7 października ukaże się pierwszy od 2009 studyjny album Brytyjskiego zespołu Prefab Sprout. Będzie to jednocześnie ich pierwsza studyjna płyta od ponad 10-ciu lat, na której znajdzie się w pełni premierowy materiał - poprzedni LP, Let's Change the World with Music", oparty był niemal w całości na nagraniach demo datowanych na lata 1992/1993. Nowa płyta podobno wypłynęła do sieci dwa miesiące temu pod tytułem "The Devil Came A-Calling", ale to raczej jej wersja demo, rozpowszechniona zresztą tylko w środowisku największych fanów. Możliwe, że kilka piosenek z płyty pochodzi z lat 2005-2006, kiedy Paddy McAloon stworzył jeden ze swoich licznych "nigdy niewydanych albumów" o niemal bliźniaczym tytule "Devil Came A-Calling". Warto bowiem przypomnieć, że lider Prefab Sprout (obecnie już tylko duet) chowa większość swoich projektów do szuflady i nigdy nie wiadomo, kiedy jeden z nich ujrzy światło dzienne. Poważne problemy ze słuchem skłoniły go do zaprzestania koncertowania i zawieszenia na długi okres działalności formacji, jednak "Crimson/Red" wydaje się być powrotem do świata żywych już na dobre. W końcu wystartowała (zamknięta w 2004 roku) strona zespołu, pojawił się nowy profil grupy na facebook'u, a już niedługo powinniśmy usłyszeć pierwszy singiel z krążka zatytułowany "The Best Jewel Thief in the World". Osoby, które słyszały "Crimson/Red" w postaci przecieku "The Devil Came A-Calling" wypowiadają się na temat produkcji w samych superlatywach, mianując ją do rangi jednej z najlepszych płyt tego roku.
Tracklista:
01. The Best Jewel Thief In The World
02. The List of Impossible Things
03. Adolescence
04. Grief Built The Taj Mahal
05. Devil Came A Calling
06. Billy
07. The Dreamer
08. The Songs Of Danny Galway
09. The Old Magician
10. Mysterious
W sieci, na YT, znalazłem jeden z nowych utworów - zamykający płytę "Mysterious". Jak zawsze z klasą
Trzeba przyznać, że piosenka pasuje do jego nowego wizerunku Na potrzeby nowej płyty Paddy zapuszcza się w biel
Jakby ktoś nie pamiętał przebojów PB, to przed nowym albumem na rozgrzewkę proponuję:
"The Sound of Crying" - czyli jeden z przedstawicieli licznej armii piosenek PB, którą powinniście puścić swojej dziewczynie, gdy po raz pierwszy zaprosicie ją do swojego mieszkania
"Prisoner of the Past" - czyli jak można wrócić do lat 60. w połowie lat 90., nie grać britpopu i wyjść z twarzą z tej sytuacji
"If You Don't Love Me", czyli jak skutecznie zawstydzić inny mój ulubiony zespół na "P".
Nie mogę się doczekać tej płyty
Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.