DLP - Notowanie 187 (04.07.10) - Wersja do druku +- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl) +-- Dział: Personalne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Zamrażarka (/forumdisplay.php?fid=13) +---- Dział: Domowa Lista Przebojów (/forumdisplay.php?fid=27) +---- Wątek: DLP - Notowanie 187 (04.07.10) (/showthread.php?tid=8601) |
DLP - Notowanie 187 (04.07.10) - saferłel - 04.07.2010 09:34 PM Zachęcam do lektury, (prawie) wszystkie nowości na chomiku. Best Coast - Boyfriend - Best Coast to projekt, o którym wspomniałem swego czasu na antenie RO, natomiast nie było okazji zrobić tego chociażby w tym temacie. To jego debiut na DLP, chociaż nadal zastanawiam się dlaczego w czołowej dwudziestce od dawna nie śmiga takie ''Something In The Way''. Singiel ''Boyfriend'' to jednak nie przelewki. Po fazie wstępnej oswajania się z rynkiem, wydaniu kilku pojedynczych singli i podobnej ilości mini-EP-ek, czas na pierwszy studyjny longplay Bethany Cosentino i jej zespołu. To właśnie oni spowodowali, że surf-pop, lo-fi oraz wszystkie noise'owe odmiany alternatywnego popu zostały namaszczone na kluczowe tagi tegorocznego lata. Czas posłuchać efektów obiecanej rewolucji. ''Boyfriend'' to wycieczka ku latom 60., ku muzyce prostej i wymownej. Magia tego stylu polega na jego uduchowionym, nostalgiczno-zabawowym klimacie oraz nie przejmowaniu się ''drobiazgami'' pokroju produkcji nagrań czy umiejętności gry na danych instrumentach w stopniu większym niż zadowalający. Myślę, że zapowiedź albumu 'Crazy For You'' spełniła pokładane w niej oczekiwania. Niezdecydowanych odsyłam to wcześniejszych kompozycji Bethany, zawartych na ''Something In The Way EP'' albo Meke You Mine EP''. Równie mocne. I niech najlepszym potwierdzeniem tych wysokich standardów będą muzycy Wavves, bliscy koledzy po fachu. W hołdzie Best Coast umieścili na okładce swojego ostatniego longplaya najsłynniejszego kota sceny niezależnej, zwierzaka będącego własnością Bethany. Nawet na coverze ''Crazy For You'' rudy futrzak nie prezentuje się tak okazale. Tricky - Murder Weapon - To się nazywa wyczucie. W momencie, gdy wróciłem do dyskografii Bristolskiego artysty oraz jego dawnych kolegów z Massive Attack, nowe nagranie tego pierwszego wchodzi z hukiem na playera wytwórni Domino, a umieszczona pod spodem adnotacja informuje o zbliżającej się premierze krążka ''Mixed Race''. Moment euforii został udanie podsycony poprzez odsłuch - jak się okazało - bardzo dobrego kawałka, co prawda nie odbiegającego zbytnio od nowego, jamajsko-dubowego oblicza Thawsa, ale jednocześnie bardziej przystępnego dla wzdychających za muzyką z czasów ''Maxinquaye'' czy ''Pre-Milennium Tension''. W końcu nie mam się do czego przyczepić w kwestii nowych nagrań Trickyego. Świetne bębny, europejska trąbka (w końcu longplay nagrywano w Paryżu) oraz main riff wzorowany na pewnym znanym nagraniu Blues Brothers. Jedyną zagadką pozostaje sfera wokalna, gdzie minimalny udział samego zainteresowanego spowodowany jest oddaniem palmy pierwszeństwa na rzecz jednego licznych gości zaproszonych do współpracy przy ''Mixed Race''. Kimkolwiek