Post: #7

Płyta "Bat Out of Hell II: Back into Hell" to jeden z takich archetypowych dla lat 90. rockowych albumów. Lubiłem ją bardzo już w tamtych czasach, gdy się ukazała, ale też potem co jakiś czas do niej wracałem. Ale nigdy na taką skalę, jak w ubiegłym roku. Od prawie roku słucham jej sobie co tydzień i mogę powiedzieć, że dla mnie nic a nic się nie zestarzała. Kapitalnie brzmi jako całość, ale pojedyncze utwory wyjęte z niej też ciągle pokazują swoją siłę.

7. 63. Bat Out of Hell II: Back into Hell - Meat Loaf

LemON to dla mnie jeden z najlepszych debiutantów ubiegłego roku. Tyle że debiutantów w sensie mojej listy, no bo grupa istnieje przecież już od paru lat i miała już na koncie płyty. Wcześniej jednak kojarzyła mi się z innym graniem. Płyta "Tu" to w wielu przypadkach takie snujące się kompozycje, ale takie, które dla mnie są po odpowiedniej stronie tego snucia się, tzn. nie dłużą się, nie przynudzają, a po prostu budują piękny klimat, trochę oniryczny, trochę nostalgiczny.

6. 68. Tu - LemON