Post: #301

To prawda. Nie wiem dlaczego to przeoczyłem. Pewnie zbiorczo podpiąłem ich pod kategorię tych wielu nieobecnych. Ale cóż, każde pokolenie ma swoje czas. Rock jest ponadczasowy, więc nie dziwi mnie, że wysoko jest Pink Floyd czy Marillion.

Yacy napisał(a):Lista wg zasług to ryzykowane kryterium, bo kto by miał oceniać te zasługi?

Nie wiem. Tak tylko napisałem, że gdyby przyjąć tego typu kryteria, to pewnie Eurythmics z marszu znaleźliby się w topie. Mam wrażenie, że kiedyś czytałem o nich w kontekście obecności w Księdze Rekordów Guinessa. Tylko nie pamiętam w jakim kontekście się tam pojawili i czy to nadal aktualne.

Post: #302

sewerynkicior napisał(a):Rock jest ponadczasowy, więc nie dziwi mnie, że wysoko jest Pink Floyd czy Marillion.

Ale na tym forum to jednak w cieniu popu. Porażki takich firm jak King Crimson, Deep Purple czy Procol Harum w pierwszej rundzie o tym świadczą. A także pewnie nie za wysokie miejsca kilku innych wykonawców, które spowodowały, że trafili na bardzo silnych przeciwników.

Post: #303

poza pierwszą i ostatnią parą i może Kate Bush nie mam już na kogo głosować; strasznie tendencyjnie się zrobiło

Post: #304

No przecież nie jest źle... Kogo byś widział tu w zamian?

Post: #305

Pewnie Eurythmics.

Post: #306

(08.12.2016 01:24 AM)Lilian napisał(a):  

sewerynkicior napisał(a):Ciekawe czy młodzi użytkownicy forum lubiący pop zainteresowaliby się takimi nazwami jak Eurythmics

akurat Eurythmics był zgłoszony do tej zabawy, więc wszyscy użytkownicy mogli się zainteresować

I żeby nie było, że tutaj wygrywają jedynie weterani, oni akurat przegrali z zespołem z XXI wieku.

No z tych kapel, które wymienił sewerynkicior najbardziej mi brakuje Simple Minds. Pamiętam jak się nimi zachwycałem w latach 80-tych! Potem popadli w zapomnienie, a to co ostatnio nagrali nie ma już dawnego uroku (pewnie dlatego nie mogli liczyć na moją nominację)...

Otrzymałem czternasty głos i najciekawsze w 1/8 jest to, że w tej chwili tylko w jednym pojedynku wszystko jest w zasadzie rozstrzygnięte. W pozostałych pomimo wygrywania tylko w dwóch parach przez artystę niżej notowanego, batalia wciąż toczy się na bardzo wyrównanym poziomie.

Post: #307

Sundrajta napisał(a):najbardziej mi brakuje Simple Minds

Mi z tamtych wymienionych nie brakuje mi kompletnie nikogo. Ale większość tych wykonawców miała jakąś osobowość, a akurat Simple Minds jest wykonawcą zupełnie bez wyrazu, którego piosenek nie byłem w stanie zapamiętać. Taki mdły środrk mainstreamu.

Post: #308

Nie zgadzam się z tak niesprawiedliwą oceną działalności Simple Minds. Akurat o głowę biją przeceniony (niedawno zaakcentowany w Ostatniej Rodzinie) Yazoo, OMD, Duran Duran. Przede wszystkim należy pochwalić ich za eklektyzm, czym przewyższają nawet tuzów New Romantic, czyli Ultravox.

Post: #309

thestranglers napisał(a):Akurat o głowę biją przeceniony Yazoo, OMD, Duran Duran.

Ależ ja się z tym akurat zgodzę tylko że one miały swój styl, jakąś osobowość (co do OMD nie jestem pewien, bo za mało znam), a w przypadku SM ten jak to określasz

thestranglers napisał(a):eklektyzm

ja określiłbym raczej jako nijakość. Yazoo wyjątkowo nie trawię, ale jakoś ich utwory (niestety) pamiętam, a w przypadku SM kompletnie nie kojarzę niczego.

Post: #310

kajman napisał(a):w przypadku SM kompletnie nie kojarzę niczego

Może dlatego, że ich utwory wymykały się zaszufladkowaniu? SM poznałem przy okazji LP Real Life i do dziś to jedna z moich płyt życia. Post factum poznałem ich wcześniejsze rzeczy, w wielu przypadkach nie byli na siłę przebojowi, a ich kompozycje mają wiele den. Nie można też jednoznacznie przekreślić ich działalności po 1995 roku, choć po prawdzie ich styl wtedy się faktycznie "rozmył".

