. Jeśli w szkole byłyby jakieś "lektury obowiązkowe" (a powinny) z przedmiotu muzyka (chyba już nie ma takiego przedmiotu zresztą), to w kategorii "współczesna polska muzyka rozrywkowa" to absolutnie powinna się tam znaleźć ta płyta. Ale za użycie jej na polskim też bym się nie pogniewał. Beatlesów tak za jednym zamachem akurat na tej Liście wyprzedzić nie mogła, no ale "Abbey Road" to moja czołowa trójka płyt wszechczasów. I choć to nie jest zestawienie wszechczasów, to tym razem się oparli.
Beatlesów zresztą więcej jest na Liście, bo nie tylko 3, ale i miejsce 4 to też przecież oni, tylko trochę inaczej zaśpiewani/zagrani. Bardzo ciekawie zresztą. A i 9 to jakieś echa ich przecież .