adameria napisał(a):ale disco polo jest dla mnie zaprzeczeniem muzyki
A dla mnie zaprzeczeniem muzyli jest rap i jego pochodne, chociaż i tam zdarzają się wyjątki.
Co do podwojnej moralności to na imprezach muszę słuchać tego, co puszczają, chociaż czasem zdarza się, że chciałbym wyjść, po pijanemu słucham tego co normalnie, ale robię inne dziwne rzeczy, ktorych nie robię na trzeźwo czyli np tańczę, a słuchania dla beki w ogole nie rozumiem, więc może tu bym się doszukał.
No i mogę być uznany za zamkniętego, bo sporo gatunków muzyki nie słucham, ale to dlatego, że szansa trafienia tam czegoś w moim odczuciu wartościowego jest minimalna, więc po co mam na nie tracić czas, jeżeli nie starcza mi go na słuchanie czegoś, co uważam za wartościowe i/lub mi się podoba.
Swoją drogą ciekawe czy to, że pojęcia cenię, lubię, podoba nie zawsze swię pokrywają też może zostać uznane za podwójną moralność.