Post: #311

Z tego co pamiętam, to mój opis Simple Mnds byłby bardzo podobny do tego od kajmana. Ten zespół był zawieszony gdzieś pomiędzy muzyką pop a rock w takim typowo ejtisowym wydaniu, dzięki czemu osiągnął wiele będąc taką alternatywą dla innych zespołów wśród dojrzalszych słuchaczy. Ale zgodzę się, że brakowało mu zdecydowanie charyzmy i czegoś, co pozwoliłoby po latach zapamiętać go ze względu na inne rzeczy niż tylko statystyczny wyciąg z list przebojów.

Post: #312

thestranglers napisał(a):Może dlatego, że ich utwory wymykały się zaszufladkowaniu?

Wtedy byłoby je łatwiej zapamiętać, a nie trudniej. Słyszałem ich sporo i spodobał mi się tylko jeden utwór.

thestranglers napisał(a):Nie można też jednoznacznie przekreślić ich działalności po 1995 roku

Znam kilka rzeczy z tego stulecia i te w większości (w przeciwieństwie do tego, co nagrywali wcześniej) jawiły się mi jako koszmary.

Post: #313

Kajman, sam sobie zaprzeczasz. Najpierw mówisz że Yazoo niestety pamiętasz a potem że to trudniejsze utwory zapamiętujesz
Swoją drogą mam nadzieję że nie zapamiętałeś tylko słabego Don't You?

Post: #314

thestranglers napisał(a):nie zapamiętałeś tylko słabego Don't You

Podpuszczasz mnie czy się pomyliłeś? Czy bawisz się w gry słowne tak jak ja lubię? A ogólnie to najlepiej pamiętam ghyba najgorsze w ich dorobku Happy people. A czy ich utwory są złe? Złe są na pewno wykonanie. Bo na pprzykład Only you w ich wykonaniu nie mogę słuchać, a przeróbka Flying Pickets jest rewelacyjna.

thestranglers napisał(a):że to trudniejsze utwory zapamiętujesz

Co nie oznacza, że tych łatwych nie pamiętam. To się też zdarza.

Post: #315

Ja też tak mam, że zapamiętuję te proste melodie, zarówno popowe jak i rockowe, ale akurat słynnego w dzisiejszej dyskusji SM, co nieco pamiętam...

Wpłynęło dotąd szesnaście głosów i myślę, że jest już pozamiatane! Żartowałem rzecz jasna, chociaż...

Post: #316

kajman napisał(a):Podpuszczasz mnie czy się pomyliłeś? Czy bawisz się w gry słowne tak jak ja lubię? A ogólnie to najlepiej pamiętam ghyba najgorsze w ich dorobku Happy people.

myślałem o w ogóle nie wartym wspomnienia nagraniu SM, no ale sam je przywołałem...

kajman napisał(a):na pprzykład Only you w ich wykonaniu nie mogę słuchać, a przeróbka Flying Pickets jest rewelacyjna

zgadzam się, to kolejny przykład na lepszy od oryginału cover

Post: #317

thestranglers napisał(a):No przecież nie jest źle...

jest okropnie; same truchła; wytarta klasyka, której trzeba kłaniać się w pas (i coldplay, nawet bardziej brr)

jakby chociaż w parach III, IV i VI zastąpić jednego wykonawcę czymś mniej pretensjonalnym, starym i nudnym, wyglądałoby to znacznie lepiej; z poprzedniej rundy choćby amy winehouse czy blur mogliby spełniać taką funkcję; do tego dorzuciłbym franza ferdinanda i moloko; o the smiths nawet nie wspominam...

Post: #318

Otrzymałem siedemnasty głos. Ciekawe czy i tym razem będzie ich więcej?
A ten ostatni sprawił, że w jednej parze zmienił się prowadzący wykonawca!

Prawidłowe głosy oddali:
Sundrajta
piotreklp3
kajman
Rincewind
Yacy
Lilian
adameria
sewerynkicior
miszony
mike
Tomekk
thestranglers
michal91d
AKT!
Geephard
vingoe
kolej_grzesiek

Regulamin Topu i zestaw par 1/8 finału znajdują się w drugim i trzecim poście wątku

Termin głosowania w tej rundzie upływa 10 grudnia o godzinie 21-szej.

Post: #319

Macie jeszcze cztery i pół godziny na oddanie głosu w tej rundzie... A zatem czekam na być może zaskakujące rozstrzygnięcia (chociaż akurat nie koniecznie tego od Was wymagam).

Post: #320

Wyniki 1/8 finału:

I. The Cure ^ Sting
II. The Beatles ^ Radiohead
III. Queen ^ Dire Straits
IV. Pink Floyd ^ Marillion
V. Phil Collins ^ Depeche Mode
VI. Led Zeppelin ^ Genesis
VII. Kate Bush ^ Adele
VIII. David Bowie ^ Coldplay

Zwycięzcy zostali podkreśleni.