Post: #1

Przesłuchałem ok. 300 wybranych piosenek i stworzyłem swój top wszechczasów. Podejrzewam, że niektóre utwory wzbudzą spore zdziwienie, a niektórzy wykonawcy będą dla niektórych forumowiczów terra incognita. Jednak to jest muzyka, którą lubię najbardziej (pominąłem typowy jazz, ale nie chciałem go łączyć z tą muzyką, zresztą porównywanie byłoby jeszcze trudniejsze niż teraz).
Mój top zawiera trochę nietypową liczbę utworów, bo 222, przy czym 2 ostatnie miejsca to piosenki, których nie mam w wersji możliwej do odtworzenia na komputerze, ale wspominam je na tyle dobrze, że zdecydowałem się je umieścić w moim zestawieniu.
Do niektórych utworów dołączę komentarze, kierując się pewnym kluczem, którego na razie nie zdradzę.
W pierwszym rzucie zaprezentuję utwory z miejsc 201-222.
220. Po rozpadzie MVNH Hołdys powołał do życia Plugawy Anonim, który nagrał tylko dwie piosenki, obie świetne. Tą oceniłem wyżej.
219. Portishead to znakomita grupa nagrywająca utwory na równym, wysokim poziomie. Mi do gustu najbardziej przypadło Over.
218. 4AD to było szaleństwo lat 80-tych. Zupełnie nowa muzyka zupełnie odmienna od tego, co słyszało się wcześniej. Dla mnie najlepszym zespołem tej wytwórni było Dead Can Dance. Przyznam się, że byłem trochę zaskoczony, że jedyny ich utwór w moim zestawieniu znalazł się tak nisko.
214. Ewę Bem lubię prawie we wszystkim, co robi, jednak najbardziej cenię nagrania z początków jej kariery w zespołach Bemibek i Bemibem. To chyba najbardziej znane i najpiękniejsze nagranie z tego okresu.
213. i 207. Przecudowny utwór, który podoba mi się zarówno w wykonaniu jej twórczyni, jak i w świetnej wersji Janis Joplin.
209. Kiedyś dla mnie najlepszy polski zespół lat 80-tych, teraz jakby trochę mniej na mnie działa, chociaż nadal słucham zafascynowany tego, co tworzyli. Szkoda tylko, że tak niewiele z ich nagrań jest dostępnych.
208. Garbage istnieje dla mnie tylko w tym jednym utworze. Pozostałe brzmią przyjemnie i tylko tyle.
206. Maanam to nigdy nie był mój ulubiony zespół. Lubiłem tylko ich poszczególne nagrania. Co ciekawe, Szał n.c. do nich nie należał, chociaż gdzieś w świadomość mi zapadł, bo był jednym z tych, do których wróciłem w erze komputerów.
205. Waldemar Chyliński na pewno nie jest wirtuozem gitary ani świetnym wokalistą, ale napisał przepiękny text i stworzył do niego tak przepiękną muzykę, że te niedociągnięcia usuwają się w cień. Poza tym jestem z tym utworem emocjonalnie związany, co także mogło mieć wpływ na ocenę.
204. Z dorobku Spandau Ballet liczy się dla mnie tylko Gold. Także dlatego, że ja jestem specjalnie łasy na niektóre instrumenty, a conga pracują tam rewelacyjnie.
202. Praktycznie całe Voo Voo biorę w ciemno. A ten utwór jest dla mnie rewelacyjny. Podejrzewam, że gdybym miał półgodzinną wersję koncertowaą z Torunia to byłby znacznie wyżej.
201. Kolejny artysta, który nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Przyznam się, że niewiele zabrakło dwóm kolejnym piosenkom czyli Za szybą i Czas nas uczy pogody, aby dostać się do mojego topu.
201. Grażyna Łobaszewska - Gdybyś
202. Voo Voo - Jak gdyby nigdy nic
203. The The - Armageddon days here are again
204. Spandau Ballet - Gold
205. Waldemar Chyliński - Ptakom na drzewach
206. Maanam - Szał niebieskich ciał
207. Janis Joplin - Piece of my heart
208. Garbage - I think I'm paranoid
209. Woo Boo Doo - Ja mam fijoła
210. Sting - Desert rose
211. The White Stripes - Seven nation army
212. Erma Franklin - Piece of my heart
213. Mr Z'oob - Kawałek podłogi
214. Bemibek - Sprzedaj mnie wiatrowi
215. Anawa - Będąc człowiekiem
216. Stevie Wonder - You are the sunshine of my life
217. Led Zeppelin - Fool in the rain
218. Dead Can Dance - Ulysses
219. Portishead - Over
220. Plugawy Anonim - Ludzie
221. Tadeusz Woźniak - Leżę
222. Woo Boo Doo - Michael Jackson