Pierwszy top z serii - ''Mniej znani, aczkolwiek tak samo lubiani''. Nie będzie bowiem zaskoczeniem jeśli powiem, że Faith No More w porównaniu do Depeche Mode i Radiohead, którzy gościli na placu mojego TOP-u nie są tak charakterystycznym i rozpoznawalnym zespołem, a to nie dobrze. W szczególności dlatego, że wbrew pogłoskom wcale nie są artystą z grupy one-hit wonder [Epic], nie mógłbym też ich dopisać do koalicji five-hit wonder czy nawet eight-hit wonder - ale to samo wyjdzie w czasie zabawy.
Faith No More to grupa wyjątkowa. Od 1989 roku, gdy na miejsce pierwotnego wokalisty wszedł Mike Patton, Faith No More stało się dużym wydarzeniem muzycznym, jednym z prekursorów alternatywnego metalu - mało tego - łączyli oni mocne i wyraziste brzmienia z muzyką jazzową, funkową, rapem czy też po prostu klasycznym rockiem. To niebagatelna mieszanka pomysłów dowodzona przez duet Patton-Bordin, która niestety w tym roku obchodziła 10 rocznicę rozwiązania.
Mój top jednakże związany jest z promykiem nadziei jaki został rzucony przez magazyn Kerrang!, który twierdzi, że Faith No More ma już wynajęte sale koncertowe w Wielkiej Brytanii na przyszły rok i planuje całkiem sporą trasę. Co prawda pojedynczy muzycy ze składu zaprzeczają temu, ale....no jednak Kerrang! to Kerrang!, a skład Faith No More chyba wolałby by come-back nadszedł w atmosferze niespodzianki i absolutnego zaskoczenia
Ile razy to już tak było w tym show-businessie. No nic.
Ta miła informacja zbiegła się w czasie z moim ponownym odsłuchem dyskografii grupy (w ramach powtórki z rozrywki of course) i pomyślałem, że to nie może być przypadek
A od braku przypadku do Top-u już tylko jeden krok.
Moja historia z Faith No More nie jest przesadnie zobowiązują. Po prostu ich polubiłem oglądając podesłane przez znajomego klipy do dwóch piosenek (nazw nie ujawnię ze zrozumiałych względów). Przesłuchałem dyskografię. Przy pewnej pozycji bardzo się podekscytowałem, reszta wypadło gorzej, a jeszcze inny odsetek w ogóle mnie zawiódł na całej linii. Obecnie, w sytuacji na dzień 9 grudnia 2008 sytuacja wygląda nieco inaczej - ale o tym dowiecie się z Topu.
Lista składać będzie się z 30 piosenek, postowanych co 5 (prawdopodobnie każdego dnia rano i wieczorem dwie serie). Czemu 30? Otóż FNM nie ma na swoim koncie wystarczająco dużej liczby utworów, które POWINNY znaleźć się w takim zestawie, podkreślam POWINNY, bo nagrali prawdopodobnie trochę więcej niż 50, ale nie wszystkie są zbyt ciekawe
- przynajmniej dla mnie.
Ciekawy jestem jak odebrany zostanie ten mój mały subiektywny ranking na forum. Na pewno nikt nie spodziewał się, że akurat strzeli mi taki pomysł by zespół alt. metalowy oceniać :
W dodatku Polska nie jest chyba kolebką fanów i znawców ich muzyki. Linki jednak oczywiście podam i zachęcam już z góry do zapoznania się. Naprawdę - wybrałem tylko najlepszych.
Zaczynamy dziś wieczorem - tak sądzę...