nie byłaby osoba użyczająca swoich wokali w ''Murder Weapon'', może z dumą przyjąć do wiadomości, że uczestniczy w jednym z najlepszych momentów w karierze swojego gospodarza od czasów płyty ''Blowback'' (2001). PS - nagranie do odsłuchu pod tym linkiem, nie posiadam jeszcze mp3. All Saints Day - You Can't Be Alone - I znów szarpidruty. Ostatnie sezony pokazują, iż nawet szare, smutne i jazgotliwe rzeczy potrafią stać się nieodłącznym towarzyszem naszych wypadów na plaże, w góry czy na zagraniczne wojaże w letni, upalny czas. Niby nielogiczne, lecz sam jestem przykładem takiego oddziaływania. All Saints Day - nomen omen - grzeje mnie doskonale, a ja odwdzięczam się jej w nawiązką i uchylam rąbka tajemnicy dotyczącego tego przedsięwzięcia. ''You Can't Be Alone'' to kolejny bliski znajomy nagrań Best Coast, Wavves, Memoryhaouse, Ariela Pinka, No Joy i wielu, wielu innych młodych-zdolnych, nagrywających swoje pierwsze dema w przydomowych garażach. Fantastyczne jest to, że wspomniane dzieciaki od samego początku nie boją się grać na wszystkie możliwe fronty świata, stając się miniaturowymi odpowiednikami wszechstronnych songwriterów z gatunku Jack White/Damon Albarn. All Saints Day to właśnie taki mały fenomen. Jego założycielką jest Katy Goodman, członkini grupy Vivian Girls, noise-rockowego projektu ze Stanów. Na pewno słyszeliście. Dziewczyny nie zdążyły jeszcze nacieszyć się popularnością zdobytą dzięki ostatniej (a drugiej w ogóle) płycie ''Everything Goes Wrong'', a już jedna z nich, oburzona faktem, iż wokalistka w imieniu wszystkich wypowiada się dla pitchforka w tonie: ''My nie słuchamy shoegaze'u!'', postanawia ruszyć z własnym biznesem i zaprzeczyć tamtemu zdaniu. Wyszło smakowicie, lepiej niż w macierzystej kapeli. Singiel brzmi jak Yo La Tengo z czasów krążka ''Painful'' w miksie z pro-amerykańskim wydaniem The Jesus And Mary Chains w odsłonie z roku 1994 (album ''Stoned & Dethroned''). Jestem pod dużym wrażeniem All Saints Day i wszystkich bliźniaczych projektów. Grać taki revival w 2010 roku - wielka sprawa. Muzyka jest wieczna. Kylie Minogue - Aphrodite - Kylie Minogue i obrót o 180 stopni. Ze wspominanego garażu przenosimy się do luksusowego apartamentu i na największe koncertowe sceny świata. Któż jej nie zna? Któż nie czeka, choćby z czystej ciekawości, na jej nowy longplay? Pierwsza dama tanecznego popu przygotowała na ten rok dzieło ''Aphrodite'', z którego pozwoliłem sobie pożyczyć nagranie tytułowe. Singlowe ''All The Lovers'' nie przekonało mnie na początku i chociaż stopniowo zyskiwało w moich uszach, to w nie zdążyło pojawić się na liście przed rozpieczętowaniem ''Aphrodite''. Na płycie znalazłem dwanaście uśmiechniętych od ucha do ucha numerów, które niestety uświadomiły mi, że Minogue ''dziecinnieje'', jakkolwiek by tego nie interpretować. Teksty, maniera wokalna oraz przebieranie muzyki w mało oryginalne patenty nowoczesnego popu sprawiły, że nie spodobała mi się ta pozycja. Nie mniej jednak wychwyciłem dwie niezwykle przyjazne mi pojedyncze kompozycje. Pierwsza z nich pewnie niedługo zagości w letniej ramówce DLP, a druga