(30.10.2011 07:50 PM)aaktt napisał(a): Wróciłem dzisiaj do Graveyard Jednak płyta jest nieco ciekawsza niż ją zapamiętałem, brudniejsza, wierna hard rockowej tradycji, jak dla mnie trochę za mało świeża, ale jeszcze posłucham i może nawet wybiorę coś na listę
Brak świeżości to dla mnie zaleta :icon_razz:
(30.10.2011 07:50 PM)aaktt napisał(a): jeszcze posłucham i może nawet wybiorę coś na listę
Kurcze, to byłoby coś !
(30.10.2011 07:50 PM)aaktt napisał(a): Franka bardzo poleciała podczas minionych dwóch tygodni
Twarde reguły miszmasza. Długo się wspinała, a raczej została zatrzymana przez hipnotyzerów, więc i teraz musi szybko spadać.
Jeszcze dwa tygodnie w top-10 i mogłaby trafić na podium podsumowania roku, a to raczej nie jest moim zamierzeniem.
(30.10.2011 07:50 PM)aaktt napisał(a): Ciekawa rzecz stała się z Yes, bo płyta prawie wypada z listy, a piosenka wskakuje na szczyt.
To nie jest rzadkie zjawisko na miszmaszu.
(30.10.2011 07:50 PM)aaktt napisał(a): Sądziłem, że płyty i utwory są u Ciebie znacznie bardziej powiązane
I tak i nie.
Są powiązane w ten sposób, że zazwyczaj utwory na mojej liście pochodzą z płyt które słuchałem, bo 90% a może i więcej tego co słucham to płyty. Naturalną rzeczą jest więc, że większość utworów to utwory z płyt, a nie np. z singli czy list przebojów.
Dodatkowo, pierwszeństwo na liście utworów w danym tygodniu mają u mnie kawałki z nowo-poznanych płyt, więc utwory często debiutują równo z płytą.
Nie są powiązane w znaczeniu takim, że ich ruchy na liście nie są ze sobą związane. Płyty i utwory to dla mnie dwa światy i inaczej do nich podchodzę. Bywają płyty, które słucham zauroczony kilka razy i nawet nie wiem ile i jakie tam są utwory. Płyty szatkuje dopiero mając na względzie listę utworów. Oczywiście są i takie płyty, które aż tak nie zachwycają i jakiś utwór się wybija, wtedy oczywiście kandydat do listy utworów jest od razu.
W konsekwencji różnego podejścia do płyt i utworów jest też różna ich kariera na listach. Płyty szybciej awansują. Utwory muszą mi udowodnić przez kilka tygodni dłużej na co zasługują.
Dodatkowo lista albumów ma 20 poz. a utworów 50, więc i staż utworów w naturalny sposób jest te kilka tygodni dłuższy.
(30.10.2011 07:50 PM)aaktt napisał(a): Steve'a Hacketta znam tylko z nazwiska,
Cóż mogę na to powiedzieć, hmm ... to postać wybitna, od 40 lat radująca miłośników rocka malowniczego, a nie krzykliwego.
(30.10.2011 07:50 PM)aaktt napisał(a): widzę, że to prog, więc niekoniecznie coś dla mnie.
Pewnie nie dla Ciebie, choć Hackett zmienia klimat na swoich płytach, więc może byś nie usnął
.
(30.10.2011 07:50 PM)aaktt napisał(a): Bardziej chyba przypadłoby mi do gustu Black Country Communion? (które w sumie widziałem tylko kilkakrotnie na forumowych listach)
Klasyczny hard rock z muzykami umiejącymi grać na swoich instrumentach, a nie tylko jednostajnie uderzać w struny czy poruszać potencjometrami na swoich komputerach, które zastępują całe orkiestry.
Tak więc, klasyka dla miłośników klasyki.
BCC obok Graveyard będą w czołówce płyt tego roku u mnie, no bo ja takie granie uwielbiam.
(30.10.2011 07:50 PM)aaktt napisał(a): A jak idą postępy nad topem wszech czasów?
Od 3 miesięcy w ogóle nie idą. Brak czasu = brak topu ... w tym roku i na początku przyszłego na pewno nie zacznę