No i dotarliśmy do ostatniej dawki zeszłorocznych przebojów mojej listy. Stosunek utworów z końca roku do początku roku to 2:3, ale nie oznacza to że końcówka roku jest gorsza. Cały rok obfitował w świetne płyty (o których zacznę rozpisywać się jutro, dodając top20 płyt minionego roku) oraz single. Miejsce #5 to debiutanci - Morning Parade - którzy przebojem wdarli się na moją listę. Do dwóch singli, które dotarły do podium do tej pory często powracam, a przecież nie wydali jeszcze żadnej płyty. Mam nadzieję, że się nie zawiodę . Na miejscu czwartym również debiutujący zespół pod dość wdzięczną nazwą, znaną już wszystkim - Foster the People. Pumped Up Kicks stało się przeogromnym światowym hitem. Wystarczy miec tylko nadzieję, że pod wpływem ich sukcesu zaczną wybijać się inne mniej znane zespoły, a komercyjne stacje radiowe na nowo się dla nich otworzą. Najniższy stopień podium to mój ulubiony punkt płyty Happiness wydanej jeszcze w 2010 roku. Sunday jest dla mnie tym czym powinny być w większości popowe piosenki. Cała płyta pełna jest takich zgrabnych, popowych hymnów. Mine Smell Like Honey prowadziło w podsumowaniu od wczesnej wiosny do samego końca roku, po to aby po ostatnim notowaniu spaść ze szczytu. W poprzedniej odsłonie już pisałem co nieco o R.E.M. więc przejdę do miejsca pierwszego. Tutaj dla większości niespodzianki nie ma. Piosenkom dla której MSLH ustąpiło szczytu jest Called Out In The Dark. Na początku mojego obcowania z nowym singlem Snow Patrol towarzyszyło mi to samo uczucie co przy nowej piosence Coldplay - lekkie zawiedzenie. Oczywiście w przypadku Called minęło ono jeszcze szybciej. Już po dwóch tygodniach było ona moim powerplay'em, aż do końca listopada. Kolejny rok za nami, kolejny przed nami. A co z końcem Świata? Niech se jest byle by do tego czasu było równie dużo dobrej muzyki co w roku 2011. Dzięki za komentarze, no i mam nadzieję, że nikt się na mnie nie zawiódł.

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.01.2012 05:57 PM przez Remo.)