Dzisiaj bez komentarza się nie obejdzie. Szkoła ukończona, jeszcze tylko matura i wreszcie zasłużony dłuższy odpoczynek. Ale aktualnie ciężko mi znaleźć nawet chwilę wolnego i sobotnie notowania nagle stały się niedzielnymi. Mam nadzieje, że to już ostatnie takie spóźnione wydanie. Hegemonia Radiohead została w końcu przełamana, co mnie trochę zaskoczyło. Podejrzewałem, że jeszcze przez ten tydzień pozostaną liderami. Jedno Morning Parade w górę, drugie w dół. Zapewne jedno korzysta, z osłuchania drugiego. Gitarowe nagrania raczej w odwrocie (pomimo tych 2 nowości), ale wierzę że za kilka tygodni wszystko się wyrówna.
Kilka słów o nowych propozycjach:
ATB & Armin van Buuren - Vice versa - i czuję się zlinczowany przez kilka osób.
Jak to możliwe, żeby dwaj producenci, którzy produkują muzykę okołoklubową (w przypadku ATB) i pop-transową oraz transową (w przypadku Armina), znaleźli się na części alternatywnej? Ano możliwe, możliwe. Zapewne nie wiecie o tym, że Andre jest fanem wszelkich brzmień downtempowych, ambientowych i temu podobnych. Każde swoje wydawnictwo od płyty "Two Worlds" (z pominięciem Dedicated) dzieli na dwie płyty (jedna to klubowe brzmienia, druga właśnie wyciszone chillouty). Kilka dni temu światło dzienne ujrzała kolejna jego płyta (nazywa się "Distant Earth"). Podział oczywiście i na nowej płycie został zachowany, a Vice Versa otwiera drugą płytę. Utrzymany w plażowym klimacie, z szumem morza, bardzo fajne wykorzystaną perkusją i pianinem, robi pozytywne wrażenie.
Jamie Woon - Street - czyli wpływy radia dają o sobie znać. Od kilku dni pogrywa sobie u mnie w domu Chilli ZET i od razu wychwyciłem ten wyróżniający się kawałek. Może to i lepiej, że układam listę z poślizgiem, bo nazwa tego kawałka nie była mi znana do dzisiaj. Melodyjna elektronika, czyli coś co uwielbiam. Nie trudno więc, żeby mną zawładnął ten utwór. Muszę się zapoznać z całą płytą Jamiego, bo po Street stwierdziłem, że naprawdę warto.
The Wombats i
The Veils - obie podebrane od Michała, nie będę się na ich temat rozpisywał, za dużo słów musiałbym po nim powtórzyć. Powiem tylko, że oba utwory są wzięte bardziej na próbę niż zachwycie związanym z pierwszym odsłuchem. A tytuł pierwszego kawałka mnie zaintrygował, w końcu wśród znajomych niesłusznie jestem postrzegany jako "Techno fan."
Notowanie nr 70 (5) (30.04.2011r.)
Część alternatywna
miejsce, pozycja w poprzednim notowaniu, staż, wykonawca, tytuł
01.|09|03
Panda Bear - Last Night At The Jetty
02.|02|05
Lykke Li - I Follow Rivers
03.|08|04
Morning Parade - Under the Stars
04.|01|10
Radiohead - Lotus Flower
05.|03|11
Adele - Set Fire to the Rain
06.|06|13
Arcade Fire - Ready To Start
07.|13|03
Foster The People - Houdini
08.|05|11
R.E.M. - Überlin
09.|04|07
The Radio Dept. - On Your Side
10.|07|05
Myslovitz - Ukryte
11.|18|02
Röyksopp - Keyboard Milk
12.|16|03
Young the Giant - My Body
13.|15|04
Within Temptation - Sinéad
14.|10|07
Sparkadia - China
15.|11|13
Morning Parade - A&E
16.|13|18
Kings Of Leon - Pyro
17.|NN|01 Arctic Monkeys - Don't Sit Down 'Cause I've Moved Your Chair
18.|19|02
The Shoes - Stay The Same
19.|14|06
Brother - Still Here
20.|NN|01 Kings of Leon - The End
Wyloty:
- The Strokes - Under Cover Of Darkness (z 17, po 7 notowaniach)
- Two Door Cinema Club - What You Know (z 20, po 7 notowaniach)
PROPOZYCJE:
ATB & Armin van Buuren - Vice versa
Erik Hassle - Are you leaving
Fenech-Soler - Demons
Jamie Woon - Street
The Wombats - Techno Fan
The Veils - The Stars Came Out Once The Lights Went Out
Notowanie 5 (30.04.2011)
