3
Śnieżne Kotły
Do odwiedzenia tego miejsca przyczynił się po części frapujący mnie od początku pobytu w Karkonoszach widok. Otóż będąc na Chojniku widziałem na horyzoncie siedzącego olbrzyma, który odpoczywając bądź bawiąc się w tej pozycji tylko na chwilę przerwał swój spacer po wierzchołkach gór. Objeżdżając wiele razy Zbiornik Sosnówka wieczne dziecko we mnie raz po raz podnosiło głowę i wciąż widziało bajkowego stwora na szczycie. I wreszcie poszedłem po rozum do głowy: otworzyłem mapę i centymetr po centymetrze wyguglowałem w grafice nasze graniczne góry w poszukiwaniu rozwiązania zagadki tajemniczego wytworu mojej wyobraźni. I wreszcie znalazłem - okazał się nim budynek stacji przekaźnikowej RTV!
Majestatycznie wznoszący się nad urwiskiem stał się największą atrakcją najdłuższej górskiej wyprawy podczas tych wakacji. I tak zaczynając szlak na ostatnim w stronę granicy parkingu w Szklarskiej Porębie koło godziny 11 słynny Wodospad Kamieńczyka za sprawą kolejki ponad moją cierpliwość i możliwości czasowe mogłem podziwiać już zza płota, ale zawsze.
Zwartym krokiem minąłem także Szrenicę, by jak najszybciej być przy Trzech Świnkach i Twarożniku... A stąd już wiodła finałowa droga ku mojemu wymarzonemu olbrzymowi:
Warto wspomnieć, że budynek pod koniec XIX wieku służył jako hotel i o wiele przewyższał dzisiejsze rozmiary:
Niezmienne pozostały widoki, którymi raczy nas spacer wokół Śnieżnych Kotłów:
By wyprawa była kompletna po najlepszej fasolowej zupie w moim życiu w schronisku 'Pod Łabskim Szczytem' Czeską Ścieżką udałem się w kierunku brakującego na liście zaliczonych Wodospadu Szklarki, a potem co chwila gubiąc czarny szlak w samej już Szklarskiej z powrotem do punktu wyjścia na jej przeciwległy kraniec.