No dobra, przesłuchałem, ale nie nastawiałem się na jakąś wybitną płytę, bo Hey nigdy nie lubiłem. Na poprzedniej płycie znalazło się jedno, może dwa przyzwoite nagrania i tyle.
Co mogę napisać? Znów stworzyli płytę wybitnie nie dla mnie
Synthpopowe brzmienia w ich wykonaniu są nieprzekonywujące. Refreny - mało nośne. W pewnym momencie miałem już wyłączyć, bo nie wytrzymałem
Poprzedni krążek był dużo lepszy.
1. Podobno
2. Woda
3. Do rycerzy, do szlachty, do mieszczan
4. Wilk vs. Kot
5. Co tam
6. Lot pszczoły nad tymiankiem
7. Lila, kula i cyrkiel
8. Bez chorągwi
9. Wieliczka
10. Z przyczyn technicznych
11. ...że się kupidyn tobą interesuje