jestem za topem Princa. nie był moim idolem, ale doceniam i szanuję Go jako artystę. a taki top traktuję jako coś w rodzaju hołdu.
oczywiście żeby nie było - zdaję sobie sprawę ze skali tego hołdu...
niemniej jednak jestem za.
a jeśli chodzi o Amy.
no cóż tak ze trzy, cztery lata temu w topie Amy pewnie nie brałbym udziału.
to co słyszałem zupełnie mnie nie zainteresowało.
nawet jej śmierć nie zmusiła mnie do przesłuchania jej dorobku... (to tak w nawiązaniu do tego, że Prince w tym tygodniu jest nr 1 w USA)
ale Gosia zakupiła płytę. raz wzięła ją do samochodu, drugi.
dziś bez żadnej przesady mogę powiedzieć, że Black To Black i You Know I'm No Good po prostu uwielbiam...
i ten sax. barytonowy...
mojego podejścia nie zmieniła jej śmierć, a moja Druga Połowa
pokazała mi że się myliłem co do Amy.
a top pozwoli mi sprawdzić co jest dla mnie nr 1.