Post: #4

Ale mnie chwyciło na Queen! czyżby śnieg był za pasem? Ups, właśnie to coś białego spada z nieba
Na "Missing" był wtedy szał, a takie awanse o 18 oczek nie zdarzały się tak często jak dziś, a numer niebywale się nie zestarzał. W sumie i "Like Jesus" powinien stać się większym evergreenem George'a. "Spaceman" - czyli trafia się nam kolejny klubowy klasyk! O takiej formacji jak King L to bym na śmierć zapomniał gdybym tu nie zajrzał. Def Leppardy cały czas grali to samo a nie przestali mi się podobać, są po prostu ...sympatyczni. Enya czasem zagości na liście, z reguły na krótko.
Z kraju raju dwa hiciory: Roberta i Piaska kojarzyć będę na zawsze z kuciem do matury (już w lutym?!), a Edyta.. ładna, ale ciut to przeceniony numer.