to właśnie wspomniany numer tytułowy. Oprócz niezgrabnego, przewijającego się kilka razy bitu ''Can you feel my in the stereo'' nie mam prawa powiedzieć o nim złego słowa. To rozrywka wysokich lotów z przepięknymi klawiszami, mocnym, wręcz gitarowym obramowaniem i soczystym, trafiającym zawsze do celu refrenu. W ''Aphrodite'' Kylie Minogue jest w końcu sobą. Z dużą pewnością zaznacza ''I'm feeling mighty, I'm golden girl, I'm Aphrodite''. Jak za najlepszych lat. The Vaselines - I Hate The 80's - A to powrót! Czasem warto przejrzeć swoje zakładki w kategorii ''Record Labels''. Ot tak, by zobaczyć czy nie kroi się coś nowego. W tym wypadku wygląda to dwojako. Z jednej strony mamy absolutną premierę, ale sprawcą jest dobrze znany kolektyw. The Vaselines, obecnie podopieczni Sub Pop, przygotowali come-back album, na który najwierniejszy fani musieli czekać 21 lat (!). W dobie masowych powrotów pewnie i ten nikogo szczególnie nie zadziwi, jednak sympatyczny kwintet z Glasgow ma prawo oczekiwać ciepłego przyjęcia. Szkocja to kraj słynący z indie-popu na wysokim poziomie. The Pastels, Arab Strap, Aztec Camera, Teenage Fanclub, Belle And Sebastian....i tak bez końca. Vaselines wpisali się w ten nurt, głównie za sprawą singla ''Son Of A Gun'' oraz albumowi ''Dum Dum'' z 1989 roku. Dla jednych są formacją nigdy nie spełnioną, aczkolwiek kultową. Drudzy....pewnie o nich nie słyszeli. Jeśli jesteście w tej drugiej grupie, macie szansę się nieco zrehabilitować. ''I Hate The 80's'' to porządny, nieco humorystyczny pop/rock, który powinien znaleźć swoje miejsce w każdej szanującej się letniej playliście. Materiał uniwersalny, więc każdy ma szansę się z nim dogadać, tak jak generalnie bywa z dobrą muzyką. AP. PP. LT. 01. 01. 06. Arcade Fire - The Suburbs 02. 03. 07. The Pains Of Being Pure At Heart - Say No To Love 03. 05. 04. Toro Y Moi - Leave Everywhere 04. 02. 07. Tame Impala - Solitude Is Bliss 05. 04. 09. MGMT - Brian Eno 06. 07. 06. Scissor Sisters - Fire With Fire 07. 10. 05. Sun Kil Moon - Australian Winter 08. 18. 03. Blonde Redhead - Here Sometimes 09. 06. 05. !!! - AM/FM 10. 08. 07. DOM - Living In America 11. 20. 03. Washed Out & Caroline Polachek - You And I 12. 26. 03. Wavves - King Of The Beach 13. 12. 07. Menomena - Five Little Rooms 14. 14. 09. Wolf Parade - Ghost Pressure 15. 15. 06. Janelle Monáe & Saul Williams - Dance Or Die 16. 17. 04. The Drums - Forever And Ever, Amen 17. 11. 08. Mitchell Museum - Warning Bells 18. 09. 12. Blur - Fool's Day 19. 24. 05. Yeasayer - O.N.E. 20. 16. 10. The National - Afraid Of Everyone 21. 21. 08. Flying Lotus & Thom Yorke - ...And The World Laughs With You 22. 28. 04. Rush - Caravan 23. 13. 10. Gorillaz - Plastic Beach 24. 33. 02. Massive Attack - Girl I Love You 25. 23. 11. Crystal Castles - Celestica 26. NE. 01. Best Coast - Boyfriend 27. 19. 09. The Flaming Lips - Convinced Of The Hex 28. 22. 10. CocoRosie - Trinity's Crying 29. 30. 05. The Veils - Three Sisters 30. 40. 02. Gorillaz - On Melancholy Hill 31. 39. 02. ceo - Come With Me 32. 29. 12. Ariel Pink's Haunted Graffiti - Round And Round 33. 32. 