Post: #59

Mi się udało obejrzeć nasze wszystkie medale poza Blanikiem i Małachowskim

Ja uważam te igrzyska za niewypał w wykonaniu naszej reprezentacji. Śmiać mi się chciało jak prezes PKOL twierdził że było lepiej niż w Atenach bo niby więcej srebrnych... :roll:

Ale po pierwsze mieliśmy kilkadziesiąt osób więcej w kadrze, po drugie nakłady finansowe na przygotowania były dwukrotnie większe.

Cytat:moim zdaniem wiecej mielismy pecha niz szczescia.

Nie zwalał bym tu winy na pecha...co prawda taki Dołęga może mówić o pechu przegrywając o 70 gramów, czy kajakarze o kilka centymetrów ale popatrzmy też w drugą stronę, Blanik fartownie dość zajął 1 miejsce...szermierze ledwo ledwo do tego finału doszli po dramatycznym boju w półfinale...Także sale szczęścia i pecha myślę że były mniej więcej równe.

Ja nie wiem po co my wysyłamy taką wielką kadrę, po co tam jadą osoby, które nawet jak biją rekord życiowy to zajmują 36 miejsce...

Zawiedli pływacy i to na całej linii (takie durne tłumaczenia że pierwszy start był kiepski bo chciał się rozeznać z pływalnią są naprawdę żenujące), żeglarze fatalnie występ, nasza tenisowa gwiazdeczka zawiodła...
Kajakarze jak zwykle winę zwalają na pecha...

Słabe przygotowanie to jedno, inna sprawa to nasze zaplecze sportowe, które jest po prostu żałosne ale może w takim razie lepiej zebrać grupę kilkudziesięciu osób (znaleźć takich kilku Kołeckich czy taką grupkę jak wioślarze) i je szlifować a nie wysyłać na darmowe wakacje prawie 300 osób wliczając działaczy, którzy pijani przewalają się po pekińskich trawnikach...

Lepiej posłać 50 osób świetnie przygotowanych z realnymi szansami na medal niż kompromitować się i sprawiać zawód sobie i kibicom ... Naprawdę było mi przykro oglądając bezradną Otylię...

Dobrze że choć te 10 medali wyłuskaliśmy, oby się udało nam jakoś odbić od tego sportowego dna...