Morcheeba debiutuje. u mnie wczoraj nie dala rady, ale byla o maly krok i za tydzien juz musi sie udac.
ale "God Save The Queen" spadlo... czyli tydzien temu to tylko pozytywny wypadek przy pracy byl...
a "King-Kong" to juz w ogole runął. mnie poki co nie przekonuje, ale na razie malo sluchalem.
koncowka trzydziestki mnie nie przekonuje, ale za to bardzo cieszy powrot Totentanz.
"Listopad" jednak wraca
. ja z kolei teraz napawam sie pierwsza plytą
.
wow, "Moj przyjaciel" jak wystrzelil! nie sądzilem, ze az tak poleci do przodu. no ciekawe jak sobie dalej bedzie radzic. wyglada obiecujaco.
Roze Europy ladnie do gory
.
"Walka Jakuba" znowu do gory
.
ha! a jednak sie dalo
- DDWD jeszcze oczko dalo rade
. no to nie poprzestawajmy i nie spoczywajmy na laurach
.
rety, alez sie ciesze z tego pierwszego miejsca! dzisiaj sluchalem sobie calej plyty w drodze do pracy. dla mnie na zawsze "Nie ma mowy" pozostanie czyms wyjatkowym, nawet jesli teraz juz u mnie sie tylko zsuwa od kilku tygodni.