06. Goldfrapp - Alive 34. 27. 15. The National - Bloodbuzz Ohio 35. NE. 01. Tricky - Murder Weapon 36. 25. 06. Arcade Fire - Month Of May 37. 34. 11. Scissor Sisters - Invisible Light 38. 31. 12. Doves - Andalucia 39. 44. 03. Dum Dum Girls - Rest Of Our Lives 40. 36. 11. James - Ten Below 41. 38. 03. Suckers - Black Sheeps 42. NE. 01. All Saints Day - You Can't Be Alone 43. 35. 14. Band Of Horses - Compliments 44. 43. 04. Devo - Fresh 45. 37. 09. How To Destroy Angels - A Drowning 46. 42. 12. Stone Temple Pilots - Between The Lines 47. 41. 08. Morcheeba - Even Tough 48. 47. 08. Thieves Like Us - Forget Me Not 49. 45. 16. Archie Bronson Outfit - Sharks Tooth 50. NE. 01. Kylie Minogue - Aphrodite 51. 48. 15. Broken Social Scene - Forced To Love 52. 54. 10. The Big Pink - Count Backwards From Ten 53. 53. 13. Tindersticks - Keep You Beautiful 54. 46. 16. Hey - Faza Delta 55. 52. 16. UNKLE - Natural Selection 56. 61. 15. Skunk Anansie - Squander 57. 58. 19. The Radio Dept. - Heaven's On Fire 58. 56. 42. Grizzly Bear - While You Wait For The Others 59. 50. 14. Mini Viva - Left My Heart In Tokyo 60. 51. 18. Lao Che - Życie Jest Jak Tramwaj 61. 49. 13. Yello & Heidi Happy - You Better Hide 62. 55. 12. The Pipettes - Stop The Music 63. 62. 29. Massive Attack - Paradise Circus 64. 66. 20. Joanna Newsom - Good Intentions Paving Company 65. 65. 18. We Have Band - Divisive 66. 59. 25. Yeasayer - Ambling Alp 67. 57. 14. The New Pornographers - Crash Years 68. 60. 14. Hole - Samantha 69. 64. 18. Junior Boys - Dull To Pause 70. NE. 01. The Vaselines - I Hate The 80's Z listy wypadły: z 63 - Gorillaz - To Binge - po 18 tyg. (max: 1) z 67 - Katie Melua - The Flood - po 19 tyg. (max: 33) z 68 - Jarvis Cocker - Hold Still - po 13 tyg. (max: 26) z 69 - Melissa Auf Der Maur - Out Of Our Minds - po 12 tyg. (max: 47) z 70 - Lao Che - Czas - po 23 tyg. (max: 9) - Tomekk - 05.07.2010 11:29 AM saferłel napisał(a):50. NE. 01. Kylie Minogue - Aphroditeale ta Kylie słaba jak dla mnie juz Shakira lepsza, którą tak krytykowałeś ale lubię Scissor Sisters, Hey i Blur, Morcheeba niestety już spada. - AKT! - 05.07.2010 05:18 PM Dzisiaj jestem trochę niepozbierany, więc napiszę tylko, że AF bardzo ładnie i spodziewałem się długiego stażu na szczycie, a z tym Devo mocno mnie zasmuciłeś. Do nowości i reszty ustosunkuję się później, bo dużo rzeczy do komentowania się nazbierało A kolejna lista pewnie znowu za miesiąc, więc spokojnie mam czas - prz_rulez - 06.07.2010 07:38 PM No to po Katie. Mam nadzieję, że nowy singiel już za tydzień. - saferłel - 06.07.2010 07:45 PM Trzeci raz w ciągu ostatniego czasu komentujesz listę i znów o tym samym Dobrze, że już się jej pozbyłem Tomekk napisał(a):ale ta Kylie słaba jak dla mnie juz Shakira lepsza, którą tak krytykowałeśTo może tym razem ja nie skomentuję.... - kleschko - 07.07.2010 10:30 AM oboje Tricky i Kylie słabi, ale za to Best Coast....... - prz_rulez - 11.07.2010 02:36 AM saferłel napisał(a):Trzeci raz w ciągu ostatniego czasu komentujesz listę i znów o tym samym Dobrze, że już się jej pozbyłemCóż zrobię, że ją lubię? No dobra. Teraz będzie o Yesayerze |